Rozdział 43
*Rozdział trochę wcześniej niż obiecałam,dlatego,żebym nie straciła pomysłu wolałam napisać go wcześniej.Więc miłego czytania :3
***
Patrzyłam się na niego mglistym wzrokiem nie mogąc wydobyć z siebie głosu .Coo robić?.Nil czekał zdenerwowany na to co powiem,ale ja miałam straszny mętlik w głowie.Kiedy nadal nic nie mówiłam chłopak zdziwiony uniósł jedną brew i z drżącym ze zdenewowania spytał:
-Ni,wszystko w porządku?-kiedy miałam kiwnąć głową usłyszałam cichy szept przy uchu:
-Jeśli odpowiesz to twój chłoptaś zginię-przeszły mnie ciarki,spojrzałam na Nila,który chyba nic nie zauważył,rozglądnęłam się po sali,zastanawiając się kto to mógł być i co miał na myśli mówiąc,że Nil zginię? Nil zrozumiał chyba,że się nie zgadzam zostać jego dziewczyną,speszony i zawiedziony,powiedział słabym głosem:
-Ni,powiedz coś proszę-odwróciłam wzrok,nie mogłam mu odpowiedzieć,jeśli ten ktoś mówił prawdę przeze mnie Nil będzie w wielkim niebezpieczeństwie.Po przemyślaniu wszystkie za i przeciw w mojej głowie,powiedziałam na jednym wdechu:
-Nil nie kocham Cię,ani nie lubię,dlatego nie chce być twoją dziewczyną przepraszam-chłopak puścił mnie,zacisnął pięści i syknął:
-W porządku nie sądziłem,że jesteś do tego zdolna Nicole-poczułam jak łzy zaczęły gromadzić się w końcikach moich oczu,czułam się paskudnie jak mogłam go tak zranić? Wmawiałam sobie,że to dla jego dobra,ale wiedziałam,że właśnie w tej chwili złamałam mu serce.Skamieniała patrzyłam jak odchodzi.Nie mogąc już wytrzymać upadłam na podłogę i zaczęłam głośno płakać.Boże po co ja to zrobiłam? Nawet nie zauważyłam,że muzyka przestała grać i wszystkie spojrzania skierowały się na mnie.Kiedy próbowałam się podnieść,na miękkich nogach poczułam jak ktoś otula mnie ramieniem nie pozwalając mi upaść.Przez łzy zobaczyłam Damiona,który ze smutnym uśmiechem,powiedział cicho:
-Cii,spokojnie Ni,już wszystko dobrze-nie,nic nie było dobrze zraniłam Nila,którego darze uczuciem,nawet nie zastanowiłam się co Damion tu robi tylko wtuliłam się w niego.On złapał mnie w stylu panny młodej i szybkim krokiem opuściliśmy salę.Pamiętam jak przez mgłę chłopak kładzie mnie na fotelu samochodu,jak niesie mnie do domu i jak kładzie mnie delikatnie na łóżku.Chyba potem zasnęłam.Śniło mi się jak wbijam nóż w plecy Nila.Obudziłam się zlana potem,spojrzałam na zegarek 3:00.Przypomniało mi się co wczoraj się stało skrzywdziłam Nila,łamiąc mu serce,kiedy o tym rozmyślałam usłyszałam dźwięk przychodzącego sms,zniechęcona otworzyłam wiadomość i otworzyłam usta w szoku:
Nieznany:Grzeczna dziewczynka posłuchałaś mnie jak miło.Jak obiecałem nie skrzywdzę chłopaka,ale mam warunek spotkajmy się w parku o 20.W tym samym skąd Cię porwałem.
Xxx Twój największy koszmar skarbie :*
Poczułam jak tlen opuszcza moje płóca nie to nie może być on. Przerażona przeczytałam jeszcze kilka razy wiadomość im więcej ją czytałam tym szybciej biło mi serce.
O cholera tylko nie on!!! ....
CDN
~~~****
No więc mam nadzieję,że rozdział się podoba :3. Do końca tej części jeszcze tak z 5 rozdziałów,jak zauważyliście będzię postać która już się kiedyś pojawiła ciekawe czy wiecie w którym rozdziale był? I kto to jest.Piszcie w komentarzach swoje przypuszczenia :3 Mam nadzieję,że rozdział się wam podobał.No to do nexta :) ;3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top