Yuri x reader [ Yuri! on ice]
-Mila ręce wyżej, Georgi potrójny, nie podwójny, [imię], Yuri nie kłócić mi się. O co znowu poszło?- powiedział zrezygnowany Yakov i podszedł do dwójki kłócących się nastolatków.
-Bo ona nie chce zrobić poczwórnego !
-Lepiej będzie wyglądać skok z rękami w górze!- Yakov gdy to usłyszał wydał z siebie bliżej nie określony dźwięk.
-Dość kłócicie się jak małe dzieci, a za karę – dodał melodyjny głosem co w jego wykonaniu brzmiało trochę strasznie- skoczycie poczwórnego z rękami w górze. Dobra jeszcze raz.
-JASNE ZAMĘCZ NAS NA ŚMIERĆ- Dodał wściekły Rosjanin.
Nie zdążył jeszcze odpowiednio wyżyć się na trenerze, gdy ten włączył muzykę. Dla osób trzecich melodia ta zachęcała by natychmiast spojrzeć na siedemnastolatków, dla łyżwiarzy trenujących na lodowisku muzyka kazała zjechać z lodu, a dla [imię] I Yurio był to sygnał do pokazania najlepszej strony siebie.
Układ który teraz ćwiczyli, mieli zamiar pokazać na olimpiadzie w 2018 roku. Od momentu w którym zgodzili się jechać w parze, Yakov był wniebowzięty. Cały czas starał się stworzyć jak najlepszy układ. Razem z Lilią mordowali ich ilością treningów i ich intensywnością. Inni łyżwiarze zeszli na drugi plan.
Yurio i [imię] byli z siebie dumni, lecz ich wybuchowa natura , niecierpliwość, czasami nawet niechęć przyczyniła się do opuszczania treningów. Potem trzeba było ich szukać w kawiarniach, kinach, parkach i w zasadzie całym mieście. Jedyny plus jaki Yakov się doszukał to zbliżenie Yurio i [imię] do czegoś bliższego niż przyjaźń, a co za tym idzie, gdy znajdowanio jednego uciekiniera, drugi był przy nim.
Zaczęło się. Rozpoczęli spokojnie i cicho. Nikt nie był w stanie usłyszeć dźwięku uderzania łyżew o taflę lodu. Po chwili zaczęli przyśpieszać, tańcząc idealnie w rytmie muzyki. Wykonywali skoki, przy tym różne kroki cały czas zachowując spokojną twarz, duszę i umysł. (Akane: gdyby to było zdrowe ciało brzmiało by to jak z soul eater XD)
Nadszedł czas na ostatni skok. Szykował się do wybicia, mieli idealną rotację i... niestety oboje przewrócili się, tym samym niszcząc cały występ, był to bowiem punkt kulminacyjny.
-Cholera.
- Nic ci nie jest [imie]?
-Nie.
-Dobra my na dzisiaj kończymy. Macie jeszcze rozciąganie z Lilią i możecie iść do hotelu.
Ze względu na treningi Yakov, wynajął im pokój w hotelu, który znajdował się blisko lodowiska. Oczywiście dostali jeden pokój, a jako, że Yurio rozwala się, wierci i potrzebuje miejsca podczas snu połączyli oni dwa łóżka znajdujące się w pokoju. Kilka razy Yuri musiał interweniować i uwalniać [imię] której ciało często wpadało do szczeliny pomiędzy materacami.
-Nareszcie koniec- krzyknęła [imię], która miała na dzisiaj serdecznie dość
-Musimy iść jeszcze coś zjeść.
-Idziemy na pierożki – powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się widząc banana na buzi chłopaka, który to pojawił się gdy wspomniała o pierogach.
-Musisz nauczy się je robić – powiedział Yurio, gdy wychodzili z lodowiska
-Po co?
-Będziesz mi je robić, a ja będę je jadł
-A skąd wiesz, że nie umiem ?
-To znaczy, że mi je zrobisz
-AAAAA TO YURI!
-O nie- szepnął Yuri, wymienił z [imię] porozumiewawcze spojrzenie, chwycił ją za rękę i zaczęli uciekać.
Po kilku minutach morderczego biegu w którym jak to podsumował Yuri czuł się jakby uciekał przed tytanami, znaleźli się w restauracji. Zamówili i zjedli pierogi, a następnie jak najszybciej udali się do hotelu. Było już ciemno i późno... do tego zimno więc nie czekając wiele [imię] wpakowała się do łazienki.
*time skip*
-Yuri [imię]. Za chwilę będzie tu telewizja i przeprowadzi z wami wywiad, proszę zachowujcie się.- Yurio tylko westchnął- Zapomniał bym, do Korei jedziemy jednak z dwa dni, a nie za tydzień. Musicie się przyzwyczaić i pewnie chcecie pozwiedzać. O już jest telewizja.
-Yuri mi się nie chce. Znów będą zadawać głupie pytania.
-Weźmy przykład z Piotra Żyły. Mamy gdzieś ciupagę?
-Za późno
Przez następne dwie godziny Yurio I [imię] udzielali wywiadu, który był tak nudny dla łyżwiarzy, że odpowiadali pół słówkami lub „ proszę zapytać trenera”. Po wyjściu reporterów oboje stwierdzili, że było to bardziej męczące niż całodniowy trening, ale zaraz... jeszcze został im dzisiejszy trening.
Przygotowali się, muzyka zaczęła grać a oni poruszać się. Cały układ wykonany był perfekcyjnie do momentu. Nadszedł czas na ostatni skok, niestety nie udało się. Yuri zrobił tylko z jedną ręką, a [imię] potrójnego. Powtórzyło się to kilkakrotnie, gdzie na koniec dnia wszyscy bali się przebywać w zasięgu wzroku łyżwiarzy, każdy nieudany skok wkurzał ich jeszcze bardziej od poprzedniego. Obecnie mogli znieść tylko swoje towarzystwo. Swoje i pierogów.
*time skip*
Ze względu na bezpieczeństwo ludzi przebywających w samolocie. Yakov wykupił wszystkie miejsca przed, za i po bokach Yurio I [imię], trzeba dodać, że była to biznes klasa więc... ale czy, płaczący Yakov, który płaci za bilety jest równoznaczny z życiem jakiegoś człowieka ?
Nareszcie wylądowali. Odprawa i przyjazd do hotelu, odbyły się spokojnie, nie licząc jakiegoś, dziecka, które popłakało się na widok twarzy Yurio i jakiegoś faceta, który gdy zwrócił uwagę [imię] dostał od niej walizką . Chyba szybko z szpitala nie wyjdzie.
Znajdowali się w hotelu, Yakov odpuścił im dzisiejszy trening. Następnego dnia ćwiczyli i zwiedzali Pyeongchang, powtarzało się to kilkakrotnie, aż do rozpoczęcia konkursu dla par. Cały czas byli pierwsi mimo nieszczęsnego skoku w programie dowolnym.
Nadszedł ten dzień finały, program dowolny od tego wszystko zależy. Bardzo blisko klasyfikuje się para z Francji, zaledwie kilka dziesiątych punktów.
Rozgrzewka, pierwsza para, następna i nadszedł ten moment gdy wywołano ich Yuri I [imię] pojechali na środek, przybrali pozycję i zaczęli. Powoli...
Wszyscy patrzyli na nich jak zaczarowani, przy skokach wiwaty nie miały końca wszystko było punktowane jak najwyżej i w końcu nadszedł ten moment... ostatni skok... Yuri I [imię] spojrzeli sobie w oczy i... udało się niemożliwy dla nich skok stał się osiągalny, wykonany był z dbałością, precyzją i uczuciem.
Zeszli z lodu, na wstępie uściskali trenerów i udali się do kiss and cry. Czekali na wyniki.
Udało się wygrali złoto na olimpiadzie do tego pobili rekord świata...
*time skip*
Yuri wraz z [imię] stali z złotymi medalami na dachu budynku w pewnym momencie Yuri obrócił się I dał [imię] pudełeczko. W środku znajdował się naszyjnik z inicjały mi Yurio i [imie].
-Szczęśliwych walentynek – szepnął Yuri I pocałował [imię]
________________________________________
Akane : MAM! MAM! W terminie i to jeszcze na walentynki
Yuuko: Propos walentynek, wszystkiego dobrego w dzień zakochanych
Akane: Ja tam nie miałam udanych walentynek. Rodzice nie pozwoli mi wziąć lodówki do pokoju. Łączmy się single
Yuuko: To będziemy się łączyć w grupki single do Akane, nie single do mnie
Akane: ale zobacz są pozytywnie strony bycia single, ty musisz mu coś kupić
Yuuko: Nie starczy hajsu, te wszystkie, walentynki które musimy wysłać do naszych mężów trochę kosztowały
Akane: Fakt. No dobra my kończymy musimy to jeszcze wysłać, a tak na marginesie w którym roku żyje Levi i jaki adres ma planeta Oikawy ?
Yuuko: Musimy się tego dowiedzieć.
Akane: Ta. No to jeszcze szczęśliwych walentynek nasze dzieci słońca
Yuuko: Paaa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top