#11 Park JiMin
[Y/N]
Byłam bardzo zła.
Jestem zła.
Mój przyrodni brat przyciskał mnie do drzwi i całował.
Nie tylko całował, ale jego długi i gruby kutas napierał na mój brzuch.
Och, Boże! Był cholernie twardy. Jak ktoś tak młody mógł być właścicielem czegoś tak dużego?
To nie w porządku, z pewnością.
Słyszałam plotki o tym, jak duży i dobry był, ale sądziłam, że to wszystko tylko kłamstwa. Przesadna reklama.
- Kurwa, smakujesz niesamowicie – powiedział, przerywając pocałunek.
Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam mu w oczy.
Tak naprawdę nie miałam zamiaru przyjąć zaproszenia Jin'a. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowałam, było umówienie się z którymś z przyjaciół JiMin'a. Nie chciałam randkować z żadnym facetem, nie wtedy, kiedy miałam erotyczne sny ze swoim cholernym, przyrodnim bratem.
Wiedziałam, jak bardzo był wkurzony i dalej chciałam go wkurzać.
- Pocałowałeś mnie.
- Chciałaś tego i przysięgam, że teraz jesteś cholernie mokra.
-Nie bądź obrzydliwy.
- Nie potrafisz się przyznać, co? – zapytał.
Zacisnęłam szczękę, starając się uwolnić ręce od jego mocnego uścisku.
- Nie możemy tego robić.
- Dlaczego nie? Jesteś dla mnie mokra, a ja dla ciebie twardy.
- Nie chcę tego. Jesteśmy rodziną.
- Nie pieprz głupot, kochaniutka. Obydwoje wiemy, że nie jesteśmy spokrewnieni i nigdy nie będziemy. Ty chcesz mnie, a ja wiem, że chcę ciebie.
Oblizałam swoje suche usta, próbując skupić się na wszystkich powodach, dlaczego nie powinniśmy tego robić, ale nie umiałam wymyślić nawet jednej rzeczy.
Pragnę go. Chcę jego fiuta we mnie, pieprzącego mnie.
Chcę, żeby był moim pierwszym. - JiMin?
- Żyj odrobinę niebezpiecznie, kochanie. Nie chcemy się w nic plątać.
Następnie, zrobił coś, czego nigdy bym się nie spodziewała. JiMin wcisnął rękę między moje uda, chwytając cipkę. – Nawet przez jeansy czuję, jak mokra i wilgotna jesteś dla mnie.
Nie powstrzymałam go, gdy przesunął ręką w dół moich spodni, wsuwając się przez majtki.
Dotykał mojej gołej cipki, odkrywając, jak mokra byłam dla niego.
- Cóż, ktoś tu jest nierzeczną dziewczynką. Chcesz pieprzyć się ze swoim przyrodnim bratem.
Zaczęłam się od niego odsuwać, ale mnie powstrzymał.
- Jest spoko, [Y/N]. Ja chcę pieprzyć moją przyrodnią siostrę. Marzyłem o twojej ciasnej, malutkiej cipeczce. Lepiej, żebyś powiedziała mi, żebym przestał, bo w przeciwnym wypadu zabiorę cię do swojego pokoju, rozbiorę i będę cię pieprzył, aż zapomnisz o tym całym cholernym, Duku.
Przygryzam wargi, myśląc o powodzie, dla którego powinnam powiedzieć mu nie i kazać przestać. Nasi rodzice byliby strasznie źli, gdyby nas nakryli.
To było niewłaściwe i niegrzeczne i nigdy nie powinno mieć miejsca.
Aczkolwiek, kiedy odsunął rękę, złapałam ją. Gdy zaczął kierować się w stronę swojej sypialni, poszłam za nim. Nie rozpoczęłam walki. Nie miałam ku temu powodu.
Jak tylko drzwi się zamknęły, nie miałam gdzie się schować.
Chciałam kochać się ze swoim przyrodnim bratem, bardziej niż chciałam czegokolwiek w swoim życiu.
JiMin
Może i powonieniem czuć się źle, z powodu tego, że działałem tak szybko, ale cholera, ona działała na moje nerwy, walcząc i mówiąc, że mogła wyjść z Jin'em.
Nie zdawałem sobie sprawy, jak zazdrosny o nią byłem, aż do czasu, gdy na horyzoncie pojawiło się zagrożenie ze strony innego dupka.
Weszliśmy na górę do mojego pokoju, po czym zamknąłem za nami drzwi. Odsunąłem się od niej o krok, obserwując z góry na dół. Jeansy, które miała na sobie, były obcisłe i wyglądały na niej jak druga skóra. Cholera, jeans obramowywał jej cipkę, powodując, że mój fiut, który już był twardy jak skała, wypychał się do przodu jeszcze bardziej.
Bolały mnie jaja. Tak bardzo potrzebowałem jej wisienki. Chciałem wypełnić ją spermą. - Czy to za szybko, kotku? - zapytałem, tak naprawdę nie troszcząc się, czy rzeczywiście tak było.
Wszystko i tak zaszło już za daleko.
Oblizała usta, kręcąc głową. Dobrze, ponieważ już tak bardzo jej pragnąłem, że prawie miałem orgazm w spodniach. Zacząłem odpinać guziki koszuli.
- A co, jeśli ktoś nas przyłapie? Co jeśli wrócą rodzice?
Zrzuciłem koszulę. - To co, jeśli tak będzie? A co ma być?
- Pomyślą, że jesteśmy zboczeńcami.
Prawie mnie to rozwaliło i o mało nie wybuchnąłem śmiechem. - Nie jesteśmy - zacząłem bez emocji.
- Ja wiem, ale dla innych, dla rodziców, jesteśmy rodziną.
Kręciłem głową, zanim jeszcze skończyła mówić. - Nie jesteśmy rodziną w żadnym znaczeniu tego słowa. Ty jesteś, [Y/N], dziewczyną, która doprowadza mnie do szaleństwa, podniecając za każdym razem, kiedy wychodzi spod prysznica w samym ręczniku.
Mój fiut podskoczył na samą myśl. - Pragniesz mnie, zawsze mnie chciałaś.
Chciałem, żeby sama się do tego przyznała.
- Chcę, owszem, ale potrafisz być niezłym dupkiem przez większość czasu.
Uśmiechnąłem się szeroko. - Robiłem to po to, żeby zaleźć ci pod skórę i udawało mi się.
Podniecał mnie widok, gdy się wkurzała i jak słuchałem, kiedy krzyczała na mnie za to, co mówiłem, czy robiłem.
Gdy podszedłem bliżej, cofnęła się. Mogła uciec, ale to, czego nie wiedziała, to to, że nie pozwoliłbym jej na to. Chciałem, [Y/N].
[Y/N]
Nie byłam pewna, dlaczego byłam taka nerwowa ani dlaczego przeszywał mnie strach. Część mnie nienawidziła JiMin'a i wszystkiego, co sobą reprezentował. Był arogancki i jednocześnie zachwycający. Zdawał sobie sprawę z tego, jak działał na kobiety. Padały do jego stóp.
Ja nie chciałam być kolejną dziewczyną, która wskoczyła do jego łóżka.
Prawda była jednak taka, że zależało mi na nim prawdopodobnie bardziej, niż powinno.
Moje ruchy zostały zablokowane drzwiami. Nie mogłam się cofnąć, ani uciec.
Walczyłam z nim w drodze do domu, przekonując samą siebie, a wręcz wmawiając sobie, że go nie chcę.
Ale kiedy chodziło o niego, byłam słaba.
Podszedł krok bliżej, ale powstrzymałam go ręką. To wszystko działo się za szybko, a ja nie myślałam logicznie. Może pragnęłam go tak bardzo, że zawładnęło mną pożądanie tak wielkie, że stopniałam, nie martwiąc się tym, iż chciałam oddać dziewictwo największemu idiocie na ziemi.
- Wahasz się. – Uśmiechnął się.
Jego klatka piersiowa znajdowała się na wysokości mojej piersi. Jego ciało było wielkie i umięśnione.
Może i miał osiemnaście lat, ale zbudowany był jak maszyna. Cały był twardy i wystarczyło tylko popatrzeć na niego, powąchać zapach, który się od niego wydobywał, aby moja kobiecość zrobiła się mokra.
- Znam ten typ faceta jakim jesteś. – Oblizałam usta, nienawidząc siebie, że pozwoliłam się tutaj zaciągnąć, jak naiwną owieczkę, nie myśląc nawet o tym, z iloma laskami był.
Cholera, pewnie bzyknął jedną na imprezie, kiedy zniknął na pół godziny. Uniósł brew. – Typ faceta, jakim jestem?
Pokiwałam głowa, a serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi. Biło strasznie szybko i mocno. – Typem faceta, który wykorzystuje kobiety w jednym celu, po czym wyrzuca je z pamięci.
Nie słodziłam mu. Nie starałam się nawet.
Nie troszczyłam się o to, co mu powiedziałam.
Milczał przez chwilę, po czym ponownie uśmiechnął się szeroko. Wyglądało to na wymuszony uśmiech.
- Chcesz poznać prawdę, [Y/N]?
Przełknęłam ślinę, nie mając pojęcia, o czym mówił. Może po prostu nie chciałam tego usłyszeć.
- Tak – wyszeptałam, spoglądając na niego.
- Dziewczyny, z którymi byłem nie chciały mnie po nic innego, niż to, co im dawałem.
Wykorzystywały mnie tak bardzo, jak ja je.
Boże, czy słyszał, jak waliło mi serce?
Pochylił się bliżej. – Żeby być całkowicie szczerym, nie pieprzyłem nikogo odkąd zdałem sobie sprawę, że bardzo cię pragnę i nic nie mogłem na to poradzić. Mój fiut nie stawał dla nikogo, skarbie.
Uśmiechnął się ponownie. – Zrób, co chcesz, ale plotki, które krążą wokół mnie, nie zawsze są prawdziwe.
Pocałował mnie. Wszystkie dotychczasowe myśli odleciały, gdy poczułam jego smak i dotyk twardej jak skała-męskości wciskającej się w mój brzuch.
JiMin
Nie chciałem, żeby uciekła ode mnie z powodu prawdy, którą usłyszała.
Tak, bzyknąłem niezliczoną ilość lasek z naszej szkoły, ale one wykorzystały mnie tak samo, jak ja je. Między nami był tylko i wyłącznie interes. Przestałem to robić, i chciałem, żeby mi uwierzyła. Widziałem jednak wątpliwość w jej oczach, dlatego wiedziałem, że nie do końca mi wierzyła.
Nigdy nie byłem idealny i przed [Y/N], na imprezie potrafiłem pieprzyć się z pięcioma dziewczynami i w dodatku wyjść z niej z jeszcze inną.
Ojciec nie był dla mnie surowy, gdy dorastałem. Teraz, też nie był.
Powiedział mi, żebym wziął [Y/N]pod uwagę, zanim przyprowadzę jakiekolwiek dziwki do domu na numerek. Będąc szczerym, to chodziło mu o to, żeby nie musiał radzić sobie z jej wkurwioną matką. Inaczej traktowali to faceci, inaczej dziewczyny. Ot, co! Ojczulek nawet zgodził się z tym, że [Y/N] nie powinna przyprowadzać chłopaków do domu.
To wydawało się na miejscu.
- Czujesz to, kotku? – zapytałem, wbijając swojego pulsującego kutasa w jej podbrzusze.
Jęknęła, co podnieciło mnie jeszcze bardziej.
- Tak okropnie pragnę się z tobą pieprzyć, że nie musisz się martwić. O nic. Wiem, że to jest twój pierwszy raz, ale będę ostrożny. - A co z naszymi rodzicami?
Uśmiechnąłem się. – A kogo to, kurwa, obchodzi, co oni myślą? Obydwoje wiemy, że nie jesteśmy spokrewnieni. Nigdy nie pomyślałem o tobie, jako o swojej siostrze. Widzisz mnie w roli swojego braciszka?
- Nie.
- Zatem, nie mamy nic do stracenia. Nie łamiemy żadnego prawa, kochana. W ogóle nie brali nas pod uwagę, kiedy sami wzięli ślub. Dlaczego my mamy teraz się o nich martwić?
Kiedy odkryłem, że najnowszą zdobyczą ojca jest niezła, młoda dupeczka, którą w dodatku pieprzył, byłem nieziemsko wkurwiony. Co więcej, chciał ją poślubić. W momencie, kiedy odkryłem, że moją siostrą będzie [Y/N] byłem zły. Była jedną z dziewczyn w szkole, którą chciałem, a która odrzucała moje podchody.
Była jedyną dziewczyną, którą wierzyłem, że nie mogę mieć. Tą dobrą. Później pojawiła się w moim domu, używała mojego prysznica i wyglądała przez cały czas tak kurewsko dobrze. Nigdy nie próbowałem jej poznać. [Y/N], była po prostu dziewczyną na moim roku i tyle o niej wiedziałem.
Odsunąłem się od niej, ściągając w międzyczasie koszulkę tak, żeby mogła sobie popatrzeć, co straci, jak odrzuci ofertę, i nie zdecyduje się ze mną przespać. Łapię jej dolną wargę i przesuwam po niej palcem.
- Masz zamiar bardziej mnie podniecić, kotku? Twoja cipeczka jest już cholernie mokra.
Mogę ci obiecać, że pokochasz każdą najmniejszą rzecz, jaką ci zrobię.
- Co będziesz robić? – zapytała, oblizując wargi.
Mój fiut prawie wyskakiwał z jeansów. Nie lubiłem tego.
- Mam zamiar cię rozebrać i położyć na krawędzi łóżka. – Pochylam się, zaczynając ssać jej dolną wargę.
Zadyszała, wyginając się pod wpływem mojego dotyku.
- Następnie, będę lizał twoją kremową cipeczkę, aż dojdziesz na mojej twarzy. – Zaśmiałem się, gdy przycisnęła się do mnie bardziej.
Cofnąłem się, robiąc pętle palcem w obrębie jej paska. – Jesteś gotowa rozebrać się dla mnie, kochana? Jesteś gotowa się ze mną zabawić?
[Y/N]
- Tak.
Kurwa, tak chciałam się zabawić. Pragnęłam być naga dla niego i poczuć jego usta pomiędzy swoimi nogami. Nigdy wcześniej nie byłam z mężczyzną. JiMin, był pierwszym facetem, który spowodował, że czułam się tak niesamowicie. Tak mnie podniecał, że moja cipka była lepka i chciała mnie pochłonąć.
Pociągnął mnie bliżej siebie.
– Rozbierz się.
Przełknęłam bryłę w gardle i spojrzałam w jego zwykle zimne oczy, które ku mojemu zaskoczeniu teraz były ciepłe. Był w nich ogień, podniecenie, a wszystko za moją sprawą.
Powinnam być przestraszona i uciec od niego, ale nie potrafiłam się ruszyć. Zahipnotyzował mnie w miejscu.
Szarpnęłam za koszulkę i zaczęłam w tym samym czasie ściągać spodnie, podczas gdy on pozbywał się swoich jeansów. Usta zaschły mi momentalnie na ten widok. Był ogromny. To znaczy, na serio duży. Aż boleśnie.
Jak on zamierzał się we mnie zmieścić?
Nie byłam małą dziewczynką, ale takie coś, nie było normalne.
Objął go swoją ręką i zaczął nią przesuwać w górę i w dół po całej długości. Wilgoć zaczęła wydostawać się z końcówki, nawilżając całego fiuta.
- Nie jesteś jeszcze rozebrana, [Y/N].
Spojrzałam w dół. Miałam jeszcze na sobie biustonosz i majtki. Stanął za mną, rozpinając zapięcie biustonosza i wypuszczając ogromne piersi na zewnątrz.
Tak, zostałam pobłogosławiona albo i przeklęta, jakkolwiek by na to nie patrzeć, ogromnymi cyckami.
Przycisnęłam stanik do swojego ciała, gdy uderzyła we mnie świadomość tej sytuacji. Był z wieloma dziewczynami, a co się tego tyczy, ja wypadnę blado na tle nich wszystkich.
Nagle, jego ręce znalazły się przede mną, obejmując moje biodra i odsuwając moje własne od piersi.
- Nie musisz się przede mną ukrywać.
Złożył na moich ustach delikatny, miękki pocałunek i kontynuował ściąganie stanika i
majtek. Objął mnie ramieniem i przyciągnął bliżej. Wzięłam głęboki wdech, gdy otoczył mnie całą.
Pociągnął mnie do krawędzi łóżka i część mnie spodziewała się, że rzuci mnie na łóżko, a potem sam na mnie, ale tak nie zrobił.
JiMin złapał mój podbródek i zmusił mnie bym na niego spojrzała. – Jeśli tylko będziesz chciała, żebym przestał, to powiedz mi to. Nie zmuszam do niczego kobiet, które nie chcą być ze mną, rozumiesz?
- Rozumiem.
- Chcę, żeby było ci dobrze, nic więcej. - Wiem.
To była jedna z najmilszych rzeczy, jakie usłyszałam od niego od dawna. Uspokoił mnie tym, że wszystko będzie między nami w porządku. Gdyby był dupkiem, zrobiłby tak?
Zaczynałam zdawać sobie sprawę, że JiMin był kimś innym, niż myślałam, a ja zaczynałam czuć więcej, niż powinnam.
Pamiętacie 750 obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!
Mój instagram: wanessa_w._
Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!
Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.
Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!
Brakuje mi waszych komentarzy więc poproszę więcej!!!
Pozdrawiam was, Wanessa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top