#2 Park JiMin
Od dłuższego czasu spotykałaś się z Jimin'em. Początki waszej znajomości nie były jakieś wybitne, ale wreszcie nie tylko się zaprzyjaźniliście, ale i zakochaliście w sobie. Poznałaś Jimin'a jeszcze w Seul. Pracowałaś w kawiarni niedaleko ich wytwórni. BTS często przychodzili napić się czegoś ciepłego i zjeść dobre ciasto. Zakolegowałaś się z każdym z chłopaków oprócz Jimin'a. Z nim nie potrafiłaś znaleźć wspólnego języka.
Jednak po długich miesiącach zakochaliście się w sobie. I od tamtego momentu Jimin stał się twoim głównym klientem, który ciągle przesiadywał w kawiarni w czasie wolnym. Był jedynym klientem, któremu zawsze do zamówionej kawy dawałaś ciasteczka w kształcie serca. Natomiast to Jimin obdarowywał cię kwiatami i wyjazdami do parku rozrywki czy do zoo.
Po kilku miesiąca bycia ze sobą wreszcie postanowił zabrać cię do swojego rodzinnego domu, żebyś mogła poznać jego rodzinę. Droga do Busan minęła wam szybko. Długo ze sobą rozmawialiście. Jimin ostrzegł cię, że jego ojciec jest dość specyficzny i, że boi się abyś nie zrozumiała jego słów w zły sposób.
Kiedy tylko poznałaś jego tatę wiedziałaś dobrze o co mu chodziło. Jego ojciec przywitał cię w bardzo oschły sposób podobnie jak samego Jimin'a. Najwidoczniej nie chciał, żeby jego sławny syn spotykał się ze zwykłą szarą dziewczyną, ale dla Jimin'a nie byłaś tylko szarą myszką, byłaś największym diamentem jaki tylko mógł znaleźć.
Dwa dni przed waszym powrotem do stolicy jego mama zaproponowała wspólny grill. Mieliście zostać w domu, przy ognisku. Kobieta liczyła, że Jimin poprawi relacje z ojcem i polubi się, ale to się nie udało. Jego tata lekko mówiąc wściekł się na swojego syna i na ciebie. Jimin po prostu wyszedł z domu i nie nie wrócił w ciągu godziny dlatego zaczęłaś się o niego martwić.
Po rozmowie z jego bratem dowiedziałaś się, że Jimin lubi przesiadywać na plaży przy klifach. Kobieta dała ci koc, abyś ogrzała nim chłopaka. Mimo sierpnia na zewnątrz dość szybko robiło się ciemno i zimno, a Jimin miał na sobie jedynie cienką koszulę. Zapewne było mu już zimno.
Podziękowałam jej z koc i od razu ruszyłaś w stronę klifu. Musiałaś go znaleźć. Było przecież już zimno, a chłopak nie ubrał się zbyt ciepło. Kiedy zeszłaś na plażę co zajęło ci trochę czasu od razu zaczęłaś go szukać. Po 40 minutach znalazłaś go. Siedział na plaży. Widać było, że jest zmarznięty. Podeszłaś do niego i okryłaś go kocem, usiadłaś obok niego podkulając nogi.
-Jak mnie znalazłaś?- zapytał cicho
-Twój brat mi powiedziała gdzie mam cię szukać.
-On nie jest moim bratem.- stwierdził
-To kim... kim w takim razie dla ciebie jest Jimin?- zapytałaś
-Chcesz znać prawdę?- zapytał
-Chcę, nie obchodzi mnie co powiesz. Chcę znać prawdę.
-Zanim się urodziłem moi rodzice byli już 5 lat po ślubie. Ojciec zdradził matkę. To jest jego syn, ale dla mnie nie jest żadnym bratem. Dlatego. Mama to zaakceptowała, ale ja nie. Całe moje dzieciństwo byłem do niego porównywany. Uciekałem z domu. Dlatego. Nienawidzę go. Nie uznaję go za część naszej rodziny. Zawsze byłem tym gorszym. Zawsze na drugim miejscu. Nienawidziłem siebie i jego za to. Ojciec nigdy nie był ze mnie dumny za to, że jestem piosenkarzem. Powinienem tak jak on prowadzić firmę, ale mnie do tego nie ciągnie.
-Jimin, tak mi przykro.- powiedziałaś cicho
-Przestań. Przecież to nic takiego. Takie rzeczy się zdarzają. Przecież są ci lepsi i ci gorsi.- stwierdził spokojnie
-Ale ty jesteś tym lepszym. Tak jak twój przyrodni brat, mama i tato. Oni cię kochają tylko nie potrafią tego okazać.- stwierdziłaś łapiąc go za rękę, miał tak przyjemnie ciepłą dłoń
-Ojciec.- prychnął- Nie jest ci zimno?- spytał
Zanim jednak zdążyłaś odpowiedzieć Jimin wstał. Usiadł za tobą i przysunął cię do siebie bliżej. Siedziałaś między jego nogami opierając się o jego klatkę piersiową. Jimin okrył waszą dwójkę kocem i obejmował cię w pasie.
-Wiesz Jimin może to brzmi niedorzecznie, ale taka jest prawda. Twój ojciec cię kocha, ale nie potrafi ci tego pokazać.- powiedziałaś, a chłopak mocniej zacisnął swoje dłonie na twoich biodrach
-Znam dobrze mojego ojca on nie jest typem, który okazuje inne uczucia jak zazdrość, nienawiść i chciwość. Dla niego liczy się tylko to.- odparł i głośno westchnął układając swoją głowę na twoim ramieniu
-Nie wierzę czyli jeśli pan Park Jimin jest jego synem to też jest takim okropnym człowiekiem?- zapytałaś
-Nie jestem okropnym człowiekiem.- zaprzeczył cicho
-Wiem, że nie jesteś taki i wiem też, że twój ojciec jest dobry. On nie umie ci tego okazać, ale bardzo cię kocha i jesteś jego jedynym synem. Jimin zrozum, że on cię kocha.
-Ty jesteś baristką i kelnerką czy psychologiem?- zapytał z uśmiechem
-Nie trafiłeś, bo jestem współwłaścicielką. A mówiłeś, że przez te kilka miesięcy dowiedziałeś się o mnie wszystkiego
-Kilka rzeczy dopiero teraz się dowiedziałem.- stwierdził i złapał w swoje duże i ciepłe dłonie twoje zmarznięte
-Co na przykład?- zapytałaś bardziej wtulając się w jego ciało
-Że nadajesz się na psychologa, że potrafisz mi pomóc. Że jesteś zajebista w łóżku i że potrafisz nieźle podniecić.- szepnął ci na ucho, a następnie przygryzł twoją szyję- Wiesz czego nigdy nie robiłem?- zapytał po chwili
-Czego?- zapytałaś zaciekawiona
-Nigdy nie kochałem się na plaży.- odparł
Zaskoczyły cię jego słowa. Może nie to, że nie pieprzył się na plaży, ale samo słowo "kochałem się". Przecież Jimin nigdy nie używa takich słów. On się pieprzy, rucha, przeleci kogoś, puknie, uprawia seks, ale nie kocha się. Słyszałaś od Sugi kilkanaście opowieści o Jimin'ie i żadna z nich nie była dobra. Zazwyczaj słyszałaś, że Jimin lubi się zabawić, że nie ma stałej dziewczyny, a tutaj proszę. Byliście ze sobą kilka miesięcy i to jeszcze doskonale się dogadywaliście.
-Składasz mi jakąś propozycję?- zapytałaś po chwili namysłu
-Może. Co powiesz na spędzenie całej nocy na plaży?- zasugerował, a ty jedynie przytaknęłaś ruchem głowy uśmiechając się delikatnie
(Opis powstał w pierwszej osobie, ponieważ łatwiej mi się to pisze. Wybaczcie jeśli komuś to się nie podoba.)
Siedzieliśmy z Jimin'em długie 3 godziny na plaży tylko po to, żeby zrobiło się jeszcze trochę ciemniej. Czas mijał nam szybko. Co chwilę telefon Jimin'a wibrował tylko dlatego, że jego mama, ojciec, a nawet brat chcieli się z nim skontaktować, ale chłopak odrzucał każde połączenie.
-Powinieneś wreszcie odebrać.- stwierdziłam
-Nie. Jak tak mnie kochają to niech się martwią. Teraz jestem z tobą i nikt mi w tym nie przeszkodzi.- stwierdził, a po chwili jego telefon wylądował przy samych skałach na końcu plaży
Szybko wstałam i pobiegłam w tamtym kierunku. Kiedy tylko odszukałam jego telefon wzięłam go do ręki i otrzepując z piachu schowałam do tylnej kieszeni spodni. Nie spodziewałam się jednak, że zaraz obok mnie pojawił się Jimin, który odrzucił koc i podszedł do mnie przyciskając do jednego z kamieni.
-Chcesz się kochać na piasku czy na kamieniach?- zapytał rozpinając guziki swojej koszuli
-Obojętnie.- odparłam szybko i złączyłam nasze usta w chaotycznym pocałunku
Jednym ruchem rozerwał moją bluzkę. Jęknęłam w jego usta, ale nie dzięki niemu, a raczej przez niego i przez to, że nie mam w czym wrócić do domu. Jimin złapał mnie w pasie i w jednej chwili leżałam na zimnym piasku. Jimin siedział na moich udach dokładnie mi się przyglądając. Złapałam za jego koszulę i wreszcie się jej pozbyłam. Jimin kolejny już raz zatopił nasze usta w długim i namiętnym pocałunku przygryzając mocno moją wargę.
Wreszcie oderwał się od moich ust i swoimi rozpalonymi wargami jechał po linii mojej szczęki, zjechał na moją szyję oraz brzuch. Mimo, że jego usta były zajęte jednym jego dłonie nie próżnowały. Szybko odpiął moje spodnie i rzucił je na skały. Zostałam już jedynie w bieliźnie. Jimin wyprostował się i patrzył na moje półnagie ciało zagryzając wargę.
-Nie rób tak.- powiedziałam cicho
-Jak?- pytał drocząc się ze mną
-Nie przygryzaj tej wargi.- stwierdziłam stanowczo i popchnęłam go
Park wylądował na plecach. Usiadłam na jego erekcji, która była bardzo wyczuwalna. Poruszyłam kilka razy biodrami, żeby usłyszeć słodki jęk, który wydobył się z jego ust. Chłopak przymknął powieki, a swoje dłonie umieścił na moich biodrach. Schyliłam się i zaczęłam całować jego uwydatnioną szczękę.
-Nie przygryzaj wargi, bo mnie podniecasz jeszcze bardziej niż zwykle.- wyszeptałam i zjechałam ustami na jego szyję
Zassałam się na jego jasnej skórze tworząc sporej wielkości ślad. Jimin syknął pod nosem i mocniej zacisnął swoje dłonie na moich biodrach. Zaczęłam jeździć językiem po jego umięśnionym brzuchu. Jimin oddychał coraz głośniej, wyglądał tak seksownie mając przymknięte powieki oraz lekko uchylone usta. Jego pulchne, czerwone usta, które tak bardzo chciałam całować i mieć tylko dla siebie już na zawsze. Przygryzłam jego sutek, a w między czasie zaczęłam rozpinać jego spodnie. Kiedy Jimin poczuł, że staram się zdjąć jego obcisłe jeansy szybko otrzeźwiał. Przekręcił nas tak, że teraz to znów ja leżałam pod nim. Zdjął swoje spodnie i oboje pozostaliśmy w samej bieliźnie.
-Wiesz, że tutaj nie mogę cię tak dopieścić jak w domu?- spytał
-Wiem.- przytaknęłam
W tym momencie przypomniałam sobie nasz wspólnie spędzone noce i poranki. Jimin często po ciężkich treningach przychodził do kawiarni, a później razem jechaliśmy do mojego domu. Po tak wyczerpujących treningach musiał trochę się rozluźnić, a w tym pomagałam mu ja. Nie należeliśmy oboje do osób, które z seksem będą czekały do ślubu. Dla nas z początku była to jedynie dobra zabawa, gdy nasz związek dopiero rozkwitał, ale teraz to już zupełnie coś innego. Jest w tym więcej uczuć i miłości.
Jimin wsunął swoje ręce pod moje plecy. Dobrze wiedziałam co chce zrobić. Uniosłam się lekko, żeby chłopak miał większy dostęp. Po chwili mój biustonosz leżał już gdzieś w piachu. Park Spojrzał na mnie i przejechał palcem po jednej z piersi.
-Szkoda, że mnie ostatnio nie posłuchałaś i nie opalałaś się bez stanika.- stwierdził ponownie przygryzając wargę
Jimin plus opalanie się w ogrodzie bez stanika to nie byłby dobry pomysł. Zwłaszcza, że moi sąsiedzi mieli 9-14 letnie dzieci, które nie powinny słuchać tego co działby się u mnie w ogrodzie.
-Jaka szkoda. Nie miałeś na co popatrzeć prawda?- zapytałam obejmując jego szyje
-Wiesz słońce masz zajebisty biust i tyłek.- stwierdził, a już po chwili jego usta zassały się na lewej piersi
Jego dłoń znajdowała się na drugiej. Zaczął ją czule masować. Ta chwila mogłaby być prawdziwie romantyczna gdyby nie to, że właśnie uprawiamy seks na plaży. Mocno złapał moją pierś i ścisnął ją. Z moich ust wydobył się głośny i przeciągły jęk.
-Kocham to słyszeć.- sapnął
Chłopak przygryzł mój sutek, a już po chwili językiem kreślił wokół niego kółka.
-Jimin zrób to wreszcie.- sapnęłam
-Aż tak jesteś podniecona?- spytał z przekąsem
-Nie, po prostu nie podoba mi się miejsce.- powiedziałam z sarkazmem
-Ja też zdecydowanie bardziej lubię twoją sypialnię albo mój pokój, łazienkę, nawet stół w kuchni jest lepszy. Bo przecież my nie ograniczamy się tylko do łóżka.
-I jeszcze wasze studio lustrzane.- dodałam podnosząc się
Jimin chyba zrozumiał, że nie chcę dłużej czekać, bo już po chwili moje majtki zostały rozerwane na strzępy.
-I w czym ja wrócę? Nie mam bielizny, a moja bluzka jest rozerwana.- stwierdziłam patrząc na niego
-Owinę cię kocem.- stwierdził śmiejąc się- Jak dla mnie możesz być nawet nago.
-A co powie twój ojciec i twój brat?- spytałam- Przecież jestem tylko twoja.
-Jesteś i będziesz tylko moja. Tylko ja mogę widzieć cię nago.- szepnął już ciszej i pochylił się nad moimi udami
Rozsunął je ostrożnie i wsunął we mnie dwa palce. Zaczął nimi intensywnie poruszać. Mój oddech był przyspieszony, zdecydowanie głośniej oddychałam i wydawałam z siebie ciche jęki.
-Nawet nie muszę się przygotowywać.- stwierdził głośno, ale już po chwili był blisko mojego ucha- Jesteś taka mokra.- szepnął i zatopił nasze usta w kolejnym pocałunku
Przygryzłam jego wargę, na co chłopak jedynie stęknął i jeszcze bardziej namiętnie zaczął mnie całować.
Chłopak pozbył się swoich bokserek i sadzając mnie na swoich kolanach wszedł we mnie. Przez chwilę siedziałam w bezruchu trzymając głowę na jego ramieniu. Pierwszy raz tak bardzo mnie to bolało.
-Przepraszam słońce. Nie chciałem tak mocno.- szepnął i pogłaskał mnie po głowie
Jedynie westchnęłam ciężko i zaczęłam poruszać biodrami w przód i w tył. Jedynie co było słychać to szum fal i nasze głośne jęki. Starałam się, aby moje ruchy były płynne i dość szybkie. Widać było, że Jimin'owi odpowiada takie tempo. Chłopak trzymał mnie w swoich objęciach przysuwając do swojej rozgrzanej i spoconej klatki piersiowej. Ponownie zatopił nasze usta w zachłannym pocałunku.
-Szybciej [Y/N], szybciej.- wysapał wprost w moje usta
-Nie mogę.- zaprzeczyłam nie mając już siły
Chłopak zignorował to co powiedziałam i łapiąc mnie za biodra sam zaczął nimi poruszać. Moje mięśnie zaciskały się na jego przyrodzeniu przez co chłopak jeszcze szybciej i chaotyczniej zaczął przesuwać moje biodra. Zacisnęłam mocno powieki i w tym samym czasie oboje doszliśmy. Chłopak złapał szybko za koc i okrył nas nim. Ciągle miałam jego przyjaciela w sobie, a po mojej nodze zaczęła spływać sperma. Oboje szybko oddychaliśmy starając się złapać jak najwięcej powietrza.
-Jimin.- zaczęłam cicho
-Hm?- zapytał patrząc na mnie
-Przydałoby się umyć.- stwierdziłam
-Wiem, że nasze ciała są spocone i całe w piasku, ale to chyba nie aż taki problem.- stwierdził ze śmiechem
-Nie o to chodzi. Jestem cała w twojej spermie.- powiedziałam i łapiąc go za rękę przeniosłam na moje udo
Park od razu zmarszczył się z obrzydzenia i ciągle trzymając mnie w swoich ramionach wstał.
Po tym jak oboje weszliśmy do wody od razu tego pożałowaliśmy. Woda była tak lodowata, że z jednym wielkim piskiem wybiegłam na brzeg. Jimin położył się na kocu, a mnie przyciągnął do siebie. Leżałam wtulona w jego ramię. Chłopak obejmował mnie w pasie i okrył kocem.
-Wolę jednak seks w domu.- szepnęłam cicho
-Czemu?- spytał zaciekawiony
-Bo jest wygodniej.- stwierdziłam z uśmiechem
-Prawda, ale ja wolę jak spędzamy na tym kilka dobrych godzin, a nie po kilku minutach oboje dochodzimy. Wolę oglądać jak jęczysz pode mną i jak się z tobą droczę.- stwierdził całując mój nosek na co jedynie przymknęłam powieki.
-Co powiesz jutro rodzicom jak spytają się czemu nie wróciliśmy?- zapytałam
-Powiem, że nie chciałem i że świetnie spędziłem z tobą noc. A teraz chodź spać.- stwierdził i przytulił mnie do siebie jeszcze bardziej
Wtuliłam się w jego ramię, gdy już zasypiałam z moich ust wydobyło się ciche "Było wspaniale Jiminnie". Po tym nic więcej już nie pamiętam.
Obudziło mnie delikatnie szturchanie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na powód przez który nie śpię. Był to Park Jimin we własnej osobie.
-Wracamy?- spytałam cicho
-Tak mała. Zakładaj stanik i spodnie.- stwierdził ubierając bokserki, a już po chwili i spodnie
Założyłam to co mi kazał i patrzyłam jak składa koc.
-A moja bluzka? Mam wracać w samym staniku?- spytałam
-Oczywiście, że nie. Założysz moją koszulę.- odparł podając mi ubranie
-A ty?
-Do domu nie mamy zbyt daleko, a lepiej, żebyś to ty była zakryta.- stwierdził i łapiąc mnie za rękę ruszyliśmy w stronę domu państwa Park, zanim jednak oddaliliśmy się od tego miejsca wyrwałam się z jego uścisku i podbiegłam do skał
-Telefon.- stwierdziłam i schowałam go do kieszeni, wróciłam do Jimin'a, teraz już mogliśmy wracać do domu
Szliśmy dług w zupełnej ciszy.
-Wczoraj zanim zasnęłaś powiedziałaś "Było wspaniale Jiminnie".- zaczął Park
-Przepraszam.- powiedziałam szybko
-Za co mnie przepraszasz?- spytał unosząc jedną brew do góry
-No, powiedziałam na ciebie "Jiminnie". Za to.- stwierdziłam
-Wiesz chyba spodoba mi się jak będziesz mnie tak nazywała.- stwierdził i musnął moje usta- To przecież najwyższy czas zacząć do siebie mówić pieszczotliwie prawda baby?
~Kochani wyszła nowa opowieść o Koreańskich legendach i mitach, jeśli jesteście ciekawi to zgłębiajcie więcej niż tylko płytką kulturę Korei. Bardzo byłoby miło, gdybyście tam zajrzeli.
Druga sprawa to to, że prawie mamy już 1 330 obserwacji co znaczy nową książkę, jednak jest jeden warunek. Wbijacie 300 obserwacji na moim Instagramie i wtedy pojawia się tak polubiona przez was opowieść Jimin "Danger Man".
Instagram: wanessa_w._
Z góry dziękuję jeśli to zrobicie.~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top