#14 Kim SeokJin cz.2

Dzięki tym niesamowitym lekcją, które zapewnił ci SeokJin miałaś szansę zadebiutować jako solistka. Mimo stania się sławną to ciągle w zajęciach ze śpiewu pomagał ci nie kto inny jak Kim SeokJin. Każda, dosłownie każda wasza lekcja kończyła się szybkim numerkiem na sofie albo na dywanie. Nie mogłaś zaprzeczyć, że każdy wasz stosunek bardzo ci się podobał, ale jednak brakowało ci "miłości" w tym wszystkim.

Najczęściej poza lekcjami nie rozmawialiście ze sobą, nie pisaliście ani nie dzwoniliście, nawet kontakt wzrokowy był czymś na co nie mogłaś liczyć.

Siedziałaś w swoim wielkim, chodź bardzo przytulnym mieszkaniu. Wytwórnia załatwiła ci mieszkanie niedaleko wytwórni i praktycznie w centrum miasta. Pogoda dzisiejszego wieczoru nie dopieszczała, cały czas padało, wiał silny wiatr i do tego było dość zimno. Nie miałaś najmniejszej ochoty wychodzić na zewnątrz. Oglądałaś swoją ulubioną dramę i popijałaś ciepłe kakao zajadając się ciastkami. Może i powinnaś być na diecie jak większość idoli, ale ty wolałaś nie ograniczać się do tylko tego co jest zdrowe. W pewnym momencie usłyszałaś dzwonek do drzwi. Niechętnie wstałaś sprawdzić kto śmiał zakłócić twój święty spokój. Kiedy otworzyłaś drzwi zobaczyłaś przed sobą wysokiego szatyna mającego na sobie okulary i maskę. Mimo tego, że nie widziałaś twarzy dobrze wiedziałaś kim jest ta osoba.

-Co tutaj robisz Jin?- zapytałaś opierając się o ścianę

Poza lekcjami oboje byliście dla siebie dość zimno i jakby między wami do niczego nie doszło. Dlaczego więc miałabyś być teraz dla niego miła?

-Przyszedłem do ciebie skarbie.- odparł i już chciał cię pocałować, ale odsunęłaś się od niego- Czemu się ode mnie odsuwasz? Zrobiłem coś nie tak?- pytał najwyraźniej zaskoczony twoim zachowaniem

-Więc po co przyszedłeś? Sądziłam, że masz teraz próbę z zespołem.- powiedziałaś wchodząc do mieszkania

Dla Jin'a był to jednoznaczny znak, że pozwalasz mu wejść do środka. Zamknął za sobą drzwi, szybko zdjął buty i to samo zrobił z kurtką odkładając wszystko udał się za tobą. Usiadłaś wygodnie na sofie biorąc do ręki kubek z ciepłym jeszcze napojem. Jin usiadł obok ciebie.

-Miałem mieć próbę, ale Jimin się rozchorował i została odwołana. Nie cieszysz się, że mnie widzisz?- zapytał

-Cieszyć się? Jin powiedź mi tak szczerze po co ty mi jeszcze pomagasz ze śpiewem? Zadebiutowałam, cel został osiągnięty.

-Bo chcę spędzać z tobą czas?- zapytał ironicznie

-A nie chodzi ci o seks?-spytałaś również głosem pełnym ironii

-A co jeśli się w tobie zakochałem? Co wtedy? Dalej będziesz sądziła, że to jedynie dla seksu mam z tobą te lekcje?

Usiedliście wygodnie na sofie. Wtuliłaś się w jego klatkę piersiową, a chłopak objął cię ramieniem. Zaczęliście oglądać film. Nie za bardzo cię ciekawił i wolałaś bawić się włosami Jin'a. Przez cały seans miałaś głowę opartą o jego klatkę piersiową i wyraźnie słyszałaś jego nierównomierne i przyśpieszone bicie serca. Wydawało ci się, że czymś się stresował, ale nie miałaś pojęcia czym. Kiedy jednak film się skończył chłopak spojrzał na ciebie trochę zakłopotany. Przysunął swoją twarz do twojej i najpierw delikatnie, ale jednak zdecydowanie pocałował cię w usta. Kiedy zaczęłaś oddawać pocałunki złapał cię w talii i przysunął do siebie. Jedną rękę zawiesiłaś na jego karku, a drugą wplotłaś w jego lśniące włosy. Po chwili odsunął się od ciebie i spojrzał głęboko w oczy.

-Chcesz tego?- zapytał nieśmiało

-Tak.- odparłaś niepewnie

-Jeśli nie to nie będę naciskał.

-Jinnie, chcę. Ufam ci.- powiedziałaś siadając na jego kolanach

Chłopak uśmiechał się i złapał cię mocno w pasie przysuwając do siebie jeszcze bliżej. Ponownie wasze usta stały się jednością. Powoli wstał łapiąc cię za uda i podnosząc do góry, oplotłaś swoje nogi wokół jego bioder i złapałaś się jego kołnierza od koszuli. Powoli i nie przerywając pocałunków skierował się w stronę twojej sypialni. Jednym ruchem otworzył drzwi i gdy już byliście w środku mocnym kopnięciem zamknął je. Oparł cię o drzwi i odsunął się na chwilę łapiąc powietrze.

-Jesteś pewna?- zapytał

-Tak, ale co z zespołem?

-Spokojnie, są w domu, wiedzą, że poszedłem do ciebie.- odparł całując twoją dłoń

-Jin... - zaczęłaś

-Spokojnie, teraz będę delikatny, możesz mi zaufać.

-Masz rację.

Po twoich słowach chłopak złapał za dół bluzki i powoli zaczął ją wyciągać, a następnie zdjął ją z ciebie ostrożnie. Zlustrował cię wzrokiem i uśmiechnął się. Kolejnym jego celem stała się twoja spódnica. Położył jedną rękę na twojej tali, a drugą na zamku. Szybkim ruchem rozpiął ją, a materiał osunął się na podłogę. Przez co pozostałaś w samej bieliźnie. Trochę się zawstydziłaś co niestety nie uszło to uwadze chłopaka.

-Kotku nie masz się czego wstydzić. Masz przepiękne ciało.- powiedział przejeżdżając ręką po twoich plecach

-Jinnie...- zaczęłaś

-Tak? Chcesz, żebym przestał?

-Nie.- zaprzeczyłaś

-W takim razie co?

-Boję się.- powiedziałaś cicho

-Nie masz czego, obiecuję, że będę bardzo delikatny i nie zrobię ci krzywdy. Obiecuję.- szepnął ci do ucha przygryzając jego płatek

-Ufam ci.- odparłaś prawie jęcząc po tym jak przygryzł twoje ucho

Złapał cię za ręce i położył na łóżku zawisając nad tobą. Podpierał się jedną rękom, a drugą zaczął rozpinać guziki od koszuli.

-Może wolisz sama to zrobić?- zapytał przygryzając dolną wargę

-Dobrze.- odparłaś niepewnie

Wzięłaś do trzęsących się rąk guziki i powoli zaczęłaś je rozpinać. Kiedy doszłaś do końca chłopak ściągnął z siebie koszulę i twoim oczom ukazał się wspaniale wyrzeźbiony brzuch. Przejechałaś ręką po jego nagim brzuchu delikatnie przemierzając, badając każdy mięsień i centymetr. Przygryzł twoją wargę i wtedy jęknęłaś w jego ustach, na jego można było zobaczyć mały uśmiech. Wasze języki toczyły bardzo zażartą walkę, którą wygrał Kim. Powoli podniósł się razem to tobą do siadu i nie przerywając pocałunków zaczął błądzić rękoma po twoich plecach. Zaczął składać pocałunki na twojej szyi zostawiając po sobie małe czerwone ślady. Trochę cię to bolało, ale chłopak widząc twoją reakcję podmuchał zimnym powietrzem w bolące miejsca. Kiedy już przestał robić ci malinki na szyi zaczął całować twój dekolt i schodził na brzuch. Wplotłaś swoje ręce w jego włosy i ciągnęłaś za ich końcówki. Kiedy jednak przestał już całować każdy skrawek twojego brzucha wsunął ręce pod twoje plecy i jednym ruchem rozpiął biustonosz rzucając go gdzieś na drugi koniec pokoju.

Odsunął się kawałek od ciebie, żeby spojrzeć na całokształt. Dokładnie lustrował cię wzrokiem przygryzając dolną wargę, widziałaś w jego oczach małe iskierki i blask, który nagle pojawił się znikąd. Przysunął się do ciebie ponownie i zaczął składać pocałunki na twoich piersiach. Za każdym razem, kiedy tylko czułaś jego miękkie usta w okolicach twojego biustu wzdychałaś ciężko z podniecenia. Przygryzł jeden z sutków i podgryzał go delikatnie, ale jednak stanowczo. Jedną rękę położył na wolnej piersi i masował ją oraz ściskał dość mocno. Kiedy już przestał się bawić podniósł się do siadu i zaczął rozpinać najpierw klamrę, a później spodnie. Po chwili był już w samych bokserkach. Spojrzałaś na niego ze zdziwieniem, a chłopak zaśmiał się pod nosem. Pochylił się nad tobą i przesuwając kciuk na gumkę od twoich majtek ściągnął je z ciebie. Spojrzał ci w oczy.

-Na pewno?- zapytał

-Oppa tak, ufam ci i wiem, że mnie nie skrzywdzisz.

-Nie skrzywdzę.- powtórzył pochylając się i łącząc wasze usta wsunął w ciebie jeden palec

Nie odczułaś takiego bólu, jakiego się spodziewałaś. Następnie jeszcze jeden i trzeci. Kiedy już przyzwyczaiłaś się do małego dyskomfortu zaczął nimi delikatnie poruszać co przyprawiło cię o nagły napływ ciepła. Po dłuższej chwili gdy już w miarę cię przygotował zdjął z siebie bokserki. Podniósł się i sięgnął do szafki po małe opakowanie, otworzył je i nałożył prezerwatywę tak, aby następnie wejść w ciebie powoli i delikatnie, żeby nie sprawić ci wielkiego bólu. W tej chwili nawet mało interesowało cię skąd wiedział, że w szafce trzymasz prezerwatywy. Kiedy już przestało tak bardzo boleć zaczął się w tobie poruszać. Chłopak wykonywał płynne i stosunkowo dość wolne ruchy biodrami. Prawa dłoń spoczywała na materacu, aby nie obciążać cię zbytnio. Druga zaś wylądowała na twoim biuście. Co chwilę chłopak ciągnął cię za sutki przez co wydawałaś z siebie ciche, a czasem głośniejsze jęki, które były jak najwspanialsza muzyka dla SeokJin'a. Po dłuższej chwili oboje doszliście. Chłopak wyszedł z ciebie ściągając zużytą prezerwatywę i wyrzucił ją do kosza, który stał przy biurku. Położył się obok ciebie i przytulił do siebie. Wasze oddech wciąż były bardzo nierównomierne i przyspieszone.

-Jak się czujesz, nic cię nie boli?- zapytał troskliwie głaszcząc cię po policzku, aż nieprawdopodobne było jego zachowanie

-Trochę boli, ale to nic takiego.- odparłaś

-To dobrze, bałem się, że zrobię ci krzywdę.

-Jestem silna. Dałabym sobie radę.

-Kocham cię.- powiedział zupełnie poważnie całując w skroń

-Ja ciebie też.

Zasnęłaś wtulona w swojego rycerza, a może raczej idola, który pomógł ci nie tylko w śpiewie. Rano obudziłaś się sama w łóżku. Wstałaś i założyłaś na siebie jakąś za dużą na ciebie bluzkę Jin'a. Wyszłaś z pokoju i poszłam do kuchni, bo zrobiłaś się głodna. Właśnie tam spotkałaś Kim'a w samych jeansach, które bardzo, ale to BARDZO były opięte. Wyglądał wspaniale. Podeszłaś do niego i przytuliłaś od tyłu.

Pamiętacie 750 obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!

Mój instagram: wanessa_w._

Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!

Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.

Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!

Pozdrawiam was, Wanessa

PS

Powstaje całkiem dobre opowiadanie o Tae, także zapraszam! (The Player II Kim TaeHyung II (+18) (The Player #1))

Powrócił również "Danger Man"

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top