*84*
- Czyżby nam odpuścili? - zapytałaś Suge gdy przy śniadaniu podczas przeglądania Internetu nie znalazłaś waszych zdjęć.
- Cóż było późno w nocy, padał śnieg. Myślę ze fotograf przemarzł i przyzwyczaili się ze nie wychodzimy nigdzie - wzruszył ramionami i wziął łyk kawy.
- Może być taka opcja - zaśmiałaś się.
- Muszę juz iść kochanie - westchnął wstając. - Baw się dobrze - cmoknął twoje czoło i chwilę później wyszedł z dormu.
Westchnęłaś ciężko i zebrałaś naczynia ze śniadania. Umyłaś je dokładnie po czym ruszyłaś do pokoju.
Kilka dni późnej wytwórnia wydała oficjalnie oświadczenie potwierdzające wasz związek.
*****
Twoja anonimowość trwała jeszcze przez dwa lata. Nie miałaś pojęcia jakim cudem udało się to wam.
Ale byłaś szczęśliwa. Pewnego dnia wreszcie byliście gotowi i zamieściliście wspólne selfie na Twitterze.
Bałaś się opinii innych ludzi. Ale Suga zabrał ci telefon i nie mogłaś tego sprawdzić przez kolejne dni.
Czułaś się źle ze stresu. Wszyscy wiedzieli już jak wyglądasz. Nie mówiłaś tego Yoongiemu, ale się bałaś. I to cholernie.
Wiedziałaś, że dużo osób już przyzwyczaiło się do waszego związku. Oczywiście ani na chwile o was nie zapomniano i cały czas próbowano wykrztusić cos z chłopaków czy przyłapać was razem.
Ale jednak rozpętaliście tą burze od nowa. Nie czułaś się bezpiecznie.
Bolał cie brzuch, wymiotowałaś i twój okres zaczął robić się nieregularny. Na zasadzie bardzo.
Na początku nie poczułaś różnicy. Były to zależnie dwa - trzy dni. Później zaczął spóźniać ci się tydzień.
Bałaś się czy przypadkiem nie jesteś w ciąży. Nie był to najlepszy moment. Chłopaki byli naprawdę zajęci i nawet nie wyobrażałaś sobie jak wyglądałoby ojcostwo Yoongiego. Nie miałby kontaktu z dzieckiem.
W dodatku bałaś się jego reakcji. A co jeśli będzie kazał je usunąć? Pełna obaw zrobiłaś kilka testów ciążowych. Wszystkie negatywne.
Mimo wszystko poszłaś również do ginekologa. Dostałaś jakieś łagodne lekki aby unormować wszystko w organizmie. O dziecku nie było tutaj nawet mowy.
Jednak twój okres nadal cię męczył. Miesiąc później spóźniał się już dwa tygodnie. Ponownie robiłaś testy - negatywne. Zastanawiałaś się czy przypadkiem nie jesteś chora.
W kolejnym miesiącu postanowiłaś porozmawiać na ten temat ze swoją kuzynką. Nie było sensu mówić o tym Yoongiemu, bo przecież nie miał o tym kompletnego pojęcia. A po za tym nie chciałaś go martwić.
Mógłby pomyśleć o dziecku. A przecież brałaś tabletki regularnie. I badałaś się.
- To nie jest normalne, [T/I]. Okres spóźnia ci się trzy tygodnie - westchnęła twoja przyjaciółka.
- Nie wiem co jest nie tak. Biorę leki, zabezpieczamy się. Wszystkie testy negatywne. Zastanawiam się czy coś jest ze mną nie tak - mruknęłaś.
- To nie może być od stresu. Zbyt długo to trwa. Powinnaś pójść jutro ze mną do ginekologa. Mam wizytę i jestem pewna, że cie przyjmie - złapała twoja dłoń.
- Ostatnio robiłam badania dwa miesiące temu. Nic nie wyszło - westchnęłaś.
- Nie ważne. Trzeba dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi - powiedziała łagodnie [I/P].
Tak więc kolejnego dnia trafiłaś do lekarza ze swoja kuzynką. Czułaś się zestresowana. Bałaś się ze możesz być chora. Co powiesz wtedy Yoongiemu? Jak on zareaguje?
Nadeszła twoja kolej. Powiedziałaś doktorowi o wszystkim. O swoich obawach, trybie życia, badaniach.
Lekarz spojrzał na twoje wyniki krwi z którymi przyszłaś. Zmarszczył brwi i udał się z toba na USG. Bałaś się tego jak bardzo milczący i skupiony był.
- Mam dla pani wiadomość - zaczął wreszcie.
*****
Siedziałaś zapłakana skulona w rogu pokoju. To nie możliwe. Patrzyłaś tępo na kartkę od lekarza. Tam był twój wyrok. Jak możesz powiedzieć o tym Yoongiemu?
Nie tak to sobie wyobrażałaś. Nie mogłaś dokładać mu zmartwień.
Twoja kuzynka była zupełnie innego zdania. Uznała, że im wcześniej mu powiesz, tym lepiej. Na pewno będzie Cię wspierał i to nie koniec świata.
Nie byłaś taka pewna.
Usłyszałaś trzask drzwi frontowych i glosy chłopaków. Otarłaś szybko policzki i schowałaś kartkę głęboko do szuflady.
Do pokoju wszedł roześmiany Yoongi. Na początku nie zauważył cię, ale szybko to nadrobił. Zmarszczył brwi i do ciebie podbiegł.
- Coś się stało kochanie? Dlaczego płakałaś? Zraniłaś się? Boli cie coś? - zadawał multum pytań delikatnie głaskając twoje kolana.
- Nic mi nie jest - mruknęłaś uśmiechając się delikatnie.
- Widzę, że kłamiesz - westchnął mężczyzna.
Patrząc w jego oczy po prostu wybuchłaś płaczem. Mężczyzna nie wiedział jak zareagować. Patrzył jedynie jak kobieta jego życia zalewa się łzami. Jego serce krwawiło.
Przytulił cie mocno do piersi. Chciał zrobić wszystko. Wszystko, żebyś tylko się uśmiechnęła. Nie płakała, nie była smutna.
Szeptał cicho spokojne słówka. Delikatnie głaskał twoje plecy, które trzęsły się w spazmach płaczu. Wreszcie uspokoiłaś się na tyle by w miarę unormować oddech.
- Powiesz mi co się stało? Ktoś cię skrzywdził? - zapytał cicho.
Zaprzeczyłaś ruchem głowy mocniej zaciskając pięści na jego koszulce, która była cała przemoczona.
- Kochanie wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć - zaczął, a ty odsunełaś się od niego.
- Znienawidzisz mnie - szepnęłaś.
- Jak możesz mówić cos takiego? - oburzył się. - Chodźbyś miała ode mnie odejść nie potrafiłbym cie znienawidzić - uśmiechnął się łagodnie.
Westchnęłaś jedynie by nabrać odwagi i wstałaś. Suga zrobił to co ty wpatrując się w ciebie. Siegnęłaś do szuflady i podałaś mu do reki mały kartonik
- Co to jest? - zaśmiał się.
Chwile później otworzył pudełeczko i zamarł. Czytał karteczkę ze środka.
- O cholera - szepnął jedynie i cofnął się będąc w szoku. Karton upadł na ziemie razem z zawartością.
Patrzyłaś na mężczyznę i chociaż chciałaś ponownie się rozpłakać nawet nie byłaś w stanie.
Chłopak nie wiedział jak się odezwać. Ruszył do wyjścia z pokoju.
- Japierdole. O kurwa - przeklinał raper coraz głośniej. - Kurwa chłopaki będę ojcem! - krzyknął na cały dorm i szybko do ciebie podbiegł po czym przytulił cie mocno do siebie.
Zszokowana nie wiedziałaś co robić. Mężczyzna złapał twoje policzki i czule cie pocałował.
Reszta chłopaków zbiegła się do was i patrzyła w szoku nie mogąc uwierzyć w słowa rapera. Hoseok schylił się i chwilę później podniósł z podłogi parę małych bucików, i karteczkę ze starannym pismem [I/P].
Chwilę zajęło im przetworzenie tego wszystkiego. Patrzyli się jak skamieniali na przedmioty w dłoniach Hobiego.
Tym czasem Yoongi ciągle czule całował twoje usta, uśmiechając się szeroko co chwile. Byłaś w totalnym szoku.
- Jak mogłaś pomyśleć, że cie znienawidzę? To najpiękniejsza wiadomość w moim życiu - wyszczerzył ząbki i klęknął przed tobą. - Hej skarbie, to ja twój tatuś - szepnął do twojego brzucha, na co uśmiechnęłaś się szeroko.
Mężczyzna przytulił cie mocno, a ty wsunęłaś dłoń w jego włosy uśmiechając sie przez łzy. Ulga wypełniła cale twoje ciało. Byłaś szczęśliwa.
- Będę najlepszym wujkiem na świecie, obiecuje - powiedział Taehyung, który jako pierwszy do ciebie podbiegł.
*
No hej
Co tam?
Jak tam?
Sie zadziało dzisiaj 😂
Wyobraźcie sobie że tak się ta kluska cieszyła
Dziękuję
Kocham was ❤
Bayo <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top