Rozdział III
Kesja już miała przygotowany sztylet do obrony. Trzymała go mocno i twardo patrzyła w stronę postaci. Jej wzrok złagodniał, gdy zamiast Dream'a lub jakiegoś innego faceta z mieczem z ciemności wyszła dziewczyna. Jej włosy były podzielone na dwa kolory czarny i biały, a do tego wyglądała na delikatnie wystraszona zaistniałą sytuacją. Przez chwile przypominała Kesji tego królika, który przed chwilą uciekli. Obca dziewczyna miała ręce uniesione nad głową i byli widać, że trochę się boi. Niebiesko włosa nie wyczuwała żadnego zagrożenia z jej strony. Schowała sztylet.
-Nie musisz się bać, nie zrobię ci krzywdy. Jak się nazywasz ?- zapytała z miłym uśmiechem, by jakoś ją uspokoić. Wystraszona dziewczyna spojrzała na nią i powoli opuściła ręce.
-Jestem Juszeri- odpowiedziała cicho młodsza dziewczyna o dwukolorowych włosach. Gdyby nie wszech panująca cisza usłyszenie jej słów mogłoby być problematyczne, wystarczyłoby stać trochę dalej i już dźwięk przekazali stłumiony szelestem i dźwiękami zwierząt, które teraz pewnie śpią, by mieć siłę na kolejny dzień. Niebiesko włosa odłożyła pochodnie znów na ziemię i podeszła do niej bliżej.
-Jestem Kesja, miło mi- przedstawiła się, wyciągając rękę w jej stronę. Juszeri z początku nie była do tego zbyt przekonana, ale w końcu uścisnęła rękę dziewczyny.
-Co tu robisz o takiej porze? Nie boisz się, że spotkasz zombie, który wyszedł z jaskini.- zapytała, zauważając, że dziewczyna nie ma przy sobie żadnej broni.
-Dopiero niedawno się tu pojawiłam i jestem nadal trochę zagubiona, a ta wojna nie ułatwia niczego.- powiedziała heterochromiczka, bawiąc się przy tym palcami.
-Bierzesz udział w tej wojnie?- dopytała zainteresowana jej słowami.
-Nie, ale i tak ma ona wpływ na wiele osób. Tym bardziej że droga do L'manberg jest niedaleko mojego domu.- oznajmiła szczerze.
Niebieskooka kiwnęła głową, widząc w tej sytuacji okazje.
-Rozumiem. Z chęcią zabrałabym cię ze sobą z dala od tej wojny i zła, jakie da się wyczuć w tej krainie, ale według mnie powinnaś zostać tutaj w swoim domu. Prześle jednak sokoła i jeśli będziesz czuła się samotna lub dowiesz, usłyszysz albo stanie się coś, o czym powinnam wiedzieć, napisz do mnie. Zawsze z chęcią przeczytam od ciebie list- zaproponowała miło, trzymając rękę na jej ramieniu.
-Może masz ochotę na marchewkę lub kawałek placka dyniowego?- spytała, nie czekając na jej odpowiedź na propozycje i podeszła do swojej wełniane torby. Juszeri milczała, rozważając propozycję dziewczyny. Nie znała dużo osób, które żyły w tym świecie, jednak czuła w tej propozycji drugie dno. Coś, co kryło się za przyjacielskimi listami.
-Czyli mam być twoim informatorem. Pisać ci o wszystkim, co usłyszę i czego się dowiem?- stwierdziła z powagą.
-Jesteś bezpośrednia to dobra cecha. Tak chcę byś, była moim agentem. Mieszkam daleko stąd i wolałabym wiedzieć, co się tu wyprawia by, jakbym przypadkiem kiedyś chciała tu przyjechać, nie wpadła na czyjś miecz. Mam nadzieje, że rozumiesz?- odpowiedziała jej, wyciągając z torby zawinięty w lnianą chusteczkę kawałek placka dyniowego. Wyciągnęła rękę z jedzeniem w stronę dziewczyny. Juszeri podeszła spokojnie i wzięła ciasto, siadając koło niej.
- Rozumiem. I mimo że bycie agentem niezbyt mi się podoba, jestem w stanie to robić i zgadzam się na ten układ- powiedziała spokojnie, wyciągając rękę do starszej od siebie dziewczyny. Kesja cieszyło ją to, że dziewczyna zgodziła się na taką rolę. Mając informatora, będzie się czuła lepiej. Wiedza zawsze wiąże się z władzą. Może i niebieskowłosej nie zależało na władzy, ale dzięki wiedzy i władzy, mocy, która się z nią wiąże, będzie się czuła bezpieczniej. Uścisnęła rękę młodszej.
-Więc mamy umowę. A teraz zjedz i prześpij się, ja zostanę na czatach jakby jakiś zombiak lub inne gówno miałoby się tu przypałętać. Mimo że jesteśmy z dala od jaskiń to i tak lepiej być czujnym- powiedziała z uśmiechem do młodszej, widząc, że ta już zaczęła jeść ciasto. Niebiesko włosa nawet nie zauważyła, kiedy młodsza zasnęła na ziemi. Uśmiechnęła się pod nosem.
-Śpij spokojnie króliczku- Powiedziała i poprawia jej pasmo włosów, które spadło jej na oczy. Cieszył ją fakt, że ma teraz kogoś po swojej stronie. I może dzięki listom od dziewczyny nie będzie się już czuła tak samotna. Liczyła na to, że ta może niepozorna dziewiętnastolatka okaże się dobrym agentem i będzie w stanie poznać wszystko, co będzie się działo w najbliższych dniach. Spojrzała na rozgwieżdżone niebo, słuchając cichego szumu wiatru. Wiedząc, że tej nocy nie może zasnąć, co niestety jej nie wyszło i już chwile potem spała słodko obok dziewczyny.
·°·°·°·°·°·°·°·°·°·°·
To już trzeci rozdział i jestem bardzo z niego zadowolona.
Życzę wam miłego dnia lub nocy<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top