💜~8~💜 CIĄG DALSZY 💜

- Naya? - spytaliśmy w tym samym czasie

Na - Uh, nie odpisywałeś Kamiś..

E - Przepraszam, ale spędzam teraz czas z Krystianem, nie patrzyłem na telefon.

Trochę zrobiło mi się ciepło na sercu.

Na - Właśnie widzę jak spędzasz z nim czas, kochanie.

Czekaj, CO SIĘ WŁAŚNIE ODPIERDOLIŁO.

E - Zerwałem z tobą miesiąc temu, pogodzisz się z tym w końcu?

Na - Uh, no dobrze.

Na - Tak w ogóle, nigdy nie mówiłeś, że jesteś homo.

E - Cóż, twój problem - powiedział wtulając się w moją klatkę piersiową.

Obawiałem się, że powie coś w stylu, że on nawet nie jest homo.. Ale on nawet nie zaprzeczył.
W środku byłem strasznie szczęśliwy.

Na - To może ja już pójdę..

E - Mhmmh.. - powiedział układając moje kosmyki włosów.

Wyszła.. 
Zostałem sam z Kamilkiem.
Ponownie.

N - Nie mówiłeś, że byłeś w związku z Nayą..

E - To przeszłość, nie martw się tym - powiedział głaszcząc mnie po głowię.

N - Czemu miał bym się tym martwić?

E - Widać, że jesteś zazdrosny Krystian - uśmiechnął się szeroko

N - Nie prawda - zacząłem się wypierać

E - Uh, no dobrze.

E - Idź się ubierz i idziemy.

N - Gdzie?

E - Niespodzianka

N - Nie chce mi sięęę - powiedziałem przeciągając ostatnie literki.

E - No chodddź - powiedział wstając

N - No dobra.. 

Także wstałem i ruszyłem w stronę swojej szafy.
Wybrałem jakieś luźne dresy.
Przebrałem się i usiadłem na łóżku czekając na Kamila.
Sięgnąłem po swój telefon by się nie nudzić w tym czasie. 
Ktoś do mnie napisał.

xMandzio
To jak z tym podcastem?

2iqNexe
No mogę przyjść, ale kiedy?

xMandzio rozpoczął rozmowę wideo.


M - Można by jutro.

N - Okej, mi pasuje, o której?

M - Oo 17?

N - Spoko.

M - Tak w ogóle, gdzieś wychodzisz?

N - Ta, Kamilek zrobił mi jakąś niespodziankę.

M - Uhuhu, no to miłej zabawy.

M - To wam nie przeszkadzam, cześć!

N - Cze~ - przerwał mi rozłączając się

Także się rozłączyłem.
Akurat przyszedł do mnie Kamil.

E - Idziemy? 

Przytaknąłem lekko głową na tak i wyszliśmy z mieszkania.
Jako iż Ewron nie ma prawka, a ja nie mogę wiedzieć gdzie jedziemy, to poszliśmy na pieszo.

W trakcie podróży

N - Kamiś gdzie my idziemy?

E - Dowiesz się na miejscu, jeszcze trochę.

N - No dobrze..

I szliśmy tak dalej.
Uznałem, że śmieszne będzie jeżeli wskoczę mu na plecy (ha ha żmieżne).
Kamil tylko się uśmiechnął i trzymał mnie, bym nie spadł.



Przez resztę drogi szliśmy w taki sposób.
Muszę przyznać, że było wygodnie.


Na miejscu

Zszedłem z Kamila i zacząłem się rozglądać.
Nadal  nie wiedziałem gdzie jesteśmy.

E - Zamknij oczy, a ja Cię poprowadzę.

Od razu zamknąłem oczy, czułem jak Chłopak mnie prowadził.
Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia.

E - Możesz otworzyć oczy. - tak też zrobiłem

Zauważyłem duże pomieszczenie, od razu zrozumiałem, że jesteśmy w sali kinowej.

E - Usiądź - pokazał gestem ręki na krzesło

Tak jak powiedział tak zrobiłem.

E - Cała sala dla nas - powiedział uśmiechając się

N - Dziękuje.. - powiedziałem jeszcze zszokowany

E - Nie dziękuj, to przyjemność robić Ci niespodzianki - odparł

N - Nie no, na prawdę, dziękuje..

N - A jaki film wybrałeś?

E - Jakiś horror, nie pamiętam tytułu.

E - Po za tym nie jest to na razie ważne.

E - Za około 5 minut się zacznie.

N - Okej - uśmiechnąłem się

Usłyszałem dzwonek, ktoś do mnie dzwonił.

N - Uh przepraszam, muszę odebrać.

E - Spoko.

Odebrałem

N - Halo?

M(andzio) - Siema stary.

N - Cześć Mandziu.

M - Jak tam?

N - A no właśnie jestem z Kamilkiem w kinie - mówiąc to odwróciłem trochę głowę w stronę Kamilka i się uśmiechnąłem, na co ten zrobił to samo.

M - Przeszkadzam wam?

N - Nie nie, jeszcze film się nie zaczął

M - To dobrze, ja tak tylko zadzwonić bo trochę się nudziłem.

N - No spoko, ja będę lecieć bo film się zaraz zacznie.

M - Spoko, to cześć!

N - Czyś! - Rozłączyłem się

N - Sorki

E - Nie spoko, nic się nie stało - powiedział uśmiechając się

N - Tak w ogóle, czemu akurat zrobiłeś mi niespodziankę? Nie że mi się nie podoba..

E - Ymm - widziałem jak się lekko stresował.

E - Później ci powiem, teraz film się zaczyna.

N - No dobrze - uśmiechnąłem się

***

Oglądanie filmu bardzo dobrze nam  mijało, lecz nie obyło się bez tych wstydliwych sytuacji.
W pewnym momencie, na cały ekran wyskoczyła jedna z głównych postaci horroru.
Wystraszyłem się, schowałem twarz w ręce.
Kamil lekko mnie przytulił.
Może to było trochę głupie, ale się do niego mocniej wtuliłem.
Ten horror był po prostu mocny.
BYŁ ZAJEBISTY.

***

Skończył się film więc zaczęliśmy się zbierać.
Gdy wszystko wzięliśmy, wyszliśmy z kina.
O dziwo, nie był to koniec niespodzianki.
Kamil zaprowadził mnie do restauracji.

E - Bierz co chcesz, dziś ja płacę.

Trochę głupio było mi, że Kamil miał za mnie płacić..

N - Na pewno? Jak coś, mogę za siebie zapłacić.

E - Na pewno.

I tak nie wziąłem nic takiego drogiego, zamówiłem sobie naleśniki z jakimś syropem, które nie kosztowały zbyt dużo.
Czekaliśmy aż przyjdzie jedzenie rozmawiając.
Do restauracji wbił jakiś dzieciak z  kolegami i zaczęli nam robić zdjęcia.

E - Zaraz wrócę.

N - Może ja pójdę? Masz charakterystyczny głos, jeszcze dowiedzą się jak wyglądasz.

E -  I tak do nich pójdę, jak chcesz to chodźmy razem.

N - Uhg no dobra. 

A więc, podeszliśmy do tych dzieciaków.

E - Możecie nie robić nam zdjęć?

D(zieciak)v1 : Przepraszamy..

E - Mogliście po prostu się spytać o zdjęcie, a nie robić je z przyczajki.

Wewnętrznie nie mogłem z śmiechu, na to, jak zareagowali. 

Dv2 : A możemy zdjęcie?

E - To do Krystiana pytanie, bo ze mną zdjęcia nie ma szans zrobić. Nie pokazałem jeszcze twarzy więc.

Dv1 - CZEKAJ, TO TY EWRON?

N - Hah, gratulacje - zaśmiałem się z Kamila

E - Tak to ja.

E - Ale nie pozwolę sobie robić zdjęć.

E - Także nie róbcie ich ze mną.

E - Tylko z na przykład Krystianem.

Dv3 - Możemy zdjęcie Nexe?

N - Jasne.. - powiedziałem dusząc się z śmiechu

E - Ej nie uduś się - także się zaśmiał

N - Już już. - powiedziałem opanowując się

Zrobiliśmy sobie zdjęcie.

Dv4 - DZIĘKIII - poszli

E - Japierdole i dla Ciebie to normalne?

N - To znaczy, wiesz.

N - Jakoś się po prostu przyzwyczajam.

E - Rozumiem, ja bym nie mógł tak żyć - zaśmiał się

N - Na początku też nie mogłem hah 

Przyszło jedzenie.
Musze przyznać, było bardzo dobre.
Gdy zjedliśmy jedzenie pomyśleliśmy, by zakupić jakiś alkohol i trochę się najebać. ("TROCHĘ" i "NAJEBAĆ" WGL NIE PASUJE XDDD)

Tak jak myśleliśmy, tak zrobiliśmy.
Zakupiliśmy alkohol i wróciliśmy do domu.

E - Otwieramy? - powiedział łapiąc za dwie butelki alkoholu

N - Jasne.

N - To już otwórz, a ja zaraz wrócę.

E - Spoko

Poszedłem do łazienki.
Nie muszę chyba tłumaczyć co tam robiłem.
Gdy już skończyłem robić to co robiłem, podszedłem do umywalki.
Wpatrywałem się w lustro nad umywalką.
Widziałem w nim zmarnowanego chłopaka.
Nie wiem czemu, ale przypomniały mi się stare czasy.
Od razu popatrzyłem się na moją lewą rękę.
Podwinąłem rękaw i zauważyłem stare blizny.
Dotknąłem palcem jednej z blizn.

N - Stare czasy - powiedziałem sam do siebie "ściągając" rękaw.

Wyszedłem z łazienki i wróciłem do Kamila.

N - Już jestem.

E - Spoko, tu masz piwo - podał mi napój procentowy.

N - Dzięki..

E - Coś się stało?

N - Nie, nie, po prostu przypomniały mi się stare czasy.

N - Jak się nie znaliśmy.

E - To co kiedyś było, już się nie odbędzie.

E - Ale zawsze możesz zmienić przyszłość.

N - Racja... - popatrzyłem na lewą rękę

E - Krystian?

N - Hm? - Popatrzyłem się na niego.

E - Nie nic, po prostu chciałem byś się na mnie popatrzył

Uśmiechnąłem się, brając kolejny łyk piwa.

Ktoś do mnie zadzwonił.
Odebrałem.

N - Hmm? Halo? - powiedziałem trochę podpity

Na(yaax) - Jest koło Ciebie Kamil?

N - Mhmmh

Na - Dasz go do telefonu?

N - Tak, poczekaj.

N - Kamil, to do Ciebie - powiedziałem dając telefon.

E - Halo?

N - Idę się położyć

E - Okej, zaraz do Ciebie przyjdę.

Miałem dość Nayi.
Chciałem też pomyśleć nad pewną rzeczą.
Nie wiem co się stało, ale chyba zauroczyłem się w Kamilu..

POV EWROON

E - Halo?

Na - Cześć Kamiś

E - Słuchaj.. Nie mam zbytnio dużo czasu, coś chciałaś?

Na - Chciałam zapytać, czy jesteś zajęty..

E - Jestem, muszę kończyć - rozłączyłem się

W ostatnich dniach mam po prostu już dość Nayi i to, jak co chwilę dzwoni i pyta się czy jestem zajęty.
Postanowiłem, że zablokuję ją na swoim telefonie jak i na telefonie Krystiana.
Gdy to już zrobiłem postanowiłem że pójdę do mojej ukochanej shiby. (ukochanej monkaS)
Wszedłem do pokoju w którym leżał Krystian, zauważyłem, że nad czymś rozmyśla.

E - Nad czym tak myślisz? - spytałem siadając koło niego.

N - Nie ważne.

E - Znowu nie chcesz mi powiedzieć o co chodzi..

N - Po prostu boję się twojej reakcji.

E - Krystian, nigdy bym nie mógł się na Ciebie złościć - powiedziałem kładąc się koło niego.

N - Tja wiem..

E - Więc? O czym tak rozmyślałeś?

N - Nad naszą relacją..


~~

SIEMAAA, 'polsacik' <3

Mam pytanie, o której wstawiać rozdziały? Bo ustalone zostało, że dziennie będą pojawiać się po dwa rozdziały po około 1+ k słów.
I jakbym chciała spróbować być systematyczna, to nie wiem o której wrzucać te rozdziały.
Chce, aby jak najlepiej wam się to czytało itd, ale też chce mieć dużo czasu by napisać kolejny rozdział.
Wszystkie propozycje przemyślę <3

btw baba od anglika to szmata eo

EDIT: SŁÓW  1394 BEZ TEGO KOŃCOWEGO GADANIA EO

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top