Rozdział 41
Następnego dnia było wyjątkowo mroźno.Miałam taki mętlik w głowie,że nie potrafiłam skupić się na lekcjach,cały czas zastanawiałam się co się ze mną stało,nigdy bym nie sądziła,że zanteresuje się mną 5 przystojnych chłopaków.Lecz tylko jeden zaprzątał moje myśli...Nil.Od tego czasu,kiedy na niego wrzasnęłam nie odzywał się do mnie słowem.Było mi przykro z tego powodu.Naprawdę go lubiłam.Nawet bardziej niż reszte mimo to zachowałam się wobec nie go paskudnie.Czas balu zbliżał się z prędkością błyskawicy,a mój partner obracił się na mnie.Tak,nie przesłyszaliście sie zdecydowałam iść na bal z okazji ferii zimowych.Do imprezy miałam jeszcze jedną sprawe do załatwienia,pogadać z Nilem i jakoś wynagrodzić moje wczorajsze zachowanie.Po szkole odrazu skierowałam sie w kierunku domu,mając nadzieje,że gdzieś sie na niego natkne.Nie myliłam sie kilka metrów przede mną powolnym krokiem szedł Nil i coś robił na swojej komórce.Krzyknełam:
-Nil!!! -chłopak obejrzał się,ale kiedy zobaczył,że to ja.Odrazu odwrócił wzrok.Poczułam dziwny ucisk w żołądku.Kiedy chciałam już do niego podejść,ktoś niespodziewanie złapał mnie w tali.Zszokowana pisnęłam i zobaczyłam Damiona,który uśmiechnięty schował głową po między moją szyją i ramieniem i szepnął:
-Cześć,Ni -kiedy już chciał mnie pocałować,usłyszałam jak ktoś warknął:
-Damion puszczaj ją natychmiast-dopiero teraz zorientowałam się,że Nil patrzy się na swojego brata groźnym wzrokiem w życiu go takiego nie widziałam.Damion zaskoczony zachowaniem Nil odrazu mnie póścił.Wtedy Nil podszedł do mnie i złapał mnie mocno za nadgarstek.Coś mamrocząc pod nosem zaczął mnie ciągnąć w przeciwnym kierunku.Pomachałam na ochodne Damionowi,który z otwartą buzią patrzył się na nas zdezorientowany.
Nil.Cov
Nie mogłem już tego wytrzymać,kiedy zobaczyłem jak Damion zaciska ręce na jej tali.Poczułem,że muszę coś szybko zrobić,krzyknąłem wiedząc,że mój brat będzie tym zaskoczony i póści ją odruchowo.Tak też zrobił.Nie wiem co się ze mną dzieje,ale złapałem Nicole za nadgarstek i pociągnąłem ją w kierunku mojego tajemnego miejsca.O którym nawet Damion nie miał pojęcia.Kiedy byliśmy już na miejscu,poczułam jak Nicole wyrywa się z mojego uścisku,ale kiedy zorientowała się gdzie jesteśmy zamarła.Byliśmy na polanie,wrzędzie było mnóstwo śniegu,więc okolica wiglądała jak namalowana.Nicole po chwili wydusiła ciche:
-Wow-uśmiechnąłem się mimo wolnie,uwielbiałem w niej to,że zawsze jest szczera.Nawet nie wiem kiedy przybliżyłem się do niej,nie byłem na nią zły za wczoraj,zrozumiałem,że źle zrobiłem oszukując ją.Pochiliłem się nad nią,była tylko o kilka centymetrów niższa,zszokowany zobaczyłem,że się rumieni.Poczułem motylki w brzuchu(,o rany i to niby dziewczyny szybciej się zakochują xd),kiedy dzieliły nas milimetry odepchnęła mnie lekko wciąż czerwona na twarzy,powiedziała:
-Eee.. muszę ci coś ważnego powiedzieć-wzięła głęboki oddech -c-całowałam się z twoim bratem-poczułem ucisk w sercu.Zszokowany i wciekły syknąłem:
-Że co?!!-zobaczyłem jak łzy zaczęły cieknąć jej strumieniami,pociągnęła nosem,wtedy do mnie dotarło całowała się z..... Damionem.Zacisnęłąm pięści i spiętym krokiem podszedłem do niej niezastanawiając się wbiłem się w jej wargi.
Nicole Cov.
Poczułam motylki w brzuchu,nikt w całym moim życiu nigdy tak miło mnie nie całował.Nagle zorientowałam się,że lubię Damiona,ale większe uczucie żywie do Nila.Odwzajemniłam pocałunek,nie sądziłam,że kiedy kolwiek będę zauroczona w Nilu.Przerwałam pocałunek( niedługo będę wprawiona w całowaniu się XD) i powiedziałam:
-Czy chcesz iść ze mną na bal?-uśmiechnął się do mnie i po chwili powiedział:
-Pójdę z przyjemnością...
CDN
******
A więc zbliżamy się już do końca mojej histori (jeszcze tak z 9 rozdziałów),ale nie martwcie się będzie ciąg dalszy przygód Nicole xD,ale narazie niczego wam nie zdradze(to tajemnica) spodziewajcie się jednak niespodzianki,która zakończy tą cześć bloga.Mam nadzieję,że podoba się wam ten rozdział xD więc do nexta ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top