*87*
Dni do ślubu mijały niezwykle szybko i nim się obejrzałaś byłaś dzień przed ceremonią. Udało wam się. Wczoraj zakwitły pierwsze kwiaty wiśni, a jutro miał być pełen rozkwit. Tak jak sobie wymarzyliście.
To byłoby bardzo dziwne gdybyście urządzili ślub i wesele w parku. Ale znaleźliście niedaleko odpowiednie miejsce. Miejsce z ogromnym ogrodem i drzewami, na których kwitły te przepiękne kwiaty.
Wieczór panieński nie był jakiś wystawny i pełen zabawnych koleżanek. Spędziłaś go z [I/P], kilkoma bliższymi koleżankami z uczelni i Siyoungiem. Co zabawne jedna z dziewczyn zamówiła striptizera, którym okazał się znany ci dobrze Jungwoo tatuś.
Nie chciałaś psuć im zabawy, więc pozwoliłaś mu rozebrać się do bokserek, czym rozbawił je niezwykle. Oczywiście bardziej zajmował się nimi, co mu nakazałaś. Zresztą sam był tego świadomy. Suga pewnie by go zabił.
Co do twojego przyszłego męża. Chłopaki wynajęli sobie jakiś domek poza Seulem. Spędziali go tam podobno grzecznie. Zrobili sobie grila, bawili się w basenie i pili alkohol. Męski wieczór.
Zabawa skończyła się dość wcześnie, żebyście się mogli wszyscy wyspać i wyglądać dobrze na jednym z najważniejszych dni w twoim życiu.
Niezbyt dobrze pamiętasz przygotowania. Wiedziałaś jedynie, że banda stylistek biegała naokoło ciebie. Pamiętałaś je. Jeszcze kilka lat temu pracowałaś z nimi. Były od ciebie starsze, doświadczone i po ślubie, dlatego wspominały z radością jak to było.
Stresowałaś się bardzo, ale twoja mama i kuzynka wspierały cię mocno gdy czekałaś na ten moment. Twoja najbliższa rodzina i znajomi znajdowali się już na dworze gdzie odbywała się cała ceremonia.
Wszystko było pomieszane. Koreańsko- polskie wesele można rzec. Znajdowało się tam wszystko co mogłoby zadowolić obie strony. Oddychałaś głęboko.
Miałaś na sobie wianek z delikatnych kwiatów, a także piękną, wymarzoną suknie ślubną. Oczywiście nie mogło zabraknąć biżuterii, ale postawiłaś na delikatną. Tą od Yoongiego.
Sam Suga był równie zestresowany co ty. Nie wiedział jak się zachować. Gdzie podziać. Panikował. Jego starszy brat uspokajał chłopaka, ale tamten niewiele go słuchał. W końcu to on żenił się jako pierwszy.
Do pomieszczenia weszła pani i oznajmiła, że zaraz zaczynacie ceremonie. Twoja mama i [I/P], opuściły pomieszczenie dając ci chwilę oddechu.
Spokojnie [T/I]. To wielki dzień, tylko twój i Yoongiego.
Wzięłaś kilka głębokich wdechów i gdy byłaś gotowa do pomieszczenia wpadł twój tata, by zaprowadzić cię przed ołtarz.
-Ślicznie wyglądasz - powiedział uśmiechając się delikatnie.
Uśmiechnęłaś się speszona, rzadko słyszałaś od niego komplementy. Kiedy stanęłaś na początku dywanu usłyszałaś marsz Mendelsona. To Taehyung postanowił go dla was zagrać.
Zaczęliście iść w stronę ołtarza gdzie czekał na ciebie już ksiądz, brat rapera jako świadek, [I/P] jako świadkowa i sam Min Yoongi.
Szłaś powoli nie chcąc się przewrócić. Czułaś jak nogi się uginają pod tobą i byłaś wdzięczna swojemu ojcu, że to wyczuł i mocniej złapał cię za rękę delikatnie ją głaszcząc.
Całą ceremonie pamiętasz jak przez mgłę. Pamiętasz płaczącą rodzinę, a szczególnie swoją mamę. Swoje tak i tak Yoongiego. Zakładanie obrączek i pocałunek. I tyle ci wystarczyło.
Nie było żadnego blasku fleszy. Chcieliście jak najmniej fotografów i kamerzystów. Wystarczyło tylko kilku. Z czego Jungkook zdecydował się dla was trochę nagrać.
Gdy ceremonia dobiegała końca mogliście usłyszeć jak chór śpiewa Libera Sanctus. *jak coś jest w mediach* Patrzyłaś na Sugę, który odetchnął z ulgą i patrzył szczęśliwy w twoje oczy.
Czułaś jak w twoich oczach zbierają się łzy, więc szybko spojrzałaś w górę i zamrugałaś kilkakrotnie nim wypłynęły. Suga patrzył na ciebie i złapał twoją dłoń. Pocałował cię w obrączkę i uśmiechnął jeszcze szerzej.
Wreszcie byliście związani węzłem małżeńskim i trochę było to drogą bez powrotu. Podpisaliście papiery. Zbieraliście gratulacje i prezenty od rodziny, i bliskich.
Kilkanaście minut później znaleźliście się na środku parkietu. Chłopcy śpiewali dla was piosenkę pod pierwszy taniec. Niezwykle uczuciową.
Patrzyłaś w oczy Yoongiemu. To Hoseok przygotował dla was układ. Jednak daliście się trochę ponieść.
Byłaś zestresowana. W końcu nie znałaś nawet połowy gości. W dodatku wszyscy patrzyli na każdy najmniejszy ruch.
Suga był przyzwyczajony do obserwacji i nagrywania na każdym kroku. Jednak teraz było zupełnie inaczej. W objęciach trzymał kobietę swojego życia, która dodatkowo niedługo urodzi mu jego pierwsze dziecko.
Delikatnie trzymał dłoń na twoich plecach i patrzył w twoje oczy. Rzadko widziałaś taką miłość w jego oczach jak teraz.
Mężczyzna gdy tylko mógł szeptał ci do ucha jakieś słodkie słówka, przez co na twojej buzi pojawiał się nieśmiały uśmiech.
Yoongi szczerzył się szeroko gdy wreszcie na koniec wysoko cię podniósł i obrócił naokoło siebie. Chwilę później postawił cię na podłodze i złączył wasze usta w czułym pocałunku.
Czułaś się niezwykle, a przede wszystkim bardzo zestresowana. Ale w tamtej chwili wszystko przestało się liczyć. Po prostu byliście sami.
Raper odsunął się od ciebie jedynie odrobinę. Oparł swoje czoło o twoje i uśmiechnął się szeroko.
- Jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie - powiedział cicho i pocałował cię w czoło.
Z zabawy pamiętasz głośne śmiechy chłopaków, pokłony dla rodziców, gratulacje i przede wszystkim szeroki uśmiech Yoongiego.
Po kilku godzinach zabawy nadszedł czas na tort. Zaczęliście się karmić i twój mąż nie mógł sobie odpuścić. Przecież żal nie skorzystać z takiej okazji. Specjalnie trochę umazał twój policzek.
Spojrzałaś na niego jak na głupie dziecko, ale mimo wszystko uśmiechnęłaś się szeroko. Mężczyzna przysunął się do ciebie i pocałował cię w tamto miejsce zjadając od razu słodki krem.
Jednak Yoongi zawsze pozostanie twoim Yoongim.
*
Wybaczcie, że krótszy ale nie umiem nic z siebie wykrzesać
Najlepszego słoneczko 💚💚
No i spamik 💁
Ponownie zapraszam do "Dziwka|JHope"
Kocham was 💚
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top