Rozdział 99(48 rozdział 2 części)

Co tu się stało?
Spanikowałem nie miałem pojęcia co robić Nicole z każdą chwilą coraz wolniej oddychała,a jej rana na szyi bardzo mocno krwawiła.Cholera,nie ma to jak pobudka w środku miasta,kiedy widzisz swoją pierwszą miłość w dość strasznej formie.Zaraz stop czy ja właśnie się przyznałem,że ją kocham? Dobra nie pora na rozmyślenia musze coś z tym zrobić.
Z perpektywy Michaela:
Kurwa mać powinienem się jakoś powtrzymać nie chciałem ją aż tak bardzo skaleczyć raczej pragne ją zabić,aby była ze mną na zawsze jako duch.Czy to takie trudne to zrozumienia? Przez jej cholerny pocałunek straciłem władze nad Daemonem,czemu wszystko jest przeciwko mnie? Niespodziewanie zobaczyłem,że moje ręce stają się przezroczyste(tak mam ręce).Co się dzieje? Nie mówcie mi,że ona..sprawia,że przestaje istnieć.
Nieee,wtej samej chwili rozpłynąłem się w nicość.
Z perspektywy Daemona:
Zaniosłem umierającą dziewczynę do szpitala,nie wiedziałem,że jest taka ciężka.Lekarze patrzyli się na mnie podejrzliwie,no co? W życiu nie widzieli umierającej? Wzruszyłem ramiona,cholera walić ich ważne,żeby się ją zajeli. Kiedy kierowałem się do wyjścia zobaczyłem Nila trzymającego w ramionach dwa zawiniątka płaczące raz za razem.Wtej samej chwili zobaczyłem jego(Michaela) wspomnienie:
Patrzył gdzieś w przestrzeń,kiedy próbowałem się przybliżyć usłyszałem płacz,obejrzałem się i zamarłem.Widziałem jego oczyma Nila i Nicole uśmiechających się do dwóch niemowląt.Wtedy usłyszałem jak mówią:
-Jakie my mamy piękne dzieci-zaraz co?! Od kiedy oni mają...
Wizja rozpłynęła się,a ja stałem jak słup soli,kiedy mnóstwo osób patrzyło się na mnie jak na wariata.Spostrzegłem się,że Nil otwiera usta,żeby coś powiedzieć,kiedy odwracam wzrok i ignorując go ide na zewnątrz.Mając nadzieje,że Nil dobrze się zaopiekuje Nicole jak zawsze to robił.
W tym samym czasie w szpitalu:
Nicole obudziła się nie do końca rozumiejąc co się tak właściwie stało i jak się tutaj znalazła.Głowa bolała ją nie miłosiernie,kiedy ktoś otworzył drzwi.Nil stał w nich z miną jakby chciał się rozpłakać ze szczęścia,podszedł do niej.Po czym kładąc dziewczynki w jej ramiona.Pocałował ją mówiąc:
-Jak dobrze,że nic Ci się nie stało-Nicole nie wiedziała o co mu może chodzić.Przecież przez cały czas była w domu.Nil zdziwił się,że dziewczyna nie odpowiada.Wtedy zrozumiał,że straciła wspomnienia o Michaelu.Odetchnął z ulgą nareszcie będzie mógł zrobić to co chciał od dawna.Oświadczyć się...
CDN
To do nexta xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top