Rozdział 16
# Miesiąc później#
*Perspektywa Dominiki *
Właśnie byłam na USG Brzucha, i pierwszy raz widziałam nasze maleństwa, tak "maleństwa", bo to są bliźniaki dwujajowe, jeszcze nie wiadomo czy chłopak czy dziewczynka, czy dwie dziewczynki czy dwaj chłopcy. Maciek pojechał na ysot i z tego, co wiem jest teraz w Poznaniu, dzisiaj rano powiedział, że zaraz po badaniach mam do niego zadzwonić. I to teraz zrobię. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Maćka. Odebrał po trzech sygnałach, i od razu usłyszałam piski i wrzaski, na co się Zaśmiałam
-Hej kochanie- odpowiedziałam
-Misiek, Pozdrowisz tutaj wszystkich?- Spytał z lekkim śmiechem
-Pewnie, tylko nie wiem czy będzie słychać- powiedziałam usłyszałam jakieś szelesty i muzykę a chwilę potem cisza.
-Nie to możesz mówić, będzie cię słychać- oznajmił Mój narzeczony
-No, więc tak, pozdrawiam wszystkie osoby będące na Young Stars on Tour! Oraz całą obsadę, czyli, Yoczooka, Sylwie Przybysz, DJ Remo, Jeremiego oraz Artura Sikorskich oraz mojego Przyjaciela Narfa!- Odpowiedziałam z lekkim śmiechem w głosie
-My też cię pozdrawiamy a teraz mów jak tam poszły badania, bo nie wiem czy kupować samochodzik czy lalkę!- Usłyszałam Łukasza
-Wiesz, co? Sama jeszcze nie wiem, bo nie można ustalić płci, ale wiem jedno, to będą bliźniaki- powiedziałam z uśmiechem i usłyszałam okrzyki radości
-Yeah!!! Będę miał dwa maluchy!- Usłyszałam radosny głos Maćka
-Tak kochanie, i będziesz przebiegał im pieluchy, bo mama będzie zajęta ogarnianiem domu- odpowiedziałam i Zaśmiałam się lekko, po prostu czułam jak mu mina Żednie, ·-Ale nie załamuj się, to wsumie będą twoje jedyne obowiązki- zaśmiałam się
-No niech ci będzie, zadzwonię wieczorem kocham Cię Paaaaaaa!!!- Odpowiedział i się rozłączył, a ja uśmiechnęłam się i schowałam telefon
-I jak? Narzeczony zadowolony? -Spytała lekarka
-I to bardzo- oznajmiłam z uśmiechem
-To się cieszę widzimy się na kolejnych badaniach za miesiąc!- Powiedziała odchodząc
-Dobrze do widzenia!- Odkrzyknęłam
#Dzień przyjazdu Maćka#
*Perspektywa Dominiki*
Siedziałam a raczej leżałam na kanapie wraz z Angelem i oglądaliśmy jakieś kreskówki, nagle poczułam jak ktoś kładzie mi zimne ręce na ramionach, krzyknęłam cicho a Angel spojrzał się na winowajcę tak samo jak ja.
-Hej kochanie- Powiedział Maciek z uśmiechem
-Jeszcze raz mi tak zrobisz to pożałujesz- Wymamrotałam i powróciłam do oglądania Kreskówek
-Ejjj, misia, nie mów, że masz focha- Usłyszałam głos Maćka z przedpokoju
-Cicho oglądam!- Krzyknęłam
-Okey, przepraszam, ale może przywitasz się ze swoim narzeczonym, którego nie widziałaś tydzień?- Spytał ze śmiechem Maciek
-Niee- odpowiedziałam i zaczęłam się chichrać pod nosem
-Dlaczego?- Powiedział Maciek
-Bo niee- Oznajmiłam i zaczęłam się śmiać
-Oho humorki wróciły?- Spytał ze śmiechem
-Może- Odpowiedziałam przez śmiech
-Nie może tylko na pewno- Zaśmiał się Rembowiecki (Tak po nazwisku, bo mogę XD)
-No dzięki, będziesz coś chciał- Powiedziałam i zrobiłam minę ala „Foch", słyszałam jak Maciek wchodzi do pokoju, Angel zeskoczył z kanapy i poszedł się przywitać a ja dalej się nie odzywałam
-Misiek halo-Powiedział ze śmiechem Rembol a ja dalej się nie odzywałam- Proszę, odezwij się- rzekł Maciek, jednak ja dalej nie powiedziałam ani słowa- Kochanie, już nie będę ci wypominać twoich humorków obiecuje- Oświadczył
-Na pewno?- Spytałam podejrzliwie
-Na pewno, tooo... dostane teraz całusa?- Odpowiedział z uśmiechem
-Hmmmm... - Udałam że się zastanawiam- Nie wiem czy zasłużyłeś (Ja prdl zaraz znowu żygne tęczą -.-) – powiedziałam z niby poważną miną
-A jak miałbym zasłużyć?- Spytał
-Zrób mi herbatę to się zastanowię- powiedziałam ze śmiechem i rozciągnęłam się na kanapie
-Jak sobie pani życzy mi lady- Odpowiedział lekkim śmiechem, po chwili miałam już w łapkach ciepłą cherbate przygotowaną przez Maćka, wzięłam łyk
-Mmmm... tego mi brakowało, najlepsza herbata na świecie- powiedziałam
-To zasłużyłem już sobie na tego całusa?- Spytał Mój Narzeczony
-Wydaje mi się że tak, chodź tu do mnie- Powiedziałam, Wstałam i przytuliłam się do niego po czym pocałowałam delikatnie w usta na co Maciek zareagował mruknięciem niezadowolenia
-Ehh, liczyłem na coś więcej- Oznajmił z miną zbitego psa
-He He, wieczorem na razie wracam do oglądania- Odpowiedziałam, dałam mu całusa w policzek i położyłam się ponownie na kanapie i powróciłam do oglądania
-Ja idę się rozpakować!- Krzyknął z korytarza Maciej
-Okey!- Odkrzyknęłam i oglądałam dalej
#Jakiś czas przed terminem# (Bo mogę XP)
*Perspektywa Maćka*
Dzisiaj przyjeżdża Florek wraz ze Stuartem by pomóc uszykować pokój dla maluchów, zrobił bym to sam ale Dominika uparła się żeby po nich zadzwonić, no cóż co trzy głowy to nie jedna He He. Wszedłem do kuchni gdzie zastałem Moją ukochaną przy Robieniu siadania, podszedłem do niej od tyłu i objąłem w pasie przytulając
-Dzień Dobry Misiek – wymruczałem jej do ucha
-Hej Skarbie, Naleśników?- Spytała z uśmiechem
-Bardzo chętnie- Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w policzek po czym poszedłem rozłożyć talerze oraz Powidła i drzemy, Domi w tym czasie skończyła robić naleśniki i podała je na stół poprzednio wyłączając kuchenkę, po dziesięciu minutach nie było już żadnych. Wtedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi oraz szczekanie Angela. Dominika wstała od stołu i poszła otworzyć drzwi
-Heeeej!- Usłyszałem Brytyjski akcent Stuarta
-Jesteśmy gotowi do pomagania- Po nim usłyszałem Głos starszego ze Skowronów
-Hej chłopaki, dziękuję że przyjechaliście- Usłyszałem Domi, wsadziłem naczynia do zmywarki i poszedłem się z nimi przywitać
-Elo Chłopaki!- Przybiłem z nimi piątkę (Bo jakże inaczej He He)
-Hej Maciek- odpowiedział mi Florek
-Siema Rembol- zawtórował mu Stu
-To gdzie macie ten pokój?- Spytał Flo
-Chodźcie pokarze wam- Powiedziałem z uśmiechem i zaprowadziłem ich do pokoju wyznaczonego dla dzieci, mały ale wszechstronny pokoik
-Damy rade, macie już jakieś pomysły?- Spytał Stu
-Tak, szare ściany z kolorowymi kółkami, wszystko jest już kupione trzeba tylko poskładać meble i pomalować ściany- Oznajmiłem
-No to co? Bierzmy się do pracy!- Powiedział Flo
-Tylko najpierw przebierzcie się w jakieś niepotrzebne ciuchy, żebyście nie uwalili tych bo dziewczyny was ubiją- Usłyszeliśmy za sobą
-Tak jest szefowo!- Krzyknęliśmy równo i zasalutowaliśmy po czym cała czwórka wybuchła śmiechem
-Dobra chodźmy się przebrać i do roboty- Powiedziałem, przebraliśmy się i zabraliśmy do roboty.
#Po jakimś czasie#
-Chłopaki obiad!!!- Usłyszeliśmy Dominikę
-Już idziemy!- Odkrzyknął Stu, zeszliśmy z drabin i poszliśmy do kuchni, kiedy tylko weszliśmy Domi wybuchła śmiechem
-Co się stało?- Spytałem nie wiedząc o co chodzi, chłopaki też zaczęli się śmiać
-D-Dobra przyznawać się który to?- Spytała, a oni wskazali na siebie nawzajem
-Ale o co chodzi?- Spytałem zdezorientowany, Domi złapała mnie za rękaw i pociągnęła w stronę lustra, odwróciła mnie tyłem i kazała spojrzeć do tyłu, zobaczyłem na swoich plecach karnego (Musiałam XD) No nie wieże.- No dziękuję chłopaki!- Krzyknąłem do nich, weszliśmy do Kuchni i zastaliśmy Florka i Stu turlających się po podłodze ze śmiechu, wtedy usłyszeliśmy jeszcze pukanie do drzwi, Dominika poszła otworzyć, a ja stałem tyłem do drzwi.
-Hej!- Powiedziała Domi
-Chyba nie chce wiedzieć co się tutaj stało- powiedziała Sandra, Tyna nic nie mówiła bo zwijała się ze śmiechu na podłodze
-Tyna, bo sąsiedzi się zlecą myśląc że zabijam kota- Powiedziała moja narzeczona (Jeszcze He He 8))
-J-Już wstaję daj mi chwile- Odpowiedziała Tyna i usiadła na podłodze wycierając łzy
-No ruchy bo nie wejdziesz- Oznajmiła Sandra, a Tyna wstała i weszła do mieszkania, Chłopaki jakby z automatu wstali i poszli się przywitać ze swoimi dziewczynami, Florek złapał Tynę w pasie i przyciągnął do siebie po czym pocałował, A stu i Sandra Powitali się przytulaniem i szybkim całusem w usta (Bo mogę)
-Przyszłyście idealnie na obiad- Powiedziałem
- O jedzonko!- krzyknęła Sandra i poszła do kuchni. Usiedliśmy wszyscy przy stole i zaczęliśmy jeść, potem była chwila przerwy i my poszliśmy dalej pracować nad Pokojem dzieciaków a dziewczyny Siedziały w salonie i rozmawiały
#Wieczorem#
-Misiek!!!- Zawołałem Domi, po chwili przyszła wraz z dziewczynami, kiedy zobaczyła pokój stanęła wryta
-Podoba się?- Spytał Stu
-Jest śliczny, jestem pewna że dzieciakom też się spodoba, dziękuje wam- Powiedziała i przytuliła każdego z osobna a mnie w dodatku pocałowała- A ty z bonusem He He- Powiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha
-Cieszę się że się podoba- Powiedziałem, naprawdę ładnie nam to wyszło. Zjedliśmy kolacje i każdy położył się spać, Florkowi, Tynie Stuartowi i Sandrze daliśmy po materacach chociaż proponowaliśmy im Pokój gościnny i nasze łóżko, ale z nimi nie wygrasz. Zasnąłem wtulony w Domi.
Hejo He He, Trochę długo mnie nie było co nie? Trochę lipa a nie sosna, No ale spróbuje wrócić do regularnych rozdziałów, Niczego nie obiecuje no ale postaram się. W mediach macie pokój dzieciaków w pełnej okazałości :3
Bajooooo!!!!!!!!!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top