What is that?

Część kochani!

Witam w kolejnym shocie, do którego zainspirował mnie art z pinteresta. Nie przedłużając.

Zapraszam! 💛

~ Kal ❇️

*******************

Chłopiec wszedł do Wielkiej Sali z szerokim uśmiechem. Minęły dwa miesiące, dwa, cholernie długie miesiące. Nie widział go, aż dwa miesiące.

Harry Potter przyjechał w tym roku do Hogwart'u, na swój 6 rok nauki. Jego przyjaciele, całą drogę, wypytywali go, o jego szeroki uśmiech, który nie pojawiał się, na jego twarzy, w tych czasach (w czasach Voldemorta), lecz był on, na tyle silny, że zbył ich, z czego był niezmiernie zadowolony.

Hermiona Granger oraz Ron Wealsley, od dobrych dwóch lat, kiedy to pamiętnego dnia, do życia powrócił Czarny Pan, byli względem niego bardzo opiekuńczy. Hermiona stała się jego domniemaną matką, a Ron ojcem.

Kiedy tylko chciał gdziekolwiek wyjść, ci, szli za nim.

Sprawa pogorszyła się, kiedy przyjaciele stwierdzili, że potrzebuje on wsparcia, znacznie bliższego, niż dać mogą mu oni sami. Zaczęli więc szukać osoby, która, według nich, idealnie nadawałyby się na partnera.

Niestety, trawiło na Ginny Weasley, która od lata była w nim szaleńczo zakochana.

Tutaj pojawia się kolejny, bardzo ważny problem, chłopak od kilka lat ukrywał przed dwójką Gryfonów, swoją orientację, chłopak był gejem, a sama Ginny była dla niego, jak młodsza siostrzyczka.

Kolejnym, odrębnym punktem tej historii, jest Draco Malfoy.
Blondwłosy, Ślizgon, do którego Potter wzdycha od 3 klasy. Malfoy był bardzo przystojnym, wysokim mężczyzną o jasnych, szaro-niebieskich oczach.

Harry, zwrócił uwagę na swoje uczucia względem niego, kiedy ten w trzeciej klasie, został "zaatakowany", przez Hardodzioba.

Przez następne półtorej roku, zastanawiał się jak tak IDEALNY, chłopak, może spojrzeć, na tak ZWYKŁEGO Gryfona, jak on.

Do tego wszystkiego, dochodziła ich wieczna walka. Od samego początku Hogwartu, chłopcy, byli po przeciwnych stronach i nie pałali do siebie sympatią.

Jednak, pół roku temu, Harry spotkał swojego wroga, na wieży Astronomicznej. Oglądali razem gwiazdy, Harry, po raz pierwszy palił papierosy. W tamtym momencie, wiedział już, że zakochał się w tym chłopaku jeszcze mocniej.

Gryfon sam nie wiedział, jak doszło do kolejnych dwóch spotkań, na których dużo rozmawiali i skarżyli na swoich przyjaciół.

Sam nie wiedział jak doszło, do ich pocałunku. Draco Malfoy skradł jego pierwszy pocałunek.

Zostali parą, chodź było to, dla nich obojga bardzo trudne. Malfoy'owi sprawiały trudność rozmowy o uczuciach, przelewał je w gesty. Potter, za to był bardzo wylewny jeśli chodziło, o rozmowy, jednak, jeśli dochodziło do czułości, cielesnych, brunet potrafił jedynie rumienić się i wydawać sprośne odgłosy.

Gryfon westchnął i spojrzał na naleśniki, które nałożył na talerz. Dzisiaj, widział Dracon'a, jedynie podczas wsiadania do pociągu, dopiero, po chwili, w wejściu do Wielkiej Sali migneła mu jasna czupryna.

Chłopak wyglądał, jak zwykle przystojnie, czarny garnitur, koszula oraz lakierki. Włosy, delikatnie falowały, po obu stronach, jego czoła.

Ich spojrzenia na chwilę się złączyły. Draco uśmiechnął się delikatnie i niezauważalnie, wysłał w jego stronę, liścik.

Potter, w środku, zaczął skakać jak małe dziecko widząc, równe, delikatnie pochylone literki, składające się w zdanie:

Widzimy się dzisiaj o 23, w Pokoju Życzeń. Stęskniłem się.

Draco~

********************

Ze zdenerwowaniem, przeczesał swoje bujne, ciemne loki. Miał na sobie, przetarte jeansy i koszule, którą po ich pierwszym razie, zabrał starszemu.

Drzwi magicznego pokoju, otworzyły się. Pomieszczenie było ozdobione świeczkami, oraz płatkami róż. Jeszcze bardziej romantycznie, niż podczas ich pierwszej, wspólnej nocy.

Poczuł zimne, miękkie usta, na swojej szyi. Uśmiechnął się, szeroko i przechylił głowę, aby dać większy dostęp Malfoy'owi.

— Dobry wieczór, mały. Tęskniłem, za tobą. — owinął ramiona, wokół talii chłopca.

— Cześć Dray. Ja też tęskniłem.

Ich usta się połączyły. Pocałunek był pełny zębów, śliny i jęków. Już po chwili leżeli na wielkim łóżku.

Harry nie miał na sobie, górnej części ubioru. Draco całował go, robił malinki i lizał. Rozpieszczał, sprawiał, że jego ciało, on pragnął więcej.

Potter złapał z koszulę, kochanka, zaczął rozpinać ją guzik, po guziku. Nagle Harry zamarł, patrzył jak zahipnotyzowany, na czarny, znak na ramieniu Dracon'a.

— D-Draco.

— Kurwa!

Szarooki odskoczył od młodszego i złapał się za lewe ramię, na którym znajdował się Mroczny Znak.

— Draco ty-

— Zamknij się i wyjdź!

— Draco jeśli chce o tym porozmawiać to-

— Nie! Wyjdź! Natychmiast! Ale już!

W zielonych oczach, zalśniły łzy. Wiedział, że się tak skończy. Wiedział, że ten związek nie przetrwał, ale miał nadzieję, że będzie trwał dłużej.

— Jeśli będziesz czegoś potrzebować, ja-ja zawsze dla ciebie będę, Draco. Kocham cię.

************************************

Dobry wieczór moje drogie Ogniste Whyski ❤️

Mam nadzieję, że wam się podoba.

Taca na opinie ---> ______________________

Powodzenia, jutro w szkółce! Zaczyna mi powracać wena, także oczekujcie kolejnych rozdziałów.

Do zobaczenia 😘

Wasza
Kala_malfoy 🐍✨💚

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top