#6 Min YoonGi

Choć w domu nie zaszli za daleko, bo gdy tylko zamknął za nimi drzwi, pociągnął [Y/N] na podłogę, układając ją na sobie. Wylądowała ze spódnicą podwiniętą powyżej bioder. YoonGi wykorzystał sytuację, wsuwając rękę w jej majtki, by zawędrować nią na jej nagi tyłek.

-Przez cały wieczór marzyłem o tym, żeby dotknąć twojego gołego tyłka.

Uniosła się, wspierając dłonie na jego klatce piersiowej.

-Powinniśmy iść do łóżka, bym mogła cię dotykać.

Pokręcił głową.

-Do sypialni jest zbyt daleko. Dotykaj mnie tutaj.

-Rozbieraj się.

Uniósł się trochę i w ciągu kilku sekund pozbył się koszuli, odsłaniając dobrze wyrzeźbione mięśnie brzucha. Przeciągnęła po nich dłońmi, a następnie pochyliła się nad nim, by wycisnąć pocałunek na jego sutkach.

Posłał jej spojrzenie.

-Nie tam chcę twoich ust, [Y/N].

-Naprawdę?- Pocałowała go w szyję. -Tutaj?

-Trochę niżej.

Zjechała językiem w dół jego klatki piersiowej i brzucha.

-Może tutaj?

-Jesteś coraz bliżej. Nie zatrzymuj się.

Gdy położyła dłoń na jego kutasie, napiął się.

-Tak. Tam. Twoimi ustami.

Ogromnie podobało jej się to, że mówienie jej o tym, czego chciał i jak tego chciał, nie stanowiło dla niego problemu. Rozpięła guzik przy jego spodniach i powoli pociągnęła za suwak. Zrzucił buty, a ona podniosła się na chwilę, żeby mógł zdjąć spodnie, uwalniając penisa, którego chwyciła w dłonie.

Teraz był nagi, a ona cieszyła się już samym patrzeniem na niego. Zawsze lubiła oglądać go nagiego i przesuwać dłońmi po jego wspaniałym ciele, czym zajmowała się w tej chwili, przemierzając rękami mięśnie jego brzucha oraz klatkę piersiową.

-Twoja kolej.

Zdjęła sukienkę przez głowę, pozostając w bieliźnie, którą zajęła się, stając nad nim z rozsuniętymi nogami. Rozpięła zapięcie biustonosza, zsunęła go i odrzuciła na bok, a następnie kołyszącym ruchem pociągnęła majtki w dół swoich ud.

YoonGi trzymał ją za kostki, gdy wychodziła z majtek i odrzucała je na stos.

Stanęła nad nim okrakiem i patrzyła na niego. Uśmiechnął się do niej i wziął głęboki oddech. Wiedziała na co patrzył. Nigdy nie była nieśmiała, jeśli chodziło o jej ciało, ale och, sposób, w jaki na nią patrzył, sprawił, że zarumieniła się od palców u stóp aż po czubek głowy.

-Teraz to dopiero piękny widok. Usiądź na mnie.

Przykucnęła i usiadła mu na udach, chwytając jego penisa obiema dłońmi.

-Rzeczywiście, piękny widok. Uwielbiam cię dotykać, YoonGi. Całego ciebie.

Roześmiał się.

-Lubię czuć na sobie twoje ręce.- Pchnął swoim trzonem w górę. -Gdy mnie dotykasz, mój kutas pulsuje.

Zakręciła po nim dłońmi, obserwując, jak jego twarz ciemnieje. Kiedy pochyliła się do przodu, jej włosy rozsypały się wokół niego. Zacisnął na nich pięść, zmuszając ją, by na niego spojrzała.

-Ssij mnie, [Y/N].

W odpowiedzi na jego polecenie, które ją podnieciło i sprawiło, że zrobiła się mokra, jej cipka zacisnęła się. Umieściła swoje usta przy główce jego penisa. Oblizała wargi, a następnie dotknęła go ustami, językiem wirując wokół szerokiej główki.

-Chryste.- powiedział, wypychając biodra w przód, by wsunąć swój trzon w jej oczekujące usta.

Wtedy przejęła kontrolę, chwytając jego penisa u podstawy i zasysając głęboko do gardła. Jego głośne jęki mówiły jej, że cieszyło go to, co robiła.

Chciała, żeby doszedł ostro, tak jak dzięki niemu ona doszła w samochodzie, dlatego zacisnęła wargi, ściskając go pomiędzy podniebieniem i językiem, ssąc, gdy brała jego trzon głębiej, obejmując jego jądra i wywierając na nie nacisk.

-Wystrzelę w twoich ustach, maleńka.- rzekł, pompując w jej usta mocnymi, szybkimi pchnięciami.

Uchwyciła się go mocno, ściskając, aż wyrwał mu się ostry jęk i szczytował, rozlewając się na jej języku. Przełknęła i przytrzymywała go, gdy drżał i wykrzykiwał jej imię. Trzymał się jej mocno, dopóki nie opadł na podłogę i nie rozluźnił się. Wycisnęła delikatny pocałunek na jego trzonie, po czym wspięła się w górę jego ciała i położyła się obok niego, podczas gdy wracał do sił.

-Jezu Chryste, nie mogę nawet oddychać.- Jego głos był zachrypnięty.

Uśmiechnęła się i przesunęła dłonią po jego piersi, usuwając warstewkę potu, który się tam zebrał.

-Pójdę przynieść nam wody.

-Spotkamy się w sypialni.

Przyniosła im po szklance wody z lodem. Odsunął przykrycie, włączył wiatrak i uchylił drzwi na taras, wpuszczając do środka nocną bryzę. YoonGi był w łóżku, czekając na nią, więc wręczyła mu szklankę, którą opróżnił czterema szybkimi łykami. Wspięła się na łóżko i przytuliła do niego.

-Nie jestem pewien, czy mam siłę kochać się z tobą.- powiedział.

Uśmiechnęła się szeroko.

-To nie jest konieczne. Poza tym, myślę, że już to zrobiłeś.

Odłożył pustą szklankę na stolik i odwrócił się do niej.

-Gówno prawda. To była gra wstępna.

Zanim zdążyła choćby mrugnąć, zagarnął ją pod siebie, nakrywając gorącym i twardym ciałem. Ujął jej twarz w dłonie.

-Chcę mieć ciebie tyle, ile tylko mogę, [Y/N].

Było coś, o czym jej nie mówił. Może pragnął jej teraz, gdy byli tutaj tylko we dwoje, zanim wrócą do Seul, zanim zacznie się sezon, zanim w tę fantazję wkradnie się prawdziwe życie i zostaną rozdzieleni?

Wiedziała, że to, co teraz mieli, było tylko tymczasowe, że żyła z nim w świecie fantazji. Logicznie rozumując, wiedziała o tym. Nie mogli być razem z tak wielu różnych powodów, z których najważniejsza była kwestia zarówno jego, jak i jej kariery.

Przeciągnęła dłonią po jego szczęce, zawsze chętna pieścić ten szorstki zarost. Zadrżała i odsunęła na bok myśli o tymczasowości ich związku. Na razie był jej i zamierzała trzymać go przy sobie tak długo, jak tylko zdoła. A kiedy nadejdzie czas, by odejść, tak zrobi. Ponieważ kariera była dla niej najważniejsza, tak samo, jak dla niego. Oboje byli dorośli i mogli sobie z tym po-radzić.

Ona mogła sobie z tym poradzić.

Jednak w tej chwili, pragnęła jedynie YoonGi'iego, chciała skoncentrować się wyłącznie na jego ciele, poruszającym się na niej, w niej, oraz na odczuciach, jakie w niej wywoływał. Przy nim rozpalała się tak szybko, i czy jej się to podobało, czy też nie, była inna, gdy była z nim. Wydobywał z niej tak wielkie pokłady namiętności, sprawiał, że czuła się wolna.

A gdy splótł palce ich dłoni i wspólnie pofrunęli ponad krawędź, zdała sobie sprawę z tego, co wiedziała od zawsze.

Był niesamowity. Niezaprzeczalnie wyjątkowy. Sprawiał, że i ona czuła się wyjątkowa.

I była w nim zakochana.

Co czyniło całą tę sprawę z odejściem naprawdę cholernie trudną.

Okay kochani szybka informacja!

1. Dobijamy 650 obserwacji na moim insta i pojawia się nowe opowiadania. (wanessa_w._)

Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.


Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!

Pozdrawiam was, Wanessa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top