#1 Kim TaeHyung
~Okay kochani. Jeszcze tylko dwa ogłoszenia parafialne!
1. Zapraszam na Instagrama i teraz UWAGA
-są dwa: pierwszy wanessa_w._ jest to moim prywatnym kontem do którego was zachęcam oraz drugi wanessa_wattpad gdzie będzie wszystko związane z Wattpadem i moją twórczością. Szczególnie was tam zapraszam, bo przysięgam, że ostatnio Wattpad przynajmniej u mnie nie działa poprawnie i nie widzę wielu powiadomień. Również tam będzie najlepsza droga komunikacji. Zróbcie to dla mnie i wpadajcie.
2. Komentujcie! Niech będzie jeszcze więcej komentarzy i dziękuję za te, które już się pojawiły. Komentujcie i obserwujcie mnie, a pojawi się jeszcze więcej opowiadań.~
Nazywam się Kim HaeSoo mam 19 lat. Jestem młodą Koreanką, która wraz ze swoim starszym bratem NamJoon'em mieszka w stolicy naszego pięknego kraju. Nasi rodzice cały czas są w delegacjach, praktycznie nie widzimy się na żywo, tylko może na święta, ale to też nie zawsze. Są tak bardzo zajęci pracą, że nie interesują się czy za nimi tęsknimy czy też nie.
Nam przejął ich obowiązki i jest w tym wspaniały, jest świetnym bratem, który zawsze potrafi pomóc. Mieszkamy tak naprawdę sami. Rodzice co miesiąc przesyłają nam pieniądze i opłacają mieszkanie w którym żyjemy. Monster dobrze się mną opiekuje, a co ważniejsze traktuje mnie jak dorosłą. Czasami oczywiście zdarza mu się powiedzieć coś do mnie jak do małego dziecka, ale zaraz poprawia się, bo wie jak bardzo tego nie lubię.
Dziś jest piątek co oznacza wieczór spędzony z jego przyjaciółmi przy oglądaniu filmów. Nie mam nic do jego znajomych, bo bardzo ich lubię, ale czasami wolałabym, żeby to Mon poszedł do jednego z nich na noc, a nie oni zawsze do nas. Jego przyjaciele są świetni, zawsze dobrze czułam się w ich towarzystwie. Są dla mnie jak bracia, którzy są starsi ode mnie, przepraszam jest jeden, który jest ode mnie młodszy.
Słodki Jungkook, któremu wszyscy z wyjątkiem mnie uwielbiają dokuczać, drugą osobą która jest przez nich "torturowana" jestem oczywiście ja. A to dlatego, że jestem jedyną dziewczyną. Nam często musi ich ode mnie odciągać siłą, bo jak Jimin się uczepi to już nie odpuszcza.
Najlepszy kontakt mam właśnie z Jiminem, który jest w moim wieku. Uwielbiam tego idiotę, bo zawsze jest zabawnie gdy tylko przyjdzie. Zanim jeszcze chłopaki zdążyli przyjść poszłam się wykąpać i umyłam włosy. Założyłam czystą bieliznę, czarne szorty i biały T-shirt, który lekko prześwitywał. Rozczesałam włosy i poszłam do salonu gdzie siedział Nam. Po 10 minutach poszłam na górę po telefon i tak się zasiedziałam, że nawet nie zauważyłam Jimina. Chłopak nic nie mówiąc spojrzał na mnie zadowolony i przerzucił mnie sobie przez ramię zabierając na parter i wszedł do salonu.
Rzucił mnie na sofę gdzie dotychczas siedział Kookie, Jin i J-Hope. Niefortunnie padłam na całą trójkę, a na twarzy Jeona pojawił się soczysty czerwony kolor.
Dlaczego?
Bo Jimin tak nieszczęśliwie mnie położył, że moja głowa była bardzo blisko krocza Jungkook, JiMin zrobił to specjalnie, żeby i jego i mnie zawstydzić, ale nie dam się. Nie przy tym idiocie, który będzie miał z tego radość na bardzo długo. Podniosłam się i usiadłam na kolanach Jungkook przytulając się do niego.
-Dziękuję Jiminnie, że mnie zaniosłeś do pokoju, ale następnym razem odstaw mnie tylko na Jungkooka.- stwierdziłam i pocałowała Maknae w policzek
-Co?- zapytał jednocześnie zdziwiony Jin i Park
-To co słyszeliście. Następnym razem masz mnie nie nosić, bo jestem ciężka.- dodałam
-Wybacz mała, ale jesteś taka lekka. I zapomnij, że będziesz blisko Jungkooka, to ja jestem twoim Oppą.- odparł i wziął mnie na swoje kolana
Speszony Kookie poszedł razem z TaeHyung'iem, który był jakiś przygnębiony od kiedy mnie dziś zobaczył do kuchni, gdzie siedział jeszcze mój braciszek i Suga.
-Dobrze Oppa. Nie będę nikogo innego tak nazywała.- odparłam
-Jaki Oppa? Tylko twój brat jest Oppą.- stwierdził Mon wchodząc z resztą
V podszedł do mnie i podał puszkę piwa siadając na fotelu. Otworzyłam ją i upiłam łyka.
-To co oglądamy?- spytałam, ale nie doczekałam się odpowiedzi- Co oglądamy idioci?- spytałam ponownie
-Zobaczysz.- odparł najstarszy z nich czyli Jin
Już po 15 pierwszych minutach filmu wiedziałam, że to horror czyli coś czego nie znosiłam, a za to kochali chłopcy.
-To ja podziękuję, idę do siebie. Dobranoc.- stwierdziłam zabrałam puszkę i poszłam do swojego pokoju
Stanęłam na balkonie i patrzyłam na oświetlone pięknie miasto. Upiłam łyk i oparłam się o barierkę. Wpatrywałam się w cudowny widok, który zawsze mnie zachwycał. Seulu nawet późnym wieczorem, a właściwie to już nocą tętnił życiem.
-Nie jest ci zimno?- usłyszałam za sobą głos Tae, który ściągnął swoją koszulę i zarzucił mi ją na ramiona
-Było, ale już nie jest. Dziękuję.- odparłam- Czemu nie oglądasz z chłopakami?- zapytałam gdy już stanął obok mnie ze swoim piwem
-Nie chciałem zostawiać cię samej, z resztą znamy się długo, ale nic o sobie nie wiemy. Może powinniśmy to zmienić?- zasugerował
-Niech będzie, to co proponujesz?
-Zagrajmy w pytania, ale takie bardzo prywatne, ta rozmowa zostanie między nami.
-Zgoda. To ty zaczynasz.
-Z iloma chłopakami się spotykałaś?- zapytał
-Z trzema, ile miałeś lat jak kogoś pierwszy raz pocałowałeś?
-Jedenaście, a ty królewno?
-Szesnaście i nie nazywaj mnie królewną pojebie.- odparłam
-Dla mnie będziesz królewną, nie dałaś pytania więc moja kolej. Co wolisz minetkę czy palcówkę?- spytał, a ja ze wstydu zaczerwieniłam się- Soo?
-Ja nie wiem...- powiedziałam cicho
-To chyba czas to zmienić.- stwierdził i zabrał ode mnie alkohol kładąc go na stoliku, złapał mnie za rękę i zaciągnął do mojej sypialni
Posadził na łóżku, a sam podszedł do drzwi i zamknął je na zamek. kucnął obok mnie i złapał za rękę.
-Mogę?- spytał niepewnie
Nie odpowiedziałam nic, byłam zbyt zawstydzona tym, że się zgadzam więc tylko kiwnęłam niepewnie głową, że może zrobić to co chce. Tae zdecydowanie był z tego zadowolony. Zdjął ze mnie bluzkę i dopiero teraz złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Podniósł się i popchnął mnie na łóżko, żebym się położyła.
Usiadł na mnie okrakiem i swoje ciepłe usta przesuwał coraz niżej od mojej szyi po obojczyk, brzuch oraz uda. Swoje zimne dłonie położył na mojej tali i przesunął na spodenki, które miałam na sobie, szybkim ruchem pozbawił mnie ich, jednak cały czas miałam na sobie moją ukochaną bieliznę. Wiedziałam, że zapewne jestem już cała czerwona ze wstydu w końcu pierwszy raz robię to z chłopakiem, a Tae wyglądał jakby miał już w tym świetną wprawę i wcale nie krępowała go ta sytuacja. Delikatnie, ale bardzo pewnie zdjął ze mnie stanik rzucając go na drugi koniec pokoju.
Część garderoby wylądowała na moim biurku. Złączył nasze usta przysuwając się do mnie jeszcze bliżej. Objęłam jego szyję dłońmi. Mimo, że z Tae nie łączyła nas nawet jakaś wielka przyjaźń to i tak chciałam ciągnąć to dalej i czuć jego wspaniałe usta na swoim ciele. Przesuwał wargi coraz to niżej aż doszedł do moich czarnych koronkowych majtek, złapał je w zęby i powoli zdejmował cały czas patrząc mi głęboko w oczy.
Widziałam w jego ciemnych oczach pożądanie, które sprawiało, że jego śliczne brązowe źrenice wydawały się jeszcze ciemniejsze niż zwykle. Kiedy wreszcie pozbył się całkowicie mojej bielizny delikatnie i bardzo powoli wsunął we mnie palce, zabolało niesamowicie, ale starałam się ukryć to co czułam. V spojrzał na mnie zaniepokojony, ale nie przerywał. Po dłuższej chwili ból zaczął przechodzić, a chłopak wreszcie poruszył palcem dołączając jeszcze dwa do jego zabawy. Jego zachowanie doprowadzało mnie do szału, a zwłaszcza gdy jeszcze jego usta zaczęły składać czułe pocałunki na moim brzuchu i piersiach. Jednak po dłuższym czasie przestał robić palcówkę i usiadł obok mnie patrząc prosto w moje oczy.
Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a TaeHyung przygryzł seksownie dolną wargę. Jednak jakoś długo to nie trwało. Językiem od linii mojej szczęki przez szyję brzuch dojechał do mojej kobiecości, na której zaczął składać delikatne pocałunki. Przygryzał ją i przejeżdżał językiem dopieszczając ją w czterystu procentach. Tak bardzo podobało mi się to co robił i doprowadzało mnie do niesamowitego szaleństwa.
Pierwszy raz czułam się tak niesamowicie w pobliżu jakiegokolwiek chłopaka, nawet przy Jiminie z którym byłam najbliżej nie było mi tak dobrze. Nie mogąc wytrzymać złapałam mocno pościel w dłonie, ścisnęłam ją przymykając oczy i wydałam z siebie cichy jęk rozkoszy. V wsunął jeszcze głębiej swój język i zaczął nim coraz to szybciej poruszać, aż wreszcie nie wytrzymałam i doszłam.
Kim podniósł się i oblizał wargi przecierając je na koniec kciukiem i zlizując z niego resztki. Położył się obok mnie i przykrył kołdrą wpatrując się w moje oczy.
-Tak bardzo cię pragnę, honey.- szepnął mi do ucha przygryzając jego płatek
Byłam totalnie zdziwiona jego słowami tym bardziej, że nie mieliśmy ze sobą jakiś wspaniałych kontaktów. Wręcz przeciwnie, nie przepadaliśmy za sobą, znaczy tak mi się wydawało. Kiedy tylko V mnie widział od razu odwracał się w przeciwną stronę i mnie ignorował więc sądziłam, że mnie nie lubi, a teraz nagle mówi, że niby go pociągam.
-Czemu jesteś taka zdziwiona?- spytał zasysając się na mojej delikatnej skórze i tworząc malinkę na szyi
-A jak myślisz? Nigdy jakoś nie pokazywałeś tego.- odparłam wpatrując się w jego usta
-Myślałem, że wolisz Jimina.- stwierdził dalej mnie całując
-Jimin jest moim przyjacielem. A ty...- zaczęłam
-A ja?- spytał odrywając się od mojej skóry
-A ty jesteś kimś więcej.- stwierdziłam
-W takim razie kim dla ciebie jestem, skoro nie przyjacielem.
-Kimś kogo chcę całować i móc przytulać.- powiedziałam najciszej jak tylko mogłam
-HaeSoo spójrz na mnie.- powiedział łapiąc mnie za podbródek
-Nie potrafię.
V wpatrywał się we mnie, a ja wciąż uciekałam wzrokiem żeby tylko przez przypadek nie spojrzeć na niego. Mój wzrok utkwił dopiero na jego twarzy gdy przy gniótł mnie swoim ciałem obejmując moją twarz w obie dłonie.
-Kocham cię Soo.- powiedział całując mnie bardzo delikatnie, ale namiętnie
-Ja ciebie też TaeHyung.- odparłam uśmiechając się do niego
-Od teraz zawsze będziesz mogła mnie całować i przytulać kiedy tylko będziesz chciała. Obiecuję, że będę najlepszym chłopakiem jakiego mogłaś sobie tylko wymarzyć. Będziesz moją małą księżniczką, a później królową.- odparł kładąc się ponownie obok mnie i przytulając do siebie
Wtulona w mojego mężczyznę zasnęłam niesłychanie szybko. Rano obudziłam się wciąż śpiąca u boku V, który patrzył na mnie w tym idealnym uśmiechem na ustach, jego włosy były w nieładzie, ale wciąż wyglądały idealnie. On sam był idealny. Podniosłam się delikatnie i pocałowałam go przelotnie w usta na przywitanie.
-Cześć królewno. Ubierz się i pójdziemy do chłopaków.- odparł wstając
Kiedy byłam już gotowa poszliśmy na dół trzymając się za ręce, od razu udaliśmy się do kuchni skąd dobiegały krzyki chłopaków. Kiedy tylko nas zobaczyli NamJoon jak i Jimin upuścili talerze, Jungkook wylał na siebie picie, a Suga spadł z krzesła, jedynie Jin wydawał się spokojny i jakby już wcześniej coś podejrzewał.
-Mogłeś to już dawno załatwić V.- powiedział właśnie Jin popijając herbatę
-O czym on mówi?- spytałam ciekawa
-Już od jakiegoś czasu mi się podobałaś.- stwierdził zakłopotany
-Od jakiegoś czasu? Błagam cię V, mówiłeś o niej od 3 lat gdy tylko ją zobaczyłeś. Wybacz Hae, ale on ma świra na twoim punkcie.- zaśmiał się widząc jak Tae robi się cały czerwony ze wstydu
-Czy coś w tym złego, że się zakochałem?- spytał już zdecydowanie wkurzony
-Nie. Cieszę się, że właśnie to moja siostra jest dla ciebie ważna.- odparł NamJoon przytulając nas oboje
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top