Rozdział 58(7 rozdział 2 części)
Dedykuje ten rozdział @kamila0108,za to,że czyta mojego bloga i pomaga mi w pisaniu go,dziękuje :)
Oczami Nila:
Czego chcesz?-osoba uśmiechnęła się do mnie i odpowiedziała swoim piskliwym głosem:
-Zemsty-po tych słowach rzuciła się na mnie z nożem w ręku...
Zdezorientowany zrobiłem unik,w samą porę,kiedy osoba walnęła w ścianę za mną.Odetchnąłem z ulgą kurwa mać mało brakowało.Dobra powiem wam kto chce mnie zabić,jest to moja była dziewczyna Alex.Zerwałem z nią jakiś rok temu,ponieważ jest psychiczna.Kiedy z nią chodziłem nie mogłem gadać lub patrzeć się na inne dziewczyny,bo ona odrazu wpadała w szał.Okay skończe już gadać,bo zaraz mnie znowu walnie.Uniknąłem ciosu o sekunde za późno,bo Alex zdąrzyła wbić nóż w moje ramię.Syknąłem z bólu,nagle zobaczyłem ciemne plamki w oczach,zakręciło mi się w głowę i upadłem.Wtedy dziewczyna wbiła ostrze w moje plecy,jęknąłem,kiedy przeszedł mnie kłujący ból.Po tym widziałem tylko ciemność.
Z perspektywy Nicole:
Zasnęłam obok Gracena,jakieś 10 minut,po ciągłym męczeniu siebie,że to moja wina,że Nil go pobił.Niespodziewanie obudził mnie dźwięk telefonu,odebrałam nawet nie patrząc kto dzwoni:
JA:Halo?
Nieznajomy:Witaj Nicole chyba mnie pamiętasz?
Komórka prawie wypadła mi z ręki,ale naszczęście udało mi się ją utrzymać w ostatniej chwili,drżącym głosem powiedziałam:
JA:O co chodzi?-przez kilka minut nie odzywał się pochwili przemówił:
Nieznajomy:Nil ma kłopoty
JA:Co?!
Nieznajomy:Jego była jest psycholką,dowiedziała się,że przyjechał do Nowego Yorku i chciała zemsty-wmurowało mnie w ziemię"Nil ma kłopoty"dźwięczało mi w uszach.Zaraz,zaraz muszę się czegoś dowiedzieć:
JA:Kim ty jesteś?
Nieznajomy:"sarkastyczny ton" serio teraz chcesz to wiedzieć?
JA:Tak,nie wiem czy mówisz prawdę,ani to,że nie jesteś jakimś psychopatą
Nieznajomy: Dobra,spotkajmy się w parku,a tak dla wskazówki szukaj niebieskich włosów.
Po tych słowach rozłączył się nie wiedziałam co o tym myśleć.Nagle ktoś złapał mnie w tali,zdezorientowana pisnęłam,ale kiedy zobaczyłam,że to tylko jakiś chłopak.Czekaj...Coo? Jaki chłopak? Wyswobodziłam się z jego objęć i spytałam:
-Ktoś ty?-chłopak uśmiechnął się do mnie i powiedział:
-Witaj jestem Sebastian kumpel Gracena,jest w domu?-przewróciłam oczami,matko niby szukał Gracena to rozumiem,ale żeby łapać mnie w tali,dla zabawy,to nie jest normalne.Dopiero teraz doszły do mnie słowa nieznajomego Nil jest w niebezpieczeństwie,o kurwa mać.Nie patrząc się na Sebastiana wybiegłam z domu i prędko pobiegłam do jego mieszkania.Mimowolnie zrobiłam typowego facepalma,cholera przecież nie wiem gdzie mieszka.
Oczami Nieznajomego:
Westchnąłem,kiedy rozłączyłem się od rozmowy z nią.Czy ona serio nie przejmowała się jej ukochanym,który był w poważnych tarapatach? Chyba nie.Podrapałem się po karku.Nagle ktoś zapukał do drzwi,powiedziałem ciche"proszę",wtedy zobaczyłem ją,powiedziała:
-Witaj Lysander...
CDN
***
Przepraszam,że taki krótki,ale brakuje mi weny i tylko tyle udało mi się dzisiaj napisać.Mówiłam,że rozdział pojawi się za tydzień,ale zmieniłam zdanie,bo nie mogę wytrzymać bez tego bloga :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top