#8 Park JiMin [HIS POV]
Jakby czytając w moich myślach, [Y/N] podnosi się i rusza w moją stronę.
-Hej, kolego.- mówi, mijając mnie i idąc prosto do domu. Zatrzymuje się, żeby mnie przytulić, i szepcze mi do ucha:
-Pójdę się przebrać.- Zanim zdążę o cokolwiek zapytać, zostawia mnie, rzucając przez ramię prowokujący uśmiech.
Pukam do drzwi łazienki, próbując być dżentelmenem, tak jak nauczyła mnie mama. Jednak w pobliżu [Y/N] staje się to coraz trudniejsze.
-Sekundkę.- woła przez drzwi. Sprawdzam gałkę i okazuje się, że nie są zamknięte na zamek. Byłem grzeczny aż do teraz. Pcham drzwi i szybko zamykam je za sobą.
-Zastanawiałam się, co tak długo.
-Myślisz, że będę cały czas się za tobą uganiał?- pytam, szczerząc zęby. [Y/N] zdążyła zdjąć górę kostiumu. Zostały jej tylko te małe czerwone majteczki. Trzyma koszulkę zawieszoną na palcu i upuszcza ją na podłogę.
-Może.
-Hmmm .- mruczę, stając za jej plecami. Przesuwam dłonie po jej żebrach w górę, do piersi. Krew już mi napływa do pewnych rejonów.
-Na dole są ludzie.- przypomina mi [Y/N], gdy obcałowuję jej szyję. Obraca się i łapie mnie, jakby miała beze mnie zginąć. Czasami trzeba po prostu zatonąć.
-A w magazynie było całe miasto.- odpowiadam. -Co z tego?
[Y/N] znowu próbuje przejąć kontrolę nad sytuacją. Odwracam ją od siebie i teraz jest uwięziona między umywalką a moim ciałem. W ten sposób nie może odwrócić mojej uwagi, używając do tego rąk. Nie może też patrzeć nigdzie indziej jak tylko przed siebie, w lustro. Próbuje zmienić pozycję.
-Musisz się nauczyć trzymać ręce przy sobie.- mówię, wymierzając jej ostrzegawczego klapsa.
[Y/N] wygina się w łuk, próbując skupić moją uwagę na jej ciele. Na chwilę poddaję się jej woli, jedną ręką rysując maleńkie kółka wokół jej piersi, drażniąc jej sutek. [Y/N] odwraca głowę i chwyta mnie za ucho, podgryzając je lekko.
-Myślałam, że lubisz moje ręce.
Nawet lepiej. Gdy ona jest zajęta, ja tymczasem rozwiązuję sznurki jej bikini i majtki spadają na podłogę. [Y/N] schyla się, by je wziąć, lecz chwytam jej nadgarstki i owijam je troczkiem. Zawiązuję.
-Co, do cholery?- pyta, szarpiąc żartobliwie. Związałem ją na tyle luźno, że mogłaby się uwolnić, gdyby naprawdę chciała. Dzisiaj pragnę właśnie tego.
-Rozmawialiśmy już o manierach. Jeśli ładnie poprosisz...- Przesuwam leniwie dłoń po jej brzuchu i wkładam palce do cipki. Jest mokra. -Czy to cię podnieca?- pytam, drażniąc kciukiem jej łechtaczkę i rysując wokół kółka. [Y/N] przygryza wargę, żeby nie krzyknąć.
-Tak.- odpowiada i zamyka oczy.
-Nie, otwórz je.- mówię, wpychając palce jeszcze głębiej. Odnajduje mój wzrok w lustrze, jej błękitne oczy błyszczą.
-Proszę, przeleć mnie, JiMin.
Taką [Y/N] znam.
-Nie jestem pewien, czy zasłużyłaś na to, tak mnie rozstawiając po kątach.- Przyciskam twarz do jej szyi i ssę. Czuję na języku jej przyśpieszający puls, naśladujący rytm, w jakim jej cipka zaciska się wokół moich palców.
Nie śpieszę się, patrząc na [Y/N] w lustrze. Podnoszę w końcu rękę i pokazuję jej palce, by wiedziała, jaka jest mokra. Jej oczy matowieją.
Pochyla się, próbując się o coś oprzeć. Jedną ręką łapię ją w pasie, a drugą pieszczę jej plecy i zatrzymuję się na doskonałej do pieprzenia dupci. Drażnię jej sutki. [Y/N] nie spuszcza wzroku z mojego odbicia w lustrze, gdy zataczam kółko wokół jej drugiego otworu.
Zbieram trochę wilgoci z jej cipki, a potem wsuwam palec do środka i czuję, jak mięśnie powoli wpuszczają mnie głębiej. [Y/N] zagryza usta, a ja wycofuję się.
-Nie przeszkadza mi to.- mówi, dysząc. Ja jednak postanawiam, że będzie na to mnóstwo czasu później.
Powoli przesuwam dłońmi po jej bokach, aż dotrę do piersi. Łapię sutki między palcami. Ich ciemne, różane stożki stają się twarde jak kamień pod wpływem moich pieszczot. [Y/N] oddycha coraz szybciej i czuję, jak próbuje wyrwać się z moich objęć, a jej palce szukają sposobu na odwrócenie mojej uwagi.
Szkoda. Właśnie znalazłem coś, co mi się podoba, i nie zamierzam się zbyt łatwo poddać.
-Proszę.- dyszy.
-O co prosisz?
-Proszę, przeleć mnie.
Wyciągam kutasa z szortów i rozsuwam jej nogi stopami. Dzięki Bogu przedyskutowaliśmy wcześniej kwestię prezerwatyw i wszystko mamy dogadane. Nie jestem kolesiem, który lubi bez, zawsze owijam ciasno swój interes. Ale przy [Y/N] pragnę czuć jej przepyszną cipkę bez żadnych barier. Wypina się przede mną chętnie. Wchodzę w nią jednym gładkim ruchem. Z jedną ręką na jej biodrze i drugą na szyi, bawiąc się jej lokami, wbijam się głębiej. Niczego innego tak nie pragnę jak eksperymentować z [Y/N].
-Cholera, jest zajebiście.- stękam.
Ociera się o mnie plecami, nie pozwalając, by więzy przeszkodziły jej w czerpaniu z tego jak największej przyjemności. Spijam każdy jęk, który wydostaje się z jej ust. Jest idealnie. W lustrze widzę, jak umysł [Y/N] przegrywa walkę z ciałem i zupełnie się mu poddaje. Nie odwraca wzroku nawet na chwilę, ale nie mam wątpliwości, że teraz ja tu rządzę.
Grzeczna dziewczynka.
Zwiększam tempo, wbijam się w nią raz po raz, upajając się narkotykiem, jakim się dla mnie stała. Z radością bym się od niego uzależnił. Jej cipka zaciska się wokół mnie jak jedwabny sznur i zaraz czuję, jak robi to po raz ostatni, podczas gdy orgazm kołysze ciałem [Y/N]. Wzrok ma utkwiony w lustrze i patrzy, co dokładnie z nią robię. Niedługo po tym jej cipka wyciska ze mnie jeden z najlepszych orgazmów, jakie miałem w życiu.
Uwalniam ręce [Y/N] i obejmuję ją od tyłu, chowając twarz w jej włosach.
-Wszystko okej?- pytam.
-Mhm.- potwierdza z zamkniętymi oczami. -Dziękuję.
Mógłbym się w tym zagubić.
Moja.
Ta myśl pojawia się znikąd i nie wiem, co z nią począć.
Trzy szybciutkie sprawy:
1. Pamiętacie 750 obserwacji na instagramie i powstaje wielka seria z BTS i Monsta X także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!
2. Jak wiecie ja kocham wszystko co azjatyckie, a zatem pokochałam również North Star Boys i teraz liczę, że może i was zainteresuje to co chłopaki robią... jak znam życie setki razy widzieliście ich na tiktoku, a to co robią na youtube jest jeszcze lepsze.
3. Ze względu na to, że pokochałam chłopaków z NSB co powiecie na zrobienie opowiadania związanego z nimi? Liczę, że wypowiecie się na ten temat.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top