*5*

Obudziłaś się. Usnęłaś przy biurku. 

Wyciągnęłaś zbutwiałe mięśnie i zamrugałaś kilkakrotnie.

Jedno jest pewne. Twoje plecy i kark właśnie umarły.

Miałaś zamiar położyć dłonie na swój bark, by go delikatnie rozmasować. Jakie było twoje zdziwienie, kiedy dotknęłaś czyjejś dłoni. Wyrwałaś się wystraszona i odwróciłaś.

- Boisz się? - uśmiechnął się Suga.

- Bardzo śmieszne - mruknęłaś opierając się ponownie na krześle.

Dłonie Yoongiego wylądowały ponownie na twoich spiętych mięśniach i zaczęły je delikatnie masować.

- Spałaś?- zapytał delikatnie.

- Mhm..- mruknęłaś jedynie pod wpływem przyjemności. Zamknęłaś oczy z rozkoszy.

- Wiesz która jest godzina? - spytał.

- Pewnie późna, patrząc na to, że wróciliście - mruknęłaś.

- Jest 22, a wiesz czego ja teraz pragnę? - przysunął się do twojego ucha.

- Hmm? - wydałaś z siebie dźwięk opierając się o jego bark.

- Ciebie. Siedzącej na mnie i masującej mnie - cmoknął cię za uchem.

Odskoczyłaś pod wpływem łaskotek.

- Ale ja też chce masarz - złapałaś jego dłonie.

- Zróbmy tak. Ty pomasujesz najpierw mnie, a później ja ciebie - zaproponował.

- Oboje wiemy, że uśniesz - założyłaś ramiona na pierś.

- Nie prawda - oburzył się.

- Prawda i ty doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Masujesz najpierw mnie - wstałaś z miejsca.

- Nie - powiedział jedynie i ściągnął koszulkę.

Spojrzałaś szybko po jego ciele i wróciłaś do twarzy.

- Nic z tego skarbie - zdjęłaś swoją koszulkę.

Chodź mężczyzna walczył szybko przegrał i wręcz pożerał cię wzrokiem. Podniósł wreszcie z trudem oczy na twoją twarzy.

- Kochanie - jęknął słodkim głosem.

- Nic z tego Yoongi - mruknęłaś i wyminęłaś go.

- Kotku - załapał twoją dłoń. - Proszę, dam ci kartę na zakupy - uśmiechnął się.

- Nie chce twoich pieniędzy - mruknęłaś.

- Zabiorę cię gdzieś - zmienił taktykę.

- Będzie mało ludzi? - zapytałaś.

- Jak zawsze u mnie - potwierdził.

- I będę mogła założyć dres? - spojrzałaś na niego.

- Jeśli tylko chcesz - wzruszył ramionami.

- Okej, kładź się - uległaś.

Chłopak chętnie rzucił się na łóżko i podłożył ręce pod głowę. Sięgnęłaś po koszulkę, by ją założyć.

- Zostań tak - powiedział patrząc na ciebie słodko.

Zaśmiałaś się jedynie i rzuciłaś ubranie na krzesło. Usiadłaś okrakiem na tyłku chłopaka i zaczęłaś delikatnie masować jego twarde plecy. Może Yoongi wcale tak nie wyglądał, ale miał wyrzeźbione mięśnie przez liczne treningi.

- Możesz tam trochę mocniej? - poprosił cichutko gdy doszłaś spokojnie dłońmi na barki.

Spełniłaś jego prośbę. Chłopak czasami cichutko syczał pod wpływem zbyt spiętych mięśni. Masowałaś każdy skrawek jego twardych pleców. Nie było to nudne zajęcie. Wręcz przeciwnie. Mogłaś napatrzeć się na ciało mężczyzny, spędzić z nim czas, sprawić mu przyjemność.

- Yoongi? - zapytałaś cichutko, gdy raper przestał się odzywać.

Schyliłaś się w jego stronę i zobaczyłaś, że śpi. Uśmiechnęłaś się tylko odrobinę i zsunęłaś z jego ciała. Wstałaś spokojnie i założyłaś na siebie jego czarną koszulkę. Ruszyłaś do kuchni, by zrobić sobie herbatę.

W czasie gdy czekałaś na wodę przeglądałaś media społecznościowe. Nagle dostałaś smsa ze schroniska. Zapomniałaś.

Miałaś jutro oddać rozliczenia z całego miesiąca.

Zamiast herbaty zrobiłaś sobie mocną kawę. Ruszyłaś szybko do pokoju i włączyłaś lampkę przy biurku. Uruchomiłaś laptopa i wyjęłaś z szuflady teczkę z papierami.

Gdy byłaś w połowie było już grubo po północy. A tak właściwie to było już po 3 w nocy. Często potrafiłaś nie spać po nocach, ale tym razem dałabyś wszystko, żeby to rzucić i się położyć.

Byłaś już na wpół żywa, więc byłaś pewna, że zrobiłaś masę błędów. Piłaś już czwartą kawę, która niewiele dawała. Przeglądałaś kolejną fakturę, gdy Yoongi się obudził.

Na początku nie wiedział co się dzieje. Chwilę później spostrzegł ciebie, zgarbioną nad wieloma papierami. Twoją zmęczoną twarz rozświetlał blask monitora. Mężczyzna przyglądał ci się tak kilkanaście minut, a później położył na plecach i zaczął myśleć.

Każde pytanie napływało do jego myśli i chciało rozwalić mu głowę. Szukał odpowiedzi, uspokajał się. Jednak pojawiały się wątpliwości. A co jeśli?

Nie chciał ci przeszkadzać, ale nie wytrzymał po jakiejś godzinie. Nie podniósł się tylko niepewnie patrzył w sufit.

- Myślisz, że byłbym dobrym mężem? - zapytał nagle.

- Jedyne o czym teraz myślę to to rozliczenie - mruknęłaś jedynie nie zwracając nawet uwagi na jego ton głosu.

- Pytam poważnie [T/I] - odpowiedział twardo.

- Kochanie, ja nie myślę o jakimkolwiek małżeństwie. Ty też nie powinieneś. Jesteśmy młodzi Yoongi - spojrzałaś na chwilę, na ciało chłopaka pogrążone w ciemności.

- W porządku - usłyszałaś odpowiedź.

Spojrzałaś na już niewielki stos papierów i westchnęłaś. Wstałaś z krzesła i podeszłaś do Sugi. Wsunęłaś się na jego nogi i  usiadłaś okrakiem na jego udach. 

- Yoongi, mówiłam ci, żebyś o tym nie myślał - dotknęłaś jego brzucha.

- Ja tylko się zastanawiam - westchnął.

- Byłbyś dobrym mężem, bo jesteś dobrym człowiekiem - odpowiedziałaś wreszcie i pochyliłaś się nad nim.

 - Czyli byłbym okropny - zamknął oczy.

- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - oburzyłaś się. - Jesteś najwspanialszym chłopakiem, jakiego poznałam w swoim życiu. Kocham cię Min Yoongi rozumiesz? Z każdą twoją wadą i zaletą - pocałowałaś go delikatnie w usta.

Chciałaś się odsunąć, ale mężczyzna nie puścił cię. Przyciągnął cię bliżej i mocno objął całując.

- Muszę skończyć rozliczenie - mruknęłaś miedzy pocałunkami.

- Jedyne co musisz teraz zrobić to iść spać. Ze mną - podsumował twoją wypowiedź.

- Yoongi... - zaczęłaś.

- [T/I], ja cię proszę. Jest już piąta. Powinnaś się na chwilę chociaż położyć - powiedział wsuwając twarz w zagłębienie twojej szyi.

- Jeśli chcę zdążyć na 13 muszę to teraz zrobić - westchnęłaś.

- Co oni ci dali rozliczenie z całego roku? - spojrzał na ciebie.

- Nie. W tym miesiącu dużo się działo... A ja ciągle się mylę - jęknęłaś.

- Idź spać skarbie. Nie jesteś robotem - zakończył. - Nie wypuszczę cię - dodał wydymając dolną wargę.

- Tylko wyłączę laptopa - odpuściłaś.

*

Macie jakiś ulubiony koreański zwrot/ słowo które ciągle mówicie/piszecie?

Ja bardzo często mówię:

Aish, Jinjia

( Jinjia- naprawdę? )

Nie martwcie się tak o mnie 😉 moje zdrowie jest pod kontrolą kilku lekarzy 😊

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top