Rozdział 97(46 rozdział 2 części) +18

Cholera...
Zaczęłam się pakować drżącymi rękami nie mogłam zdzierżyć,że znowu muszę uciekać.Nil próbował mnie uspokoić wszystkimi sposobami pocałunkami,przytulaniem,nawet chciał mnie zrelaksować seksem,ale nic nie mogło powtrzymać mojego zdenerwowania.Oddetchnęłam kilka razy po czym spytałam Nila:
-A co zrobimy z dziećmi przecież musimy je też jakoś zabrać,a nie mamy jeszcze żadnych rzeczy dla nich?-blondyn spojrzał sie na mnie tymi swoimi pięknymi oczami i powiedział:
-Poradzimy sobie-po czym namiętnie pocałował mnie w usta,jęknęłam cicho,kiedy przygryzł moją wargę.Po czym zaczął pchać mnie delikatnie w kierunku kanapy. Kiedy rozbierał mnie już usłyszeliśmy płacz,westchneliśmy jednoczeście,dobra nie czas na bujanie w obłokach musze się zająć bliźniaczkami.Pobiegłam na góre,ale kiedy otworzyłam drzwi pokoju zobaczyłem Michaela-Daemona trzymającego w ramionach Katie i Amy,kołysząc je śpiewał im jakąś kołysankę.Dziewczynki jak gdyby nigdy nic zasnęły.Patrzyłam się na to zszokowanym wzrokiem,jak on się tutaj znalazł? I dlaczego usypia moje dzieci? Zaczęłam się trząść,kiedy stwierdził:
-Masz naprawdę śliczne dzieci Nicole,Daemon ma szczęście,że ma takie bratanice,chociaż jest troche smutny,że to nie są jego bliźniaczki-wtej samej chwili z policzka Daemona kapnęła łza.O boże,czy on mówi prawde? Spytałam zamyślona:
-Daemon czy mnie słyszysz?-Michael chciał coś powiedzieć,ale wtedy jego oczy stały się dziwnie znajome,chłopak ugiął się w pół,kiedy powiedział:
-Tak Nicole słysze Cię i myśle dokładnie tak jak ten dupek mówi-podeszłam do niego,kiedy już miałam go dotknąć,rozpłynął się.Przetarłam oczy ,chyba zaczynam wariować,niemowlęta nadal płakały,dobra nie czas na zwidy,musze sie zająć dziećmi.Kiedy już je jakoś uspokoiłam,opadłam na ziemię.Zakryłam swoją twarz w dłonie czując,że zbiera mi sie na płacz.Nil zapukał do drzwi pytając czy nic mi nie jest,okłamałam go.Mam zwidy i strasznie boję się Michaela,on chce mnie zabić,to co zrobił moim przyjaciołom nie wybacze mu tego.Nie posłucham Tomma,nie będę już uciekać.Przygotuj się Michael nareszcie pozbędę się ciebie.
CDN
Zbliżamy się już wielkimi krokami do końca,mam nadzieje,że ten rozdział wam się podobał.Biedna Nicole ma schizy,ale czyżby napewno? ;3 Jak myślicie co Ni planuje?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top