28

Usłyszałem dźwięk swojego telefonu,który powtarzał się już czwarty raz, więc od razu po niego sięgnąłem. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to godzina. Była druga w nocy, a ja nie miałem bladego pojęcia kto może do mnie pisać. Odblokowałem telefon i szybko wszedłem w wiadomości.

Od: Skarb

Justin! Ktoś jest w moim domu!

Od: Skarb

Wstawaj idioto i uratuj swoją księżniczkę w opałach!

Od: Skarb

Justin, kurwa ja się boję!

Od: Skarb

Justin! Justin! Justin!

Otworzyłem szerzej oczy, podniosłem się do pozycji siedzącej i natychmiast zacząłem jej odpisywać.

Do: Skarb

Spokojnie, kochanie. Zaraz tam będę. Nadal ktoś jest u ciebie?

Napisałem, podniosłem się z łóżka i wrzuciłem na siebie pierwsze lepsze dresy i bluzę. Na nogi wciągnąłem adidasy,  a kiedy sięgałem po klucze do samochodu ponownie usłyszałem dźwięk swojego telefonu.

Od: Skarb

Tak!!!11! I nie wiem co mam zrobić!

Do: Skarb

Schowaj się, a ja za pięć minut będę.



Kiedy byłem już pod jej domem, starałem się jak najciszej wejść do środka. Kiedy byłem już w środku zacząłem krzyczeć jej imię, a kiedy nikt mi nie odpowiedział, zacząłem się martwić. Wszedłem na górę i skierowałem się do jej pokoju, a kiedy tylko otworzyłem drzwi, myślałem, że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej.

- Niespodzianka! - krzyknęła moja dziewczyna razem z paczką moich przyjaciół.

- Zabiję was - wydusiłem i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.



__________________

Maraton czas zacząć! Sprzedam Wam nowego shot'a za 30 gwiazdek i 10 komentarzy.

Powodzenia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top