Waifu 8

Na wstępie przeproszę, że nic nie dodawałam. Było to spowodowane ucieczką weny w las. Na szczęście troszku jej odnalazłam i piszę dalej, a teraz zapraszam do czytanka! :3


- No dobra, to gdzie najpierw? - zapytała Kurai.
- Ja chcieć na dach! - wykrzyknęła z entuzjazmem Ariya. Szczerze - nie wiem, czy można tu wchodzić na dach. Chociaż w A&M zawsze można, ale co tam. Idziemy!
- Dobrze, to kierunek dach! -skierowałyśmy się na górę przez 3 piętra i wreszcie dotarłyśmy pod samiuśkie drzwi ze znaczkiem dachu. Całe były pocięte, chociaż Elmo wydawała się cicha, za cicha jak dla mnie. Może to dobry znak (taaa na pewno)
Ariya wyważyła drzwi a'la z buta wjeżdżam [od korekty - moja kochaniutka nożycoręka taka zajebista B)] Gdy weszłyśmy do środka zastałyśmy... No właśnie. Nikogo tam nie było, na dachu znajdowały się tylko ławki. Po wejściu na dach zauważyłam wzniesienie, na które można było wejść drabinką. W oddali słychać było rozmowę dwóch osób. Postanowiłyśmy tam wejść. Nie zauważyłam nawet, że Elmo zniknęła XD
- Senpai! Nie bij tak mocno, to boli!
- Debilu! Powinieneś dostać 4 razy mocniej! Znów musieliśmy uciekać przed twoimi fankami!
- Tak wiem, ale to nie moja wina, że jestem taki przystojny B) - super, kłócą się o urodę, jakby nie było o co. Chociaż ten blondyn jest dość przystojny, nie zaprzeczę.
- Sorry, możemy was o coś zapytać? - Ariya przemówiła, na co dwóch typów zwróciło uwagę. Troszku ulotniłam się do tyłu, niech Ariya działa.
- Senpai, kim ona jest? Znasz ją, bo na moją fankę nie wygląda?
- O co chcesz zapytać? - zapytał czarnowłosy.
- Gdzie jest pokój samorządu, ponieważ szukamy Akashi'ego - powiedziała oschle Yamazaki. Czarnowłosy już miał coś powiedzieć, ale blondyn mu przeszkodził.
- Senpai, patrz! Tam stoi jeszcze słodsza wersja Kurokocchiego! - powiedział z entuzjazmem. Ich wzrok powędrował do mnie.
- Nie jestem słodka, blondynko! - on nazwał mnie słodką! Jeszcze niech doda, że jestem moe, to go poćwiartuję.
- Ooo i jeszcze jest moedere! (połączenie moe i tsundere) Jak słodziaśnie ^w^ - czego się tu spodziewać po takim głupim debilu?
- Przepraszam za niego, jest głupi. Tak przy okazji - nazywam się Kasamatsu Yukio z trzeciego roku. Ta ciota to Kise Ryōta z pierwszego roku - wskazał na siebie i na niego. Hmmm... Kisiel! :D Yukio miał krótkie czarne włosy i niebieskie oczy, ale ma też grube brwi, które dodają mu trochę strachu. Ryōta był wysokim blondynem z gimbusiarską grzyweczką i miodowymi oczami. O co mu chodziło? Przecież wcale nie jestem słodka.
- A wy jak się nazywacie? - tak, uważaj, bo ci powiem! Ten blondyn na pewno wykorzysta to do swoich niecnych celów.
- Ja jestem Ariya Yamazaki, zajęta, a to jest Ise Uno, singielka - powiedziała wrednie nożycoręka. Szlak by to wziął! Dlaczego musiała to powiedzieć?! Jeszcze powiedziała, że nie mam chłopaka. Dlaczego?!
Nagle Ryōta podszedł do mnie, podniósł mnie i przytulił.
- Unocchi, jesteś taka słodziaśna, że aż cię wyprzytulam na śmierć C:- czy on mnie właśnie... przytulił? No nie! Założę się, że jakieś jego fangirle to zobaczyły (przez lornetkę albo coś) i mnie zabiją. Nigdy nic nie wiadomo, ale na szczęście Yukio-senpai kopnął Ryōtę w żebra i blondynka (tak, piszę tak specjalnie X'D) wypuściła mnie z swoich ramion, a Ariya śmiała się w najlepsze. Podejrzewam, że jej śmiech słychać było w całej szkole.
- Ty głupi Kisielu, jesteś lolikonem czy co? Nie zamierzam zostać twoją waifu! ಠ╭╮ಠ
- Aleeeeeee dlaczego?
- Bo tak i nie pytaj więcej, bo następnym razem poproszę Elmo, żeby cię poćwiartowała! (A biedna Ariya nigdy nie zrobi pożytku ze swoich nożyczek [*])
- Okeeej, a kto to Elmo? - OMG. Zapomniałam, że jej tu z nami nie ma. Pewnie coś kombi..
Nagle słychać było śmiech Elmo. Szybko zeszliśmy na dół i to, co zobaczyliśmy było dość dziwne. Na podłodze było namalowane koło do egzorcyzmów i zapalone świeczki stały wokół niego.
- Eeee... Kurai, co ty robisz?
- Przywołuje demony, a co?
- Okeeeej, ale dlaczego teraz?
- Ponieważ chcę stworzyć armię umęczonych piekielnych dusz, gotowych zniszczyć ten świat i też dlatego, że demony są super - co ona se znowu ubzdurała w tym łbie? Na kilka minut jej zostawić nie można! Popatrzyłam się na Kiśla i Kasamatsu. Na twarzach wymalowane mieli 'WTF?! co tu się odbywa?!'
Nagle drzwi na dachu się otworzyły, a naszym oczom ukazał się...

Nie ma to jak zakończyć polsatem. No cóż, z tego rozdziału wynika jedno... Kiseł to lolicon, który będzie poszukiwać waifu. A tak na serio Ise przypomina mu Kuroko, więc wiecie o co chodzi.
Następny rozdział postaram się dodać jak najszybciej na ten moment. Żegnam się z wami cieplutko, widzimy się w kolejnym rozdziale!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top