Rozdział 82(31 rozsział 2 części)

Dedykuje ten rozdział @RoksaRoksel za pomoc w napisaniu rozdziału,przez świetny pomysł na ten rozdział ;) dziękuje Ci bardzo :)

Z perspektywy Nicole:

Przez 3 dni,ani razu on się nie pojawił co mnie bardzo zdziwiło.Nil nadal zastanawia się jaki jest tego powód,ale szczerze cieszę się z tego,że mam z nim na razie spokój.Chłopak objął mnie czule,gdy siedzieliśmy na kanapie oglądając film,w tym samym momencie poczułam motylki w brzuchu.Boże jak ja go kocham.Nagle usłyszałam głośne pukanie do drzwi.Uniosłam brew zdezorientowana przecież nikogo się nie spodziewamy więc,kto to może być? Leniwie wstałam po czym powolnym krokiem skierowałam się do drzwi,kiedy je otworzyłam zamarłam przede mną stał nieznajomy z gimnazjum.Wyglądał prawie tak samo jak go zapamiętałam,ale zamiast zielonego i czerwonego oka miał je dziwnie czerwone,na policzku widniał opatrunek,ręce miał zawinęte w czarny materiał,na sobie miał ciemno szarą koszulę,luźne spodnie i trampki.Kiedy na mnie spojrzał poczułam strach i ucisk w gardle jakby ktoś mnie dusił.Złapałam się za szyję nie wiedząc co się właściwie dzieje.Niespodziewanie odezwał się mechanicznym głosem:

-Czas na zemstę-po czym złapał mnie za nadgarstek.Pisnęłam przerażona Nil usłyszał go,ale kiedy chciał uwolnić mnie opadł na ziemię w bezruchu.Chciałam krzyknąć,ale zamiest tego z moich ust wydostał się cichy szept.Niewidzialny uścisk wokół mojej szyi zacieśniał się,nie mogłam złapać oddechu,kątem oka zobaczyłam jak się uśmiecha,zmrużyłam oczy gdzieś już widziałam ten psychiczny wyraz twarzy.O nie czy to nie...Michael!! Ale jak? Przecież był zjawą,więc jak? Przerażający chłopak przemówił tym dziwnym głosem:

-Opętałem jego ciało,dzięki temu mogę wreszcie Cię dotknąć,a dzięki temu Cię zabić-oczy prawie wyszły mi z orbit,zaczęłam się dusić,usłyszałam jeszcze"Słodkich snów",a potem zobaczyłam ciemność.
Kilka godzin później:

Usłyszałam jakieś szmery,powoli otworzyłam powieki,odkaszlnęłam.Wszystko było w czarne plamy,pierwszą myśl jaka mi przyszła do głowy to gdzie ja do cholery jestem? Gardło nie miłosiernie mnie piekło nagle usłyszałam jego głos i zamazaną sylwetkę obok mnie.Dopiero teraz zorientowałam się,że jestem przykuta do kamiennego ołtarza,chociaż nie byłam pewna,bo nie widziałam za dobrze przez te mroczki.Pomrugałam kilka razy wtedy zobaczyłam nieznajomego trzymającego coś w ręce,wtedy zorientowałam się,że jest to strzykawka,przeraziłam się próbowałam się ruszyć,ale nie mogłam.Powiedział:

-Pewnie ciekawi Cię po co mi ta strzykawka,w niej jest zawarta trucizna,która w małych dawkach pozwala widzieć duchy,a teraz moja droga wtrzyknę Ci ją,nie ruszaj się-zaśmiał się-a no tak zapomniałem przecież nie możesz-po tych słowach wbił mi z całej siły igłę w rękę.Krzyknęłam z bólu,czułam jak krew wypływa z rany mocnym krwotokiem,niespodziewanie oczy zaszły mi mgłą,przymknęłam oczy,a kiedy je otworzyłam nieznajomy leżał nieruchomo na podłodze,a moim oczom ukazał się Michael we własnej osobie wraz kilka innych duchów trzymających w rękach coś co krztałtem przypominało noże.Zaczęłam się wyrywać,kiedy on,nagle dotknął moich warg,mówiąc:

-Nareszcie...
CDN
Jak myślicie co się stanie z Nicole? Kiedy Michael opętał nieznajomego? O co w tym chodzi? Na wszystkie pytania odpowiem w kolejnym rozdziale ;),mam nadzieję,że rozdział się podoba.To do nexta.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top