Móc kochać [Ukraina, Rosja]
[805 słów]
Zanim przeczytasz ten rozdział, musisz wiedzieć, czym jest Hołodomor. W wielkim skrócie.
Wielki głód na Ukrainie, Hołodomor – wywołana sztucznie przez komunistyczne władze ZSRR klęska głodu w latach 1932–1933, która szczególne nasilenie przybrała na terytorium ówczesnej Ukraińskiej SRR. Tysiące Ukraińców zagłodziło się na śmierć.
Kocham mojego brata.
Ukraina siedziała zaplątana w pościeli, przygryzając paznokieć i starając się jakoś poukładać myśli. Nadal nie mogła uwierzyć, że wszystko wróciło do normy. Tak jakby nic się nie wydarzyło, tysiące istnień po cichu wymazano z kart historii. Wszyscy udawali, że nic się nie stało, nikt o tym nie mówił, nikt nie wspominał. Bo teraz już jest dobrze, więc można zapomnieć, prawda? Ale ona nigdy nie zapomni. Ukraina zastanawiała się, czy za sto lat, gdy umrą wszyscy świadkowie, ktokolwiek poza nią będzie wspominał ten okres. Czy może spłonie, jak wszystkie dowody, zniknie za mgłą niewiedzy i propagandy. Jednak nienawiść i strach zakorzenione w ludzkich sercach, pozostaną w nich na długo. Tylko ci, którzy doznali tego na własnej skórze i zobaczyli na własne oczy, będą w stanie pojąć jego grozę. Grozę głodu. Serce Ukrainy płonęło czystą nienawiścią. Zemsta, strach, wściekłość, wolność. Gdyby tylko ci pierdoleni Rosjanie mogli zdechnąć. Ukraina mocno przygryzła paznokieć, czując metaliczny smak krwi.
Kocham mojego brata.
Jako starsza siostra nie mogła życzyć mu źle, to był jej mały, uroczy braciszek. Decyzje jego szefostwa nie zależały od niego.
Ciekawe czy on też podpisywał dokumenty skazujące tych ludzi na śmierć.
Ciekawe, czy się wahał.
Czy płakał.
Czy żałował.
Ale to nadal jej brat, nie może go nienawidzić. Kocha go.
Rozległo się ciche pukanie, a dziewczyna podskoczyła, ocykając się z coraz bardziej chaotycznych myśli. Była taką złą siostrą, taką złą matką.
- Kto to? - powiedziała, starając się opanować drżenie swojego głosu.
- To ja, sestra.
Ukraina przełknęła gule powstającą w jej gardle. To jej brat cieszy się, bardzo się cieszy. Kocha go.
- Wejdź - jej ton był o wiele bardziej surowy, niż chciała by był.
Przez krótką chwilę zapadła cisza i Ukraina ze zgrozą zdała sobie sprawę, że Rosja się waha. Nie jest pewny, czy jego siostra chce go widzieć. Poczucie winy zawisło nad Yekateriną jak wieki cień. Wszystko było takie proste, gdy byli mali. Ostatecznie Rosja powoli otworzył drzwi do jej pokoju i niepewnie wszedł do pomieszczenia. Pozostał przy drzwiach gotowy w każdej chwili się wycofać. Tak, jakby Ukraina miała się na niego rzucić, krzycząc, że go nienawidzi.
Tak, jak ostatnio...
Yekaterina wzięła głęboki wdech i otworzyła swoje ramiona, jakby chciała go objąć, mimo dzielącej ich odległości.
- Braciszku - powiedziała, przyjmując najmilszy ton, na jaki było ją stać.
Część z niej miała ochotę podbiec do brata i mocno go uściskać, płacząc i przepraszając. Inna chciała wyrzucić go z pokoju i nie widzieć nigdy więcej. Rosja postawił krok w jej kierunku i widać było, że naprawdę chce przytulić siostrę. Mimo to ze smutkiem się wycofał. Obawiał, że Yekaterina znowu dostanie napadu paniki, gdy tylko się zbliży. Sama Ukraina też się tego bała, więc z pewnym żalem opuściła ręce. Nie potrafiła go przytulić, nie potrafiła na niego patrzeć, nie potrafiła go kochać. Nie, gdy jej ludzie nienawidzili i przeklinali Rosjan, marząc o tym, aby cały ten Związek Radziecki szlag trafił. Nie, kiedy bali się, płakali i prosili Boga o litość.
- Przyniosłem ci jedzenie - powiedział cicho.
Ukraina drgnęła na te słowa, a jej brat automatycznie postawił krok do tyłu. Czasami, gdy Yekaterina to słyszała, rzucała się na niego, aby zabrać pokarm, albo padała do jego stóp, nazywając wybawcą. W inne dni odmawiała jedzenia, twierdząc, że jest oszustem i nie zje niczego od ruska. Zjadała je, dopiero gdy przynieśli je Białoruś albo Litwa, choć czasem nawet ich odrzucała, oskarżając o kolaboracje z Rosjanami.
- Daj je moim dzieciom - mruknęła niemrawo.
- Ty też musisz jeść sestra - powiedział smutnym tonem, któremu Yekaterina nigdy nie mogła się oprzeć.
Ukraina zmarszczyła brwi.
- Nie jestem twoją - urwała w samą porę.
Ach... Była jego siostrą. Rosja spuścił wzrok.
- Położę je na stoliku, dobrze? - oznajmił.
Ukraina potaknęła cicho. Rosja zbliżał się ostrożnie, nie chcąc w żaden sposób zdenerwować kobiety. Krok za krokiem, wyciągając przed siebie tacę. Yekaterina poczuła, jak robi się jej niedobrze, a jej ciało wypełnia mieszanka sprzecznych emocji, które nie należą do niej. Złość, strach, ulga. Zamknęła oczy, biorąc głęboki wdech i starała się skupić na jedynym odczuciu, które było prawdziwe. Potęgującym się poczuciu winy. Jej brat, jej wybawiciel, osoba, którą zawsze kochała, wydawała się taka obca. Rosja postawił tacę z jedzeniem i cofnął się o kilka kroków wstecz, uważnie obserwując reakcje swojej siostry.
- Zjesz to, da? - spytał z pełnym bólu uśmiechem.
- Da.
- Obiecujesz?
Przez krótką chwilę Ukraina się zawahała. Po tym wszystkim nigdy więcej nie zmarnuje jedzenia.
- Obiecuję - szepnęła.
Rosja odetchnął z ulgą i posłał ostatni bolesny uśmiech w stronę siostry.
- Do zobaczenia jutro - powiedział, po czym skierował się w stronę wyjścia.
Yekaterina poczuła łzy napływające jej do oczu.
- Kocham cię брате - wyszeptała - Naprawdę cię kocham
- Wiem sestra - powiedział, poszerzając swój uśmiech - Zaczekam na ciebie, a kiedy poczujesz się lepiej, wszyscy pójdziemy razem na lody, da?
Łzy spłynęły po jej policzkach, a zrozpaczony szloch jeszcze długo rozbrzmiewał w tym małym pokoju.
Ale to był jej szloch.
Nie Ukrainy.
Ale Yekateriny, która bardzo kocha swojego brata. Nawet jeśli nie może.
Ten projekt jest baaardzo starym pomysłem. Precyzując, jest to moje zamówienie pod cudzą książka z one shotami, które złożyłam rok temu i nigdy nie zostało zrealizowane. Więc wzięłam jego los w swoje ręce. Może nie do końca wyszło tak, jak chciałam, ale nie ma tragedii.
Mam nadzieję, że się wam spodobało ~
Swoją drogą ostatnio nie mam jakoś pomysłów, więc jeśli ty masz jakiś plan na one shota, to możesz się nim podzielić.
Uprzedzam, że musi to być jakiś szczątkowy koncept/szkic, a nie tylko ship, jaki ma być. Nie obiecuję też, że na pewno go zrealizuje.
Jest na to duża szansa, jeśli będzie dotyczył jednej z tych postaci/shipów: Ukraina, Rosja, Białoruś, Litwa, Łotwa Polska, RusLiet.
Do zobaczenia w następnym shocie~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top