#5 Jungkook czy Jimin?
Milena pov.
-Wenesa od wczoraj nie wróciła. Pewnie dobrze się bawi - powiedziałam cicho - a co jeśli tak naprawdę ktoś ją porwał i chce ją sprzedać? Albo ją zabili? - mówiłam coraz to głośniej - muszę do niej zadzwonić - wyjęłam telefon z kieszeni i zaczęłam dzwonić. Słychać było sygnał. Po nim kolejny, i kolejny. Dziewczyna jednak nie odbierała - KURWA - wykrzyczałam spanikowana - na pewno coś jej się stało muszę to sprawdzić.
Wstałam i podeszłam do siedzenia przed komputerem. Włączyłam urządzenie i zaczęłam szukać ostatnio przebywanego miejsca jej telefonu. Byłam dobra w te klocki więc długo mi to nie zajęło. Wenesa znajdowała się na ulicy Nonhyeon-ro 128-gil. Wyłączyłam szybko komputer i ubrałam się w jak najszybszym tempie. W całym moim życiu nic tak szybko nie zrobiłam jak to. Wybiegłam z domu z telefonem przy uchu dzwoniąc pod taksówkę. Niedługo później przyjechała. Kazałam panu pojechać jak najszybciej na ulicę gdzie powinna znajdować się moja siostra. Zapłaciłam za drogę. Nie dałam mu napiwku ponieważ w tym kraju jest to niegrzeczne. Pytałam wszystkich ludzi napotkanych po drodze czy ją widzieli ale niestety nikt jej nie widział. Zaczęłam się bać. A co jeśli ktoś już ją wywiózł za państwo, a telefon zostawił? Dosłowne po tej myśli zauważyłam telefon przy samochodzie. Był to telefon Wenesy. Pojazd, który by parkował raczej by na niego najechał jeśli go zgubiła gdy tam wsiadała więc jestem prawie pewna, że jest ona gdzieś niedaleko.
Oparłam się o ścianę. Już miałam zacząć płakać gdy zauważyłam jak jakaś kobieta wychodzi z budynku razem z mężczyzną. Wyglądała zupełnie jak Wenesa, ale nie byłam pewna, ponieważ nie widziałam jej twarzy. Oboje skręcili w moją stronę. Wtedy utwierdziłam się w przekonaniu, że to moja siostra. Podbiegłam do nich. Przytuliłam ją.
-Martwiłam się o ciebie, dlaczego nie mówiłaś, że zostaniesz na noc? - szybko powiedziałam odsuwając się od dziewczyny.
-Sama nie wiedziałam, że zostanę. Przepraszam. Wybaczysz mi? - powiedziała dziewczyna z wyrazem twarzy "nie pamiętam co się działo".
-Chodź pójdziemy do domu.
-Ona pójdzie ze mną. Właśnie szliśmy na śniadanie. Jeśli chcesz możesz iść z nami - odparł chłopak - kierujemy się do restauracji Jihwaja.
-Dobrze, mogę z wami pójść - zgodziłam się i poszliśmy. Wsiedliśmy do czarnego Jaguara i pojechaliśmy.
Jechaliśmy prawie godzinę. Było to bardzo daleko. Ale naprawdę warto było jechać tak długo. Restauracja z zewnątrz i wewnątrz wyglądała pięknie. Potrawy smakowały tak samo dobrze jak wyglądały.
Podczas czekania na nasze dania (wyżej pokazane) rozmawialiśmy o wszystkim. Trochę poznałam się z chłopakiem. Miał na imię Jeon Jeong-guk, ale prosił aby mówić na niego Jungkook. Wiem również, że jest on piosenkarzem w zespole Bangtan Sonyeondan, w skrócie BTS. Powiedział mi również, że jest ich jeszcze sześciu i każdy jest wolny. Po zjedzeniu chłopak dał nam propozycje.
-Jeśli chcecie to mogę poznać was z resztą i możecie wybrać, z którym chcecie dzielić pokój, bądź mieszkać w naszym domu, ale w osobnym pokoju dla was.
Popatrzyłam się na dziewczynę, a ta na mnie. Lekko kiwnęłyśmy głową na tak i odpowiedziałyśmy jednocześnie.
Wenesa pov.
-Jeśli chcecie to mogę poznać was z resztą i możecie wybrać, z którym chcecie dzielić pokój, bądź mieszkać w naszym domu, ale w osobnym pokoju dla was.
Spojrzałam na Milenę, a ona na mnie. W jej oczach było widać to coś. Ten błysk. On sam mówił za sobie, że chce z nimi mieszkać. Postanowiłam, że zrobię to tylko i wyłącznie dla niej i zgodzę się z nimi zamieszkać. Obie kiwnęłyśmy głowami i powiedziałyśmy tak. Chłopak poprosił paragon i zapłacił za wszystkich rachunek. Zaczęło mi się to podobać. Coraz bardziej Kook przypominał mi mojego byłego... ale on jest przeszłością. Żyjemy tu i teraz. Wyszliśmy i poszliśmy do jego pojazdu. Chłopak otworzył nam drzwi. Wsiadłyśmy. Zamknął drzwi i sam wsiadł. Jechaliśmy do jego domu. Oprowadził nas i przedstawił resztę. Ja ich rozpoznawałam, nie to co Milena. Ona co chwilę przymilała się do Jeona. Za każdym razem gdy to widziałam byłam bardzo zła, ale nie wiem czemu. Czy ja robię się o niego zazdrosna? Nie... nie możliwe. Chłopak przedstawił nas reszcie, a dziewczyna ich zaczęła poznawać. W pewnym momencie gdy już zwiedziliśmy cały dom i poznaliśmy chłopaków Jungkook kolejny raz zapytał się nas.
-To jak? Chcecie mieć oddzielny pokój czy wolicie być z kimś w pokoju? Jedna może być u jednego chłopaka.
-Ja chce z tobą! - krzyknęła moja siostra zanim zdążyłam cokolwiek zrobić.
-Ja niestety mam pokój zajęty. Wolny pokój ma jeszcze Jin, V, J-hope, Jimin i Suga - powiedział chłopak - może niech pierwsza wybierze Wenesa.
-Nich ci będzie - Milena założyła ręce na siebie. Widać było, że jest mega zła - może będziemy razem? - zapytała. Ale nie tak szybko. Skoro odrazy chciała być z nim w pokoju to teraz ja z nią nie chce.
-Nie, dzięki. Ja chcę być w pokoju z....
-Z kim? - każdy z chłopaków zadał to pytanie. Dosłownie w tym samym momencie.
-Z Jiminem - w tle usłyszałam ciche "jest" zapewne powiedział to Jimin.
-To ja chcę z V.
Podszedł do mnie Jungkook. Bałam się, że będzie zły, ale on tylko szepnął mi do ucha.
-Mój pokój jest największy, dziele go z Jiminem, więc teraz będzie nas tam troje.
Chwilę później zastanawiałam się czy to aby na pewno Jimin wtedy odezwał się cicho czy to czasem nie był Kook. W sumie to trochę się przestraszyłam gdy chłopak zaczął szeptać mi do ucha. Mam nadzieję, że nic mi nie zrobi, ale skoro mam tu już mieszkać to muszę mu powiedzieć, abyśmy pojechali do hotelu po nasze rzeczy. Przecież tam mamy nie tylko ubrania.
-Yyyyy, Jungkook... - odezwałam się.
-Co kochana? - zdziwiłam się. Nigdy bym się nie spodziewała, że tak na mnie powie.
-Możemy pojechać po nasze rzeczy do hotelu? Potrzebujemy ich.
-Kupimy wam nowe ubrania. Ewentualnie pojedziemy z wami. To nie problem.
-Domyślam się, że to nie jest problem, ale my tam mamy nie tylko ubrania. Mamy tam rzeczy osobiste, które przynajmniej ja chciałabym mieć.
Po mojej dosyć krótkiej wypowiedzi wyszliśmy całą czwórką z domu. W sensie ja, moja siostra, V i Jungkook. Ja i mój jeden współlokator wsiedliśmy do jego samochodu, a Milena i Tae poszli do jego białego lamborghini. Pojechaliśmy do hotelu. Podczas całej drogi po nasze rzeczy chłopak ciągle ze mną rozmawiał. Nie każdy temat podobał mi się. Mówił, że tylko gdy Jimin wyjdzie z naszego pokoju to my będziemy szaleć, że będziemy głośno, a ja mam się dostosować do niego i do jego zasad, bo inaczej nie skończy się do dla mnie i siostry dobrze. Bałam się co on może mieć na myśli mówiąc, że będziemy szaleć, będziemy głośno, jego zasady i to co może się z nami stać jeśli nie będę posłuszna.
Wyszliśmy z aut i poszliśmy do naszego pokoju. Milena i V już wyszli. Jeon i ja zostaliśmy. Kazał mi, więc musiałam. Pokazał na łóżko palcem. Przekaż był prosty. Miałam na nim usiąść. Jak chciał tak zrobiłam. Usiadł koło mnie. Zaczął lekko przesuwać swoją rękę po mojej nodze. Zatrzymał się na kolanie i zaczął na nim krążyć.
-Jak wrócimy do nas dam ci pudełko z bielizną. Masz się w nią ubrać - odparł - teraz na kolana.
-Dlaczego? - chłopak uderzył mnie w twarz. Zabolało mnie to.
-Ciesz się, że to była jedna z łagodniejszych kar. Następnym razem będzie gorsza. A teraz na kolana - klękam przed siedzącym na łóżku chłopakiem i patrze na niego z dołu - no a teraz skarbie zrób mi genialnie swoimi usteczkami.-Mówi rozpinając rozporek od spodni. Sięgam drżącą dłonią do jego jego bokserek i przejeżdzam po nich ręką. Przez co pojawia się widoczne wybrzuszenie. Zsunęłam jego bokserki. On uniósł moją dłoń do jego ust i polizał ją przez co była dosyć mocno nawilżona -Teraz mnie pomasuj skarbie - przełknęłam śline i zaczęłam mokrą dłonią masować jego członka. Widziałam jak chłopak zaciska usta i oczy. Cieszyłam się, że tak na niego ale z drugiej byłam przerażona tym co się właśnie dzieje. Chłopak wydal z siebie nie kątrolowany jęk - dobra kurwa starczy - I wtedy na siłę wepchnął mi swojego członka w gardło. Było to nie przyjemne czułam jego przyrodzenie w gardle, który uderzał intensywnie o moje podniebienie. Zaczęłam oblizywać jego członka zasysając się w niektórych częściach jego długości. Po czym wzięłam jak największą część do gardła i zassałam masując przy tym jego jądra. Poczułam strasznie gorzką maź na migdałkach było to obrzydliwie gorzkie. Sperma chłopaka piekła moje gardło - połknij wszystko Wen, natychmiast - powiedział opadając na łóżko spełniony ja jednak poczułam przypływający odruch wymiotny. Więc całą gorzką maź wyplułam krztusząc się na dywan - ty szmato! Kazałem ci wszystko połknąć!
Chłopak złapał mnie za ucho i pociągnął do siebie. Popatrzył chwilę i pokiwał głową. Spoliczkował mnie i odepchnął. Wstał i poszedł po moje rzeczy, a ja cały czas patrzyłam na niego. Gdy już wziął wszystko wyszedł, nawet nie patrząc czy ja też wychodzę. Wstałam i pobiegłam do łazienki. Musiałam zwymiotować. Gdy już skończyłam robić tą czynność wstałam i zeszłam do chłopaka. Ten był cały wkurwiony, że mnie tak długo nie było. Bałam się go. Nikt nie wie co mógłby teraz zrobi.
Pomagała Vertus04. Pozdrawiam Milka9795 xBadARMYx i Kookie_my_boyfriend.
Pa~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top