2# Przypadkowe Spotkanie

Wpadłem na NIĄ?! - W-wybacz- powiedziała dziewczyna z fioletowymi oczami poczym zerkneła w telefon.
Nic nie szkodzi - uśmiechnołem sie nerwowo i też zajrzałem w telefon.

[telefon]
Alicja <3
Hej jestem na miejscu i siedze na ławce obok butki z lodami.

Norumi<3
Hej
Wybacz wpadłem na jakąś dziewczyne
Hehe.

Alicja<3
Oł zapomniałam ci powiedzieć że przyszłam z koleżanką jeśli ci to nie przeszkadza.

*odczytane*

Super - powiedziałem pod nosem a dziewczyna biegła w strone ławki na której CZEKAJ WPADŁEM NA JEJ KOLEŻANKE. Jestem debilem.
-Dziewczyny siedziały na ławce z nie chęcią i speszeniem podeszłem do nich- Hej- powiedziałem nie śmiale
-Hej wreszcie jesteś. Idziemy? - powiedziała z pięknym uśmiechem
-Tak chodźmy.

Budzik dzwoni na szafce a Norumi zrzuca go i wtula sie w poduszke- Zamknij sie głupi budziku-parsknołem po czym sprawdziłem telefon i odwruciłem sie - Co do cholery?!
Za sobą zobaczyłem przejżystą postać ładnego chłopaka. Miał białe włosy i twarz znudzonego człowieka.
-Czym ty jesteś? Dlaczego tu jesteś? Co to za cyrk?-powiedziłem lekko zdenerwowany.
- Jesteś nie miły wiesz chłopczyku? Po pierwsze nie cyrk tylko normalna sprawa- powiedział po czym siadł blisko mnie.
-Masz ciekawe oczy dlatego mnie widzisz. I nie tylko mnie prawda Alexsie Simons ? - uśmiechnoł sie ale nie przyjaźnie i stał sie nie przejrzysty i PRAWDZIWY.
- S-skąd znasz moje imie i t-tak to prawda widziałem podobnych ale czego chcesz? - powiedziałem nie pewnie zaciskając ręke na telefonie.
-och ciebie, chce ciebie - po tych słowach przybliżył sie nie bezpiecznie blisko.
- M-mnie po-po co? - przełknołem śline.
Przybliżył sie do mojego ucha i szepnoł - Dobrze wiesz dlaczego Noru - uśmiechnoł sie i pocałował mnie w policzek. Co sie właśnie dzieje nic nie pamiętam z wczoraj. Tylko stary dom... możliwie że go już widziałem tylko gdzie?

10 lat wcześniej.

Małe dziecko płacze ponieważ zgubiło mame i zaczeły mu pokazywać sie różne dziwne rzeczy. Gołębie zaczeły być większe. Roztrzęsiony chłopczyk wpada na jakiegoś męźczyzne i jeszcze bardziej płacze.
-hej młody wszystko okej?
-n-nie gonią mnie CHCE DO MAMY - płacze.
-ej spokojnie - bierze go na ręce i podchodzi z nim do jakiegoś murka. Stawia go na nim.
-hej kolego zgubiłeś mame? Boisz sie gołębi?- wydaje sie bardzo miły.
-T.. Tak - powiedział zapłakany chłopczyk.
-Poszukamy mamy?- powiedział z uśmiechem żeby sie uspokoił.
- dobrze - mały przestał płakać i zaczeli spacerować aż znaleźli mame chłopca.
-Dziękuję panu bardzo - mężczyzna znikł a kobieta przytulała malucha.
Tak to ja byłem tym małym chłopcem.

3 lata po tamtej sytułacji


-Ej patrzcie nawiedzony dom chodźmy tam- weszliśmy nie wielką grupą do opuszczonrgo budynku. Jak to dzieci wpadliśmy na pomysł rytułału.
-mam tą tabliczke- zaczęliśmy seans.
Gdy nagle stało sie coś czego sie nie spodziewałem coś zaczeło mnie ciągnąć w tył a ktoś drugi trzymał mnie mocno żebym nigdzie nie odleciał to nie był żadny z kolegów...
Był to ten sam chłopak który teraz przedemną siedzał.

-Nie rozumiem o co ci chodzi nie wiem kim jesteś - powiedziałem przestraszony.
-Jak mogłeś zapomnieć? Eh dobrze przypomne ci kochanie.
KOCHANIE?! Jakie kochanie ja go nie znam przecież czego on chce? Eh.
-Co pokażesz? I jakie kochanie?! - powiedziałem wkurzony.
-Norimi spokojnie - nieznajomy pstryknoł palcami i pojawiło sie przed nami wspomnienie? Tak to z wczoraj czemu tego nie pamiętam? Ach może dlatego że piłem a nie mam łba do tego.

-Noru dajesz dasz rade - Namawiały mnie dziewczyny na jeszcze jednego drinka ta głupi ja sie zgodził.

Gdy wyszliśmy z mieszkania jednej z nich poszliśmy do opuszczonego domu wpadliśmy na pomysł że pójdziemy odprawić rytuał.
To był bardzo zły pomysł.
Gdy zaczeliśmy bawić sie tabliczką coś odciągło mnie od tabliczki a po chwili uderzyłem w ściane.
-Noru!? - zawołały dziewczyny.
-wszystko ok- wstałem i podeszłem do tabliczki. Złapaliśmy kątakt więc zaczeliśmy rozmowę.
-Tak mnie zwabiłeś koteczku- powiedział nie znajomy.
-przestaniesz mnie tak nazywać?- zdenerwowany próbowałem go udeżyć ale na marne.
-bądź cicho i oglądaj.

Zjawił sie ten nieznajomy za jedną z dziewczyn.
-Kim jesteś?- zapytałem.
- jestem demonem z którym rozmawiacie. Powiedział po czym wszyscy go zauważyliśmy.
-woww to chalucynacja?.
-nie ale zapomnisz o tym.
- szkoda- zasmuciła sie
-tak wogule Noru może chcesz ze mną podpisać kątrakt?.
-em.
-Dawaj będzie zabawa wiesz jaki z ciebie szczęściaż?! - powiedziała dziewczyna.
- No ok - powiedziałem.
Obraz zaczoł znikać. - reszta nie ważna - powiedział i odwrucił sie do mnie.
- Ale ja byłem pijany jaki kontrakt ja nie chce?! - ten nie znajomy mnie pocałował żeby mnie uciszyć czekaj... POCAŁOWAŁ?!. Próbowałem się wyrwać z pocałunku ale było to nie możliwe i z drógiej strony przyjemne.
Przestał mnie całować i szepnoł mi do ucha - Mam na imię Dagon - powiedział i uśmiechnoł sie do mnie.
- Wreszcie zdradziłeś mi swoje imie- powiedziałem i pocałowałem go sam z siebie Dagon oddał mi pocałunek i głaskał mnie po policzku. Było to przyjemne i nie chciałem przerwać tej cudownej chwili czekaj- ja sie zakochałem?! O czym ja gadam?! Nie jestem gejem, nie lubie chłopaków?! Gdy ja sie ze sobą swprzeczałem w myślach Dagon zrobił coś co mnie zdziwiło.

Hej kochani wiem że dułgo czekaliście ale mam nadzieję że wam sie podoba i że nie zrobiłam dużo błędów jutor jeśli mi sie uda a uda mi sie wyjdzie nowa historia o tytyule
,

,Look it's new better world"
Mam nadzieję że wam sie ona spodoba. Miłego wieczorku <3 🍄✨

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top