19
O boshe ratujcie sie kto morze, mam taki zły pomysł na ten rozdział, o boshe! 🔞Tutaj scena 18+ jeśli sie brzydzisz pomin🔞żeby nie było że nie ostrzegam
Shadow pov
Kilka godzin później
Gdy tylko odzyskałem przytomność, bo jak mówiłem urwał mi sie film, to jedyne co zobaczyłem, to tego idiote, wsumie widziałem go praktycznie codziennie, ale to nie wruży nic dobrego
Scroug- no nareszcie odzyskałeś przytomność, nie hciałem ci tego robić ale nie zostawiłeś mi wyjśća, musiałem cie przykłóć do łóżka bo inaczej byś spierdzielił, albo co gorsza uratować ich
Shadow- zostaw mnie psychpato nie jestem twoją zabawką, po co ja ci jestem potrzebny?
Scroug- no wierz inaczej nie mógł bym cie zagonić do łóżka
Shadow- ty chyba sobie żartujesz, prawda?
Scroug- absolutnie nie, shadow zrozum ze mną będzie ci lepiej, objecuje!
Shadow- nie zostaw mnie i wypuść ich
Scroug- oj shadow tak mi przykro, jako isz jesteś przykłuty tutaj musze rozciąc te ubrania
Shadow- nie zrobisz tego!
Scroug- uwierz że zrobie!
Nie nie nie to sie nie dzieje naprawde! On serio rozcina moje ubrania no poprostu świetnie, co morze nich jeszcze mnie zgwałcił, musze sie jakoś wyrwać, jeśli sie nie wyrwe to mam przejebane
Scroug- już tragedi nie było, teraz sie trzbea dobrać do tego co najlepsze!
Shadow- nie błagam, już dość! Wystarczy!
Scroug- no co ty to dopiero początek, serio wymiękasz? Daj mi sie troche naczieszyć, twojim ciałem, jezu czemu jesteś taki nie tykalny!
Shadow- oh jak tylko sie wydostane to ci tak wpierdole
Scroug- raczej nie, ale wierz masz piękne oczy
Shadow- no i co z tego że mam piękne oczy?
Scroug- to że jeszcze bardziej mnie kusisz!
Shadow- ej zostaw mnie już!
Scroug- cicho!
Uklękł nademną, kurwa co on hce zrobić
Shadow- spadj, nie mam ochoty na ciebie patrzeci!
Scroug- nie masz wyboru! Poprostu sie zamknji i tyle
Shadow- właśnie nie wierz z kim zadarłeś
Wtedy pojawił sie portal, teraz sie będzie działo, a z niego wyszedłem ja tylko że z innej planety!
Scroug- was jest dwóch!
- jak widać, masz go zostawić albo naprawde tego porzałujesz!
Scroug- a co ty niby morzesz mi zrobić?
- hcesz sie przekonać?
Scroug- no dawaj
Nieźle go pobił ten ledwo żył a ja czułem sie naprawde nie zręcznie
- eh widze że trzeba cie uwolnić, i ubrania ci trzeba porzyczyć, porzycze ci moje ok? Najwyrzej sie przebiore u ciebie
Shadow- dzięki, jeszcze trzba uwolinić innych
- dobra to ty sie przebierz a ja ide ich uwolinić, i potem sie do mnie dołącz
Shadow- ok
Kurde jakie on duże rozmiary nośi nawet ja takich nie nosze, no cóż będe wyglądał śmiesznie, ale co ja poradze
Shadow- kurde czemu ty takie wielkie rozmiary nośisz?
- haha wyglądasz pięknie! Kurde to nie moja wina że nosze tak duże rozmiary
Shadow- dobra hoć ich uwolinić a nie śmieć sie ze mnie!
- no dobra dobra już wywarzam dzrzwi!
Shadow- szybko!
- już
Sonic- shadow? Jak ty sie rozdwojiłeś?
Shadow- ehhhhhhhh... To jestem ja z innej planety, na początku sie naprawde nie nawidziliśmy ale teraz sie lubimy
Sonic- ok, a morze byście nas tak wypuścili?
Shadow- a no tak
Sonic- jezu shadow co ja bym bez ciebie zrobił?
Shadow- jeszcze 5 min temu nie hciałeś mi wybaczyć
Sonic- chyba kilka godzin temu
Shadow- ale już między nami dobrze?
Sonic- tak
- dobra ale jeszcze trzeba tamtego sprzątnąć!
Shadow- mam pomysł, trzymaj to i go skłu tak będze najlepiej a potem se z nim pogadamy
- no ok, to ja ide to zrobić
Shadow- ok, wszystko już dobrze?
Silver- boje sie!
Shadow- nie ma czego sie bać, już nigdy więcej nas nie skrzywdzi!
Silver- ale przecierz nie wpakuszesz go do więźienia
Shadow- a uwierz że wpakuje
Silver- jak?
Shadow- nie moge wam powiedzieć
Sonic- no weź powiec, nikomu nie powiemy!
Shadow- wybaczcie to jest tajemnica!
Sonic- eh
Shadow- ide z nim pogadać
Sonic- no ok
Pobiegłem tam w tych zadurzych ubraniach ale mam to w dupie
Shadow- a wiec, po co to zrobiłeś?
Scroug- byłem zazdrosny o ciebie i nadal jestem!
Shadow- wybacz ale ja cie nie kocham, już mam chłopaka ale nie jesteś nim ty
Scroug- zobaczysz jeszcze sie zemszcze na tobie!
Shadow- mhm jasne, oh nie moge na ciebie patrzeci, na szczęście zabiorą ci i będziemy miel od ciebie spokoju
Scroug- jak spokuj, nie pierdol że ty
Shadow- tak ja jestem policjantem, no cóż nie na każdą akcje sie ubieram w specjalny mundur
Scroug- jak ja cie za raz zabije!
Shadow- za groźby terz morzesz trfaić do pierdla, a tego byś nie hciał
Scroug- dobra nie hce tego, morzesz mnie nie wsadzać do pierdla, zmienie sie objecuje!
Shadow- ty chyba sobie żartujesz ze mnie, za późno, ale patrz na poztywy, poznasz innych ludzi którzy siedzą w pierdlu!
Scroug- shadow no weź nie rób mi tego, błagam!
Shadow- o wałśnie przyjechali, no cóż żegnaj widzimy sie za kilkanaście lat, wstawj idzemy!
Nareszcie go zabrali a ja mam spokouj od niego, od teraz wszyscy żyją dobrze i szcześilwie.
Dotarliśmy do konica mam nadzieje że opłacało sie pisać to coś, potem jeszcze zerkne na to i sobie to przeczytam, jestem z siebe taka dumna
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top