Ciacha i poszukiwanie Akashiego 7



~Niedziela, 07:15~

Obudziłam się z dziwnym uczuciem, jakbym czegoś zapomniała. Pomyślałam, że to może być coś z mojego domu, ale chwilkę później przypomniałam sobie.
- DZIEWCZYNY! Wstawać i to już! -wydarłam się najgłośniej jak tylko mogłam.
- Czego chcesz?! Nie widzisz że śpimy? -ich wzrok był czymś co mówiło 'Zajebać ci?!', ale niestety musiałam je obudzić.
- Posłuchajcie, a co ze spotkaniem z Akashim? Miałyśmy to zrobić wczoraj, a jest nie wczoraj tylko dziś, tak dokładniej 07:20! On nas potnie i zginiemy marnie! [od korekty - nie, Akaszu, nie rób tego! D:]
- Było tak od początku! - w ekspresowym tempie wzięłyśmy prysznic (po kolei, a nie razem XD) przebrałyśmy się i pobiegłyśmy do lodówy, bo co to za dzień bez śniadanka? Niestety czekała na nas bolesna prawda. W lodówce nie było żadnego żarcia.
- Nie, Ise, ratuj, skocz do Biedry po bułki, bo my tu zginiemy - powiedziała z przerażeniem Ariya.
- W tej gównianej Japonii nawet Biedry nie ma, musimy do niego zawalać na głodniaka! D:
- W takim razie planuję zrobić akt kanibalizmu i zjeść najmniejszą z nas - O BOŻE, czy ona tak na serio? Nagle Kurai wyjęła z kieszeni scyzoryk i zaczęła do mnie podchodzić z uśmieszkiem psychopaty. Sekundę później stała przede mną Ariya i chciała mnie bronić :D
- Elmo, opanuj się, ze mnie będzie tylko skóra i kości, a poza tym, jak mnie zabijesz, trafisz do więzienia - powiedziałam.
- Przez te 16 lat nigdy mnie nie złapali, więc teraz też mnie nie złapią - i w tym momencie wpadł mi do głowy super pomysł (sorry Ariya, ale nie dam ci się pobawić XD) Przecież w torbie została mi paczka ciasteczek!
- Elmo może zróbmy tak - ja dam ci ciasteczka, a ty mnie nie zabijesz, okej? -nagle jej twarz złagodniała.
- Cóż, w takim razie cię nie zabiję, ale dawaj mi tu te ciacha.
- Ej, ja też chce ciacho!-wykrzyczała Ariya. - Dzielnie cię broniłam! XD
- Okej, dostaniecie ciastka, tylko bez rękoczynów mi tutaj.
- Hai! -poszłam do torby po ciastka. Okazały się one czekoladowe, wyjęłam je i dałam dziewczynom, które się nade mną ulitowały i dały mi ciacho.
Po zjedzeniu ciasteczek wyszłyśmy z pokoju całkiem zdezorientowane. Żadna z nas nie słuchała Senseia więc naszym tokiem rozumowania musiałyśmy się tylko udać do szkoły i znaleźć Akashiego. Może spotkamy kogoś ciekawego, kto wskaże nam drogę?
Po męczących 10 minutach wreszcie znalazłyśmy wyjście z akademika i udałyśmy się 100m dalej, gdzie znajdowała się olbrzymia szkoła. Była 5 razy większa niż moja, więc troszku się przejęłam, ale TYLKO troszku. Gdy weszłyśmy do budynku, zauważyłyśmy tabliczki z nazwami miejsc np: biblioteka, sala sportowa, basen itd.
- Dziewczyny nie ma tu nic o pokoju samorządu.
- To co w końcu zrobimy, jak chcemy go znaleźć?
- Spoczo loczo, za chwilę moja mondra (celowa literówka XD) głowa wykombinuje jakieś rozwiązanie - powiedziała Kurai.
- To się naczekamy, może lepiej użyj swojego psychopatycznego zmysłu - odpyskowała Ariya.
- Nożyczka, ty mnie lepiej nie denerwuj - powiedziała Elmo.
- Dziewczyny, ja żem (literówka 2 X"D) plan wymąciła! Wejdźmy na przykład do biblioteki albo na halę, to popytamy się ludzi, co i jak tam na pewno będą jacyś ludzie. (Ise mówi, jakby była zamknięta na bezludnej wyspie XD)
-Ok, mi pasi. To gdzie najpierw? - zapytała Kurai.


UWAGA LUDZISKA!
Teraz macie szansę zadecydować do jakiego miejsca udadzą się Ise, Ariya i Kurai.
Wasza decyzja będzie miała wpływ na wydarzenia w następnym rozdziale!
Macie do wyboru:

a) biblioteka
b) damska toaleta
c) dach
d) schodki z tyłu szkoły
e) szatnie

Wybierajcie, widzimy się w następnym rozdziale! Papatki C;

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top