We have the same tatoos...
Cześć kochani!
Dzisiaj wlatuje kolejny one-shot, inspirowany TikTokiem. Jestem z niego zadowolona, JESTEM PEWNA, że będziecie chcieli 2 część, jednak nie planuje jej, kto wie może dacie radę mnie przekonać.
Miłego czytania ✨
Zostaw coś po sobie ❤️
~Kal 🐍❇️💚✨
***************************************
Brunet wpadł do Świętego Munga, jak oparzony, nadal był przerażony sytuacją, która zaistniała kilka minut temu.
Dopadł do recepcji i popatrzył przerażony na stojącą za nią pielęgniarkę, złapał głęboki oddech.
— W której sali znajduje się Draco Malfoy?
— Wybacz chłopcze, ale jeśli nie jesteś jego rodziną nie mogę udzielić Ci tej informa-
— Jestem jego narzeczonym. — warknął, a na jego policzki wpłynął delikatny róż, ujawniając ich małą tajemnicę.
Kobieta spojrzała się na niego zdziwiona, zielonooki prychnął, pod nosem, pokazał swoją prawą dłoń, na której znajdywał się piękny pierścionek, z błyszczącym szmaragdem.
— Sala 216, na drugim piętrze.
Brunet nie tracił czasu, dopadł do schodów, nie myśląc nawet o podziękowaniu kobiecie. Biegnąc po korytarzu, potrącił kilku przechodniów, biegł dalej nie zwracając uwagi na ich krzyki, miał łzy w oczach, od samego rana czuł niepokój.
Do pomieszczenia wpadł chwilę później. Przy łóżku stała zalana łzami Lukrecja, a przy niej matka - Narcyza.
— Hazz.
Dziewczyna przytuliła się do młodszego, który jak zaczarowany patrzył przerażony na łóżko, gdzie leżał jego ukochany, wokół niego stało kilka magicznych maszyn, oraz kroplówek.
— Draco. — wyszeptał z bólem.
Podszedł do łóżka ukochanego i pogładził go po policzku. Poczuł łzy, spływające po jego twarzy, usiadł na fotelu obok narzeczonego i złączył ich palce razem.
Nie wiedział nawet kiedy zasnął.
–
Obudził go przyspieszony oddech, osoby obok, poczuł jak ktoś wyrywa swoją dłoń, z tej należącej do niego.
Otworzył zaspane oczy i z radością stwierdził, że Draco, był przytomny, wręcz pobudzony. Jednak nie w tym dobrym znaczeniu.
Platynowowłosy był przerażony, siedział po drugiej stronie łóżka i patrzył na niego niepewnie.
— K-Kim jesteś?
Brunet zamarł, wstał powoli i przybliżył do szarookiego. Wyciągnął dłoń w jego stronę, jednak ten odsunął się od niej, prawie spadając z łóżka.
— Ty-Ty mnie n-nie pamiętasz....
— A powinienem?
Blondyn złagodniał, przybliżył się do loczka i przekręcił głowę, przyglądając mu się dokładniej. Zielonooki zarumienił się soczyście, czując badawczy wzrok Malfoy'a.
— Jesteś uroczy. — powiedział blondyn, zdanie najwidoczniej nie miało wypłynąć z jego ust, o czym świadczyły delikatne rumieńce. — Wybacz, nie wiem jak mam się zachowywać.
— N-Nie jest dobrze. Ty raczej często to mówiłeś, przed-przed wypadkiem.
— Czyli byliśmy blisko? — spytał niepewnie szarooki.
— N-No tak. Bardzo blisko.
Ostatnie zdanie wyszeptał dosyć cicho, jednak jasnowłosy usłyszał to i uśmiechnął delikatnie.
— Opowiesz mi?
— O czym? — Potter usiadł na samym końcu łóżka, aby dać starszemu trochę przestrzeni.
— O nas.
Jasnooki poprawił się w siadzie, aby poplątane kabelki, przypięte do jego klatki piersiowej oraz do ramion, nie przeszkadzały im w rozmowie.
Ciemnowłosy zawiesił wzrok na nagiej klatce piersiowej, oraz wyrzeźbionym brzuchu blondyna, zarumienił się i szybko odwrocił głowę, aby nie myśleć o chęci dotknięcia, odkrytej skóry, ślizgon, który spojrzał na niego z szokiem szybko zakrył się cienką kołdrą.
— Wybacz, mogłeś powiedzieć, że Ci to przeszkadza, nawet nie zauważyłem, że nie mam nic na sob-.
— Nie! Oczywiście, że mi nie przeszkadza! — pisnął, chciał widzieć narzeczonego, lubił go w takim wydaniu. — Z-Znaczy...
— No dobrze? To opowiesz mi coś? O sobie? O nas?
Harry'ego nagle olśnilo, skoro Draco go nie pamiętał, nie znał nawet jego imienia.
— Ja... Mam na imię Harry i jestem twoim narzeczo-partnerem. Chodzimy razem do Hogwartu, na siódmy, ostatni rok.
— Tak coś mi świta. Jesteśmy czarodziejami, a ja jestem ślizgonem.
— Tak! Jeśli chcesz wiedzieć, coś więcej o nas to najprostszym sposobem będzie obejrzenie moich wspomnień.
Blondyn nic nie odpowiedział jedynie kiwnął głową i posłał niższemu słaby uśmiech.
–
Kilka godzin później, znowu siedzieli na łóżku, tym razem Draco miał na sobie swoje ubrania, czyli dresy i koszulkę. Byli już po obejrzeniu wspomnień zielonookiego, jednak nic to nie dało, blondyn nadal nie przypomniał sobie chwil, spędzonych z gryfonem.
— Czyli... My byliśmy-jesteśmy narzeczeństwem?
— Mamy nawet takie same tatuaże.
Delikatnie odchylił szmaragdową bluzę, należącą do blondyna i pokazał czerwono-zielone serduszko, pod którym znajdowały się inicjały Malfoy'a.
Draco dotknął delikatnie tego samego miejsca pod obojczykiem, Potter wyczarował małe lusterko i podał je starszemu. Ten miał identyczny znak tylko, że inicjały należały do Harry'ego.
— Ale... Tutaj jest H.M. a ty na nazwisko Potter, a tutaj-
Harry zaśmiał się cicho i oblał rumieńcem, machając zabawnie głową.
— Uparłeś się że po ślubie będę miał na nazwisko Malfoy, dlatego jest tam M.
— Rozumiem... — szepnął i przyjżał się jeszcze raz tatuażowi.
— W wakacje, wykradaliśmy likier z barku twoich rodziców... — brunet zaśmiał się przez słone łzy i zakrył dłonie za dużymi rękawami. — i wspinaliśmy się na dach.
Draco poprawił się w siadzie i spojrzał uważnie na gryfona. Zaczynało go to ciekawić, chociaż musiał przyznać, że nadal nie pamiętał chłopca, siedzącego przed nim.
— Rozmawialiśmy o wspólnej przyszłości. Tak-Tak... — załapał mu się głos, wytarł rękawem łzy i uśmiechnął delikatnie. — Tak jakbyśmy mieli o niej jakiekolwiek pojęcie. — popatrzył w szare tęczówki, przybliżył i złączył razem ich palce. — Ale nigdy nie planowałem dnia, w którym mógłbym Cię stracić.
Blondyn przejechał kciukiem, po jednej z dłoni młodszego i popatrzył na niego współczująco.
— Harry... To brzmi pięknie, ale-ale ja nadal nic nie pamiętam i nie wiem czy-.
Potter wyrwał swoje dłonie, złapał za kurtkę i nic nie mówiąc wyszedł. Nie mógł już patrzeć w oczy ślizgona.
— Kocham Cię Draco.
Szepnął do siebie, patrząc przez ramię na drzwi, za którymi był blondyn.
***************************************
Siemka! Od soboty zaczynam ferie także będzie jakiś maraton, nie jestem jeszcze pewna jaki, ale będzie na pewno.
Jak oceniacie rozdział??
Do zobaczenia 😘
Wasza
Kala_malfoy🐍💚❇️✨
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top