Rozdział 31
Otępiała przyglądałam się chłopakom z zaciekawieniem.Zastanawiając się co oni tutaj do cholery robią? Każdy miał inny charakter,wygląd,usposobienie,ale nie sądziłam,że nagle wszyscy się tu zbiorą.Wkońcu zapytałam:
-Co wy tu robicie?-Tom,Jackson,Nil,Damion,a nawet Michael patrzyli się na mnie dziwnym wzrokiem.Ale jakoś nie było im śpieszno odpowiedzieć.Tą krępującą jak dla mnie ciszę przerwał Nil:
-No więc,przyszliśmy tu,żeby zapytać Cię czy idziesz na bal-zmarszczyłam brwi zdziwiona jaki bal?-
O co wam chodzi? Jaki bal?-szok na ich twarzach był dość dziwny,Damion powiedział:
-Nie widziałaś ulotek? W ten weekend odbędzie się bal zimowy w szkole z okazji ferii zimowych
-Nie wybieram się i tak,więc po co miałabym czytać o tym ulotki?-niewiedziałam co o tym myśleć.Bal zimowy?? Wszyscy nagle się tu zjawili pytając się mnie o to czy idę na bal? Nagle mnie olśniło:
-Przyszliście tutaj,żeby mnie zaprosić na ten bal-kiwnęli głowami -oraz żebym wybrała jednego z was,z którym bym poszła?-znowu przytaknęli.Rany nie no tego się nie spodziewałam.Wczoraj jeszcze byłam kujonicą,a dziś 5 przystojnych chłopaków chce pójść ze mną na imprezę,wow,tylko jest mały problem kogo wybrać.Zobaczmy:
Nil:
-słodki,
-pomocny,
-sympatyczny
-uratował mnie,kiedy byłam w potrzebie
Damion:
-chamski,
-pyskaty
-wkurzający
-moja pierwsza miłość
Tom:
-wesoły
- zabawny
-zawsze mogę na niego liczyć
Jackson:
-chamski,
-wkurzający,
-trochę jak drugi Damion
Micheal:
-przyjacielski,
-pomocny
-znam go od dziecka
No i kogo wybrać???...
CDN
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top