#7 Jeon JeongGuk
Kiedy ją wyprostował, uśmiechnęła się do niego.
-Podoba mi się tak, jak jest i nie sądzę, bym już teraz była gotowa zostać prezydentem. Gdybym piastowała urząd prezydenta, musiałabym się zachowywać i nie mogłabym cię wykorzystać.- Kiedy piosenka się skończyła, pchnęła go do ciemnego rogu tarasu.
Uniósł brwi.
-W jaki sposób chciałabyś mnie wykorzystać?
Z szelmowskim uśmiechem przesunęła dłońmi po jego koszuli, okrywającej wspaniałe mięśnie brzucha.
-Dotykając cię. Na zewnątrz, gdzie ktoś może nas zobaczyć. Prezydent nigdy nie mógłby pozwolić sobie na coś takie-go.
Ujęła go, mierząc jego długość dłonią, kiedy docisnął do siebie jej ciało.
-Prawdopodobnie nie, choć z drugiej strony słyszałem, że służby specjalne potrafią być bardzo dyskretne.
-Ale ja lubię moją prywatność. Może będę zadowolona z pracy, którą mam. Dzięki temu mogę brać udział w takich schadzkach.- Ścisnęła jego penisa przez spodnie, uwielbiając sposób, w jaki gwałtownie chwytał powietrze, gdy go masowała.
Okręcił ją w mgnieniu oka, tak, że teraz to ona opierała się plecami o ścianę, chroniąc jej ciało w cieniu.
-Wątpię. Powinnaś mieć wszystko, czego zapragniesz. Tak, jak tego zapragniesz.
Jego głos stał się niski i głęboki, przybrał zmysłowy ton, który zawsze przepełniał ją pożądaniem.
-Wszystko, czego zapragnę?
-Tak.
Spotkała się z nim wzrokiem i sięgnęła do suwaka jego spodni. - To jest to, czego chcę, JeongGuk. Chcę ciebie. Teraz. Właśnie tak.
JeongGuk omiótł dłońmi klatkę piersiową [Y/N], obserwując ruch jej jedwabnej sukni, sposób, w jaki dopasowywała się do jej ciała. Sięgnął w dół i wsunął rękę w rozcięcie sukni- w to drażniące rozcięcie, które dręczyło go przez całą noc, ukazując przebłyski jej seksownego uda.
Zatrzymał się- spojrzał na nią.
-To pas do pończoch.- powiedział.
Uśmiechnęła się i rozluźniła mu krawat.
-Może masz rację.
Pogładził dłonią skórę jej uda, zaczepiając o pas do pończoch.
-Chcę cię nagiej.
Uniosła nogę i założyła mu ją na biodro.
-A ja potrzebuję mieć cię w sobie. Tutaj, skąd mogę patrzeć na Nowy Jork, podczas gdy będziesz się ze mną kochał.
Wciągnął oddech, jego penis był pulsujący i twardy. Opadł na kolana i obrysował jej kostki palcami, odchylając głowę do tyłu, by zobaczyć przyglądającą mu się [Y/N]. Wszystko w niej podniecało go dzisiaj, począwszy od tych seksownych butów, poprzez podwiązki, rozcięcie w sukni oraz sposób, w jaki nieskrępowanie śmiała się w teatrze, aż po jej śmiałą propozycję sprzed paru minut.
Do diabła, podniecała go nie tylko dzisiaj, ale każdej nocy. Nie miało znaczenia, czy była wystrojona na wypad do miasta, czy miała na sobie szorty i koszulkę bez rękawów w jego przyczepie.
Zadomowiała się w jego życiu, stała się tak ważną jego częścią, że każdy dotyk, każde spojrzenie wprawiało go w szaleńczy stan pożądania.
Pragnął jej przez cały cholerny czas, bez względu na to, gdzie się znajdowali.
Zwłaszcza dziś, kiedy opierała się o ścianę tarasu, a on mógł przesuwać dłońmi po jej odzianych w jedwab, gładkich i seksownych łydkach. Czuł jej lekkie drżenie, gdy jego palce wędrowały coraz wyżej pod rąbkiem sukni.
Odnalazł jej majteczki i zsunął je w dół nóg [Y/N]. Trzymała się jego ramion, kiedy z nich wychodziła, po czym JeongGuk schował je sobie do kieszeni.
-Pamiątka?- zapytała.
-Być może.
Wzięła głęboki oddech, a on podniósł jej nogę, przewieszając ją sobie przez ramię, i wsunął się między jej nogi, unosząc sukienkę, gdy jego palce sięgnęły pasa do pończoch.
-Są cholernie seksowne.- rzekł. -Będę cię dziś w nich pieprzył.
Posłała mu szelmowski uśmiech.
-Taki był zamysł.
Pochylił się i wyciskał pocałunki na jej udach, a następnie ponad jej płcią, drażniąc się z nią, dopóki nie złapała go za włosy.
-JeongGuk. Liż mnie. Spraw, żebym doszła.
Uwielbiał to, że domagała się swojej przyjemności, że problemy, które miała, kiedy się poznali, zniknęły i mogła dojść dla niego w dowolnym miejscu, w dowolnej pozycji.
Tak jak tutaj, na tarasie na szczycie hotelu. Wziął głęboki oddech, wdychając jej zapach, po czym polizał jej cipkę, kręcąc językiem po jej łechtaczce, aż wydała z siebie głośny jęk. Nikt nie mógł jej usłyszeć. To dlatego wybrał ten apartament, ponieważ dawał im pełną prywatność. Chciał usłyszeć jej krzyk, niosący się pośród nowojorskiej nocy.
Przycisnął do niej język i wsunął palce w jej wnętrze. Była gorąca i och, taka mokra, jej cipka drżała, gdy pieprzył ją palcami, równocześnie ssąc twardy pączek, kręcąc po nim językiem, dopóki nie wiła się na jego twarzy.
-Sprawisz, że dojdę. I to ostro, JeongGuk.
Chciał tego, chciał, by rozpadła się pod jego językiem. A kiedy zamruczał w ramach zgody, uniosła się na palcach i kołysała miednicą na jego twarzy, krzycząc, gdy osiągnęła szczyt. Trzymał ją i lizał, kiedy drżała z przyjemności, pragnąc zapewnić jej jak najdłuższy orgazm.
Kiedy nogi zaczęły się pod nią uginać, wstał i przyciągnął ją do siebie, zagarniając jej usta w pocałunku, który prawdopodobnie więcej mówił o jego potrzebie, niż o jej pragnieniu. Musiał jej dotknąć, pozwolić swoim palcom zanurzyć się w jej włosach, poczuć ich miękkość, pozwolić, by jego język splótł się z jej językiem i podzielić się z nią jej cholernie dobrym smakiem.
Była tak samo spragniona jak on, jej dłonie przesuwały się po jego ramionach i barkach, ściskając go, kiedy ssała jego język. Jego penis napiął się, kontrolowany przez ból i przyjemność, gdy się przy nim poruszała.
Podniósł ją, a ona objęła go nogami. Zabrał ją do środka, ich usta wciąż były ze sobą złączone, gdy zmierzał na górę- prawie nic nie widząc, ponieważ nie chciał przestać jej całować- gdzie ułożył ją na łóżku.
Z rozrzuconymi włosami, sukienką uniesioną ponad biodra i z tymi jej wspaniałymi nogami, obnażonymi przed nim, wyglądała dostępnie i niesamowicie seksownie.
Rozpiął koszulę i rozwiązał krawat, stając nad łóżkiem i przyglądając się jej do woli.
-Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem.
[Y/N] popatrzyła na niego ze znaczącym uśmiechem.
-Jestem kobietą, której się poszczęściło.
Uklękła na łóżku i odwróciła się do niego tyłem.
-Rozepnij mnie.
Pociągnął suwak w dół, zatrzymując się w połowie drogi, by wycisnąć pocałunek na jej plecach. Pozwoliła, aby suknia zsunęła jej się z ramion, odsłaniając kremowy biustonosz, który ledwo zakrywał jej piersi.
A potem był pas do pończoch.
Kiedy Gray zdjął swoje ubranie, przesunął dłońmi w dół jej nóg. W dzisiejszych czasach większość kobiet chodziła z gołymi nogami, zwłaszcza podczas gorących letnich miesięcy. Prawdę mówiąc, nie zauważył pończoch [Y/N], dopóki w rozcięciu jej sukni nie ujrzał pasa do pończoch.
Jezu, to była seksowna, utracona sztuka uwodzenia. Jedwabne pończochy pod jego dłońmi sprawiły, że poczuł napięcie w jądrach.
Ułożył ją płasko na łóżku i rozłożył jej nogi, gładząc uda [Y/N].
-Jesteś w nich uwodzicielką.
Sięgnęła po jego penisa.
-Chodź tu i pozwól mi cię ssać.
Jego żołądek fiknął koziołka i po raz pierwszy w życiu poczuł, jakby to on był uwodzony, zamiast samemu uwodzić. Przeciągnął ją na brzeg łóżka, a jej ręce sunęły po jego ciele niczym jedwabisty wodospad. Zakręciła językiem po delikatnej główce jego penisa, po czym mocno uchwyciła go w dłonie.
Spojrzała na niego.
-Czy kiedykolwiek mówiłam ci, jak bardzo uwielbiam twojego penisa, jak patrzenie na niego i dotykanie go czyni mnie mokrą?
Wziął drżący oddech. Nie był pewien, czy chce, żeby wiedziała, jak bardzo jej słowa go osłabiały.
-Twoje słowa sprawiają, że mój kutas robi się twardy. Weź mnie w usta, [Y/N]. Chcę patrzeć, jak mnie ssiesz.
Częściowo zwiesiła głowę z łóżka, włosy spłynęły jej luźną falą. Objął jej głowę dłonią i podniósł ją, kierując swojego penisa między jej rozchylone wargi. Pierwszy dotyk jej gorącego, wilgotnego języka na jego wrażliwej główce sprawił, że się szarpnął. Boże, było mu tak dobrze, a to, że mógł widzieć ją taką, leżącą na plecach, rozłożoną przed nim niczym rozpustny anioł, było marzeniem każdego mężczyzny.
Karmił ją swoim penisem cal po calu, a ona chętnie go przyjmowała, używając ust i dłoni, by wziąć go głęboko, jej język przesuwał się po jego trzonie, gdy go badała. Przyglądał się pracy jej gardła, gdy pchnął do przodu, ostrożnie, by nie zrobić jej krzywdy, lecz równocześnie w taki sposób, by być w stanie kontrolować palące pożądanie, które zdawało się go pochłaniać, kiedy jej słodkie usta pracowały nad nim, wciągając go i przyprawiając jego jądra o ból, gdy walczył z potrzebą natychmiastowego wybuchu.
Przeciągnął palcami po miseczkach jej biustonosza, drażniąc nabrzmiałe piersi, pociągając miseczki w dół, by uwolnić sutki. Były napiętymi, twardymi punktami.
-Czy ssanie mnie sprawia, że twoje sutki twardnieją, [Y/N]?
Spotkała się z nim wzrokiem i zamruczała na jego penisie, sprawiając, że zamknął oczy, kiedy zacieśniła uchwyt ust i rąk. Bawił się jej sutkami, muskając je kciukiem w drażniącej pieszczocie, obejmując półkule i delikatnie ściskając pąki. Gdyby znajdował się w lepszej pozycji, mógłby je ssać- co zrobi, lecz nieco później. Natomiast w tej chwili jedyne, co mógł robić, to trzymać się, ponieważ nie był w stanie walczyć z narastającą falą orgazmu.
Wyprostował się, dłonią podtrzymując jej głowę, i patrzył, jak jego penis wsuwa się pomiędzy jej słodkie wargi.
-Dojdę w twoich ustach.- powiedział napiętym głosem, trzymając się tej odrobiny opanowania, która mu pozostała.
[Y/N] nawiązała z nim kontakt wzrokowy, obserwując go, gdy wyrwał mu się głośny jęk, po czym odpuścił. Jego ciało zalała adrenalina, gdy pompował w jej chętne usta. Wyciągnęła ręce i uchwyciła się jego ud, podczas gdy wystrzelił w niej gwałtownie, trzęsąc się od siły orgazmu.
Dysząc, położył dłonie na materacu, a [Y/N] polizała jego trzon i wypuściła go. Kiedy odzyskał siły, okręcił ją tak, że jej nogi zwisały z krawędzi łóżka.
Uśmiechnął się do niej.
-Wykończyłaś mnie.
Wygięła usta w uśmiechu.
-To dobrze. Bo ty zawsze robisz ze mną to samo.
Pochylił się, żeby ją pocałować, smakując siebie na jej ustach, liżąc jej wargi i obejmując ją ramieniem w talii, by pogłębić pocałunek. Jęknęła i owinęła go nogami w pasie. Przeciągnął dłonią po jej pończochach i jego penis ponownie zaczął twardnieć, zwłaszcza gdy wygięła się ku niemu.
Opadł na łóżko, nie przygniatając jej sobą, ale chcąc poczuć bliskość jej ciała, pragnąc, by jego penis ocierał się o jej mokrą, gorącą cipkę. Chwycił prezerwatywę, szybko ją założył i wszedł w nią, ustami pochłaniając jej jęki przyjemności.
Uniósł się, chcąc widzieć, jak oddycha, patrzeć, jak jej piersi unoszą się i opadają, podczas gdy poruszali się w zgodnym rytmie. Chciał jej dotykać, pocierać palcami jej łechtaczkę, kiedy nacierał na nią raz po raz. Chciał obserwować, jak ciemnieją jej oczy, gdy będzie zbliżała się do orgazmu.
Kiedy ponownie objęła go nogami, gdy jej cipka zacisnęła się wokół jego penisa, a on wiedział, że była gotowa pofrunąć, wtedy pchnął głęboko, pieprzył ją mocniej, ocierając się klatką piersiową o jej piersi i dociskając się do niej biodrami.
A gdy krzyknęła, była to dla niego najsłodsza muzyka, jaką mógł usłyszeć, ponieważ sprawiła, że doszedł ostro, wciskając się w nią i jęcząc we własnym uwolnieniu. Wsunął rękę pod jej tyłek, przyciskając ją do siebie jeszcze mocniej, podczas gdy oboje płynęli na fali orgazmu, aż wreszcie wykończeni dyszeli sobie w uszy.
-Nie sądzę, bym jeszcze kiedykolwiek mogła się poruszyć.- powiedziała kilka minut później.
Uśmiechnął się i odgarnął jej włosy z twarzy.
-Na szczęście, jeszcze nie musimy się wymeldowywać.
Roześmiała się.
-I dobrze. Mogę tkwić tak przez wiele godzin.
-Tak, ale ja jestem głodny.
Przewróciła się na bok, by na niego spojrzeć.
-O co chodzi z mężczyznami, seksem i potrzebą jedzenia?
-Chodzi o uzupełnienie deficytu protein. No wiesz, kiedy mamy wytrysk, musimy to potem uzupełnić.
Przewróciła oczami.
-Myślę, że to tylko pretekst, by o tak późnej porze móc zjeść burgera.
-Prawdopodobnie. Więc na co masz ochotę?
Usiadła i zsunęła się z łóżka. W drodze do łazienki zatrzymała się, odwróciła i spojrzała na niego.
-Na burgera, oczywiście.
Okay kochani szybkie informację!
Oto macie drugą część kultowej powieści! Darker Side Of... II Jeon Jeongguk II Liczę, że wam się spodoba, przy czym pamiętajcie, że nie jest to moja książka, a jedynie są zmienione postacie.
No i oczywiście dla tych co jeszcze nie wiedzą Daddy Cool z naszym wspaniałym Kim TaeHyung'iem!
Kolejna sprawa to oczywiście sprawa obserwacji zarówno na instagramie jak i tutaj na Wattpadzie.
Zróbmy małe wyzwanie, bo wiem, że jesteście w stanie zrobić naprawdę mnóstwo świetnych rzeczy.
-Jeśli do końca roku wbijecie 1 550 obserwacji tutaj pojawi się nowa książka z wybranym przez was w głosowaniu bohaterem, oczywiście mam tutaj na myśli jednego z członków BTS.
-Jeśli natomiast dobijemy do 750 obserwacji na instagramie wtedy wleci prawdziwa petarda czyli cała WIELKA seria z BTS oraz Monsta X. Także gracie o naprawdę wielką stawkę.
Mój instagram: wanessa_w._
Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!
Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.
Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!
Pozdrawiam was, Wanessa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top