Chapter 15

-Zrobiłaś to co ci kazałem?-zapytał rudy.
-Jeszcze nie, Lider-sama.-odpowiedziała dziewczyna.
-To na co czekasz? Nie potrafisz tego zrobić?-ponownie zadał pytanie. Dziewczyna spuściła głowę nie odpowiadając.-W takim razie musimy wziąć sprawy w swoje ręce.-podsumował.-Wyjdź.-dodał i spowrotem zanurzył głowę w papierach.
-Hai, Lider-sama.-ukłoniła się i zrobiła tak jak powiedział zakolczykowany.

*Naruto, wstawaj bachorze.*powiedział znudzony Kurama.
-Chwila.-odpowiedział niebieskooki i schował głowę pod kołdrę.
*Ty mi tu nie chrzań, tylko wstawaj!*potrząsnął kratami w umyśle Naruto.
-Nie teraz, daj mi spokój.-odparł i zmarszczył brwi. Dziś miał taki dzień, w którym miał dużą chętkę na leniuchowanie, najchętniej leżał by w jednym miejscu cały dzień.
*Mam nadzieje, że jak ci coś powiem to w tedy zerwie się z pod pościeli tak szybko, jak to możliwe.*wymamrotał do siebie lis.*Czakra tej paniusi zniknęła, nie ma jej w domu.*
-Jakiej paniusi? Kurama co ty gadasz, przecież mieszkam sam...-ziewnął.
*Ty to jednak głupi jesteś.*Kyuu przewrócił oczami. Dopiero po kilku minutach Naru podłączyła się wtyczka do mózgu i szybko usiadł na materacu.
-Kurama, co mówiłeś?-zapytał się.
*Nie udawaj czubka, nie przesłyszałeś się.*wyszczeżył się wrednie lis gdy wpadł mu do głowy pewien pomysł.*Mam nadzieje, że już nie wróci. Strasznie mnie babka irytowała.*dopowiedział, na co blondyn westchnął i zszedł ślamazarnie z łóżka.
*Ej, Kitty gdzie leziesz?*
-Po co się pytasz, jak wiesz?-przedszeźnił głos zapieczętowanego.
*Nie przedrzeźniaj mnie
smarku!*wykrzyczał groźnie.
-Phi!

Naruto ubrał się, zjadł kanapkę na śniadanie, która popił wodą i wyszedł na dwór.
Stanął z założonymi rękoma na karku i wziął głęboki wdech, rozkoszując się świeżym powietrzem.
-Ne, Kurama. Jak myślisz, jest na polu treningowym?-zapytał i zaczął się kierować w wyżej wymienione miejsce.
*Po co mam ci odpowiadać? I tak tam idziesz.*zauważył i wzruszył ramionami.
*No tak.*uśmiechnął się pod nosem.
Był piękny i bezchmurny dzień, uśmiech sam cisnął się na usta blondyna.
-Powinienem potrenować.-zadeklarował.
*Przez tą dziewuchę wpadniesz z formy.*fuknął dziewięcioogoniasty.
-Powinienem też, spróbować wejść w ogoniastą formę.-powiedział ignorując, co mówi Kyuubi.
*Możemy spróbować, ale nie dziś.*podrapał się po brodzie w zastanowieniu lis.
-Okey!-krzyknął Uzumaki i wskoczył na gałąź drzewa, i na kolejną, aż nie dotarł na polanę, gdzie zastał Rie.

-Jak wychodzisz to powiadamiaj mnie.-poinformował ją o swoim przybyciu, przez co przestraszona rzuciła w niego shurikenem.-Uważaj trochę.-złapał go i zeskoczył z drzewa.
*Ona coś knuje Naruto, mjej się na baczności. Ja będę pilnować twoich tułów.*zakomunikował Kurama, a chłopak przytaknął mu w myślach.
-Oh, to ty Naruto.-uśmiechnęła się lekko, wydawało się, że jest trochę przygnębiona.-Co tu robisz?-zapytała po chwili i zaczęła zbierać shurikeny z ziemi, do czego zaraz dołączył się niebieskooki.
-Nie było cię w domu, twojej czakry tez nie mogłem wyczuć, to przyszedłem tutaj.-wyprostował się  dłońmi pełnymi metalową bronią i wzruszył ramionami.
-Aha, a skąd pomysł, że mogłabym być akurat tutaj?-także się wyprostowała, a Naruto ponownie wzruszył ramionami i rzucił wszystkimi shurikenami w stronę Rie, na co pisnęła, a wszystkie wbiły się w tarcze za nią.
-No i czego panikujesz?-potarł sobie ucho.
-Przez chwilę myślałam, że chcesz mnie zabić.-odetchnęła z ulgą.
*Szkoda, że w tamtym momencie nie przejąłem nad tobą kontroli.*zaczął marudzić rudzielec, na co blondyn wywrócił oczami.
-A gdzie byłaś wcześniej?-odwrócił się do niej tyłem i spojrzał w niebo.
-W-wcześniej?-zająkała się, prawie nie słyszalnie.-Cały czas tu byłam.
-Aha. To wracajmy, bo coś długo cię nie było.-spojrzał się na nią przez ramię i ruszył ścieżką do domu.
-Ja chwilę zostanę!-zawołała za nim.
-Na pewno? Jeżeli mnie nie będzie, to znaczy, że poszedłem trenować, wrócę noże jutro. Niestety nie mogę tu ćwiczyć, ponieważ ta polana jest juz na to za mała. Do zobaczenia!-podniusł rękę i zniknął za drzewami.

~Zająkała się~

~~~^^~~~

~Ohayo!!!
Czas rozwiać tą nudę! Musi się w końcu coś dziać, bo inaczej Naruto umrze z nudów!😱

(Tak wgl, zaczęły się już u was ferie?^^)

Do zobaczenia! 💖💖

~Ps

Miałam napisany wcześniej napisany ten rozdział i szczerze... nie mogłam już doczekać się niedzieli😅

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top