27.Pytanie czy Wyzwanie?

Następnie w podskokach pobiegłam do siebie, aby się przygotować.


Usiadłam mu toaletce i zaczęłam od zrobienia jakiejś fryzury. Długo się nie zastawiając zrobiłam dwa koki zostawiając resztę włosów rozpuszczone. Następnie posmarowałam usta delikatnie różową szminką. Nie malując się podeszłam do szafy i wyjęłam kilka par ciuchów. Po chwili ubrałam czarne dżinsy, biały podkoszulek,  a na to trochę za duży bordowy sweter. Nie wiedząc, czy moi przyjaciele będą chcieli gdzieś wyjść przygotowałam sobie trampki.

Spojrzałam na zegarek i widząc, że mam jeszcze trochę czasu zeszłam na dół i wyjęłam miski oraz szklanki. Wszystko poukładałam na stole i kiedy postawiłam ostatnią paczkę chipsów usłyszałam dzwonek do drzwi.

Z uśmiechem podeszłam do nich i otworzyłam. Jak się okazało przyszli wszyscy, więc nie musieliśmy czekać. Wpuściłam ich do środka, a Ci rozgościli się w salonie rozkładając przekąski, które kupili.


-Shai! -pisnęła Rozalia-

-Tak?

-Śpi Kastiel, Lysander, Kentin, Alexy i ja. -uśmiechnęła się-

-Dobrze. -uśmiechnęłam się- Najpierw mam jeden komunikat. Po zakończeniu mój kolega organizuje przyjęcie i możecie przyjść. -szybko im powiedziałam godzinę i inne duperele-

-Będę musiała przyjść! Przygotujemy się wcześniej. -uśmiechnęła się Roza-

-Dobra to od czego zaczynamy?

-Może najpierw jakiś film? -zaproponował Armin-


Wszyscy przytaknęli, więc włączyłam telewizor i podpięłam do niego laptopa. Weszłam na stronę 'Netflix' i razem wybraliśmy film.

Kiedy się skończył zapytałam wszystkich, co chcą do picia wspominając, że mam alkohol. Iris z Violettą postanowiły, że nie piją. Lysander poprosił tylko o piwo, a reszta oczywiście chciała drinki. Kiwnęłam głowa i poszłam przygotować wszystko.

Nie pijącym dziewczynom dałam szklanki, aby mogły sobie nalać jakiegoś soku. Lysowi rzuciłam puszkę z piwem, a reszcie rozdałam trunki jeden zatrzymując dla siebie.

Spojrzałam na godzinę, która była jeszcze dosyć młoda. Nie mając nic w planach zaczęliśmy rozmowę, a w zasadzie oni zaczęli, a ja zaczęłam się wszystkim przyglądać. Nagle moją uwagę przyciągnęła lekko zarumieniona Violetta wpatrująca się w Alexy'ego jak w obrazek. Uśmiechnęłam się lekko mając w planach podpytanie dziewczyny, czy podoba jej się różowo oki i za jej zgodą pomóc jej wyznać mu uczucia.

Po dłuższym okresie czasu osoby, które nie zostawały na noc pożegnały się z nami i powędrowały do siebie. Za to nasza pozostała grupka wymyśliła żeby zagrać w 'Prawda czy Wyzwanie'. Wszyscy się zgodzili, więc zebrałam puste szklanki i razem z Lysandrem poszłam do kuchni. Podałam chłopakowi drugie z kolei piwo oraz butelkę do kręcenia. Za to ja uporałam z się drinkami i poszłam za nim. Usiedliśmy na podłodze, a po środku ustawiliśmy naczynie do kręcenia. Wzięłam łyka swoich procentów i zakręciłam pierwsza. Wypadło na Kentina.


-Wyzwanie.

-Przez minutę tańcz z....Alexym. (dop.aut. Ups...hehe)


Lekko wstawiony brunet wstał i chwycił swojego partnera do tańca. Zaczął z nim śmiesznie tańczyć, po czym znowu zajęli swoje miejsca. Zielonooki zakręcił przez co wypadło na Lysandra.


-Pytanie.

-Jakie jest Twoje największe marzenie?

-Ruszyć w podróż dookoła świata.


Chłopak zakręcił i wypadło na Roze. Korzystając z sytuacji poszłam zrobić kolejne z rzędu drinki. Wcześniej zapytała tylko, czy ktoś już przestaje pić. Głową kiwnął tylko Lys, więc wzięłam się za robotę.

Po dłuższym czasie w naszych organizmach było coraz więcej alkoholu, a na dokładkę Kentin poszedł po więcej, więc mieliśmy niezły zapas. Przez to, że każdy był już prawie pijany, no oprócz Lysandra, który już nie pił. Ja miałam o tyle dobrze, że nie było ze mną jeszcze tak źle, jednak powoli odczuwałam skutki uboczne takiego picia.

Alkohol coraz szybciej znikał, a coraz częściej pojawiały się wyzwania, na które każdy śmiało przystawał. W końcu znowu kręciła Roza, wypadło na mnie.


-Wyzwanie. -uśmiechnęła się szeroko-

-Pocałuj Kastiela w policzek.

-Pf serio? Już się robi.


Wstałam i podeszłam do chłopaka usiadłam na jego kolanach i pocałowałam w policzek. Nie chcąc wstawać zmęczona wtuliłam się w niego.

Jako, że już każdy odpływał postanowiliśmy iść spać. Kentin, Alexy i Lysander rozłożyli się na dużej sofie, a ja z Kastielem i Rozą na podłodze dając pod siebie stos pościeli.


Next day-


Obudziłam się z bólem głowy. Wstałam mrugając oczami i powędrowałam do kuchni. Zażyłam tabletkę i wypiłam szklankę wody. "Ile my musieliśmy wypić?". Widząc swój stan wyjęłam wszystkie tabletki wiedząc, że reszta moich znajomych będzie jeszcze gorzej się czuła.

Ledwo żywa zaczęłam piec naleśniki. Akurat kiedy skończyłam wszyscy wtargnęli do kuchni. Dałam im wszystko co niezbędne i zaczęliśmy jeść.

*

Cały weekend się uczyłam, a w tygodniu nie działo się nic ciekawego. Spędzałam czas ze znajomymi, a po lekcjach uczyłam się do sprawdzianów.

W końcu nadszedł dzień, w którym mieliśmy przyjść napisać testy.

Zestresowana wstałam i związałam włosy w wysokiego kucyka. Ubrałam białą koszulę, czarną spódnicę. Podeszłam do szafy i zaczęłam przebierać w swojej kolekcji butów. W końcu ubrałam czarne koturny. Przejechałam po ustach malinowym błyszczykiem i zeszłam szybko na dół. Nasypałam Ciralakowi karmy, chwyciłam za torebkę i w pośpiechu ruszyłam do budynku szkoły.

Weszłam na dziedziniec gdzie wszyscy już byli i czekali na rozpoczęcie testów. Pomachałam im i ruszyłam w ich kierunku. Jednak na mojej drodze stanął Sebastian. Podał mi batona i wyszczerzył.


-Umiesz wszystko?

-Eeee coś tak. Najwyżej pójdę na poprawki.

-Jesteś niemożliwy...

-Racja! -uśmiechnął się-


Głodna jak wilk odpakowałam batona i zaczęłam jeść. W połowie zatrzymałam się w połowie i podniosłam słodycz na wysokość ust chłopaka. Ten wziął gryza brudząc się przy tym. Zaśmiałam się pod nosem, a ten nieudolnie próbował resztki jedzenia zetrzeć z twarzy. Przewróciłam oczami i chwyciłam go za nadgarstek. Spojrzał na mnie pytająco, a ja kciukiem wytarłam brudne miejsce. Puknęłam go w głowę i się zaśmiałam. Ten odwzajemnił uśmiech i poczochrał mnie po głowie.

Słysząc w głośnikach, że sprawdziany już się zaczynają przybiłam z chłopakiem żółwika i popędziłam do odpowiedniej klasy widząc, że wszyscy już poszli.

Zajęłam swoje miejsce i wyjęłam długopis. Moment później zaczęłam czytać i odpowiadać na pytania. Kiedy zaznaczyłam ostatnią odpowiedź nauczyciel kazał odłożyć nam długopisy. Zebrał wszystkie arkusze i kazał powoli iść na salę gimnastyczną.

Korzystając z tego, że zebranie miało odbyć się za jakieś dziesięć minut powędrowałam znaleźć Violettę, aby w końcu zapytać o Alexy'ego.

Znalazłam ją dosyć szybko, ponieważ zaczęłam od ogrodu. Usiadłam obok niej i się przywitałam, ta cicho odpowiedziała i się delikatnie uśmiechnęła.


-Viola, mam dziwne pytanie.

-J-Jakie?

-Um, czujesz coś do Alexy'ego?

-...T-Tak -pisnęła-

-Eh, chcesz żebym z nim pogadała?

-M-Mogłabyś? B-Byłabym Ci bardzo w-wdzięczna.

-Jasne! Nie martw się.


Uśmiechnęłam się do niej pocieszająco i pobiegłam szukać niebieskowłosego. Po drodze natknęłam się na Armina.


-Widziałeś Alexy'ego?

-No był w sali A, a co? Chcesz mu wyznać miłość? -spytał żartobliwie-

-W pewnym sensie, idę za koleżankę.

-Co? Serio? Ha! Nieźle się uśmieje. -odszedł śmiejąc się-


Nie wnikając poszłam pod salę. Weszłam do niej i rzeczywiście przebywał w niej poszukiwany przeze mnie chłopak. Usiadłam obok niego i szturchnęłam w ramię.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest 1093 słów. //Chyba sprawdzany xd


Podobało się? Jak myślicie co mądrego zdarzy się w następnym rozdziale? XD


***Zostaw po sobie ślad :>













Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top