#14 Jeon JeongGuk cz.2

Nad ranem obudziłam się dość niewyspana. Sprawdziłam budzik, który wskazywał, że jest dopiero 8 rano. Dziś chłopcy mieli wolne, żeby spakować się na jutrzejszy lot do Argentyny. Od razu po wstaniu poszłam się przebrać, najpierw uczesałam włosy, a później przebrałam się.


Gotował zeszłam na dół licząc, że któryś z chłopaków łaskawie zrobił śniadanie, ale chyba przeliczyłam się. W salonie dwóch członków BTS zaliczyło zgon śpiąc na kanapie. Byli to mój brat i Suga. Reszta zapewne spała u siebie w pokoju. Postanowiłam, że zrobię dla nich naleśniki, skoro wszyscy mają kaca to raczej zbyt szybko nie wstaną. Podczas smażenia poczułam mocne uderzenie w pośladek i prawie krzyknęłam ze strachu, a patelnia wyleciała mi z ręki. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam przed sobą Jeona. Chłopak patrzył na mnie przygryzając wargę.

-Cześć szczeniaku.- zaczął sięgając po otwarte mleko, które zapomniałam schować

Patrzyłam na niego uważnie nie przejmując się w tej chwili, że mogę spalić naleśniki. Chłopak zamiast nalać sobie trochę mleka do szklanki to ten po prostu zaczął je pić z kartonu. Patrzyłam na niego cały czas uważnie, dobrze przyglądając się jak strużka białej cieszy zlatuje z jego wargi i leci po szczęce. Jeon odłożył karton i patrzył na mnie nie robiąc nic z kapiącym mlekiem.

-Może chcesz zlizać?- spytał, a ja patrzyłam na niego zaskoczona-Wiem, że wolałabyś coś innego, ale jak na razie tylko tyle mogę ci zaoferować szczeniaku.- dodał

Widząc jednak, że się nie ruszał starł ręką resztki mleka, a następnie umył dłoń.

-Trudno, uważaj, żeby ta twoja trucizna się nie spaliła.- dodał wychodząc z kuchni

Okazało się, że zapach jedzenia działa na BTS jak płachta na byka. Im więcej naleśników było już usmażonych tym więcej członków zespołu pojawiało się w kuchni licząc, że już teraz dostaną jedzenie.

-Pomóc ci w czymś?- usłyszałam głos Jin'a, który ledwo mógł iść

-Nie dziękuję, ale w sumie to możesz wziąć talerze i sztućce, możesz też wziąć coś do naleśników.- odparłam, a chłopak westchnął

Po kilku minutach w jadalnie zebrał się cały zespół czekając aż przyniosę im śniadanie. Po chwili ja również znalazłam się w jadalni. Każdy z chłopaków zaczął jeść, oprócz JeongGuk'a.

-No już przestań. Skoro każdy je i nic mu nie jest to ty też możesz zjeść.- stwierdziłam patrząc na Jeona, który siedział naprzeciwko mnie

-A jak jednak się otruję?- spytał z przekorem

Westchnęłam ciężko i wzięłam jednego naleśnika, nałożyłam na niego dużo, bardzo dużo dżemu truskawkowego,zawinęłam i ku zaskoczeniu wszystkich podniosłam się nachylając nad stołem. JeongGuk chciał coś powiedzieć, ale zamiast tego w jego gębie wylądował zrobiony przeze mnie naleśnik. Chłopak zaskoczony zaczął go jeść.

-Nie marudź i po prostu jedź zjebie. Każdy może to ty też.- dodałam

Po śniadaniu to HoSeok i  TaeHyung zaczęli sprzątać, a reszta poszła do salonu. Siedziałam na sofie i grałam w grę. Ku mojemu i nie tylko obok mnie usiadł JeongGuk. Mimo, że było mało miejsca chłopak specjalnie wcisnął się wkładając mi przy tym małą zwiniętą kartkę. Każdy z chłopaków patrzył na nas zaskoczony. Przecież oboje staraliśmy się siedzieć od siebie jak najdalej, byle tylko nie było kontaktu wzrokowego, a co dopiero fizycznego.

-Nie patrzcie tak na nas.- stwierdziłam

-Ale wiesz, że to jest dziwne. On ma gorączkę?- pytał Jin

-Nie, po prostu doszliśmy do wniosku, że nie będziemy się kłócić o byle gówno. Mieszkamy już tyle czasu w jednym domu, a my ciągle mamy do siebie jakiś problem.- odpowiedział Jeon

-Czekaj, ty właśnie powiedziałeś, że nie chcesz się już kłócić. Boże! On naprawdę ma gorączkę!- krzyknął wystraszony lider

-Nie mam żadnej jebanej gorączki. Po prostu dajcie nam spokój. Jesteśmy już za dorośli na takie głupie kłótnie, a teraz radzę wszystkim iść się spakować, bo rano jedziemy.- stwierdził JeongGuk i bez chwili zawahania wstał

Po kilku minutach każdy poszedł do swojego pokoju spakować się do wyjazdu. Jednak wróciliśmy obejrzeć film, no może oprócz Jeona, który znów był obrażony na cały świat. Nigdy chyba nie zrozumiem jego zachowanie.

Późnym wieczorem wszyscy poszliśmy do swoich pokoi. Dokładnie ustaliliśmy o której wstajemy. Pobudka dokładnie o 8:30. Pożegnałam się i poszłam wziąć prysznic. Stałam w kabinie i zastanawiałam się co powinnam zrobić. Korciło mnie, żeby pójść do niego, ale z drugiej strony to było niedorzeczne. Przecież to Jeon JeongGuk'a. On mnie nienawidzi tak samo jak ja jego. Wreszcie jednak zdecydowałam.

*****

-Spóźniłaś się, a ja nie lubię czekać.- szepnął mi do ucha, był to Jeon

-Po co miałam przyjść?- spytałam udając, że jego bliskość wcale na mnie nie działa, moje serca waliło niesamowicie szybko, jakbym przebiegła maraton

-Przecież ci powiedziałam wczoraj, że dziś dokończymy.

-Niby co chcesz dokończyć? Przecież nawet nie zaczęliśmy i nie zaczniemy.- powiedziałam i chciałam się wyrwać, ale nie miałam jak

Chłopak mocno trzymał moje nadgarstki nad moją głową, a drugą rękę położył na mojej tali przesuwając ją na pasek od szlafroka. Szybko rozwiązał pasek.

-Nie podoba mi się to.- mruknął patrząc na moje ubrania- Chciałem zobaczyć cię w samej bieliźnie, a nie piżamie.- dodał

-JeongGuk, puść mnie.- szepnęłam chcąc wyrwać swoje nadgarstki, ale nie mogłam

-A jaka mam pewność, że mi nie uciekniesz?- zapytał

-Źle robimy.- szepnęłam zamykając oczy

-Źle to my dopiero zrobimy.- szepnął mi prosto w usta o czym wpił się w moje usta

To zdecydowanie nie był zwykły pocałunek dwójki nastolatków... nie... to był pocałunek boga... Po czymś takim mogę już umrzeć. Zdecydowanie to co teraz robiliśmy było złe, było bardzo, bardzo złe, ale żadne z nas nie chciało przestać. Nie dziś i nie teraz.

Kiedy zaczęłam oddawać jego agresywne pocałunki chłopak poluźnił uścisk aż wreszcie całkowicie mnie puścił. Jego słodkie usta kąsały moją dolną wargę. Jeon dłońmi błądził po moim ciele dokładnie badając każdy milimetr. Aż wreszcie położył ręce na moich ramionach zsuwając ze mnie szlafrok. Wplątałam dłonie w jego ciemne włosy ciągnąc za ich końce. JeongGuk nie zastanawiając się podniósł mnie do góry i trzymając za uda skierował się wolnym krokiem w stronę łóżka. Brakowało nam już powietrza, ale to w niczym nie przeszkadzało, aby dalej się całować. Piosenkarz padł na łóżko zwisając nade mną. Patrzyłam na niego, w mojej głowie rozsądek bił się się czysta pokusą skosztowania zakazanego owocu. Moim owocem były usta JeongGuk'a i jego ciało. Które teraz chciałam. Jeon oderwał się od moich ust jednak ciągle łączyła je stróżka śliny, którą przy głośnym mlaśnięciu chłopak przerwał. Rozsądek jednak przegrał w momencie gdy chłopak zdjął koszulkę. Kiedy tylko zobaczyłam jego idealnie wyrzeźbione mięśnie wiedziałam, że już przegrałam. Byłam zupełnie poddana temu co miało się zaraz stać, a może raczej już się działo? Jeon patrzył na mnie czekając na jakikolwiek ruch. Siedział na moich udach patrząc na mnie. Podniosłam się i bez skrępowania zdjęłam bluzkę. Chłopak złapał mnie za rękę gdy tylko odrzuciłam bluzkę.

-Nie próbuj dominować [Y/N].- szepnął

-To sam mnie rozbierz.- mruknęłam kładąc jego dłoń na gumce od szortów

Jeon uśmiechnął się pod nosem przygryzając wargę. Położył lodowate dłonie na moich ramionach i mocno przycisnął do łóżka. Pochylił się nade mną przejeżdżając językiem po mojej szyi. Zjechał nim na obojczyki zostawiając za sobą mokry ślad. Zaczął składać delikatne muśnięcia na widocznej części biustu.

-Muszę przyznać, że podobasz mi się w tej bieliźnie, ale zdecydowanie lepiej będzie bez.- mruknął wsuwając ręce pod moje plecy

Szybkim ruchem odpiął stanik. Nachylił się i zsunął jedno ramiączko muskając skórę, która przed chwilą była zasłonięta. Dokładnie to samo zrobił z drugim ramieniem. Wreszcie zabrał mój stanik. Podniósł się i dokładnie zlustrował mnie wzrokiem.

-Nie jestem obrazem, żebyś mnie oglądał.- burknęłam zasłaniając dłońmi biust

-Ale nie codziennie mogę patrzeć jak jesteś taka uległa.- odparł i łapiąc mnie za ręce położył je nad moją głowa- Poza tym ten tatuaż wygląda genialnie.- szepnął

-Miałeś okazję go już zobaczyć.- odparłam

-Ale teraz widzę jeszcze ten kolczyk w sutku. Przyznam, że czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

Po tych słowach musnął moje usta zasysając się na dolnej wardze. Mruknęłam cicho przymykając oczy. Jeon szybko przesunął usta na mój biust całując każdy milimetr tatuażu. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się chytrze, po chwili przygryzł jeden z sutków, a z moich ust wydobył się głośniejszy jęk. Zassał się na sutku i przygryzł go. Następnie obcałował każdy centymetr moich piersi.

Chłopak puścił mnie i zszedł ze mnie zdejmując moje szorty oraz majtki. Nie czekając dłużej wsunął we mnie dwa palce poruszając nimi.

-JeongGuk proszę przestań.- szepnęłam chcąc złapać go za rękę

Jeon jedynie uśmiechnął się do mnie podniósł się i wyjął z szuflady prezerwatywę. Zdjął spodnie wraz z bokserkami. Otworzył opakowanie zębami i wsunął zabezpieczenie na swojego członka. Rozsunął szerzej moje uda. Chłopak splótł nasze dłonie razem z jednym szybkim ruchem wszedł we mnie. Z moich ust wydobył się głośny jęk, który został stłumiony przez usta Jeona. Chłopak całował mnie łapczywie. Poruszał biodrami wolno, ale stanowczo. Wykonywał głębokie i mocne pchnięcia. Każdy mój jęk tłumił nasze pocałunki.

-Musisz być ciszej. Chłopcy nie mogą nas usłyszeć.- szepnął miedzy kolejnymi muśnięciami

Oplotłam jego biodra nogami. JeongGuk zaczął szybko i mocno poruszać biodrami. teraz nie liczyła się dokładność, a to, żebyśmy oboje doszli.

-JeongGuk...- szepnęłam

Dla Jeon był to wystarczający znak, żeby jeszcze bardziej przyśpieszyć.

Ostatecznie oboje doszliśmy w tym samym momencie. Chłopak spocony podniósł się, zużytą prezerwatywę wyrzucił do kosza, założył bokserki i położył się obok mnie. Już chciałam wstać, ale jego ręka mnie przed tym powstrzymała.

-A ty dokąd?- spytał

-Do siebie.- odparłam

Chłopak objął mnie i przysunął do siebie nakrywając kołdra.

-Korzystaj z tego, że jestem miły i śpij.- mruknął zamykając oczy

Mimo, że JeongGuk zasnął w błyskawicznym tempie ja tak nie potrafiłam. Dopiero teraz dotarło do mnie co zrobiliśmy. Przespałam się z największym dupkiem jakiego znam i jeszcze było mi z nim dobrze... nie.... jestem po prostu idiotką.

Pamiętacie 750 obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!

Mój instagram: wanessa_w._

Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!

Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.

Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!

Pozdrawiam was, Wanessa

PS

Zapraszam do:

"Danger Man Park JiMin"

"Instagram heiress JeongGuk Jeon"

"The Player Kim TaeHyung"

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top