Rozdział 20

Obudziłam się w dobrym humorze,naszczęście nie śniły mi się żadne koszmary.Nagle usłyszałam,że dzwoni do mnie jakiś Zastrzeżony numer,przewróciłam oczami,oby nie był to ten o którym chce juz zapomnieć.Z drzęsącymi się dłońmi wzięłam telefon do ręki i przyłożyłam go do ucha:
Ja:Halo?
Nieznany:Obserwuje Cię

Odłożyłam słuchawkę z szybkim bijącym sercem,rozglądnęłam się dookoła,kiedy nagle zobaczyłam jakiś cień w oknie.Zasłoniłam zasłony i zdenerwowana usiadłam na łóżku.Usłyszałam szmer,wzdrygnęłam się i powoli podeszłam do drzwi,żeby zobaczyć kto to.Odetchnęłam z ulgą,kiedy zobaczyłam ojca stojącego w nich.Nie wiem czego się tak przestraszyłam.Może to był tylko jakiś żart,albo pomyłka?.Weszłam do szkoły,kiedy byłam już blisko klasy,ktoś złapał mnie za nadgarstek,odwróciłam się i zamarłam.Przede mną stał Damion uśmiechnięty przycisnął swoje usta do moich.Chciało mi się wymiotować,było to tak obrzydliwe,że aż nie mogłam racjonalnie myśleć.Odepchnęłam go od siebie.On zdziwiony tym gestem,zapytał:

-Co się stało kochanie?-wkurzona odburknęłam gniewnie:

-Nie nazywaj mnie kochaniem!!-cwaniacko się uśmiechnął,po czym znowu mnie pocałował i odszedł,dumnym krokiem.Otarłam wargi w obrzydzeniu.Nadal nie wiem czemu Nil musi być jego bratem.Są zupełnym przeciwieństwem Damion jest chamski,wkurzający,nie czuły,myśli,że nadal mi się podoba i to wykorzystuje.Za to Nil zabawny,uczynny,troskliwy,miły,nieśmiały,przystojny.Stoop!!! Czemu muszę teraz o tym myśleć? Przecież, jeszcze nie wiem co do niego czuje.Po zajęciach poszłam prosto do domu,rozglądając się na wszystkie strony,przypominając sobie o tym telefonie.Szukałam kluczy,kiedy nagle zobaczyłam przypiętą kartkę na framudze.Było na niej napisane:
Nadal jestem na Ciebie zły,uważaj,bo może coś się stać z twoim kochasiem.Chyba nie chcesz,żeby coś się mu stało co? Obserwuje Cię i znam twój,każdy krok spotkajmy się w parku  na twoim ulubionym miejscu,jak wcześniej.
Xxx Nieznajomy(napewno sobie przypomnisz kim jestem skarbie)

Raz po raz czytałam ten list i z każdym słowem bardziej się bałam.

Dopiero po chwili zrozumiałam kto jest adresatem tego listu. Przerażona szybko weszłam do mieszkania z mocno bijącym sercem.To on....
CDN

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top