Naruto i świat demonów . cz.1

Pov. Kurama

- Rany ale się w kopaliśmy - powiedziała płacząc Kushina słysząc płacz Naruto. 

- Wiem ale damy radę - Powiedziałem  też płacząc  i stałem z łóżka i poszedłem do Naruto i wziąłem go na ręce .

- O co chodzi mały ?- spytałem Naruto patrząc na niego fajnie wyglądał miał szczecinkę na głowie w kolorze czerwonym i oczy po mnie i dziewięć ogonków .

- Ale słodki - pomyślałem i nakarmiłem mlekiem a potem klepałem aż się jemu od biło i przestał płakać a ja go ululałem go do snu śpiewając piosenkę  i położyłem najdelikatniej jak potrafiłem i podeszła do mnie kushina .

-  Całkiem ładnie śpiewasz lisku mój - Wyszeptała moja piękność i przytuliła mnie i pocałowała .

- Chodźmy zjeść śniadanie do póki śpi - Wyszeptałem  i mnie puściła .

- Zgadzam tylko cicho bo nie wiem co zrobię jeżeli znowu zacznie płakać - powiedziałem i złapałem za rękę Kushinę i poszliśmy do Kuchni  a ja zacząłem robić śniadanie czyli trzy porcje ramenu i dango  z kawą z dużą ilością cukru bo akurat lepiej nam smakuje i   po chwili skończyłem robić śniadanie  i postawiłem na stole a Kushina i ja od razu zaczęliśmy jeść popijając kawę i od razu się rozbudziliśmy i w tej chwili przyszedł ojciec Kushiny i usiadł najwyraźniej też usłyszał płacz Naruto.

- Cześć wam - Powiedział mój przyszły teść  usiadł i zaczął wcinać jedzenie dosłownie skończył chyba w piętnaście sekund i się trochę rozbudził .

- A tak at ropo co do dałeś do tego ? - spytał z ciekawością kiedy skończył  jeść .

- Do jeden porcji ramenu kilogram kawy a także do jednej kuleczki Dango też wziąłem  kilogram kawy do rzuciłem do składu  i parę łyżeczek  cukru  żeby dało się to zjeść  - Powiedziałem a ojciec Kushiny popatrzył na jak na cudotwórcę .

-Weź tak na mnie nie patrz - powiedziałem a już przestał na mnie patrzeć .

- Ale wiesz nigdy bym nie pomyślał żeby tak zrobić - Powiedział z miną jakby zobaczył Boga czy coś w tym guście .

- Myślę już  co robić kiedy przestanie działać Kawa na nas - Powiedziałem i zaczęliśmy myśleć i po chwili w padłem na pomysł .

- Już wiem - Powiedziałem a oni się już uśmiechnęli .

- Mów już ! - trochę głośniej powiedział Ojciec Kushiny i patrzył już jak na cudotwórcę .

- Podprowadziłem to kiedy byliśmy na misji . - powiedziałem i pokazałem trzy strzykawki .

- Ale może powiedzieć o co ci chodzi ? - powiedziała Kushina patrząc na mnie nie zrozumiale .

- W tedy kiedy przestanie działać na nas w normalny sposób kawa  zrobimy tak ,  użyjemy kawy jak roztwór leków jak w szpitalu i dopiero w tedy będziemy się martwić jeżeli przestanie ten sposób działać - Powiedziałem a w ich oczach pojawiły się iskierki szczęścia .

- Genialne - powiedzieli tylko a Kushina mnie pocałowała z języczkiem .

- Muszę częściej w padać na takie pomysły - powiedziałem kiedy przestała mnie całować .

- Zdecydowanie - Kiedy powiedziała Kushina a wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi .

Pov . Kushina .

- Zdecydowanie - Powiedziałam Kuramie i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi  szybko i po cichu  pobiegłam do drzwi i je otworzyłam .

- Co ci odbiło ? - Powiedziałam Nie patrząc kto to nawet.

- Tak się wita rodzinę ? - spytał mnie Kakashi .

- Przepraszam nawet nie spojrzałam kto to przyszedł nie dawno udało się położyć Naruto spać . - Powiedziałam na usprawiedliwienie i wpuściłam Kakashiego  do środka .

- Nic się nie stało - powiedział wchodząc  i poszedł do Kuchni .

- Cześć - przywitał się Kakashi i usiadł a ja też wróciłam na swoje miejsce .

- Cześć jak tam u ciebie - spytali się Kurama i mój ojciec .

- Dobrze ale widzę że Naruto  nie daje wam spokoju - Powiedział Patrząc na wory pod naszymi oczami.

- Tak musimy się faszerować kawą - Powiedział Kurama .

- Jak to faszerować ? - spytał zdziwiony Kakshi  .

- W taki że na śniadanie zrobiłem Ramen z kilogramem Kawy i dango jedna Kulaka miała półtora kilograma kawy i samą kawę a do tego wszystkiego dużo cukru żeby dało się to zjeść - Powiedział Kurama .

- Aż tak źle ? - spytał Kakshi zdziwiony tym co usłyszał .

- Pięć razy nas obudził w środku nocy - powiedział załamany Kurama .

- Współczuję i teraz się nie dziwię że tyle kawy użyłeś do zrobienia śniadania . - powiedział załamany tym co usłyszał .

- A ma siłę w płucach wrzasnął tak że zwierzęta zaczęły uciekać  z lasu . - powidział Kurama i wystraszył się od razu .

- Poczekaj ten wrzask który słyszałem u siebie w domu z jakieś 50 kilometrów stąd to on a i to przez niego  sarna  wbiegł mi do domu  ? - spytał zdziwiony i rozbawiony  Kakashi .

- Chyba tak - odparł Kurama łapiąc się za głowę i masując czoło .

- Niezbyt wesoło powiem o tym Hokage bo będzie się martwił - Powiedział Kakshi .

- Będziemy wdzięczni na całe szczęście że Hokage darował na misje i daje pieniądze - powiedział Kurama na dalej masując głowę .

- Fakt ma cie szczęście i cieszcie się nim do puki jest taki bo szybko ten czas minie - Powiedział Kakashi i się uśmiechnął pod maską .

- Wiemy chociaż chcę żeby trochę pod rósł i mieliśmy trochę mniej z martwień i dłużej pospali w nocy - Powiedział Kurama kiedy przestała go boleć głowa a jak na złość zaczął Naruto płakać .

- Nie no chyba oszaleje. - Powiedziałam Kurama i poszłam na górę sprawdzić co u naruto .

- Hej hej już w porządku - Powiedziałam i wzięłam go na ręce i kołysałam aż się uspokoił .

-Już dobrze mamusia już  tutaj jest . - powiedziałam radośnie nadal go kołysząc i kiedy przestał płakać poszłam z nim na dół do kuchni .

- Kakashi chcesz go potrzymać ? - spytałam patrząc na Kakshiego .

- Daj małego demonka - Powiedział Kakashi i dałam  jemu Naruto.

- Te misje o opiece nad  dziećmi się przydadzą teraz prawda ? - powiedział  i zaczął łaskotać nie miłosiernie a Naruto się śmiał w niebo głosy .

- Chyba jemu się spodobało - powiedział Kurama.

- Chyba tak część dzieci to lubi - Odpowiedział Kakashi Kuramie i nadal go łaskotał .

- Na przyszłość warto o tym pamiętać -Powiedziałam uśmiechając widząc Naruto i Kakshiego razem  .

- Hej czy mi się zdaje czy coś ci urosło - Powiedział Kurama patrząc na moje  piersi .

- Weź przestań - powiedziałam Kuramie i popatrzyłam na swoje piersi . 

- Może trochę - odpowiedział nadal patrząc na swoje piersi .

- Rany naruto nie długo będzie miał dużo pracy - powiedział Kurama patrząc na naruto .

- O czym ty mówisz ? - spytał Kuramę ze zdziwieniem.

- O zapomniałem wam powiedzieć że jestem władcą demonów ? - Powiedział Kurama.

- ŻE KIM JESTEŚ ? -Podnieśli głos na tyle że by Naruto nie płakał .

- Jestem władcą demonów . - odpowiedział Kurama   .

- Czyli będę  władczynią demonów ? - spytałam niepewnie .

- Tak Naruto będziesz a do czasu ślubu  będziesz moją kochanką   .- odpowiedział Kurama .

- Dobrze - powiedziałam a Kakshi i mój ojciec byli w szoku .

- Hej wszystko w porządku ? - spytał Kurama patrząc na mojego ojca i kakashiego .

- JAK MOŻE BYĆ W PORZĄDKU DLACZEGO TO UKRYŁEŚ ?! - powiedział zły ojciec Kushiny i Kakshi.

- MAMY BYĆ RODZINĄ TAK A TY COŚ TAKIEGO UKRYŁEŚ ?! - powiedziałam wraz z kakshim i tatą  .

- Zapomniałem dobrze a nie bądźcie źli a poza tym teściu będziesz też demonem i ty też kakshi i moja droga  też będziesz a także rodzice chrzestni Naruto będzie trzeba o tym  im powiedzieć bo będą mieli znacznie więcej czakry i będą musieli wszyscy na jakiś czas przenieść się do mojego królestwa . -Powiedział Kurama.

- Chyba nie mamy wyjścia prawda ? - spytałam patrząc na Kuramę.

- Tak a i każdy teraz ma gen demona podczas chszczenia demona kiedy jest rodzicem chrzestnym to będzie miał D.N.A demona a kakshi zbierz tutaj  każdego  kto jest w rodzinie i niech się poją też ważne dla nich osoby .- Powiedział Kurama   .

- Dobrze już idę . - Powiedział Kakshi i poszedł po nich .

Pov. Kurama 

Po godzinie Kakashi wrócił wraz z Fukagu Uchichą z Hinatą Hyugują  i Minato Naminake i od razu usiedli na krzesłach .

- O co chodzi Kurama ? bo kakashi nie chciał nam powiedzieć - spytał  Fukagu 

- O to znalazłem stary zwój ze swojego królestwa tam są same demony ale to nie teraz z innego powodu tu się zebraliśmy .- Powiedziałem z powagą 

- Z jakiego ? - spytała Hinata patrząc na mnie z ciekawością .

- Powiem w prost staniecie się demonami . - Powiedział prosto z mostu .

- ŻE CO ! - krzyknęli zebrani nie licząc kakashiego  i kushiny i jej ojca . 

- Nie wiedziałem  o tym  gdybym wiedział to by nigdy naruto nie miał rodziny chrzestnej . - Powiedziałem ze skruchą .

- Ale są plusy . - Powiedziałem a spojrzeli wszyscy na mnie z ciekawością i wyrazu ich twarzy można się domyślić jakie .

- Widzę że to was ciekawi więc większa czakra wytrzymałość i siła i możliwość nauczenia się technik demonów a do tego będzie należeć do rodziny królewskiej . - Powiedziałem a wszyscy patrzyli na mnie jak nie normalnego .

- Nie patrzcie tak na mnie a teraz się pozbierajcie bo sam nie wiem co zwami robić - Powiedziałem a oni się otrząsnęli .

- Dobrze skoro się pozbieraliście to za pięć godzin macie tutaj być z bagażem powiedźcie rodzinie że jedziecie na wycieczkę i wrócicie za jakiś czas albo możecie też ich zabrać - Powiedziałem i wstałem z krzesła .

- To ja  idę popakować wszystko a i proszę bądźcie przeciągu pięciu godzin . - Powiedziałem  i podszedłem do schodów .

- A co jeżeli nie pójdziemy ? - spytał Fukagu .

- W tedy dojdzie do wyniszczenia organizmu i do śmierci będziecie mogli wrócić chociaż poznałem was wszystkich i wiem że wam tam się spodoba i że każdy by chciał mieć skrzydła . - Powiedziałem i poszedłem na górę i wziąłem torbę i zacząłem pakować .

Pov Kusina .

- Ja pójdę z nim nawet bym chciała żebyś cie byli tam chcę żebyśmy byli tam razem - Powiedziałam parę łez mi poleciał i wytarłam je od razu  .

- Nie lubię kiedy płaczesz idę z wami wracam za dwie godziny.  - Powiedział Fugaku i wyszedł .

- Też idę wracam za dwie lub trzy godziny . - Powiedziała Hinata i wyszła .

- Też idę będę podobnie jak hinata. - Powiedział Minato i wyszedł .

- Ja też idę przyjdę podobnie jak reszta .- Powiedział Kakashi i wyszedł .

- Gdzie są wszyscy ? - spytał Kurama z  torbami i je odstawił na podłogę  i trzymał naruto w jednej ręce .

- Wszyscy się zgodzili i jeżeli będzie jak mówili to będą za od 2 do 3 godzin . - Powiedziałam z uśmiechem .

- Dobrze skończyłem pakować nasze rzeczy tylko pozostały zdjęcia i  ubrania teścia . - Powiedział Kurama .

- Dobrze ja z tatą się tym zajmiemy a ty poczekaj . - Powiedziała Kushina po tym  mnie pocałowała i poszła na górę wraz jej ojcem 

Trzy godziny później .

- Skoro już są wszyscy to możemy już iść ? - Spytał Kurama patrząc na rodzinę .

- Tak - Powiedzieli wszyscy .

-  Widzę że każdy kogoś bierze ze sobą możemy już iść ? - Spytał Kurama.

- Pewnie . - Powiedzieli wszyscy .

( A kto przyszedł to  Minato z rodzicami  i   Fugaku  i hinata  z rodzicami i brat jej ojca   )

- Otwieram - Kurama powiedział   złożył pieczęcie a spod ziemi wyrosły wrota i otworzył je od razu a tam był fioletowy portal . 

- Zapraszam . - Powiedziałem i wszyscy weszli do portalu a tam można było zobaczyć  czerwone niebo a demony w bez skrzydeł jak i z nimi latały lub chodziły po ziemi .

- Witam w Królestwie demonów . - Powiedział Kurama  a było można zobaczyć że to miejsce z najprzeróżniejszymi demonami i parę kilometrów z stąd można zobaczyć wielkie zamki .

-Widzę że zobaczyłaś jest tyle demonów że jest aż dziewięć władców jak nazywają ludzie ich ogoniastymi  bestiami później będę musiał ich uwolnić ale to później - Powiedział Kurama i przestaliśmy się oglądać . 

- To gdzie jest nasz nowy dom ? -  Spytałam Kuramę .

- Trochę będzie trzeba się przejść ale będzie w ten sposób szybciej  i krócej - Powiedział Kurama i przybrał swoją większą wersję .

- Właźcie  i trzymajcie się- Powiedział Kurama i położył swoje ogony i wszyscy weszliśmy  na ogony i podniósł je i trzymał prosto .

- Szybko na grzbiet - Powiedział Kurama i jak najszybciej usiedliśmy  na grzbiecie Kuramy a on opuścił ogony  i pobiegł strasznie szybko i po chwili się zatrzymał przed pałacem z jego wizerunkiem .

- Jesteśmy na miejscu . - Powiedział Kurama i opuścił ogony i zeszliśmy na ziemię a po czym  zmienił się w człowieka i w tedy przybiegli strażnicy .

-  Kyubi-sama . - Powiedzieli i pokłonili się .

- Weźcie przestańcie ile razy mam mówić że tego nie lubię i przygotujcie ceremonię przemiany . - Powiedział Kurama a strażnicy dopiero nas zobaczyli .

- Kim oni są jeżeli można spytać - Powiedział strażnik po prawej .

- To jest moja rodzina to jest kushina i mój teść i jej rodzic a to są  Kakashi Hinata Fugaku  i ich rodzice   od dzisiaj należą do rodu kitsune . - Powiedział Kurama pokazując na nas .

- A kim jest to dziecko ? - spytali strażnicy .

- Moim i kushiny synem Naruto No Kitsune i jest księciem a  stańcie normalnie  - Powiedział Kurama z uśmiechem i wziął naruto ode mnie  i wziął go na barana .

-Hai ! -krzyknęli i się wyprostowali .

- A i przygotujcie wszystko do ceremonii przemiany i ślubnej  i komnaty dla mojej rodziny najlepsze  komnaty a co do ceremonii to jutro dopiero   . - Powiedział Kurama  i dał znak znak i odeszli .

- Dobrze idziemy ? - Powiedział Kurama z uśmiechem a strażnicy odeszli .

- Ceremonie ? -  Spytałam Kuramę .

- A będą dwie że staniecie się pełno prawni członkami rodu i naszego ślubu skarbie .  -Powiedział z uśmiechem i mnie pocałował z języczkiem .

- Dobrze ale może pokażesz ten świat ? - spytałam wycierając ślinę która uciekła mi na brodę .

- Pewnie ale najpierw pałac  później zrobię jakąś mapę dla was . - Powiedział Kurama i poszliśmy za nim wzdłuż korytarzu po chwili byliśmy przy jakiś drzwiach i je otworzył a tam była wielka komnata i osiemnaście  tronów .

- To jest komnata spotkań tutaj wraz z władcami spotykamy i ustalamy różne sprawy a jest z tyłu cyfry od 1 do 9 później dojdą też reszta tronów ale póki nie dojdą niestety będą musiały wystarczyć krzesła  ale później będziecie mieli trony . - Powiedział Kurama .

- Trony ? - Powtórzyliśmy razem .

- Tak a co myśleliście będzie brać udział w tych zebraniach ale nic nie będzie musieli mówić mogę się tym sam zajmować chyba że będziecie chcieli uczestniczyć . - Powiedział Kurama .

- Dobrze w sumie możemy uczestniczyć w tych zebraniach . - Powiedzieliśmy razem .

- Świetnie . - Powiedział Kurama  i się uśmiechnął a w tedy weszły dwie skąpo ubrane dziewczyny .

- Panie już  wszystko gotowe . - Powiedziały i ukłoniły się .

- Dobrze zaprowadźcie wszystkich . - Powiedział Kurama a ja na niego spojrzałam ze wściekłością .

- Cholera - Powiedział Kurama a mój tata  zabrał Naruto a ja walnęłam Kuramę z całej siły w brzuch i upadł na kolana .

- Panie ! - krzyknęły i chciały podbiec ale kurma powstrzymał Ruchem ręki .

- Od dzisiaj macie bardziej ubierać i nie chodzić tak nagie i przekażcie później to wszystkim . - Powiedział Kurama trzymając za brzuch wstając a Naruto się zaśmiał .

- Tak panie . - Powiedziały razem .

- Ale później teraz zaprowadźcie wszystkich do ich pokoi - Powiedział a ja pomogłam Kuramie wstać .

- Tak panie . - Powiedziały  i podeszły do drzwi i od razu Kurama stanął o własnych siłach i nadal trzymał się za brzuch nic dziwnego walnęłam go z całej siły dodatkowo do dałam dużej ilości czakry do tego ciosu i po chwili byliśmy w pokojach każdy miał komnatę ja z Kuramą  a mój ociec osobną tak samo Kakashi Fukagu  i jego brat tak samo  hinata z rodziną .

Weszłam od naszej komnaty i ululałam Naruto i położyłam go spać i sama się położyłam do łóżka a Kurama wraz ze mną .

- Przepraszam - Powiedziałam i pocałowałam Kuramę .

- Dobrze już nie będziesz widziała tak ubranych służących i na przyszłość nie bij tak mocno proszę rozwaliłaś mi żołądek . - Powiedział Kurama i wybuchliśmy cichym śmiechem .

- Dobra noc i postaram się słabiej uderzać - Powiedziałam i zamknęłam oczy.

- Dzięki i dobranoc kochana . - Powiedział Kurama i po chwili usnęliśmy . 














Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top