#5 Min YoonGi
Dobrze wiedziała, że sprawy mogły szybko się zmienić, a wszystkie jej nadzieje zniknąć. Zawsze najlepiej było być realistką.
Po kolacji wszyscy wyszli. Chłopaki mieli jutro wczesny trening, a to był długi dzień. YoonGi odwiózł ją do domu.
-Chcesz wejść?- spytała, gdy odprowadzał ją do drzwi.
-Wiesz, że tak.
Zamknęła za nim drzwi.
-Napijesz się czegoś?
-Nie.
Ruszył do jej sypialni.
Zaciekawiona, podążyła za nim. Rozpiął koszulę, zrzucił buty i wszedł do łazienki, gdzie odkręcił prysznic.
-Oczywiście, czuj się jak u siebie.- mruknęła patrząc na niego. Na to jak swobodnie się u niej czuł.
Zatrzymał się w połowie ściągania koszuli.
-Po dzisiejszym jestem brudny i spocony. Muszę wziąć prysznic. Powinienem pytać o zgodę?
Wygięła wargi w uśmiechu.
-Nie. Mnie też by się przydał.
-W takim razie, rozbieraj się i chodź tutaj.
Opuścił spodnie i wszedł pod prysznic. Pozbycie się własnych ubrań zajęło jej mniej niż trzydzieści sekund.
Kiedy otworzyła drzwi prysznica, wyciągnął rękę i pomógł jej wejść do środka.
Pod prysznicem było ciepło i parno, a jego ciało było gorące i pachniało potem. Uwielbiała zapach ciężko pracującego mężczyzny. Wciągnął ją pod strumień wody, by zwilżyć jej ciało. Chwyciła szampon.
-Nie spiesz się. Pozwól, że ja to zrobię.- powiedział, biorąc od niej szampon i nalewając sobie trochę na dłoń.
Zamknęła oczy i zanurzyła się w tym. Żaden mężczyzna nigdy nie mył jej włosów. Oczywiście, robiła to jej kosmetyczka, ale to było zdecydowanie inne doświadczenie. Jego ręce były większe, trochę szorstkie, lecz podobało jej się to, w jaki sposób masował jej głowę. Jego ruchy były bardziej zmysłowe, jakby cieszył się tym doświadczeniem, zamiast traktować je jak pracę.
Odchylił jej głowę pod natrysk, spłukując włosy, a następnie nałożył odżywkę, przesuwając palcami po kosmykach. Ponownie spłukał włosy [Y/N], po czym namydlił ręce żelem do mycia ciała i odwrócił ją tyłem do siebie, by umyć jej plecy.
Znowu się nie spieszył, nacierając jej plecy, wykorzystując swoje mocne dłonie do masażu jej obolałych mięśni ramion. Pochyliła się ku niemu, a węzły roztapiały się pod twardym naciskiem jego palców. Natomiast kiedy przejechał pięścią w dół na środek pleców, oparła dłonie o ścianę prysznica, pewna, że ugną się pod nią kolana.
-Tak dobrze. Czyżbyś w poprzednim życiu był masażystą?
-Nie. Po prostu lubię cię dotykać.
Chwycił ją za pośladki i ścisnął delikatnie, je również masując. Stwardniały jej sutki.
-Muszę płacić za to dodatkowo?- zapytała.
-Później możesz dać mi napiwek.
Zakręciła tyłkiem przy jego erekcji.
-Myślę, że to ty powinieneś dać napiwek mnie.
Odwrócił ją przodem do siebie i nalał więcej żelu do mycia ciała, roztarł go w dłoniach, a potem namydlił jej piersi.
-Chyba jesteś trochę zbyt zuchwała.- stwierdził śmiało
Uniosła ręce i sapnęła w wyniku odczuć, które w niej wywoływał, myjąc jej piersi. Czuła ból w sutkach, tak czułych od jego dotyku. Zdjął słuchawkę natrysku i spłukał ją, następnie pochylił się i wziął jeden szczyt w usta, ssąc mocno, aż jęknęła z rozkoszy.
Potem skierował natrysk między jej nogi. Jej oczy rozszerzyły się, jęknęła.
-Masturbujesz się w ten sposób? Słyszałem, że kobiety tak robią.
Posłała mu grzeszny uśmiech.
-Oczywiście, że tak. To bardzo przydatny sposób, gdy się spieszę, a potrzebują orgazmu.- wzięła od niego słuchawkę natrysku i odłożyła ją z powrotem na widełki. -Ale dlaczego miałabym to teraz robić, skoro od dostarczenia orgazmu mam tutaj ciebie?
Owinął ramię wokół jej talii i pocałował ją, jego język zanurzył się w jej ustach i owinął wokół jej języka. Nie potrafiła myśleć o niczym innym, poza biciem jego serca, ciepłem skóry oraz twardością ciała, co zawsze w pewnym stopniu doprowadzało ją do szaleństwa. Położyła dłonie na jego ramionach i trzymała się, podczas gdy wsuwał rękę między jej nogi, drażnił lekkimi pociągnięciami, które podnosiły jej potrzebę do stanu wielkiego podekscytowania.
A gdy opadł na kolana i rozsunął jej nogi, wsparła się o ścianę prysznica i obserwowała go. Woda spływała z góry na nią i na YoonGi'ego. Uniósł głowę, by posłać jej diabelski uśmiech, nim umieścił usta na jej płci.
Boże, tak. To było dokładnie to, czego chciała. Jego śliski i gorący język pocierał jej łechtaczkę, zabierając ją wprost nad krawędź tak szybko, że aż kręciło jej się w głowie. Wokół nich wszystko zaparowało, gdy wsunął w nią dwa palce i pieprzył ją w ten sposób, równocześnie ssąc łechtaczkę.
-YoonGi. Nie wytrzymam długo.
Nie odpowiedział, nadal ją ssał i pieprzył palcami, nieustępliwy w dążeniu do orgazmu, którego nie mogła powstrzymać. Wygięła się w łuk i odpuściła, dochodząc z ochrypłym okrzykiem. Przytrzymywał ją, gdy ujeżdżała wciąż napływające fale, wysyłając impulsy słodkiej przyjemności do jej rdzenia. Kiedy wstał, pocałował ją, pozwalając jej posmakować siebie samej na jego ustach. Oblizała jego wargi i pocałowała go głęboko, by następnie owinąć palce wokół jego sztywnego trzonu i gładzić go, dopóki z gardła nie wyrwał mu się chrapliwy jęk.
Uwielbiała dźwięki, które z siebie wydawał, uwielbiała dawać mu przyjemność, tak samo jak uwielbiała ją od niego otrzymywać. Przykucnęła, a woda spływała jej po plecach, gdy ujęła jego penisa w obie dłonie i owinęła palce wokół trzonu, po czym uniosła delikatną główkę do swoich ust, odchylając głowę do tyłu, by na niego spojrzeć.
Patrzył na nią z dzikim wyrazem twarzy, kiedy wzięła szczyt między wargi i zamknęła je na nim. Uklękła na podłodze prysznica i pchnęła do przodu, biorąc jego penisa w usta.
-Chryste.- wyszeptał, po czym położył rękę na czubku jej głowy.
Skupiła się na jego penisie, przesuwając językiem po zróżnicowanej fakturze, gdy wciągnęła trzon głębiej. Na języku rozlały jej się krople słonego smaku, kiedy wycofała się i oblizała je, drażniąc szczyt, okrążając go językiem.
-Zabijasz mnie, Maleńka.- powiedział, a ona mruknęła, ponownie biorąc go głęboko w usta, a następnie sięgając pod spód po jego worek mosznowy i delikatnie go ściskając, gdy zaczęła przesuwać wargami tam i z powrotem.
-Tak, właśnie tak.- rzekł, używając dłoni, by kierować jej ruchami. -Ssij mnie mocniej.
Uwielbiała, kiedy jego głos stawał się szorstki, kiedy wydawał jej rozkazy, które mówiły jej, co mu się podoba. To sprawiało, że jej cipka drżała, sutki robiły się twarde, tak jak jego jądra zamieniały się w twarde węzły w jej ręku. Ścisnęła je po raz kolejny i wzięła penisa głęboko do gardła, w tym samym czasie drugą ręką gładząc go podczas ssania.
-O, kurwa, zaraz dojdę. Mocniej.– zakomenderował.
Posłuchała go, ssąc tak jak chciał. A kiedy pchnął głęboko w jej usta i wytrysnął, wydoiła go, połykając jego spermę i trzymając się YoonGi'ego, podczas gdy kołysał się przy jej wargach, wstrząsany siłą swojego orgazmu.
Dla zachowania równowagi wsparł się o ścianę, a ona zlizywała ostatnie krople spermy z czubka jego penisa, po czym wstała i pocałowała go tak, jak on wcześniej pocałował ją. Pchnął Savannah na ścianę i pożerał jej usta, liżąc jej język, dopóki nie zmiękły jej kolana, a cipka nie drżała z potrzeby.
Opłukali się i YoonGi zakręcił prysznic. Wyszli spod niego, wytarli się, a następnie YoonGi zabrał ją do łóżka.
-Mam nadzieję, że nie jesteś zbyt zmęczona, bo jeszcze z tobą nie skończyłem.
Uśmiechnęła się do niego i przewróciła się na plecy, rozkładając nogi.
-Nie jestem zbyt zmęczona.
-To dobrze. Ale źle się ułożyłaś.- Rzucił poduszkę na środek łóżka. -Wskakuj na nią. Chcę wziąć cię od tyłu.
Gdy układała się na brzuchu na wierzchu poduszki, wypełniły ją wzrastające pożądanie i oczekiwanie. Usłyszała, jak YoonGi rozrywa opakowanie prezerwatywy i chwilę później był na niej, wewnątrz niej, a ona uniosła się, napierając na niego, kiedy jej cipka zamknęła się na jego kutasie.
-Kurwa. Tak dobrze.- powiedział, rozkładając się na niej, by polizać ją z boku szyi.
Sięgnął pod nią, żeby pocierać jej łechtaczkę.
-Zamierzam sprawić, że znowu będziesz dla mnie szczytować, Maleńka. Potem ja dojdę w tobie. Mocno.
Zadrżała, gdy pchnął głęboko, a następnie wycofał się tylko po to, by uderzyć w nią ponownie, za każdym razem pocierając jej łechtaczkę z nieznośną słodyczą. Wciskał ją głęboko w materac, podczas gdy ona zmierzała w kierunku kolejnego orgazmu, mimo że chciała, by to trwało.
-Mocniej.- popędzała, odsuwając jego rękę, by sama mogła pocierać swoją łechtaczkę. -Chwyć mnie za biodra i zrób to mocniej.
Podciągnął ją na kolana, dzięki czemu miała lepszy dostęp do swojego pączka, a on mógł ją trzymać i wciskać się głębiej. Kiedy pchnął, krzyknęła, jej ciałem wstrząsnęły dreszcze. To ich połączenie było intensywne, niemal nie do zniesienia. Natomiast gdy chwycił ją za włosy i szarpnął jej głowę do tyłu, to tylko spotęgowało jej przyjemność.
-Jesteś moja, [Y/N].- Zanurzył się głęboko.
O Boże.
-Tak.
-Moja.- Tym razem jeszcze mocniej.
-Tak.
Zatrzęsła się i krzyknęła. YoonGi wbił palce w jej biodra i schował się w niej, krzycząc, gdy doszedł serią szybkich pchnięć.
Upadła na łóżko, on zrobił to samo, opadając obok niej.
Była pewna, że nie mogła oddychać co najmniej przez pełną minutę.
Kiedy już była do tego zdolna, przewróciła się na bok i odgarnęła sobie włosy z twarzy, by móc spojrzeć na YoonGi'ego.
Oczy miał otwarte- a przynajmniej częściowo otwarte.
-Jestem przekonany, że próbujesz mnie zabić.
Roześmiała się.
-Nie jestem pewna, kto kogo próbuje zabić.
Zostawił ją tylko na chwilę, żeby pozbyć się prezerwatywy, po czym wrócił, odsunął przykrycie i poprawił poduszki, przyciągając ją do swojej piersi.
-Nigdy nie znałem nikogo takiego jak ty, Maleńka.
Rysowała kółeczka na jego piersi.
-Przypuszczam, że to komplement.
Wycisnął na jej ustach delikatny pocałunek.
-To znaczy, że jesteś najbardziej niesamowitą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Jesteś dla mnie wyjątkowa, w sposób, jakiego nie potrafię wyjaśnić.
Zadrżała, bardzo zadowolona z tego komplementu.
Przez jakiś czas leżeli w ciszy. Była rada, mogąc słuchać bicia jego serca.
Wystarczało jej już samo przebywanie z nim.
-Co byś powiedziała na to, żebyśmy zamieszkali razem?
Wyprostowała się na łóżku.
-Co takiego?
Jego usta wygięły się w uśmiechu.
-Słyszałaś.
-Skąd ci się to wzięło?- odpowiedziała oniemiała
-Myślałem o tym.
Uśmiechnęła się szeroko.
-Naprawdę?
-Tak.
-A dlaczego o tym myślałeś?
Wzruszył ramionami.
-Spędzamy razem dużo czasu. W oczywisty sposób... bardzo się lubimy. Jesteśmy kompatybilni.
Poczuła ciężar w brzuchu. Nie była to deklaracja miłości. Lubili się. Byli kompatybilni. To, co powiedział, zabrzmiało tak, jakby szukał współlokatora.
Albo zwierzątka.
-Rozumiem.
Uniósł się, żeby spojrzeć jej w twarz.
-Co się stało?
Zsunęła się z łóżka i chwyciła szlafrok.
-Nic. Po prostu jestem zmęczona. A jutro mam dużo do zrobienia. Powinieneś już iść.
Również wstał z łóżka i podszedł do niej. Położył dłonie na jej ramionach.
-Maleńka.
Cofnęła się.
-Naprawdę, YoonGi. Jestem zmęczona i muszę się przespać.
-Chodzi o to, co powiedziałem. O wspólne zamieszkanie. Spanikowałaś.
-Nie. Jestem zmęczona. Naprawdę, powinieneś iść.
-Chcę zostać na noc.
-Nie.
Przyglądał się jej przez chwilę, po czym skinął głową.
-Okej.
Chwycił swoje rzeczy i ubrał się. Poszła za nim do salonu i odprowadziła go do drzwi. Odwrócił się do niej.
-Chcesz o tym porozmawiać? Jeśli nie podoba ci się pomysł wspólnego zamieszkania, to w porządku. Nie musimy niczego zmieniać.
Racja. Czyli być kompatybilnymi przyjaciółmi. Walczyła ze łzami.
-Naprawdę muszę się wyspać.
-W takim razie, porozmawiamy jutro.
-Jasne.
Pochylił się, żeby ją pocałować, ale odwróciła się. Jego usta musnęły jej szczękę.
Na jego twarzy dostrzegła zmieszanie i ból, lecz nie mogła teraz zajmować się jego problemami. Nie, kiedy od rozklejenia się dzieliły ją minuty.
-Porozmawiamy jutro.
Skinęła głową i przytrzymała drzwi.
-Oczywiście. Dobranoc.
Łzy zaczęły płynąć, zanim całkiem zamknęła drzwi.
Głupia. Nigdy nie zachowywała się po dziewczyńsku, nigdy nie płakała przez coś takiego. Nigdy nie płakała przez mężczyznę, ponieważ nigdy żaden mężczyzna nic dla niej niej znaczył.
Aż do teraz.
Poprosił ją, by razem zamieszkali. To wielki krok. Nie był przy tym zbyt romantyczny i nie powiedział, że ją kocha. Wielkie rzeczy.
A jednak, to miało znaczenie.
Może dla kogoś innego te słowa nic nie znaczyły. Ale ona była w nim zakochana. A jeśli on nie czuł do niej tego samego, to nie było sensu przenosić tego na wyższy poziom. W przeciwnym razie, skończyłoby się to dla niej większym bólem niż ten, który czuła teraz.
A teraz bolało cholernie mocno.
Okay kochani szybka informacja!
1. Dobijamy 650 obserwacji na moim insta i pojawia się nowe opowiadania. (wanessa_w._)
Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.
Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!
Pozdrawiam was, Wanessa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top