część 16.
Byłam po prostu zaskoczona. Innym słowem tego uczucia wyrazić nie mogę. Nie mogłam od razu dać mu odpowiedzi bo musiałam to przemyśleć. Wszystko. Nie zależy mi na życiu w luksusie, chce być wolna i niezależna. Ale jakby to ująć... nie potrafię być samodzielna. Nie to, że chce z nim zostać czy coś. Nigdy w życiu. Po prostu odzwyczaiłam się od tego. Muszę wszystko na spokojnie przemyśleć. I jeszcze jedno.. gdzie ja znajdę prace bez wykształcenia ? Nie chce żyć kosztem Dominika. To bardzo nie w moim stylu. A może studia zaoczne ? W końcu szybko się uczę, mam talent do wielu rzeczy... jedno jest pewne. Aktorką nigdy nie zostanę. Za dużo czasu straciłam.
Wiem, że kiedy się usamodzielnię postaram się sama spłacać czynsz. Mam już nawet pomysł na pierwsze własne pieniądze. Sprzedam dom po moich rodzicach i podzielę między mnie i siostrę. Tak będzie najlepiej.
#1 dzień później.
Myślałam całą noc nad przyszłością.
Dominik prawdopodobnie się obraził. Boje się, że zostawi mi bez środków na życie. Nie chce luksusów. Zacznijmy od tego, że chce mieć co jeść i pić a później cała reszta.
Postanowiłam się przełamać i porozmawiać z nim.
-Nie zachowujmy się jak dzieci.
-Jest mi trudno dać ci wolność.
-Dobrze wiesz, że z tego nic nie będzie.
-Przecież mnie kochasz...
-Może. I co z tego ? Nie mogę być z takim człowiekiem jak ty. Za dużo krzywdy mi sprawiłeś...
-Wiesz, że żałuję.
-Nie obchodzi mnie to teraz. Bardziej obchodzi mnie nowe mieszkanie, praca i środki do życia.
-A rób co chcesz.
-Myślałam, że pomożesz mi finansowo...
-Spierdalaj, teraz to nawet na mnie nie licz.
-Jesteś palantem. Jeżeli będziesz taki miły i pożyczysz mi pieniądze na taksówkę to będę ci wdzięczna. Nie martw się... oddam wszystko.
Nagle poczułam mocny ból. Zaczęło mi się robić niedobrze.
-Grace, co się dzieje ?
Dominik pomógł mi usiąść. Ja niestety musiałam szybko biec do toalety. Zaczęłam wymiotować, po czym było mi bardzo słabo.
-Nie możesz teraz sama mieszkać.
-Jestem dorosła, to zwykła grypa, przeziębienie albo zatrucie pokarmowe.
-Muszę się tobą zająć.
-A co ja twoja własność ?
-A co jak ci się coś stanie ?
Nie odpowiedziałam. Miał z jednej strony rację. Czułam się źle, wolałam juz z nim siedzieć niż zemdleć i umrzeć w samotności. Tak, zawsze przewiduje ten najgorszy senariusz.
-Niech ci będzie. Ale tylko do czasu, aż nie poczuje się lepiej.
Dostałam jakieś tabletki przeciwbólowe, herbatę i położyłam się. Marzyłam tylko aby zasnąć i obudzić się z tego koszmaru jakim jest po prostu moje życie.
#Oczami Dominika...
Bardzo martwię się o Grace. Nie wygląda dobrze. I jeszcze do tego chce sama zamieszkać ? Ze mną może mieć wszystko a sama ? Nie chce jej zostawiać. Zbytnio ją kocham. Zachowuje się jak cham, wiem. Ale czasem mnie potrafi wyprowadzić z równowagi.
Nie wiem jak ona poradzi sobie sama. Jest silna, ale też piękna. Może być obiektem tysiąca napalonych zboczeńcow.
Grace długo siedziała w łazience. Miałem nadzieję, że nie wymiotowała znowu. Bardziej bałem się faktu, że może się odwodnić i ze naprawdę może jej się coś stać. Ale to co powiedziała, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zanim chyba do końca straciłem przytomność zdaje się, że usłyszałem:
,,Dominik, jestem w ciąży"
💕💕💕💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top