💜~14~💜
Po ogłoszeniu listy kto jest z kim w domkach, ruszyliśmy do naszego domku.
Gdy do niego weszliśmy zobaczyliśmy przepiękne wnętrze.
Nie wiem jak to opisać.
Po prostu dom był piękny.
Poszedłem od razu do swojego pokoju, by odłożyć walizki, zauważyłem, że za mną idzie Diables.
Wszedłem do pokoju i odłożyłem swoje bagaże.
D(iables) - Cześć
N - Wyjdź, proszę.
D - Chce porozmawiać
N - A ja nie, es - powiedziałem wymijając go i wychodząc z pokoju.
Chłop jak stalker za mną ciągle chodził po domu.
N - Możesz za mną nie chodzić?
D - Ale chce porozmawiać.
N - Później porozmawiamy.
D - Uh, no dobra. - powiedział odchodząc.
W końcu spokój..
Wróciłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku.
Muszę przyznać, było bardzo wygodne.
Po chwili przyszedł do mnie Kamil.
E - EO - wykrzyczał wchodząc do pokoju
N - Możesz się nie drzeć?
E - Nie - powiedział kładąc się koło mnie.
E - Co robisz?
N - Nudzę się
E - No to widzisz, porywam Cię.
N - Porywasz? - zaśmiałem się
E - Ta, weź jakieś kąpielówki, ręczniki i idziemy na plaże~
N - Mhm - cicho westchnąłem wstając z łóżka.
Nie, że mi się nie podobał ten pomysł, ale po prostu nie chce mi się tam iść, wole odpocząć.
Ale też w sumie nikt nie mówił, że nie mogę tam chillować bomby na piasku.
Podszedłem do walizki i zacząłem wybierać kąpielówki, koce i ręczniki.
(koc by położyć go na piasek)
Gdy wszystko wziąłem poinformowałem Kamila, że możemy już iść.
~Na Plaży~
Gdy dotarliśmy na plaże, wszyscy już tam byli.
Znalazłem dobre miejsce by rozłożyć koc, więc to też zrobiłem.
Położyłem się na nim i przyglądałem się randomowym rzeczom.
Widziałem jak niektórzy się bawią w wodzie, niektórzy robią coś na piasku.
A Kamil poszedł po lody.
Miło z jego strony.
Ledwo zauważyłem, a Kamil już wrócił siadając koło mnie.
E - Masz - powiedział dając mi loda (lennyface)
N - Dzięki.
Resztę czasu spędzonego na plaży leżeliśmy na piasku lub bawiliśmy się jak typowe dzieci w wodzie.
~W domu~
Przed chwilą wróciliśmy do domków.
Od razu poszedłem do łazienki się umyć.
Gdy tak się myłem ogarnąłem że nie mam ubrań.
N - Kamil? - lekko wykrzyczałem
E - Tak? - spytał zza drzwi
N - Zapomniałem ubrań..
E - I mam Ci je teraz przynieść?
N - No, jeżeli byś mógł..
E - Okej, zaraz wracam.
W tym czasie, gdy Kamil najwyraźniej wybierał mi ubrania z szafy, ja wyszedłem spod prysznica i okryłem się ręcznikiem.
Chwile potem Kamil wszedł mi do łazienki i podał mi ubrania.
N - Dzięki.
E - Spoko - powiedział wychodząc z łazienki
Zdjąłem z siebie ręcznik i zacząłem się przebierać.
E - Zapomniałem, tu masz skarpe~ - powiedział wchodząc do łazienki
N - Debil - odparłem
E - Sory, nie pomyślałem, że mógłbyś się jeszcze nie ubrać - powiedział zasłaniając sobie oczy rękoma
N - Nie no nic się nie stało - powiedziałem ubierając bieliznę.
N - Możesz odsłonić oczy
E - Jeszcze raz przepraszam.
N - Nie przepraszaj - Kamil się uśmiechnął w moją stronę.
Po chwili już się ubrałem, poszedłem razem z Kamilem do mojego pokoju.
N - Co robimy? - spytałem kładąc się na łóżko
E - Nie wiem.
N - Może zrobimy jakiś live na instagramie? (idk czy to ma jakąś nazwę własną)
N - Dawno nie robiliśmy.
E - No spoko.
Po chwili już odpaliliśmy streama na instagramie.
E - Cześć chacik.
N - Gdzie jesteście? - przeczytałem pytanie z chatu
N - Na wakacjach
E - Ta, małżeńskich - zaśmiał się
N - Taa - także się zaśmiałem.
E - Pocałujcie się - przeczytał propozycję z chatu
E - Za dużo oczekujecie - zaśmiał się
N - Nie będziemy się całować na kamerach - także się zaśmiałem
N - Czemu nie ma streama na twitchu?
N - A no ten kto wie ten wie
E - Jak się poznaliście?
N - W sumie to jest ciekawa historia.
E - Taa, i dosyć długa.
N - To w sumie możemy opowiedzieć.
E - No spoko.
N - Kto opowiada?
E - Jaa..
N - Oke
E - To było tak..-
Był zimny ulewny dzień, była około 19:30, ja jak to ja miałem streama.
Zadzwonił do mnie Mandzio.
Wyciszyłem się na streamie i odebrałem telefon.
E - Cześć Mandziu, co tam?
M(andzio) - Jest sprawa.
E - Coś się stało?
M - Nadal nie masz co robić z pieniędzmi?
E - Ta, nic się nie zmieniło.
M - A chciałbyś pomóc mi i mojemu bliskiemu przyjacielowi, wpłacając na niego hajs?
E - Jasne.
M - Dobra, to szybko bierz kase i przyjeźdzaj pod szpital, napiszę ci sms'em ile kasy masz wziąć i adres szpitala.
E - Spoko, już się zbieram. - rozłączył się
Po chwili dostałem od Mandzia sms'a, gdzie znajduję się ten szpital.
Od razu przyjechałem.
~Na miejscu~
E - Już jestem!
M(andzio) - Masz kasę?
E - Tak mam, ale nie całość..
E - Nie mam aż tylu pieniędzy.
M - Jasne, rozumiem, już dzwonię po drugą osobę która także nie ma na co wydawać hajsu.
E - Jest taka osoba?
M - Taa, także nagrywa na yt, ogólnie jest bardzo podobna do Ciebie.
E - Okej?
Odszedłem trochę dalej, bo mandzio musiał do kogoś zadzwonić.
Po kilku minutach, drzwi od szpitala się otworzyły.
Przez nie wszedł trochę wyższy ode mnie brunet z zielonymi oczami.
M - Siema nexe, masz kasę?
N - Ta mam.
Trochę się zdziwiłem.
Znałem Nexe tylko z youtuba, tylko z jego filmików..
On na prawdę jest taki przystojny?
Znaczy, wracając.
M - Ewron?
M - Halo?
E - Hm? Tak?
M - Idziesz czy zostajesz?
E - Gdzie iść?
M - Nie słuchałeś?
E - Uh, nie.
M - Czy idziesz zobaczyć chłopaka na którego dajesz hajs, czy zostajesz?
E - Idę idę.
Widziałem, jak Nexe się na mnie spoglądał.
Widziałem, jak się do mnie uśmiechał..
Po chwili byliśmy już w sali gdzie leżał ten chłopak.
Było widać, że był w tragicznym stanie.
E - Cześć.
?(Ranny) - O mój Boże, Ewron?!
E - Hah, tak to ja - zaśmiałem się cicho siadając koło chłopaka.
Był najwidoczniej trochę młodszy ode mnie.
Widziałem w jego oczach szczęście.
? - Co ty tutaj robisz?
E - Wpłacam na Ciebie kasę - zaśmiałem się.
? - Jezu, dziękuje.. - zaczął płakać z szczęścia.
N - Spokojnie - powiedział wchodząc do sali
? - NEXE?!
? - IDOL?!!
N - Ale że mnie ktoś idolem nazywa, niespotykane zbyt często - zaśmiał się.
Jaki on miał zajebisty śmiech.
Chwilę tak jeszcze posiedzieliśmy z chłopakiem, ja niestety musiałem już iść.
O dziwo, Krystian, czyli Nexe, także musiał już lecieć.
Wyszedłem z sali kierując się do wyjścia z szpitala.
Nagle usłyszałem swoją ksywkę.
N - Ewron!
E - Hm?
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko dał mi kartkę z swoim numerem telefonu.
I odszedł z uśmiechem na ustach.
Okej? (XD)
Pomyślałem, że wrócę już do domu, bo robi się ciemno.
Tak jak myślałem, tak zrobiłem.
Wróciłem pieszo do domu.
Gdy już dotarłem do mojego mieszkania, postanowiłem zadzwonić do Krystiana..
~~Koniec Zajebistego Wspominania~~
E - No i tak jakoś się poznaliśmy.
Sprawdziłem godzinę, wybijała 20.
Postanowiliśmy, że skończymy już streama i tak zrobiliśmy.
Poszedłem się przebrać, po czym położyłem się na łóżku.
Po chwili przyszedł Kamil kładąc się koło mnie.
Wtuliłem się w jego klatkę piersiową i zasnąłem.
~~
~SŁÓW: 1075 ~Oczywiście bez końcowego pierdolenia autora~
EO!
nwm co tu napisać
BTW
ZDJĘCIE TAK O, ALE PATRZCIE
JAK MOŻNA GO NIE LUBIĆ?
TO JEST TAKI PRZYTULNY GRUBASEK <3
(jak ktoś nie wie to jest potwierdzona twarz Ewrona, z streama Leha chb)
NO CZY TO NIE WYGLĄDA SŁODKO?
mam chyba cukrzyce- btw jakość zajebista jest okej, nie czepiajcie sie biblethump
ide pisać rozdział o nazwie "ODDZIELNY ROZDZIAŁ O PRZYJACIELSKIM RUCHANIU +18"
kto wie ten wie XD
POZDRO
btw pozdrawiam @Netther (nie umiem "pingować"), wbijajcie do niej bo zajebiste książki piszę imo qwq
BTW JEŻELI SĄ JAKIEŚ BŁĘDY ALBO SCENY BEZ SENSU TO SRY ALE PO SKOŃCZENIU PISANIA TEGO ROZDZIAŁU NIE PRZECZYTAŁAM GO OD POCZĄTKU DO KOŃCA I NIE PRZEANALIZOWAŁAM CZY WSZYSTKO MA SENS BOOOO
mi sie nie chce-
XDDDDD
później to zrobie
a teraz
SIDFKMA
siema*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top