#6 Jung HoSeok

Wygiął usta w uśmiechu.

-Nie składaj obietnic, których możesz nie być w stanie dotrzymać.

Roześmiała się.

-Dobrze, nie będę. Mam gorącą herbatę. Chcesz trochę?

-Nie. Chcę cię pocałować i pogodzić się z tobą.

Przyciągnął ją do siebie i objął za kark, zbliżając jej usta do swoich warg. W tym pocałunku była moc, desperacka namiętność, której uchwyciła się jak liny ratunkowej.

Być może to były przeprosiny, ale za każdym razem, gdy byli razem, to zdawało się silniejsze niż wcześniej. Mogło się okazać, że to wszystko istniało tylko w jej umyśle, że jej miłość do HoSeok'a ciągle rosła i dlatego dotykanie go, całowanie i bycie z nim odczuwała jak coś nieokiełznanego. Lecz w sposobie, w jaki gładził jej szyję było coś niesamowicie magicznego. Z pewnością gęsia skórka, która pokryła jej ciało, nie była wytworem jej wyobraźni.

Przesunął palcami po jej głowie, by rozpiąć klamrę, którą spięła włosy, a następnie jego palce powędrowały w dół, żeby znaleźć zamek przy sukience.

Z sukienką rozpiętą do połowy, poprowadził ją do sypialni, gdzie włączył lampkę nocną, po czym ustawił [Y/N] przy brzegu łóżka i ponownie do siebie przyciągnął, by wziąć jej usta w palącym pocałunku, który pozostawił ją bez tchu.

-Czekałem całą noc, żeby zdjąć z ciebie tę sukienkę, żeby zobaczyć, jaką bieliznę masz pod spodem.- wyszeptał jej do ucha, kończąc to, co zaczął w salonie, do końca rozsuwając zamek przy sukience.

Kiedy wyszła z sukienki, jego wzrok z uznaniem powędrował po jej czarnym biustonoszu typu push-up i pasujących do niego stringach. Nie spodziewała się go zobaczyć dziś wieczorem, ale i tak starannie wybrała bieliznę, żywiąc nadzieję, że HoSeok się tam pojawi.

-Uch... cholerne wow.– rzekł. -A te seksowne szpilki? Podwójne cholerne wow.

Zarumieniła się pod jego gorącym spojrzeniem.

-Dziękuję. Teraz ty.

Rozpiął koszulę i zrzucił ją z ramion, po czym zdjął buty i spodnie, prezentując jej czarne bokserki.

Roześmiała się.

-Seksowne.

-Taa, nawet nie ma porównania.

Zdjął bokserki i ukazała się jego erekcja, która sprawiła, że zadrżała z oczekiwania. Czubkami palców drażnił jej nabrzmiałe piersi.

-Ta bielizna jest bardzo seksowna, [Y/N]. Założyłaś ją dla mnie, mając nadzieję, że zobaczysz mnie dziś wieczorem?

-Tak.

-Podoba mi się to. Dziękuję. Może położysz się na łóżku i pozwolisz mi pokazać ci, jak bardzo to doceniam?

Usiadła i zaczęła zdejmować buty, ale HoSeok położył rękę na jej dłoni i chwycił ją za kostkę.

-Och, nie, maleńka. Te buty zostają. Chcę, żebyś wbiła mi je w plecy i w tyłek, kiedy będę cię pieprzył.

Jej cipka zadrżała. Położyła dłonie płasko na łóżku.

-Boże, HoSeok. Robię się mokra, kiedy mówisz takie rzeczy.

-Lubię sprawiać, że robisz się mokra.

Lekko pchnął jej ramię, więc położyła się na łóżku, z nogami wiszącymi nad krawędzią. Gdy HoSeok uniósł jej nogi i pocałował łydki, zatrzęsła się.

-Naprawdę podobają mi się te buty, [Y/N]. Powinnaś nosić je częściej.

Powiódł dłonią po jej kostkach, łydkach, pod kolanami i po wewnętrznej stronie ud, pieszcząc najpierw jedną, a potem drugą nogę, ignorując pulsujące miejsce między jej nogami, które aż prosiło się o jego dotyk.

Kiedy przeciągnął jej majtki przez biodra i w dół nóg, była gotowa na jego dotyk, pieszczoty i liźnięcia, które doprowadzą ją do krzyku. Lecz on znowu gładził jej nogi, wycałowując sobie ścieżkę przez jej łydki i kolana, torując sobie drogę do ziemi obiecanej, ale ponownie ją pomijając, by przesunąć wargi na jej biodra i żebra.

-HoSeok.- Jego imię wypłynęło z jej ust wraz z drżącym westchnieniem.

-Mmm.- tak brzmiała jego odpowiedź, gdy dosięgnął jej nabrzmiałych piersi.

Przeciągnął językiem ponad krawędzią miseczek biustonosza, drażniąc ją. Jej sutki naprężyły się i stała się tak rozpalona, że czuła się, jakby miała ulec samozapłonowi. Rozpiął zapięcie z przodu stanika, by rozsunąć miseczki na bok, uwalniając jej piersi.

-Masz piękne piersi i ładne sutki, które lubię ssać.

Od jego słów cała stanęła w płomieniach. Obserwowała go, gdy wziął jeden sutek między wargi i zassał go w usta, a powstałe przy tym odczucia wystrzeliły wprost do jej rdzenia. Sięgnęła w dół, by się dotknąć, lecz HoSeok chwycił ją za rękę i położył jej dłoń na łóżku.

-Nie.- powiedział, nim przeciągnął językiem po drugiej brodawce, a następnie schwycił ją zębami, by delikatnie skubać.

-Zabijasz mnie.

Spojrzał na nią i posłał jej szelmowski uśmiech. Przesunął się w górę i wziął jej usta w pocałunku, który zniszczył ostatnie kilka komórek mózgowych, które jeszcze jej zostały. Czuła się słaba, była bez życia, nie licząc wszystkich tych mrowiących zakończeń nerwowych, które aż błagały, by ją zadowolił. Kiedy więc rozpoczął powolną wędrówkę na południe, miała ochotę śpiewać z radości.

Zadrżała, gdy dotknął wewnętrznej strony jej ud i osunął się na kolana, zarzucając sobie jej nogi na ramiona i przesuwając ją ku krawędzi łóżka.

Kiedy wreszcie umieścił swoje usta na jej płci, cały jej świat wywrócił się do góry nogami. Zdesperowana uniosła się na łokciach, pragnąc zobaczyć, co robił, żeby wywołać w niej te wspaniałe, grzeszne odczucia. Widok jej własnych nóg zarzuconych na jego ramiona, jego języka ślizgającego się po jej płci oraz sposób, w jaki pożerał jej cipkę, sprawił, że całe jej ciało skręcało się z przyjemności.

-Nie wytrzymam długo, HoSeok. Dojdę, i to szybko.

Zamruczał przy jej płci, dociskając do niej język i, o Boże, czy to właśnie nie wywołało wibracji na jej łechtaczce?

Eksplodowała w oszałamiającym orgazmie, chwytając go za włosy i wykrzykując jego imię, kołysząc się podczas szczytowania przy jego twarzy, nie wstydząc się tego, że dała mu poznać, jak cholernie dobre to było. Kiedy opadła na łóżko, bez tchu i pozbawiona energii, była pewna, że umarła.

Ale wtedy zbliżył się, ujmując jej twarz w dłonie i całując ją, przywracał [Y/N] do sił, a gdy odwracał ją na łóżku, jego erekcja otarła się o jej biodro.

Może jednak wcale nie była martwa, ponieważ jego usta i język przywróciły ją do życia. Jego ręce wędrowały po jej ciele, muskając sutki i dotykając jej wszędzie. Przewrócił ją na bok, by i ona mogła go dotykać.

Uwielbiała dotykać jego ciała, uwielbiała każdy mięsień i krawędź, którą poznała tak dobrze. Pieściła jego ramię, pocałowała je, a nawet lekko je ugryzła.

Warknął w odpowiedzi, a jej stwardniały sutki.

Następnie pchnął ją na plecy i chwycił prezerwatywę.

-Muszę być w tobie.

Sięgnęła po niego, prowadząc go w siebie, uwielbiając chwilę, w której zagłębiał się w jej wnętrzu. Wrażenie bycia wypełnioną, stopienia się z nim w jedno, miało wymiar zarówno emocjonalny, jak i fizyczny, i zawsze niesamowicie ją zachwycało. Chciała mu o tym powiedzieć, powiedzieć mu, jakie uczucia w niej wywoływał, lecz to nie była odpowiednia pora, nie, kiedy namiętność rosła tak szybko, że pochłaniała ją całą.

Uniósł jej nogę i zginając ją w kolanie docisnął do jej piersi, gładząc ją dłonią. Kiedy pieścił jej kostkę, odwrócił się w jej kierunku, wyginając wargi w uśmiechu.

-Och, tak. Po prostu kocham te buty.

Pchnął w nią, powoli i łagodnie, niespiesznie doprowadzając ją do szaleństwa, zabierając ją wprost ku krawędzi, zagłębiając się tak głęboko, że myślała, że umrze z ekstazy.

Sięgnęła po niego i wplątała palce w jego włosy, ciągnąc za nie. Jęknął i wsunął się jeszcze głębiej.

Znowu prowadził ją do spełnienia, ale tym razem miała zamiar zabrać go tam ze sobą. Kiedy więc zmarszczył czoło i przymknął powieki, zwiększając przy tym tempo, wiedziała, że był już blisko.

-Dojdź we mnie, HoSeok.- szepnęła, a on opadł na nią, złapał ją za tyłek i uniósł jej biodra, dociskając ich do siebie jeszcze bliżej. To wtedy wbiła w niego szpilki, nakłaniając go, by pieprzył ją mocniej i dał jej z siebie wszystko.

Cały zlał się potem. Był nieustępliwy, mięśnie jego ramion napięły się, gdy kręcił przy niej biodrami, niszcząc ją. Pocałował ją, kiedy krzyknęła, jęcząc w jej usta, gdy w niej eksplodował. Szczytując, oboje drżeli, jej ciało zaciskało się wokół jego penisa, kiedy płynęli na fali orgazmu, przy czym oboje łapali oddech, jak gdyby właśnie przebiegli maraton.

Wyczerpana, leżała z głową na jego piersi, słuchając bicia jego serca.

Chciała mu powiedzieć, co czuła. Musieli porozmawiać o tak wielu sprawach, ale teraz była zadowolona, zaspokojona i kompletnie wykończona.

Ta poważna rozmowa o ważnych sprawach mogła poczekać.

Póki co, chciała po prostu spać.

Okay kochani szybka informacja!

1. Dobijamy 650 obserwacji na moim insta i pojawia się nowe opowiadania. (wanessa_w._)

Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.


Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!

Pozdrawiam was, Wanessa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top