#10 Kim NamJoon
Zamknęła drzwi, umyła się, założyła koszulkę na ramiączkach, po czym ułożyła się na łóżku w pokoju gościnnym, który został jej przydzielony.
Popracowała na swoim laptopie, zamieściła kilka zdjęć na Facebooku i Twitterze, odpisała na e-maile, a następnie odstawiła laptopa na bok i zgasiła światło. Wpatrywała się w szumiący wiatrak sufitowy, w myślach odtwarzając wydarzenia dzisiejszego dnia.
Miała o czym myśleć, począwszy od rozmowy z Caroliną, poprzez pytania na temat relacji łączących NamJoon'a z ojcem, aż po gorący seks z NamJoon'em, który uprawiali właśnie w tym pokoju. Przesunęła dłońmi po chłodnym prześcieradle, przypominając sobie desperacki sposób, w jaki ją wziął, to, jak się czuła, gdy był w niej, sposób, w jaki doprowadził ją do spełnienia. Znał jej ciało, wiedział, co zrobić, by zabrać ją tuż ku krawędzi, a potem sprawić, by poleciała.
Jej ciało nabrzmiało z podniecenia. Delikatnie przygryzła zębami dolną wargę i wsunęła dłoń w majtki, jej umysł wypełniły wspomnienia zagłębiającego się w niej dzisiaj NamJoon'a.
Wtedy zadzwonił telefon.
- Cholera. - Odwróciła się i spojrzała na wyświetlacz.
Czyżby był medium? Chwyciła telefon i odebrała połączenie.
- NamJoon.
- Brzmisz na zdyszaną. Co robisz?
- Uch... nic.
- Gdzie jesteś?
- W moim pokoju.
- Co robisz?
- Byłam niespokojna.
Milczał przez chwilę, a ona mogła wyobrazić sobie, jak się uśmiecha. - I co robiłaś sama w swoim pokoju, [Y/N]?
- Myślałam o tobie i żałowałam, że nie znajduję się w twoim pokoju.
Usłyszała szuranie. - Ach, tak? I dlatego jesteś zdyszana?
- Można tak powiedzieć.
- Dotykałaś się, myśląc o mnie?
Sprawiał, że to było takie proste. Wsparła się na poduszkach, trzymając telefon przy uchu. - Tak.
- Zrób to jeszcze raz.
- Co ty wyprawiasz?
- Przez ciebie mój kutas zrobił się twardy, więc go gładzę.
Wzięła głęboki oddech. - Czuję się jak nastolatka.
- Uprawiałaś kiedykolwiek seks przez telefon, gdy byłaś nastolatką?
Pohamowała się od śmiechu.
- Nie. Nigdy nie uprawiałam seksu przez telefon.
- W takim razie zrobisz to po raz pierwszy. Co masz na sobie?
Roześmiała się.
- Koszulkę na ramiączkach i majtki.
- Wsunęłaś dłoń w majtki i dotykałaś swojej cipki?
Ten mężczyzna musiał być medium.
- Właśnie to robiłam, kiedy zadzwoniłeś.
Usłyszała jego niski pomruk aprobaty.
- Cieszę się, że przerwałem ci, zanim doszłaś do naprawdę dobrej części.
Dźwięki, które wydawał, gdy poruszał się na łóżku, doprowadzały ją do szaleństwa. Musiała użyć wyobraźni, by zwizualizować sobie to, co mógł robić.
- Wiesz, moglibyśmy... prowadzić wideo rozmowę. - Wiedziała, że jego telefon miał taką funkcję.
- Hmm, moglibyśmy, prawda?
Wcisnęła przycisk i w ciągu trzydziestu sekund na ekranie pojawiła się jego twarz. Posłał jej krzywy uśmiech.
- Wyglądasz seksownie.
- W pokoju jest ciemno.
- To mi się podoba. Dzięki temu możesz mnie widzieć, ale nie do końca.
Widziała jego twarz i górną część ciała, jednak dostrzegała również ruch jego ramienia.
- Co robisz, NamJoon?
- Pocieram mojego penisa. Kiedy odebrałaś telefon, wydałaś z siebie taki sam zdyszany dźwięk, jak wtedy, gdy cię pieprzę.
Wciągnęła oddech i zsunęła się w dół, po czym rozłożyła nogi, przesuwając rękę na swoją płeć. - Nie wiedziałam, że wydaję konkretne dźwięki.
- Och, pamiętam wszystkie dźwięki, które wydajesz. Kiedy pocieram twoją łechtaczkę lub ssę cipkę, rwie ci się oddech. A twoje jęki – naprawdę je lubię.
Wsunęła rękę w majtki i wydała dźwięk, który tak lubił, zadowolona, że jego rodzice spali na dole. - Robienie tego w domu twoich rodziców jest trochę sprośne.
- I dzięki temu zabawniejsze. Gdyby moja matka nie miała tak lekkiego snu i nie wstawała kilka razy w ciągu nocy, to teraz byłbym w twoim pokoju, ściągając z ciebie ubranie.
- Chciałabym. Naprawdę miałam ochotę pójść z tobą do twojego pokoju.
- Zsuń ramiączka, [Y/N]. Pokaż mi swoje piersi.
Trudno było manewrować telefonem jedną ręką i kierować kamerę w odpowiednie miejsce, lecz udało jej się zsunąć ramiączka koszulki, odsłaniając piersi.
- Ładniutkie. Chciałbym tam być, żeby je ssać.
Jej cipka zacisnęła się z podniecenia. Skierowała kamerę z powrotem na swoją twarz, by mogła go zobaczyć.
- Kiedy tak mówisz, robię się mokra.
- To dobrze. Dotykaj się dla mnie, powiedz mi, jak mokra jesteś.
- Zaczekaj. - Chcąc pozbyć się majtek, zdjęła je i zostawiła w nogach łóż-ka, a następnie podniosła telefon i rozłożyła nogi, poklepując swoją płeć, drażniąc łechtaczkę, pozwalając mu obserwować swoją twarz, kiedy wsunęła sobie dwa palce w cipkę. - Och, tak dobrze.
- Lubię cię obserwować, [Y/N]. Zrobisz to kiedyś dla mnie, gdy będziemy razem?
- Tak. Ale tylko jeśli w tym samym czasie ty będziesz dotykał dla mnie swojego penisa.
Przewrócił się na bok i patrzyła na jego rękę. - Z chęcią mogę się dla ciebie masturbować.
Znalazła swoją łechtaczkę i pieściła ją, używając nasady dłoni, by zastosować odpowiedni nacisk, podczas gdy jej palce zajęte były wewnątrz cipki. - Chciałabym, żebyś tu był, żebyś był we mnie.
- Też bym tego chciał. Moje jądra są napięte, a kutas tak twardy, że jestem gotów wybuchnąć.
- Pokaż mi, co robisz, NamJoon.
Przesunął telefon i zobaczyła jego dłoń, która uchwyciła podstawę trzonu, ściskając go, gdy przesuwał zaciśniętą pięścią po swoim penisie, rozluźniając chwyt na szczycie, kręcąc po nim kciukiem, a następnie używając stałego rytmu, by pompować w górę i w dół.
To była najbardziej ekscytująca rzecz, jaką kiedykolwiek widziała. Kręciła dłonią po swojej cipce, obserwując go jak zahipnotyzowana.
- Jestem gotowy dojść, [Y/N] - rzekł, a ona spojrzała na niego, dostrzegając napięcie, malujące się na jego twarzy, gdy ruchy jego ramienia stały się szybsze i bardziej szalone.
- Ja też. Mów do mnie, NamJoon. Spraw, żebym dla ciebie doszła.
- Pocieraj swoją cipkę szybciej. Chcę usłyszeć, jak dla mnie krzyczysz.
- O Boże. Nie mogę krzyczeć. Twoi rodzice usłyszą.
- Więc przewróć się na bok i krzycz w poduszkę. Po prostu chcę wiedzieć, że dochodzisz. Podążę tam razem z tobą.
- Nie. Chcę widzieć twój orgazm. Powstrzymam się, ale następnym razem, kiedy będziemy się kochać, będę głośno krzyczeć.
Ręka NamJoon'a ciężko teraz pracowała na jego penisie. Pot spływał mu stróżkami po twarzy. - Teraz, [Y/N]. Chcę, żebyś doszła teraz.
- Jestem tak blisko. - Sutki jej stwardniały i poczuła zbliżający się orgazm. - Zaraz dojdę, NamJoon. Zaraz dojdę.
Z gardłowym jękiem przewrócił się na plecy, ustawiając kamerę tak, by mogła widzieć strumień spermy tryskający mu na brzuch.
- O Boże, tak - powiedziała, powstrzymując krzyk, gdy uderzył w nią orgazm. Zwrócił twarz do kamery, trzymając penisa w mocno zaciśniętej dłoni, kiedy unosił biodra, a ona wciskała palce w cipkę, przeżywając dziki, szalony orgazm, który pozostawił ją drżącą i spoconą.
Kiedy było po wszystkim, rzuciła telefon na materac i łapała oddech.
- Hej - powiedział w końcu. - Potrzebuję kilku minut. Zaraz wracam.
- Ja też - odparła, wpatrując się w wiatrak na suficie, wciąż starając się oddychać normalnie. Zsunęła się z łóżka i poszła do łazienki. Kiedy wróciła, twarz NamJoon'a uśmiechała się do niej z ekranu telefonu. Leżał na łóżku, wyciągnięty na boku.
- Dzięki za to - rzekł. - Dzięki temu pozbyłem się resztek napięcia dzisiejszego dnia.
Uśmiechnęła się do niego szeroko. - Ja również. Myślę, że może nawet będę w stanie zasnąć.
- To dobrze. Choć nadal wolałbym mieć cię w moim łóżku.
Poczuła w brzuchu trzepot skrzydeł. - Też bym to wolała.
- Będziesz w nim jutrzejszej nocy.
- Dobranoc, NamJoon.
- Branoc, [Y/N].
Rozłączyła się, przewróciła się na bok i zamknęła oczy, nie mogąc po-zbyć się uśmiechu, który pojawił się na jej twarzy.
Wybaczcie, że naprawdę długo mnie tu nie było, ale powód jest prosty.... studia... za dużo do nauki przed sesją i po prostu od dłuższego czasu tu nie zaglądałam. Co prawda to nagłe dodanie wielu rozdziałów z wielu opowiadań jest jednorazowe, bo niestety, ale dopiero w połowie lipca będę mogła dodawać regularnie... dopiero po sesji.
Także trzymajcie za mnie kciuki, żebym zdała wszystko w pierwszy terminie.
Pamiętacie 750 obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!
Mój instagram: wanessa_w._
Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!
Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.
Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!
Brakuje mi waszych komentarzy więc poproszę więcej!!!
Pozdrawiam was, Wanessa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top