Rozdział 23
Nie wiedziałam co robić,kiedy ktoś zapukał do drzwi prędko otworzyłam i odetchnęłam z ulgą.Przede mną stał Nil i dziwnie się na mnie patrzył.Z radości,że to nie Damion uściskałam go,a on odepchnął mnie i warknął:
-Widzę,że dobrze wam się układa z moim bratem-nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam płaczem.Nil patrzył się na mnie z troską w oczach i już trochę łagodniej szepnął mi do ucha:
-Cicho mała,co się stało?-chlipnęłam i wybękotałam nie wyraźnie:
-Ni..e ch..ce g..o widz..ieć n..aa ocz..y,pro...szę pomóż mi-przytuliłam się do niego,a on nic nie mówiąc pozwolił mi się wypłakać.Nagle dostałam sms:
Jestem już przy twoim domu,jesteś gotowa?? Już ide po Ciebie skarbie
Xxx Damion
Od tych słów zrobiło mi się nie dobrze,bałam się strasznie,kiedy Nil zobaczył wiadomość,zacisnął pięści.Damion zadzwonił do drzwi.Z szybko bijącym sercem i z miękkimi nogami nie wiedziałam co robić.Kiedy chłopak zawołał:
-NICOLE WIEM,ŻE TAM JESTEŚ WYCHODŹ,A I JEST TU JESZCZE JAKAŚ PACZKA DO CIEBIE!-przęknęłam głośno ślinę.Powstrzymałam Nila,który ze złości chciał podejśc do brata i walnąć go w twarz.Z nogami jak z waty podeszłam do drzwi i powoli je otworzyłam.Zaczęło mi sie robić czarno przed oczami,kiedy usłyszałam jego śmiech i słowa:
-Cześć idziemy-potem nic juz nie widziałam, zemdlałam.
Obudziło mnie jasne światło wydobywający się z otwartego okna w moim pokoju,powoli otworzyłam powieki i zdziwiona patrzyłam się na paczkę,która lezała na mojej szawce nocnej.Wzięłam ją do ręki i powoli zaczęłam ją otwierać.Wrzasnęłam widząc,że w paczce jest mój miś z dzieciństwa rozwalony na kawałki.Tylko jedna osoba mogła mi to przysłac Rayan-mój były chłopak.
Pewnie zastanawia sie czemu chce się zemścić otusz,kiedy byłam jeszcze popularna chodziłam do klubów i domówki.Na jednej z nich stało się coś co całkowicie zmieniło moje życie.Jak zwykle siedziałam na kanapie popijając piwo,kiedy nagle zobaczyłam jakiegoś gościa,który był już całkiem wstawiony i wybęłgotał do mnie:
-R..aaa..yan..buzi buzi z dziwką-zakaszlałam nie wiedząc co on ma na myśli.Nagle zobaczyłam jakąś parę w końcie,która namiętnie się całowała.Kiedy chłopak się obejrzał kubek z alkoholem wypadł mi z dłoni.O Boże,ten koleś miał rację.Nie patrząc się już na nich, wybiegłam z domu kolegi mojego już byłego chłopaka.Nie mogłam w to uwierzyć,Rayan najlepszy przyjaciel,zabawny i przystojny.Zawsze umiał mi pomóc w sprawach szkoły czy rodziców,a co się okazało,że to skurwysyn,który wcale nie dbał o mnie,tylko o swoją reputację.Kiedy następnego dnia do mnie przyszedł byłam na niego wściekła,nie wiedział o co mi chodzi,był zdziwiony,ale nie zaprzeczył,że się z nią całował.Od tego czasu chce zemścić się na mnie z tego powodu,że nie jestem już jego.Chociaż to nie była moja wina,ale poprostu nie mogłam być z takim człowiekiem.Po zerwaniu kilka dni później dostałam informację,że wyjechał z tą dziwką z miasta i się z nią zaręczył,ale nadal ma do mnie urazę.Po chwili przypomniało mi się,że przecież nie kładłam się do łóżka,nagle zoriętowałam się,że ktoś na mnie patrzy,obróciłam się i krzyknęłam z przerażenia...
CDN
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top