Część 19 - Wpis do pamiętnika

Nie wiedziałem, że przez te wszystkie lata Ariel cały czas o mnie myślał... Miałem wrażenie, że tylko ja rozpamiętuję to, co było miedzy nami. To uczucie. Ta namiętność. Ta miłość... To, co już nie wróci. Te piękne chwile odeszły razem z moim ukochanym. Przez osiem lat starałem się jakoś żyć, zapomnieć o osobie, którą szczerze kochałem. Kiedy myślałem, że wszystko jakoś się ułoży, pojawił się ON! Tak bardzo tęskniłem, ale musiałem go odrzucić... Nie wiedziałem, że to skończy się tak tragicznie!

Oddałbym wszystko, byle tylko cofnąć czas i nie dopuścić do jego śmierci...

Tak, Ariel nie żyje.
Zmarł dwa dni po wypadku. Błagałem, aby się obudził. Chciałem mu wyznać całą prawdę! Ale nie otworzył oczu...

Kochałem go od chwili, gdy nasze ciała znalazły się tak blisko. Miałem wtedy dziewczynę. I to od dłuższego czasu... Ale Ariel sprawił, że czułem się wyjątkowy przy jego boku. Był dla mnie największym szczęściem. Dzięki niemu chciałem wstawać z łóżka każdego dnia, by móc się z nim spotkać! Ciężko mi było zerwać z Lily. Wiedziałem jak moja rodzina na to zareaguje. Mój ojciec bardzo nie tolerował homoseksualistów i przez cały czas ukrywałem to przed nim. Nie umiałem powiedzieć mu, że z Lily łączy mnie tylko przeszłość, a moje serce należy do kogoś zupełnie innego. Cały czas się zbierałem, aby w końcu ujawnić moim najbliższym, a zwłaszcza ojcu, kogo kocham, aż nagle Lily wyznała, że jest w ciąży...

To był dla mnie wielki cios. Byłem w takim szoku, że nie zauważyłem kiedy wszyscy zdążyli zadecydować, żebym z nią zamieszkał i ułożył sobie życie... Były święta, nie chciałem tak ranić Ariela. Ale zrobiłem coś gorszego! Przeze mnie chciał się rzucić z mostu! Przez moją głupotę...

Po moim wyjeździe starałem się jakoś ułożyć życie z Lily. Kiedy poroniła, wyznałem jej prawdę i powiedziałem wprost, że kocham Ariela. Wiedziała o tym od dłuższego czasu. Było za późno na powrót. On mnie nie nienawidził... Nie miałem do kogo wracać i zostałem...

Zepsułem wszystko.
Wszystko!
Jego życie, moje życie.
Jestem zwykłym dupkiem, który będzie od teraz żyć z myślą, że zabił ukochaną osobę.
Osobę, z którą mógł spędzić wiele lat życia.
Gdybym tylko miał więcej odwagi i rozumu, nie doszłoby do tego!
Ariel by żył!
I był tutaj obok ze mną...
Nie płakałbym teraz w pokoju, godzinę przed jego pogrzebem!
Wszystko byłoby inne, gdybym nie był takim tchórzem!

Moje życie... teraz będzie wyglądać zupełnie inaczej. Muszę doprowadzić się do porządku i iść tam, żeby pożegnać go.

Pozostaje mi tylko zamknąć dziennik, zabrać bukiet i pójść...

Co będzie, się zobaczy...

Kocham Cię, Ariel...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top