18

  - Justin?

 - Tak skarbie - obróciłam się twarzą do niego i spojrzałam w jego karmelowe oczy. 

 - Ile już jesteśmy razem?

 - Emmm... - przez chwile udawał, że myśli - prawie trzy lata - jego mina, mówiąca jak bardzo jest z siebie dumny, że udało mu się policzyć, była genialna.

 - Pamiętasz jak mi powiedziałeś, że bez względu na wszystko, zawsze przybędziesz mi z pomocą? - chłopak uśmiechnął się lekko i położył dłoń na moim poliku. Jego kciuk zaczął delikatnie gładzić moją skórę. 

 - Oczywiście, że pamiętam - jego dłoń zaczęła powoli zjeżdżać, z mojej twarzy w dół. Opuszkami palców delikatnie muskał moje ramiona. Zamknęłam oczy rozkoszując się jego dotykiem. 

 - A pamiętasz jak powiedziałeś, że zrobisz dla mnie wszystko? - uchyliłam lekko powieki, by móc spojrzeć na jego pełne, malinowe usta. 

 - Zawsze i wszędzie - obdarzył mnie szerokim uśmiechem, pokazując przy tym szereg swoich białych zębów.

 - To dobrze - wtuliłam się w jego klatkę piersiową, zaciągając się jego zapachem. 

 Leżeliśmy tak przez dłuższą chwilę, po czym Justin wyszedł. Podniosłam się do pozycji siedzącej. Wzięłam telefon z szafki nocnej i wyszłam z pokoju. Odblokowałam telefon i wybrałam numer Justina. 

 - Tak myszko? - jego rozbawiony głos sprawił, że od razu się uśmiechnęłam.

 - To skoro zrobisz dla mnie wszystko, to zaniesiesz mnie do toalety? - w słuchawce nastała cisza.

 Już po chwili mój chłopak stał przede mną w drzwiach. 

 - Ale ty tak serio?

 - No co? Zaraz się posikam, a nie chce mi się iść - chłopak przewrócił oczami i schylił się tak, abym mogła mu wskoczyć na plecy 

 - Leniuch.

 - Kocham cię - powiedziałam z wielkim uśmiechem. 

 - I tak jesteś leniem, ale moim leniem.  



____________________________

Musimy podziękować wspaniałej trustmeshawty  za to, że napisała tego shot'a. Nie mam aktualnie weny, a ona mnie po prostu wybawiła!

Kocham

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top