Pusta klasa 【male!Reader x Alexy】
To tłumaczenie shota, więc nie należy do mnie. Może nie być najdokładniejsze, ale się starałam c:
Oryginał: http://archiveofourown.org/works/3535085
WARNING! YAOI! ZE SCENĄ!
Życzę miłej lektury~
To był znów on, otoczony wianuszkiem dziewczyn i chłopaków. To nie było tajemnicą, że [Imię] [Nazwisko] był jednym z popularniejszych chłopców w Liceum Słodki Amoris. Nie było tak tylko dlatego, że był kapitanem drużyny koszykarskiej,miał poza tym wspaniałe oceny, dzięki czemu mógłby zdobyć stypendium. Był także dobrą osobą, zawsze szukającą tej dobrej cząstki w innych.
Dla Alexy'ego, [Imię] był po prostu wspaniałym gościem, a jego młode serce zawsze biło mocniej, gdy tylko [Imię] pojawiał się na horyzoncie. Sam Alexy był dosyć lubiany, ale gdy większość osób zrozumiała, że niebieskowłosy jest zgoła innej orientacji, utracił zainteresowanie wśród rówieśników, głównie wśród dziewcząt. Mógł zawsze obserwować z dala [Imię], pochwalając jego radzenie sobie w różnych kłopotach. Często marzył, że jest jakaś szansa, by on i [Imię] byli razem. Ale ktoś taki jak [Imię]? Czemu miałby się na coś takiego zgodzić, gdy ma mnóstwo dziewczyn, które dla jego atencji mogłyby umrzeć, poza tym, niewiarygodnym byłoby, że [Imię] rzeczywiście jest gejem. A nawet gdyby był, toby znalazł sobie kogoś lepszego.
~0~
Kończył się kolejny dzień szkoły, Alexy leniwie pozbierał swe manatki i ruszył, by spotkać się ze swym bratem, Arminem. Idąc korytarzem nie zauważył sylwetki stojącej przed nim, dopóki na nią nie wpadł.
“Oh! Sorki-” zatrzymał się nagle, orientując się, że wpadł na [Imię].
“Hej Alexy! Nie martw się tym!”
“U-uh, o-okej.”
“Hm? Wszystko dobrze? Nadal jesteś czerwony...”
“Eh? Serio?”
Nim Alexy zdążył zareagować, [Imię] położył dłoń na jego czole, sprawdzając temperaturę.
“Hmmm, jesteś dosyć rozgrzany.”
Alexy zaniemówił. Wspaniały [Imię] troszczył się o niego.
“Ja. . . . uh . . .”
“Powinieneś pójść do pielęgniarki nim wrócisz do domu, nie chciałbyś, aby cię odprowadzić do domu?”
“Uhhhh . . . . Nie, dzięki.”
“Heh, okej, do zobaczenia Alexy!”
Po tym [Imię] poszedł na boisko. Alexy jakby zatrzymał się w czasie, usiłując zrozumieć co się wydarzyło. Gdyby nie jego brat, z pewnością stałby tam bardzo długo.
“Alexy! Idziemy!”
“Eh? Armin!? Od kiedy tu jesteś?”
“Od dwóch minut, stałeś tu jakby wyjęty ze świata. Co się stało?”
“Nic.”
Armin westchnął.
“Mniejsza z tym, chodźmy do domu.”
“Spoko.”
Alexy przeglądał kieszenie w poszukiwaniu mp3 i słuchawek, ale przestał, bo ich nie znalazł.
“Eh, nie ma ich!”
“Czego?”
“Mojej mp3 i słuchawek, musiałem je zostawić na ławce.”
“Więc się pośpiesz i je weź! Bo pójdę bez ciebie!”
“Okej, okej! Zaraz wracam!”
Alexy pobiegł korytarzem spowrotem do klasy. Wszedł do środka i podszedł do swej ławki, otwierając ją i wzdychając z ulgą, widząc, że oba przedmioty leżały w tym miejscu. Zabrał je i już miał wychodzić, ale rozejrzał się po ławkach. Konkretnie ławce [Imię]. Podszedł powoli do niej i usiadł.
Więc taki jest jego punkt widzenia, tak?
Alexy rozejrzał się i zauważył, że stąd [Imię] ma szansę widzieć go pod takim kątem, aby była widoczna jego twarz. Zaczerwienił się lekko, wiedząc, że dla [Imię] obserwacja jego samego była aż tak prosta. Ciekawość wzięła górę, więc Alexy otworzył pokrywę biurka i zobaczył, że [Imię] zapomniał swojej bandamy, tej którą zawsze nosi na meczu.
'To jest . . . . Jego . . . .'
Alexy podniósł ją i bez namysłu przystawił do nosa i powąchał.
'Wow, nawet ten zapach jest niesamowity . . .'
Znów wziął wdech, napawając się wonią [Imię].
'Boże drogi, jeśli teraz nie przestanę, to co to będzie! Ale nie potrafię...'
Jego policzki stały się bardziej różowe, jego umysł się zamglił i mimowolnie poczuł, że jego spodnie stały się ciaśniejsze.
“Cholera, znów zapomniałem!!” rzekł ktoś, otwierając drzwi, “Huh? Alexy? Co ty robisz z moją bandaną?”
Głos [Imię] wyrwał Alexy'ego z transu. Kiedy wreszcie wróciła mi trzeźwość, chciał zapaść się pod ziemię.
'Panie zabij mnie teraz!! Po prostu nie wierzę!!'
[Imię] podszedł do swej ławki i spojrzał na niebieskowłsego.
“Uhhhh . . . . . Wszystko dobrze Alexy?”
“Ummmmmmm . . . . . Ja . . . .”
“Czekaj, ty wąchałeś moją bandanę?”
“Ja . . .” Alexy podał ową bandanę, “Proszę.”
[Imię] powoli zabrał swą bandanę. Spojrzał w dół i zobaczył wybrzuszenie w spodniach swego kolegi.
“Alexy . . . . Tobie od samego wąchania stanął?” spytał.
“Ja . . uhhhhh . . .” szybko zasłonił swe krocze.
Teraz naprawdę chciał umrzeć.
[Imię] nagle się uśmiechnął, wprawiając Alexy'ego w osłupienie.
“Cóż, skoro jestem odpowiedzialny za to, powinienem być dorosły i wziąć za to odpowiedzialność.”
Bez ostrzeżenia uchwycił usta Alexy'ego w gorącym i pełnym pasji pocałunku. Alexy sapnął ze zdziwienia, pozwalając, by język [Imię] zbadał jego usta. Po dłuższej chwili [Imię] odsunął się, ciągnąc za sobą nitkę śliny, która dopiero po jakimś czasie się urwała. Alexy dyszał, a jego twarz przybrała czerwony kolor, głównie przez nieodparte spojrzenie [Imię].
“A-a-a-a-ale . . . . Czemu?”
“Po co pytasz? Myślałem, że to jasne, odkąd zobaczyłem, że nie jesteś taki niewinny jak myślałem” [Imię] położył ręce na ramionach niebieskowłosego, “zaintrygowałeś mnie, a ja po prostu . . . . Czuję, że jestem w tych sprawach nazbyt nieśmiały, więc nie potrafiłem się odezwać. Ale patrząc, jak ty wprost na mnie reagujesz, nie potrafiłem już tego utrzymać. To może sprawić, że będę najszczęśliwszym facetem na ziemi, gdybyś był mój, Alexy.”
“[Imię] . . . . . Ja. . Ja zawsze na ciebie patrzyłem. Po prostu nie wierzyłem, że mógłbym zainteresować kogoś takiego jak ty. ”
“Heh, skoro myślimy tak samo, to może kontynuujmy?”
“T-tak . . .”
W momencie zgody Alexy'ego, [Imię zaatakował jego szyję serią mokrych pocałunków, zatrzymując się w czułym miejscu i zajmując się tym z uwagą i zębami.
“Ugh~ [I-Imię]~”
Jego westchnienia niemale podnieciły [Imię]. Gdy tylko się odsunął, zrzucił z Alexy'ego bluzę i koszulkę za jednym zamachem. Ostrożnie uszczypnał jeden z sutków niebieskowłosego, wywołując u niego kolejne jęki.
“Ah~ ha~ to . . . . . Takie . .”
“Hm? Jakie, Alexy?” droczył się [Imię], ssąc i liżąc drugi z sutków.
“Ahhh~ [Imię], wspaniałe~”
“Heh, a będzie jeszcze lepiej.”
[Imię] wyprostował się, a potem zdjął z siebie koszulkę, ukazując mocno zarysowane mięśnie. Alexy niemal zatracił się w patrzeniu, spoglądał z prawie cieknącą śliną. Nieśmiało przejechał palcem po mięśniach [Imię], czując, że ten dostał od dotyku gęsiej skórki.
'Nie mogę uwierzyć, że naprawdę robię to z [Imię].'
Alexy po chwili wahania przejechał językiem po rozgrzanych muskułach [Imię].
“Boże, Alexy, jak . . dobrze~”
Zaskoczył Alexy'ego, podnosząc go i niosąc na biurko nauczyciela, gdzie położył niebieskowłosego i sam wszedł, klęcząc nad chłopakiem.
“[Imię]?”
“Jesteś teraz taki uroczy, mam nadzieję, że będziesz taki dłuższą chwilę.”
Zniżył się i zajął się rosnącym wybrzuszeniem w spodniach Alexy'ego.
“A-ah! [Imię]! To- ahhh~”
“Heh.”
Szybkim ruchem rozpiął pasek i zdjął z niego spodnie, łącznie z bielizną, ukazując twardniejące przyrodzenie Alexy'ego. Ten ostatni odwrócił wzrok zawstydzony, do momentu aż [Imię] schwycił go za policzek i obrócił ku sobie.
“Nie ma się czego wstydzić, jesteś dla mnie idealny.”
“[Imię] . . .”
[Imię] zajął się pieszczeniem, z każdą chwilą intensywniej poruszając ręką. Alexy jęknął donośnie, nie pozwalając [Imię] się uspokoić.
“Cholera, nie sądziłem, że możesz być taki seksowny. Jesteś pełen niespodzianek.”
[Imię] zeskoczył z ławki, aby móc zająć się penisem Alexy'ego z pomocą ust.
“[Imię]!! J-jeśli to zro- Ahh~~!!”
[Imię] umiejętnie pieścił Alexy'ego, ssąc jego żołądź i usiłując wziąć go głębiej.
“[Imię]! Ja zaraz-” Alexy wzdrygnął się, gdy [Imię] nagle się zatrzymał i uniósł, zdjął z ławki i obrócił ku sobie, patrząc mu w oczy.
“Połóż się,” rozkazał [Imię].
Alexy powoli to zrobił. Poczuł na sobie gęsią skórkę, gdy usłyszał, jak [Imię] rozpiął swe spodnie, pozwalając im spaść na ziemię. Następnie poczuł ręce [Imię] na swych udach, “Gotowy?”
“Z-zrób to!”
“Heh, dobrze.”
[Imię] nagłym ruchem wszedł w niego, wrzask bólu wydostał się z ust niebieskowłosego. Chcąc kochać się z Alexy'm namiętnie, wiedział, że najpierw musi być delikatny, skoro to jego pierwszy raz. Więc trwał, trzymając twarz Alexy'ego i całując go. Alexy poczuł, że ból przechodzi, zmieniając się w przyjemność. Poruszył lekko udami, pokazując, że [Imię] może się poruszyć. Wobec tego [Imię] zajął się tym właśnie.
“Ah-ah~! To takie- Ahhh~” [Imię] łatwo odnalazł jego punkt G, a Alexy niemal stracił widoczność z przyjemności. “Szy-Szybciej! [Imię], Boże! Kocham cię~!!”
“T-to jak ja~ Ha~”
“[Imię]! Ja zaraz-!”
“T-taa. Ja t-też. Zróbmy to razem! Dojdź ze mną Alexy!”
“[Imię]! Ahhhhhh~!!!”
Obaj doszli równocześnie, bawiąc się dalej, aż opadli na ziemię wyczerpani, wciąż szczęśliwi. [Imię] wyszedł z Alexy'ego i obrócił go ku sobie, całując delikatnie.
“To było . . . . Niesamowite. . . .”
“Tak, rzeczywiście było.”
Po raz pierwszy w życiu, Alexy miał nadzieję, że Armin na niego nie czekał. Nie miał ochoty kończyć tej chwili szczęścia z osobą, którą kochał.
~0~
Następnego dnia . . . .
“Hej, chłopaki, jestem dziś jakoś przemęczony, nie będę ćwiczył.”
[Imię] opuścił boisko..
“Co jest z [Imię]? Jak może być zmęczony, skoro wczoraj nawet nie grał?” spytał jeden z graczy.
“Nie wiem, może miał trening gdzieś indziej.”
Raczej nie domyślali się, jaki trening przeżył z pewnym niebieskowłsym w pustej klasie.
________________________
Dzięki za przeczytanie. W najbliższym czasie pojawi się lista postaci z którym NIE robię minaturek, po czym zajmę się pisaniem normalnym. Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top