15

* Victor *

Dopiero pod wieczór dojechaliśmy do mojego domu w Petersburgu. Weszliśmy do domu i od razu wskoczył na nas Makkachin. Potem w drzwiach stanęła moja mama.  Nic się nie zmieniła.  Białe kręcone włosy opadały na wysokie szczupłe ciało kobiety o błękitnych oczach.
- Victor wróciłeś.  Już myślałam,  że nigdy cię nie zobaczę.  Wiesz jak mnie zaskoczyłeś.  Teraz już wiek po co miałam ogarnąć twój pokój. - z uśmiechem na ustach przyjrzała się mi i Yuriemu. 
- Victor przedstawisz mi swojego podopiecznego ? - spytała wesoło.
- A tak. Mamo to jest Yuri. Yuri to jest moja mama Anastazja. - powiedziałem krótko.
- Miło mi cię poznać.  - powiedziała powoli.
- Mi również.  - odpowiedział po chwili namysłu Yuri.
- Mamo jeżeli nie masz nic przeciwko to my byśmy chętnie się rozpakowali. - spytałem
- Dobrze.  Ja zrobię kolacje.  - powiedziała wesoło idąc do kuchni. Pociągnąłem Yuriego za nadgarstek na górę.  Uważając odpowiednio na schody.
Szybko rozpakowaliśmy nasze rzeczy.  W między czasie zostały nam przyniesione kanapki.  Kiedy zjedliśmy kazałem Yuriemu poczekać i sam zaniosłem talerz na dół.
- Victor właściwie to kim on jest dla ciebie ? - spytała nagle moja mama.
- Jak to kim ? No - zaraz chyba nie powinienem jej mówić.
- Nie przywiózł byś tu byle kogo- skrytykowała
- Zawsze podejmuje pochopne decyzję i to jest jedna z nich - palnąłem od niechcenia.  Moja mama uśmiechnęła się jeszcze bardziej.  Serio jak tej kobiety nie bolą policzki.  Wróciłem na górę.  - To idziemy spać ? - spytałem
Yuri pokiwał głową potakująco.  Po założeniu piżam położyliśmy się do mojego łóżka. Yuri bawił się moją grzywką. A ja już prawie usypiałem.  Już zamknąłem oczy.  Przed zaśnięciem poczułem na wargach coś ciepłego.  Potem odpłynąłem.

* Yuri *

Obudziłem się wtulony w tors Victora.  Delikatnie pogłaskałem go po policzku. Chłopak otworzył oczy i popatrzył na mnie zszokowany. 
- Victor powinieneś już wstać - powiedziałem szeptem.
- Już już - mój chłopak zwlekł się z łóżka i wyszedł z pokoju.  Wrócił po 20 minutach przebrany i z dwoma miskami płatków z mlekiem. Szybko zjedliśmy śniadanie.  Potem niestety musiałem zostać sam bo Victor poszedł na pierwszy trening.  Siedzenie w pokoju jest strasznie nudne. Ale muszę.  I zejściu na dół mogę zapomnieć.  Masakra. Postanowiłem przejrzeć książki Victora,  niestety wszystkie były pisane jakimiś dziwnymi znaczkami. 
- Yuri zjesz ze mną obiad ? - spytała z dołu pani Anastazja
Odkrzyknąłem, że tak i zacząłem powoli schodzić z góry. Stopień za stopniem trzymając się barierki.  Po chyba 15 minutach doszedłem do kuchni. Mama mojego chłopaka podała mi talerz z zupą.  Nie znam się za dobrze na europejskich zupach, ale wnioskując po kolorze była to pomidorowa. Potem aż do powrotu Victora siedziałem na dole i rozmawiałem z jego mamą. Okazała się być bardzo miłą osobą.   Gdy wrócił ogarnął się i pomógł mi wyjść na górę.
- Yuri nie powinieneś schodzić sam po schodach - mówił szukając czegoś w szafie
- Wiem, ale nie chce sprawiać problemu.  - odpowiedziałem szybko.
- Yuri,  i co ja mam z tobą zrobić ? - spytał jakby sam siebie siadając obok mnie na łóżku.  Nie zdążyłem nic odpowiedzieć bo Victor wpił się w moje usta. Przez chwilę byłem zszokowany,  szybko zacząłem oddawać pocałunki. 
- Yuri choćmy się razem umyć - poprosił.  Oczywiście się zgodziłem.  Siedzieliśmy w wannie naprzeciwko siebie.  A potem nawzajem umyliśmy sobie plecki.  No i wiadomo poszliśmy spać.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Chce tylko powiedzieć,  że w następnej części będzie dość duży skok czasowy,  bo aż do zawodów na skalę europejską.  Mam nadzieje, że nie będzie to problem.

Mam nadzieje, że się podobało i dziękuję za komentarze. :-D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top