34
*Yume*
Dobiegłam na lodowisko. Już widziałam moich ojców.
Yuri stał przy bandzie i uważnie przyglądał się Victorowi, który właśnie wykonywał jakiś skok. Chyba był to jeden z tych krawędziowych. Skąd to wiem? Tatuś Victor trochę mnie poduczył. Choć puki co rozróżniam tylko skoki krawędziowe* i kopane* .
Z tego co wiem jeszcze są skoki wyrzucane*, ale nigdy ich nie widziałam. Tatuś Victor chyba właśnie coś zepsuł, bo jego mąż kazał mu się zatrzymać.
- Yume nie stój w przejściu. Chodź usiądź sobie - usłyszałam głos Victora. Kiedy on mnie zauważył?
Bez sprzeciwu wykonałam jego polecenie.
Szczerze tatuś wyglądał na rozbawionego tą sytuacją.
- Victor powinieneś delikatniej się wybijać bo masz za dużą rotację- skarcił go Yuri.
Tatuś wrócił na lodową tafle.
- Córcia chodź powiesz co można zmienić. - powiedział do mnie tatuś Yuri i usadził mnie na bandzie.
- zgoda - uważnie zaczęłam analizować występ mojego drugiego ojca. Kilka skoków jakaś przeplatanka i kilka sekwencji kroków. Na koniec jakiś....dziwny piruet.
- Nie podoba mi się zakończenie.- powiedziałam szczerze.
- A co byś dała w zamian ? - spytał Yuri stojąc za mną abym nie spadła.
- Myślę, że mógł by robić wyskok w górę, potem na "jaskółkę" pojechać w tył i obrócić się o 360° i ukłonić- powiedziałam po chwili namysłu.
Oby dwaj ojcowie popatrzyli na mnie jak na ducha. Choć przecież nic takiego nie zrobiłam. Prawda?
- To całkiem dobry pomysł. Mężu spróbuj to zrobić - nakazał Yuri.
*Victor*
Wykonałem polecenie mojego misia. Swoją drogą córka mi rośnie na trenera. Czy to źle, że w tym momencie rozpierała mnie duma ? Yuri wyglądał na zadowolonego z mojego występu.
-No całkiem nieźle. Kochanie tak zostanie do zawodów- pochwalił mnie mąż. Córką wyglądała na szczęśliwą z faktu, że jej pomysł zostanie wykorzystany. Zdiąłem młodą z bandy i całą trójką wróciliśmy do domu. Moja teściowa nakładała carry na talerze. Szybko wzięliśmy się za jedzenie.
- Właśnie mamo wiesz, że wnuczka rośnie ci na trenera? - pochwalił Yume Yuri.
- To cudownie. Będziesz miał synku pomoc. - stwierdziła szczęśliwa Hiroko. On pomoc, a ja więcej pracy.
- Mamo czy mogła byś zabrać dziś Yume na zakupy? - spytał mój mąż. Wszyscy popatrzyli na niego.
- Pewnie. Przydadzą jej nowe ubrania- powiedziała. Gdy tylko zjadły zabrała naszą córkę z domu. Yuri wziął mnie za rękę i usadził na kanapie.
- Co ty kombinujesz ? - spytałem zaciekawiony całą tą sytuacją.
- Victor musimy pogadać - z jego słów biła powaga. Przytaknąłem mu.
- P A ma syna. Arashi mi o tym powiedział. Jego syn jest od niego o 8 lat młodszy. Prawdopodobnie wie o tym, że jego ojciec jest w więzieniu i będzie chciał go wyciągnąć. Z tego co mówił Arashi ten chłopak wie też o tym, że to teoretycznie my wsadziliśmy jego ojca do więzienia. Tak więc istnieje prawdopodobieństwo, że będzie chciał się zemścić. Obawiam się, że cała nasza trójka może być w niebezpieczeństwie. - mówił powoli. Widziałem w jego oczach ten sam ból i strach co ponad rok temu. Nie chciałem żebyśmy znów przez to przechodzili. Zwłaszcza, że nasza córka też może być zagrożona. Wiedziałem jedno.
Musze ich ochronić za wszelką cenę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
*skoki krawędziowe- skok bezpośrednio z krawędzi np: salchow, rittberger, axel
*skoki kopanie- odbicie z wykorzystaniem ząbków łyżki np: toeloop, flip, lutz
*skoki wyrzucane- te wykonywane przez pary sportowe
Mam nadzieje, że się podobało i dziękuję za komentarze. :-D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top