{7} ,,Jesteś pewna, że tego nie chcesz?''
[rozdział zawiera sceny +18. Czytasz na własną odpowiedzialność]
Alex's POV
Po zakończonej aukcji, przyszedł do mnie Jason. Pogratulował mi tego, że się sprzedałam. Nie wiedziałam czy to dobrze czy źle. Miałam tylko cichą nadzieję, że skoro ktoś był w stanie wydać na mnie pewnie nie małą sumę pieniędzy.. to będzie też chociaż odrobinę normalny.
Przebrałam się w ciuchy, które miałam na sobie w galerii gdy byłam w niej z Justinem. Nie przeszkadzało mi już nawet to, że Jason stoi nade mną i patrzy na mnie. Widział mnie kompletnie nagą, więc co to za różnica. Moje poczucie wartości zeszło poniżej zera.
- Żałuję, że nie zdążyłem cię przelecieć, wiesz - złapał mnie za podbródek abym spojrzała na niego.
- Na pewno któraś z nich ci to wynagrodzi - spojrzałam na drzwi, które prowadziły do piwnicy. Tam siedziały dziewczyny.
- Każda z nich już dawno przeleciałem.
Nawet nie chciałam mu nic odpowiadać, miałam tylko cichą nadzieję, że nie spotkamy się więcej. Wyszłam od niego z pokoju i pokierowałam się do tylnego wyjścia w którym miał stać ten ktoś kto mnie kupił. Stanęłam za drzwiami i ujrzałam Jack'a. Kamień spadł mi z serca, gdy okazało się, że to właśnie on wygrał licytacje, szybko wsiadłam do niego do samochodu, a torebkę rzuciłam na tylne siedzenie.
Justin's POV
Jak zobaczyłem Paulę idącą do mnie do samochodu bez Alex wiedziałem, że coś zjebała. Wsiadła szybko do samochodu i kazała mi jechać. Ruszyłem, ale od razu zacząłem molestować ją pytaniami co się stało, że przyszła bez niej.
- Rozpoznali mnie kurwa, zresztą miałeś za mało pieniędzy - oznajmiła mi - Rzucili się na nią jak na najlepszą lodziarę w stanie.
- Kurwa - rzuciłem cicho pod nosem - I co teraz zrobimy?.
- Potrzebujemy czasu, coś wymyślę. Nie martw się. Jedź do domu.
Jack's POV
Cieszyłem się cholernie, że wygrałem licytacje o Alex. Mój wuj jeszcze nie wie, że zapłaciłem mu z pieniędzy, które znajdowały się w jego prywatnym sejfie. Nie mogłem pozwolić na to by kupił ją jakiś frajer. Zauważyłem tam Paulę, ona zawsze jest potencjalnym klientem gdy Bieber nie może. Alex spodobała mi się na samym początku, a co najlepsze wiem, że mnie polubiła. Wziąłem jeden z samochodów który stał na parkingu aby dojechać do mojego domu.
***
Zaparkowałem na parkingu przed moim domem. Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy swoje kroki w stronę drzwi wejściowych. Otworzyłem je i przepuściłem Alex, aby weszła pierwsza. Spojrzałem na zegarek wiszący w przedpokoju, który wskazywał godzinę 23:20.
- Mogę wziąć prysznic?
- Jasne, ręczniki są w łazience. Jesteś głodna? - sam osobiście byłem cholernie głodny więc tak, czy tak musiałem zrobić coś do jedzenia.
- Tak.
***
Alex weszła do łazienki, a ja zacząłem robić cokolwiek do zjedzenia. Postawiłem na tosty. Rozmawiałem jakiś czas temu z nią i powiedziała, że je uwielbia. Pokroiłem szynkę i ser. Włożyłem chleb tostowy do tostera razem z pokrojonymi plasterkami.
Zrobiłem tosty, a Alex nadal nie wychodziła z łazienki. Poszedłem i zapukałem do drzwi w obawie, że się coś stało.
- Alex? , za ile wyjdziesz?
- Ymm, za chwilkę.
Wszedłem do środka, byłem tylko facetem. Zobaczyłem jak stoi owinięta ręcznikiem przed lustrem.
- Dlaczego tu wszedłeś?
- Nie mogłem się powstrzymać - wzruszyłem ramionami i podszedłem bliżej.
- Mhm - mruknęła i obserwowała moje ruchy jakby się bała, że jej coś zrobię.
- Zrobiłem tosty, chodź - załapałem ją za rękę i wyprowadziłem z łazienki, prowadząc prosto do kuchni. Usiadła na krześle, a ja zaraz na przeciwko niej.
- Smacznego.
- Dziękuję, tobie też Jack - Już uwielbiałem kiedy wypowiadała moje imię. Z jej ust brzmiało to idealnie.
***
Minęła dobra godzina, a my siedzieliśmy w salonie na kanapie i oglądaliśmy jakieś romansidła. Alex wybierała film, pozwoliłem jej na to. Mogłem chociaż posiedzieć sobie przy niej gdy oglądaliśmy. Film jak prawie każdy romantyczny film kończył się zachłannym seksem. Podczas tej sceny Alex spojrzała na mnie do góry.
- Hm? - mruknąłem na jej spojrzenie
- Robiłeś to kiedyś?
- Tak, a czemu pytasz?
- Nie wiem.. Ja nie, zawsze zastanawiałam się jak to jest..
- Najlepiej na świecie, serio - uświadomiłem ją.
- T-to fajnie - uśmiechnęła się lekko
- Mogę ci pokazać, jeśli chcesz - zaproponowałem, a ona gdy to usłyszała zrobiła się cała czerwona.- rumienisz się, to słodkie.
- Oi przestań! To nie jest wcale słodkie- szturchnęła mnie w ramie - Chodźmy spać Jack
- Nie jestem zmęczony - odpowiedziałem z uśmiechem.
- Ale ja jestem, idę się położyć - jęknęła obojętnie i skierowała się ku mojej sypialni.
Alex's POV
Zaczęłam rozbierać się ze swoich ciuchów, kiedy w progu ustał Jack i bacznie ilustrował mnie od góry do dołu.
- Co? - warknęłam, a on przewrócił oczami
- Ty- zaśmiał się, podchodząc bliżej.
Popatrzyłam na niego pytającym wzorkiem. Z każdym jego krokiem w przód, ja robiłam krok w tył, aż spotkałam opór w postaci łóżka i opadłam na nie. Jack wykorzystał sytuację i po chwili usiadł na mnie okrakiem, chwytając moje ręce i przytrzymując je po bokach mojej głowy. Przełknęłam głośno ślinę.
- Serio myślałaś, że odpuszczę ci to, po tym co powiedziałaś na dole? - zaśmiał się, a jego usta zaczęły składać mokre pocałunki wzdłuż mojej szyi.
- C-co ty robisz? - wyjąkałam, kiedy jego ciepły oddech zetknął się z moim ciałem.
- Nic, co by ci się nie spodobało - posłałam mu pytające spojrzenie, a on pocałował mnie w kącik moich ust.
Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, co się dzieje, ręka Jack'a była już pod bluzą, szukając rozpięcia mojego biustonosza.
- Przestań - powiedziałam, starając się wyrwać dłonie z jego uścisku.
-Nic ci nie zrobię, wyluzuj - odpowiedział, nie przerywając swojej czynności. - Chcę ci jedynie sprawić przyjemność, jakiej jeszcze nie zaznałaś.
- To zejdź ze mnie, bo jesteś ciężki - przewróciłam oczami, - Wtedy sprawisz mi największą przyjemność.
- Zrelaksuj się, obiecuję, że ci się spodoba - wymruczał do mojego ucha, a po ciele przeszedł mnie dreszcz.
Nie wiedząc co więcej powiedzieć, czułam jak ręka Jack'a zjeżdża w dół po moich drżących udach. Cholera! Złapał za gumkę od moich leginsów, ściągając je delikatnie.
- Przestań - powiedziałam niskim głosem.
- Przestań co?
- To co robisz!
- Nie zacząłem jeszcze - uśmiechnął się, ściągając ze mnie leginsy.
Nie minęła sekunda, a moje leginsy leżały teraz w kącie pokoju. Jack ilustrował moje nagie do połowy ciało. Uśmiechnął się.
- Jesteś pewna, że tego nie chcesz? - spytał, unosząc brew.
-Tak.
- Dlatego nie przestanę.
Och, co za pieprzony dupek. Starałam się wyrwać dłonie z jego uścisku, ale jego siła znacznie przeważała nad moją. Nie wiedziałam do czego zmierza, ale mimo wszystko nie bałam się tego tak bardzo. Cóż, może zaufałam mu przez ten krótki czas naszej znajomości?
- Proszę, zaufaj mi. Nie zrobię nic, co by ci się nie spodobało - podniósł ku górze moją bluzę tak, że miał dostęp do mojego brzucha. Jego usta zaczęły przesuwać się po moim brzuchu, aż zatrzymał się koło pępka. Delikatnie przejechał po nim językiem, a ja wypuściłam cichy jęk.
- To dopiero początek, spokojnie. - uśmiechnął się zalotnie. - Jak puszczę twoje dłonie, nie będziesz się wyrywać? - spytał, a ja kiwnęłam głową.
- I o to chodzi. Mądry wybór.
Obserwowałam Jack'a. Oderwał swoje usta od mojego podbrzusza i skierował je w kierunku mojej szyi. Zaczął ssać delikatnie moją skórę, przez co ponownie jęknęłam. Cholera, zrobi mi malinkę. Dyszałam głośno, kiedy zaczął przygryzać moje uszy, to był zdecydowanie najsłabszy punkt w całym moim ciele.
Jedną ręką zaczął zjeżdżać niżej, aż trafił na wewnętrzną stronę moich ud. Ruszyłam się lekko pod wpływem jego dotyku, na co kazał mi się uspokoić. Odchyliłam głowę do tyłu, kiedy palcem zaczął przejeżdżać po mojej kobiecości, która zasłonięta była jedynie cienkim materiałem majtek od Victorii Secrets, które kiedyś kupił mi tata.
Jego ciepły dotyk sprawiał, że moje ciało zaczęło się rozpływać. Z każdym jego wydyszanym oddechem na moją skórę, czułam, że zaczynam chcieć więcej. Aby na pewno? No bo dobrze wiemy, że gdy dam mu w pełni zielone światło zrobi to czego nie chce robić teraz i z nim.
Czy to jest to, czego chcesz? - spytał, kiedy jego palce zahaczyły o gumkę moich majteczek. Jeden jego ruch, a będę bez nich. Oblizując swoje suche od stresu wargi, skinęłam głową.
Jack widząc moje pozwolenie, zaczął przejeżdżać palcami po mojej kobiecości. Czuję dziwne uczucie w podbrzuszu, czy to mi się podoba? Oczywiście, że tak. Nie wiedząc czemu, łapię za końce jego włosów, na co Jack spogląda na mnie, odrywając pazerne oczy od majtek.
- Aby na pewno? - zaczął się droczyć, na co przewróciłam oczami. - Bo parę minut temu kazałaś mi przestać.
Zarumieniłam się na dobór jego słów. Raz jeszcze zastanowiłam się czy aby na pewno tego chcę. W każdym bądź razie nie wiem, czy dojdzie do seksu, czy nie, ale... warto spróbować. Całe szczęście, że dzień przed odjazdem znalazłam nową maszynkę do golenia.
Jęknęłam, kiedy zdałam sobie sprawę, że moja dolna, koronkowa bielizna została właśnie ściągnięta.
- Widzę, że jesteś gotowa - powiedział, przejeżdżając palcem po moim mokrym kroczu. Ponownie zalałam się rumieńcem. - Nie martw się, to dobrze - uśmiechnął się, jak gdyby czytał w moich myślał.
- Obiecasz się zrelaksować? - spytał, kiedy na nowo podniósł się, aby spojrzeć w moje oczy. Wpatrywałam się w nie przez parę sekund, aż w końcu skinęłam głową. Obdarzył mnie promiennym uśmiechem, całując kącik moich ust.
Ponownie zaczął zjeżdżać swoim językiem, zaczynając od mojej brody, pępka, a kończąc na... cholera. Czy on właśnie robi to, o czym myślę?
- Zrelaksuj się - powtórzył, odrywając głowę od mojej kobiecości, na co zdenerwowałam się.
- Jestem zrelaksowana - wydyszałam, czując rosnące podniecenie w moim podbrzuszu. Celowo skierowałam swoją stopę na krocze chłopaka, aby wyczuć jego kolegę.
- Tak, ja też jestem gotowy, ale najpierw zajmijmy się tobą.
Moje ciało wygięło się w łuk, kiedy jego język na nowo zmieszał się z moją kobiecością. Przyjemne dreszcze przechodziły przez moje ciało, z każdym jego ruchem. Zaczęłam mocniej dyszeć, kiedy jego kciuk zaczął zataczać kółka na mojej łechtaczce.
Na nowo złapałam za końcówki jego włosów, na co wyjrzał na mnie spod mojej kobiecości. Och, wracaj tam. Jak gdyby czytał w moich myślach, wrócił do poprzedniego zajęcia. Zamknęłam oczy z przyjemności oddając się temu doznaniu. Czując, że jestem blisko, przestał. No co do cholery.
- Nie chcę żebyś doszła w tak łatwy sposób - uśmiechnął się, a ja wiedziałam, że to nie koniec niespodzianek od Jack'a. - Chcesz bawić się dalej? - Skinęłam głową przygryzając wargę. Byłam pod wrażeniem jak doświadczony jest w tych sprawach. Był w moim wieku, a dzieliła nas przepaść.
- Zamknij oczy i pomyśl o czymś, co cię uszczęśliwia - powiedział, a ja tak zrobiłam.
Po chwili jęknęłam, kiedy poczułam jego dwa palce w sobie. - Podoba ci się? - spytał, kiedy zaczął się nimi poruszać we mnie, nie zdejmując kciuka z mojej łechtaczki.
- T-tak - wyjąkałam nie będąc w stanie zbyt wiele mówić.
Jack uśmiechnął się, po czym drugą ręką zaczął podciągać moja bluzę, aż odsłonił stanik. Wiedząc co chce zrobić, pomogłam mu i szybkim ruchem pozbyłam się zbędnego ubrania
- Tak bardzo zachłanna - puścił oczko, a ja po raz setny dzisiaj oblałam się rumieńcem.
-Nie martw się, to nic złego. Zdejmij stanik-. Zastanawiając się parę sekund zrobiłam to, o co prosił. Oto ja, leżę naga przed chłopakiem, który zdecydowanie nie powinien wiedzieć mnie w takim stanie. Nie znamy się zbyt długo. Ponownie jęknęłam, kiedy jego druga ręka, złapała za moją pierś, ściskając ją mocno.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mam ochotę się teraz z tobą kochać, Alex - wydyszał, a ja uśmiechnęłam się zawadiacko, że tak na niego działam. - Tak bardzo chcę - zaczął ściskać mój sutek, dając mi maksimum przyjemności. Po chwili, nie wiedząc kiedy, czuję jak ścianki w mojej kobiecości zaciskają się wokół jego dwóch, sprawnych palców. Cholera, dochodzę. Jack uśmiecha się i kręci głową.- Oj Alex, Alex... - kręci głową z rozbawieniem.
- Co tak szybko?
********************************************
Taka mała niespodzianka, w ramach wynagrodzenia mojej nieobecności przez 4 dni. To pierwsza scena w takim typie którą pisałam. Liczę na wasze opinie. Spodziewaliście się że to Jack kupi Alex? Miłej nocy ! 💘💘
CZYTASZ= KOMENTUJESZ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top