*2*
- Wszystkiego najlepszego! - przytuliłaś 10-letniego chłopca.
- Dziękuje noona - uśmiechnął się radośnie i mocniej przyciągnął cie do siebie. Yoongi kucnął obok was.
- Ten prezent. O tam - wskazał na pudełko. - Jest od nas - uśmiechnął się.
- Dziękuje hyung - młody tryskał energią.
Suga poczochrał jego włosy i chwile później ustąpiliście miejsca innym członkom. Ruszyliście do wyznaczonych wam miejsc przy stole.
- Wiesz co? Taki dzieciak jest fajny... - zaczął raper. - Ale tylko na chwilę - zaśmiał się.
- On wygląda jak Taehyung - spojrzałaś na dwójkę chłopaków.
- Z zachowania też są podobni - Suga objął cię ramieniem.
- Ty do swojego brata też jesteś podobny. Nawet z charakteru - popatrzyłaś na chłopaka.
- Może trochę - wzruszył ramionami.
- Noona! - mały solenizant podbiegł do ciebie.
- Co się stało? - zwróciłaś się w jego stronę.
Yoongi odwrócił się zaczynając rozmawiać z Moonim.
- Bo dostałem od Hobi hyunga fife! - pokazał pudełko z grą. - A ja bardzo lubię Le-we-go - chłopak przesylabował ksywke, aby się nie pomylić. - I hyung powiedział, że ty jesteś z Polski - wyszczerzył się. - Zabierzesz mnie tam kiedyś, noona? - uśmiechnął się słodko.
- Jeśli tylko mama ci pozwoli to zabiorę cię nawet na mecz - odpowiedziałaś.
- Kocham cię noona - chłopak rzucił się na twoją szyję.
- Ej młody, leć zobaczyć czy cię w kuchni nie ma - Yoongi nagle pochylił się w wasza stronę.
Kiedy dzieciak pobiegł we wskazanym kierunku odwróciłaś się w stronę Sugi.
- Nawet o dziecko? - zaśmiałaś się.
- A wiadomo czy na młodego nie polecisz? - upił łyk wody.
- A wiadomo czy nie polecisz na jakąś inną fankę? - odgryzłaś się.
- Po co jeśli mam w domu największą i osobistą? - złapał twoją dłoń.
- W takim razie po co skoro mam w domu gburowatą, ciepłą kluche - ścisnęłaś jego dłoń.
- Przesadziłaś - mruknął. - Z tą ciepłą kluchą - dodał.
- Po prostu czasem jesteś taki słodki...- uśmiechnęłaś się.
- A wiesz co jest najlepsze? - schylił się w twoja stronę. Drugą dłonią objął cię opierając dłoń na oparciu krzesła.
- Co takiego? - zapytałaś cicho.
- Jestem taki tylko dla ciebie. Jestem cały twój - wyszeptał ci do ucha.
- Bo jeszcze uwierzę - zaśmiałaś się i odepchnęłaś jego twarz.
Po prostu przy stole. W Korei. Na urodzinach dziecka. Trochę przyzwoitości.
- Ej - przyciągnął cię do siebie, ale stawiałaś opór.
Chłopak złapał twoją twarz i przyciągnął do siebie całując mocno twój policzek.
- Yoongi, Yoongi - zaśmiała się pojawionia z znikąd mama Taehyunga.
- Słucham? - chłopak nerwowo się wyprostował, ale zostawił dłoń na oparciu.
Ty spuściłaś wzrok w dół i założyłaś pasemko włosów za ucho. Ta sytuacja była niezręczna.
- Miło cię widzieć tak uśmiechniętego - przysiadła naprzeciwko. - Was razem - spojrzała na ciebie.
Odwzajemniłaś nieśmiały uśmiech i ułożyłaś starannie sukienkę na udach. Nie znałaś tej kobiety. Widziałaś ją zaledwie dwa razy, z czego tylko raz rozmawiałaś przez chwilę. Czułaś się trochę nie komfortowo.
Chłopak tez nie wiedział co opowiedzieć kobiecie. Chwile się zastanowił i poprawił na krześle, żeby mu było wygodniej. Kiedy już miał opowiedzieć kobieta zabrała ponownie glos.
- Macie jakieś plany? - zapytała.
- W jakim sensie? - dopytał Suga.
- No wiecie... Razem. Jakiś ślub, dzieci? - zaśmiała się.
Oboje z Yoongim zesztywnieliście. Spojrzeliście ukradkiem na siebie nie wiedząc jak odpowiedzieć kobiecie.
- Wiem, kariera Yoongiego i takie tam... Ale nie myślicie o tym? - widać zauważyła wasze zakłopotanie.
- Jesteśmy młodzi, jeszcze o tym nie myślimy - raper starał się wybrnąć jakąś dyplomatyczną odpowiedzią.
- Yoongi doskonale znam twoje przekonanie. Wiem, że nie chcesz się z kimś bardziej wiązać i mieć dzieci zanim nie wrócisz z wojska. Wiem, że nie chcesz spotkań na przepustkach i aby twoja kobieta się o ciebie martwiła. Wiem, że chcesz brać udział w każdej sekundzie życia twojego dziecka. A do tego twoja kariera i koncerty, ale... Czy nie za późno możesz się ocknąć? - urwała zostawiając chwile ciszy na przyswojenie jej słów. - Przemyśl to - wstała z miejsca. - Miłej zabawy - uśmiechnęła się i ruszyła dalej.
I tak Min Yoongi z uroczego chłopaka stał się zamkniętym w sobie myślącym człowiekiem, który odpowiadał na pytania jedynie wtedy, kiedy zostały powtórzone kilka razy.
*****
- Yoongi - szepnęłaś i wtuliłaś się w zgarbione plecy chłopaka.
Wiedziałaś, że nie śpi. Rozpoznałaś po sposobie oddychania.
Mężczyzna spiął się czując twoje ramiona. Szybko odnalazłaś jego dłoń i splotłaś wasze palce.
- Posłuchaj. Nie rób niczego wbrew siebie. Widzę, że słowa mamy Tae wbiły ci się do glosy. Nie myśl o nich, aż tak bardzo. To twoje życie. Nie ma sensu czegoś przyspieszać - zaczęłaś delikatnie.
- Czy ty chcesz ze mną być?- chłopak wreszcie się odezwał i odwrócił w twoją stronę by spojrzeć ci w oczy.
- Oczywiście, że tak. Gdybym nie chciała nie spotkalibyśmy się tego dnia - przypomniałaś.
- Ale chodzi mi o teraz - mężczyzna spojrzał w sufit. - Jestem idolem. Musimy się ciągle ukrywać. Nie mogę wziąć z tobą teraz ślubu. Nie możemy mieć dzieci. Do tego moja przeszłość przez którą nie mogę zapewnić ci bezpiecznej przyszłości - westchnął.
- Yoongi, doskonale wiem kim jesteś. Nie potrzebuje ślubu czy dziecka. Wystarczysz ty - dotknęłaś dłonią jego policzka. Chłopak położył na nią swoją.
- Ale na jak długo? Kiedyś ci się zmieni - mruknął.
- Nie będę cię zmuszać do czegoś. Nie chce żebyś przeze mnie coś stracił - odpowiedziałaś.
- I tu jest problem - chłopak przerwał. - Boje się stracić ciebie - spojrzał w twoje oczy.
Nie odpowiedziałaś już nic tylko pocałowałaś chłopaka. Chciałaś żeby przestał o tym myśleć.
Tej nocy ukazał się zagubiony w swoim życiu chłopiec pozostawiając maskę niebezpiecznego rapera gdzieś daleko w tyle.
*
A pochwalę się wam
Prawie tydzień temu (bo w środę) zrobiłam helixa 😊
Macie zdjęcie, które zostało zrobione jakieś 5 minut po przekłuciu (moje ucho jest takie czerwone, opuchnięte i pociągające 😂)
Czy tylko ja go uwielbiam w takim stylu?
A teraz troszeczkę was rozbawię, mam nadzieje
Mam nadzieję, że chodź trochę się tak słodko uśmiechniecie jak Yoongi
Bayo <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top