#4 Min YoonGi

Oto powracam słoneczka! Oficjalnie zdałam wszystkie egzaminy więc i jest czas na dodawanie! Liczę, że cieszycie się równie mocno co ja!

Lekko wtulona w nagi tors Min YoonGi'ego słuchałam równomiernego bicia jego serca. Nie spałam już od wczesnego świtu, ale nie miałam zamiaru choćby wystawić nogi poza łóżko. Popatrzyłam na twarz chłopaka. Jego delikatne rysy idealnie zgrywały się z jego małymi ustami, które swoją drogą kochałam.

Przejechałam opuszkami palców wzdłuż jego linii szczęki na co mruknął coś niezrozumiałego pod nosem. Uśmiechnęłam się i zobaczyłam jak otwiera powoli zaspane oczy.

-Cześć śpiochu.- zachichotałam patrząc na jego twarz, na której widniał szeroki uśmiech.

-Hej.- mruknął zaspanym, zachrypniętym głosem. Poczułam jego wargi na moim policzku. Złożył na nim krótki aczkolwiek czuły pocałunek.

Szybko wskoczyłam na jego tors uśmiechając się przy tym.

Dłońmi rysowałam niewidoczne rysunki na jego ciele. Podążał wzrokiem za moim palcem lekko podnosząc kąciki ust. Ruszyłam biodrami na co on jękną cicho przymykając powieki. No tak, dopiero teraz zorientowałam się, że nasze miednice stykały się. Złapałam zębami swoją dolną wargę i przygryzłam ją. Spojrzał na mnie spod przymrużonych powiek.

-Nie przygryzaj wargi [Y/N]...- powiedział cicho -Wiesz jak to na mnie działa.

Zaśmiałam się cicho. Tak, wiedziałam jak to na niego działa. Pobudza jego hormony. Nie zamierzałam jednak przerywać swojego małego szantażu na Min'ie.

-Maleńka.- warknął, a ja puściłam wargę. Bardzo dobrze wyczuwałam wbijającą się w mój tyłek erekcję YoonGi'ego. Zeszłam z niego uśmiechając się pod nosem. Wstałam z wygodnego mebla i skierowałam się do wyjścia z sypialni.

Niemal dało się wyczuć jaki jest zawiedziony. Zeszłam na parter trzymając się barierki. Miałam na sobie tylko koszulkę chłopaka i majtki.

Weszłam do przestronnej kuchni od razu podchodząc do lodówki. Usłyszałam kroki YoonGi'ego na schodach. Wiedziałam, że tak zareaguje. Uśmiechnęłam się triumfalnie pod nosem.

Wzięłam do ręki składniki na naleśniki i zamknęłam lodówkę.

-Słońce.- powiedział i podszedł do mnie. Złapał mnie w swoje ramiona kładąc głowę na ramieniu.

-Tak?- spytałam wbijając jedno jajko do miski. Złożył delikatny pocałunek za moim uchem.

-Przepraszam, że się tak do ciebie odezwałem.- powiedział skruszony. Tak na prawdę nie miał za co przepraszać. Nie obraziłabym się za taką głupotę.

-Nie szkodzi.- zaśmiałam się dźwięcznie.

W pewnym momencie zostałam uniesiona do góry za sprawą silnych dłoni Min'a. Posadził mnie na szafce kuchennej, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona.

-Chcę cię. Tu i teraz.- szepnął patrząc wprost w moje źrenice. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym, że moglibyśmy się kochać w kuchni. Miałam z tego ogromną satysfakcję, tego jeszcze nie było.

Założyłam mu ręce na karku i musnęłam lekko jego usta swoimi. Odwzajemnił mój gest i pogłębił go. Językiem rozchylił moje wargi i wtargnął do mojej jamy ustnej. Chwilę torturował mnie jeżdżąc nim po moim wrażliwym punkcie- podniebieniu.

Gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć świeżego powietrza on patrzył na mnie wzrokiem, który bardzo dobrze znam. Wzrok pożądania.

W jednej chwili złapał za krańce materiału zakrywającego mój brzuch i biust. Podniosłam ręce do góry aby ułatwić mu to zadanie. Koszulka wylądowała w bliżej nieokreślonym miejscu.

Złapał za moją pierś, a ja wciągnęłam gwałtownie powietrze do ust. Zawsze tak reagowałam na jego ciepły dotyk. Gdy tylko nasza skóra zetknęła się ze sobą nie potrafiła się oderwać.

Zaczął ją lekko uciskać i ugniatać. Zaś druga dłoń powędrowała do mojej dolnej partii ciała. Po chwili moje czarne majtki leżały na podłodze. Uśmiechnęłam się widząc, że zabiera się za ściąganie swoich bokserek. Wylądowały one dokładnie za plecami chłopaka.

Poszedł do mnie bliżej i niespodziewanie poczułam jak jego jeden palec wsuwa się we mnie. Zamknęłam oczy i rozchyliłam wargi. Zaczął nim równomiernie poruszać a moje struny głosowe co chwila były używane.

-Yoon...- sapnęłam wtulając się w jego włosy. Z satysfakcją wymalowaną na twarzy patrzył jak tonę w morzu przyjemności. Gdy czułam, że wspinam się na najwyższy szczebel podniecenia przestał. Z zawodem popatrzyłam na niego, ale to jeszcze nie koniec. Ta myśl poprawiła mi humor.

Blondyn uśmiechnął się do mnie.

-Połóż się [Y/N].- rozkazał, a ja wykonałam posłusznie jego polecenie. Położyłam się na przestronnym, białym blacie a on bardziej rozchylił moje nogi. Złożył czuły pocałunek na moich wargach a po chwili był już we mnie. Krzyknęłam cicho. To jest przyjemność nie do opisania.

Zaczął się we mnie szybko poruszać. Wcale mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Sapał lekko wprost nad moim uchem. Szarpnęłam lekko jego blond czuprynę, a on jeszcze bardziej przyśpieszył. Jeszcze chwila i niezwykła fala ciepła przeszła po moim całym ciele. Jego biodra zaczęły zwalniać, a on za to zaczął głośniej sapać.

-[Y/N], słońce...- sapnął. -Kocham cię...- uśmiechnęłam się.

Ja go też.

Bardzo...

(Mam nadzieję, że rozdział się wam podobał. Zostawicie po sobie ślad w formie komentarza i gwiazdki.)

~Cóż mam nadzieję, że rozdział się wam podobał. Proszę o masę miłości! I co najważniejsze komentarze!

Dobrze kochani mam dla was coś innego. Chciałabym powrócić do pisania "Love Me Like You Can" z Jeon Jeongguk'iem w roli głównej. Dlatego słoneczka mam dla was wyzwanie.

Pisanie tego opowiadania jest naprawdę ciężkie, a to dlatego, że mam naprawdę dużo na głowie. I tutaj nie chodzi jedynie o uczelnię, ale o moje życie prywatne. Dlatego chcę was zmotywować do wsparcia mnie.

Cóż na Wattpadzie zdobyłam już ponad 1 400 obserwacji. Dziękuję wam za to i liczę, że z czasem pojawi się was tutaj jeszcze więcej. Oczywiście, że mogłabym prosić was o więcej obserwacji na Wattpadzie, ale to zajęłoby nam wieki. Wszyscy o tym wiemy, ale jest lepszy sposób.

Dobiliście 300 obserwacji na moim Instagramie za co serdecznie wam dziękuję. Ale możemy postawić poprzeczkę jeszcze wyżej.

Aktualnie jest 352 obserwujących. Co powiecie na powiększenie tej liczby o 298 obserwacji? Zgadza się słoneczka! Dobijmy do 650 obserwacji! Niektórzy z was mogą uznać mnie za próżną... chociaż nie twierdzę, że w jakimś stopniu taka nie jest. Ale cóż... to może być naprawdę dobra motywacja dla was i dla mnie! Wszyscy na tym zyskamy.

Ja liczę na was i na wasze zawzięcie, którego wiem, że moim czytelnikom nie brakuje. Liczę na was wszystkich. Ig: wanessa_w._

Pozdrawiam was serdecznie i trzymajcie się, Wanessa~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top