Plany na przyszłość

-Kurama  może pomyślimy planami na przyszłość co o tym  sądzisz mój kochany . spytała Kushina Kuramę.

- Sądzę że mamy jeszcze trochę czasu ale jeżeli chcesz wiedzieć jak  ja to  widzę to w ten sposób my w niedalekiej przyszłości ja jestem odpieczętowany i żyjemy razem szczęśliwi i radośni i spodziewamy się dziecka nadamy temu dziecku takie imię jeżeli syn Naruto a jeżeli córeczka to niech będzie Hinata co ty na to podobają ci się te imiona Kushina wiedz że ja na poważnie. powiedział Kurama.

- Wiem kochanie trochę się  za bardzo pośpieszyłeś wiesz  ale podobają mi się te imiona są bardzo ładne- powiedziała uśmiechnęła . 

- Może masz rację trochę się za pędziłem w planach najpierw niech będzie plan na dziś pójdziesz zjeść śniadanie bardzo zdrowe np. owoce z warzywami sok pomarańczowy a później porozmawiamy z twoim tatą chcę się z nim zaprzyjaźnić bo nigdy nie wiadomo może być moi teściem prawda Kushina moja  truskaweczko kochana .- powiedział Kurama z uśmiechem a ja spaliłam drobnego buraka.

- Prawda mam nadzieję że będzie tak ja mówisz lisku mój ale i tak będzie musiał go lepiej poznać cieszę się że sam to zaproponowałeś bo nie będę musiała ciebie do namawiać - powiedziała uśmiechnięta kushina.

- Dobrze kushina najpierw idź się ogarnąć ubierz się ładnie moja droga i idziesz zjeść śniadanie i idziemy twojego ojca - powiedział kurama całkiem się jemu to spodobało nawet więc póki ma taki humor to z tego z korzystam więc szybko  to wykorzystam do póki nie zmieni zdania .

Ubrałam się czerwoną bluzkę i czarne spodnie i szybko poszłam na dół zobaczyłam mojego tatę i poszłam do kuchni .

-Cześć tato jak tak samo poczucie dobrze - spytałam z uśmiechem .

- Widzę że komuś szęście dopisuje co się stało ? - spytał mnie z ciekawą miną.

- Możemy pogodać podczas śniadania bo jestem trochę głodna - powiedziałam z uśmiechem .

- Dobrze co chcesz na śniadanie . spytał mnie tata .

- z radością bym zjadła ramen i miskę owoców . - powiedziałam do taty.

- Ramen raz i miska owoców już się robi. - powiedział zaczął robić  oto co poprosiłam i też sobie zrobił ramen . Kiedy tylko zjedliśmy .

Tata mnie spytał - o czym chciałaś pogadać . - spytał mnie z uśmiechem.

- O to chodzi że kurama chcę cię lepiej poznać więc co o tym sądzisz . - powiedział prosto z mostu

- nie mam nic przeciwko wręcz przeciwnie z chęcio z nim pogadam z chęcią bym nawet w twarzą w twarz  ale póki co to chyba nie możliwe - powiedział trochę smótnym głosem .

- Hej Kushina w sumie to jest wykonalne tylko byśmy potrzebowali klucza do pieczęci i byś mogła otworzyć klatkę porozmawiać między sobą w twarzą w twarz -powiedział kurama .

-Tato przecież to jest wykonalne tylko byśmy potrzebowali klucza do pieczęci prawda? - powiedziałam z uśmiechem na ustach .

- To prada ale nie wiem czy wszystko pójdzie dobrze i to mnie martwi - Powiedział ojciec.

- Kurama jak sądzisz to by się powiodło bez żadnych problemów . spytałam z nadzieją w głosie .

- bliskie zeru jeżeli nie całkowicie zerowe . -powiedział kurama uśmiechem jak nie wiem.

-  Tato daj klucz do pieczęci kurama zapewnił że wszystko pójdzie dobrze więc mu zaufajmy plus chcesz z nim pogadać w twarzą w twarz pawda - powiedziałam do ojca .

- To prawda daj mi chwilę  dobra daj mi rękę dam ci klucz i otworzysz bo nikt się chyba nie spodziewał że to ja będę miał klucz prawda?  - powiedział mój tata .

-  wypuśćmy go . powiedziałam z uśmiech na ustach.

- przygotuj się bo może trochę zaboleć . Po tych słowach podniosłam bluzkę i tata otworzył pieczęć i zaświeciła się poczułam jak duża część czakry zemnie wychodzi to chyba dobre określenie .

Zamiast lisa pojawił się  przystojny mężczyzna o czerwonych oczach i włosami i boską twarzą .

- Kurama to ty - zapytali równocześnie .

- Tak to ja Kurama wreszcie możemy się spotkać  twarzą w twarz prawda . - powiedział kurama z uśmiechem .

-To prawda - powiedział ojciec kushiny i uścisneli sobie dłonie i uśmiechneli a kurama   zaraz potym pocałował Kushinę w usta .

-Hehe czy ja wam nie przeszkadzam - powiedział ojciec kuschiny .

- Przepraszam proszę pana ale nie mogłem się powstrzymać tyle czasu czakałem na to chwilę ze nie mogłem się powstrzymać - uśmiechnał się usiedli na kanapie .

- A więc Kurama jakie masz plany do mojej córki proszę bądź szczery . - powiedział z poważna miną.

- Jakie mam plany na nie daleką przyszłość to tylko  tyle że będę jej chłopakiem będę ją w spierał pójdę z nią do akademi ninja a później jakoś się ułoży . powiedział z uśmiechem.

- Myślałem że będziesz bardziej jak to ująć hmm już wiem będziesz bardziej planował przyszłość na wspólne życie z moją córką . powiedział trochę groźną miną.

- Panie uzumaki proszę wysłuchać ja mam tysiące lat doświadczeń więc wiem że lepiej żyć chwilą bo przyszłość to przyszłość kiedyś nadejdzie prawda . - powiedział z poważną miną.

- To prawda a jak masz na nazwisko . - spytał pan uzumaki

- nazywam się kurama  Kyubi no kitsune . powiedział Kyubi z uśmiechem .

- Więc kitsune tylko tyle powiem mam nadzieję że będzie dla mojej małej księżniczki bardzo dobry inaczej zgotuje ci piekło na ziemi jasne wiem co mówiłeś ze jej nie skrzywdzisz a nic złego jej nie zrobisz  .Ale wolę mieć pewność jasne kurama .

-Pewnie panie Uzumaki będę dla niej najlepszy nawet zabije przez nią lub dla niej więc spokonie będę ją bronić nawet z cenę życia -powiedział kurama z poważną miną .

- To właśnie chciałem usłyszeć od ciebie więc według mnie możesz się z nią ożenić lub inaczej to powiem witaj w rodzine kurama - powiedział  Pan Uzumaki.

- Dziękuję bardzo teściu - powiedział kurama z wielkim uśmiechem .

- Hej czy przypadkiem się nie pospieszyłeś przeciesz się nawet nie oświadczyłeś mojej córce  prawda . - powiedział Pan Uzumaki.

- No to zachwilę się to zmieni - powiedział Kyubi i po czym się  obrócił się w stronę kushiny i uklękł na jedno kolana .

- Kushino uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie za maż. - powiedział z uśmiechem na ustach.

- Tak Kuramo będę panią no kitsune . -powiedziała kushina z wielkim uśmiechem. 

- No to mogę mówić teściu ? - spytał kurama z szkowanego pana uzumakiego .

- Chybaa takk zięciuu - zająkał się pan uzumaki . 



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top